Do tego, że Wall-e jako animacja s-f bardziej się podoba, niż Prometheus jako horror(pseudo) -s-f ;))
Tylko mówię na temat S-F nie chce się kłócić rozumiem, że to nowy film i jeszcze mało osób go oglądało :)
Ależ nie bądź taka skromna, dziś nowy film obiega świat lotem błyskawicy i w tłumaczeniu, nie to co w latach 70-tych, większość ludzi obejrzało pierwszy raz te stare filmy, już po tym, jak okrzyknięto je klasykami ;)) Wszystko trwało wtedy dłużej, ale dzięki temu jakość jest lepsza w klasykach. Nowe powstają szybko, bo to pseudo sztuka, co powstaje dla ilości, a nie jakości, jest najczęściej do dupy ;))
zgadzam się :) Prometeusz jest przykładem filmu który jest robiony na siłę tylko po to by zarobić szybko kase . Naszpikowany efektami specjalnymi ma cieszyć oko. Niezła obsada również ma przyciągnąć uwagę tych którzy jeszcze nie widzieli filmu. Ja jestem zawiedziony oczekiwałem czegoś lepszego. No ale co zawsze mogę zapodać sobie coś starszego bardziej wartościowego.
Wszystkie filmy wysokobudżetowe są robione po to, aby zarobić kasę. Wytwórnie filmowe to nie instytucje charytatywne.
To prawda ale nastawiając się tylko na zarabianie pieniędzy kinematografia przestaje być sztuką a chyba nie oto chodzi.
Wiem do czego zmierzasz, ale raczej nie tędy droga. WALL-E co prawda jest filmem sf, ale po za tym to kompletnie inne kino. Prometeusz to thriller (bądź horror) sf z elementami filmu akcji i przygodowego, a WALL-E jest filmem familijnym, komedią w świecie sf. Ja bym rozumiał jak byś porównał film do Pandorum, czy chociaż Dystryktu 9, bo to trochę bardziej zbliżone klimaty, ale nie bajka Pixara. To prawie tak samo jak bym porównał Gwiezdne Wojny do Seksmisji, teoretycznie ten sam gatunek, ale w praktyce kompletnie coś różnego.
Bądź co bądż, ale ja na filmach się znam więc wiem co to jest SF wiem, że chodzi ci o to, że nie porównuje się bajki do filmu okej, okej, ale ja nawiązuje do tego, że to SF(widać, że jesteś fanem Prometeusza).Nie chcę się kłócić :<
Nie miałem na myśli czegoś typu "Głópi jesteś, Prometeusz lepszy". Wall-e pewnie jest lepszym filmem od Prometeusza (chociaż ja wolę film Scotta, ale to tylko kwestia upodobania), miałem tylko na myśli, że to nie jest najlepsze porównanie. Jedyne co łączy obie produkcje to (dosłownie) latające statki kosmiczne i daleka przyszłość (w Walle jest jeszcze dalsza, ale nie ma to wpływu na uniwersum). Rozumiem wypowiedź typu: na forum filmy Avengers, ktoś dodał wątek "TDKR ma lepszą ocenę :>"- bo jedno i drugie jest filmem akcji, o superbohaterach na podstawie kultowych komiksów. A co Prometeusz ma wspólnego z filmem Pixara, poza wspomnianymi statkami i czasami?