PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523230}

Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 189 tys. ocen
6,3 10 1 188951
5,7 63 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

położyła film, to jest taki sam skandal jakich dopuszczają się oni w życiu prywatnym. Np. David (Fassbender), to najgorsza gra wszechczasów w postaci androida, wszystkie role/kreacje robotów humanoidalnych były o niebo lepsze. Nie wspomnę o Ashu granego przez Iana Holma, stokroć przekonującego w tej roli. Reszta aktorów, również się "nie napracowała". Pytanie - Któż z nas, nie potrafiłby zastąpić "tej elity aktorskiej" ? Bo czy ktoś pokazał w filmie choć 10% umiejętności, nikt, a to dlatego że zwyczajnie są do chrzanu. Kto to widział brać tyle forsy bez kropli potu i talentu, żenada i stado malwersantów

http://www.youtube.com/watch?v=8s00pgJVIX4

Mazurian

Rozwaliło mnie to:D:D:D

Mazurian

Inżynier-gwałciciel :> Jeszcze do tego muza Nightwisha xDDDD
Musiał wpaść do czarnej mazi, jak statek się toczył i zostało mu trochę czerni na... głowie ;)
To już wiadomo, skąd się wzięła naprawdę ta ośmiornica, a nie jakieś kity o Charlie'em nam wciskali ;p

Ta scena w module serio wygląda jak gwałt, może dlatego ją wycieli.

Tu masz coś podobnego z tym dialogiem, o ile jeszcze nie widziałeś:
www . youtube . com/watch?v=WSzzU3HgqaE
www . youtube . com/watch?v=RvPBafZogvA

Ale walka słowna o Shaw i tak lepsza.

Mazurian

Już to skasowali ;p Jest jeszcze na fileplayu.

www . fileplay . net/file/16147/engineer-and-elizabeth-parody

Marna prowokacja.

0wner2

0wner - Ty Niedźwiedziu:D Do Twarzy Ci w tym:D Pozdro

Mazurian

Ten avatar to dla jaj ;p

0wner2

:) Ale spoko Avatar:)

Mazurian

Nie mój, to użytkownika CreepyBufet :P Ale fajny jest xD

Akurat aktorstwo jest na dobrym poziomie w odróżnieniu od reszty.

ocenił(a) film na 2
neo_angin

Niestety nie. Jedynie Rapace trzyma jako taki poziom. Reszta to kompletnie niewiarygodne i nieistotne mięso armatnie.
Dałem temu filmu czas, obejrzałem po raz kolejny i jest jeszcze gorzej.
Nigdy więcej. :/

Napiszę coś jeszcze, bo antywir dopiero teraz kończy skanowanie :/

Mnie David 8 wydawał się za...sty ;) Zarówno w formie kreacji tej postaci, jak i roli Fassbendera. Zero zastrzeżeń co do symulowania androida, czyli sztucznego człowieka. Twarz stale opanowana, okraszona spokojnym wyrazem i lekkim urągliwym uśmieszkiem. Ruchy płynne, delikatne, ale nie mechaniczne jak C3PO. Praktycznie D8 wypadł jak Biszkopt z Aliena 2, który tez dobrze zagrał rolę robota.

Ash z kolei zachowuje się jak człowiek. Aktor nie przyłożył się zupełnie do swojej roli. W postaci nie ma nic charakterystycznego, jest nijaka, nie zapada w pamieć. Wybuch złości już na pewno jest nie po robociemu.

Aktorzy w P. dobrani są w sam raz pod względem wyglądu i narodowości, tylko nie wszyscy zbyt dobrze zagrali (dla mnie porażką jest Vickers i jej ojciec). Jednak to nie od nich zależało, jak będą się zachowywać w filmie. Dostali $ i mieli robić, co im kazano.

użytkownik usunięty
Anna_Sandstorm

Doskonale, napisano to czego oczekiwałem, i teraz refleksja. Jako najstarszy model androida, nie posiadał zabezpieczeń przed złością, tak jak Ash, (dopiero u Bishopa), Vickers dołożyła Davidkowi i groziła, zemścił się, ale w sposób zbyt wyrafinowany, jak na "sztuczny organizm" przystało. Zdecydowanie android grany przez Fasbendeera to najgorsze jego wcielenie. Wolałbym tą "sztuczność", która jest zawsze znakiem identyfikacyjnym i przyjemnie odróżniającym od "naturalnych stworzeń". Przykładowo nie każdy może ruszać sie jak M. Jackson. Talentów pod tym względem nie brakuje, lepiej by zrobili zatrudniając tancerza, z umiejętnością naśladowania "mechanicznych ruchów". I masz rację C3-PO sprawdziłby o niebo lepiej, jako prototyp przyszłego androida. Jak widać zatrudnianie celebrytów to droga na łatwiznę i rezygnacja z pomocy prawdziwych artystów. Gdyby choć Fassbender miał "nieludzki wygląd", niestety, jest "bardziej ludzki" od załogi. Nie jestem w stanie dostrzec jego fenomenu w tej roli, sorry

użytkownik usunięty

Chodzą słuchy że David był gejem, dlatego był taki ludzki i ciepły.

Czyli najbardziej samczy był tam endżiner, bo lał wszystkich po twarzy ;)

użytkownik usunięty
Anna_Sandstorm

Tak i jako dumny samiec zginął tragiczną, wstydliwą śmiercią zgwałcony oralnie przez wielką, spasioną ośmiornicę. Z kolei Meredith Vickers był/była przedstawicielem transgenderyzmu czyli łączyła w sobie cechy zarówno męskie jak i żeńskie. Daltego chodziła jakby miała kij w d..pie i urządzenie do przeprowadzania zabiegów było ustawione tylko dla facetów. Weyland wstydził się jej/jego i wolał więc uważać za syna robota geja Davida niż wyrodną córkę/syna Vickers. Z kolei biolog na widok seksownej kosmicznej kobry z c.pą zamiast twarzy doznał silnego podniecenia dlatego postanowił wciąż dotykać to niewinne stworzonko i gdyby nie zaczęła się bronić owijając mu się wokół ręki pewnie by doszło do kosmicznego gwałtu na biednej kobrze. David zakochał się w Hollowayu i postanowił poprzez Shaw mieć z nim dziecko dlatego zaraził go też tą kosmiczną spermą. David nie chciał jednak dzielić się Hollowayem z Shaw, dlatego wiedział że po zapłodnieniu pani naukowiec Holloway zmutuje i umrze na straszną chorobę. Czemu inżynier zaatakował? Ponieważ David zaczął się do niego zalecać mówiąć mu że chce więcej seksu. A co było w wazonach? Feromony po których Ziemia miała zamienić się w planetę miłości bez wojen i strachu przed śmiercią. Weyland szukał u inżynierów środka chemicznego dzięki ktoremu mógłby uprawiać miłość w wieku 120 lat a gdy umierał powiedział że nic nie ma czyli że jednak nie znalazł takiego środka a życie bez seksu jest bez sensu i może już odejść. Shaw chciała lecieć na planetę inżynierów ponieważ chciała wiedzieć jak wszystkie bezpłodne kobiety na Ziemi mogą zajść w ciążę ponieważ jej się udało i że to przywróciło jej głęboką wiarę. David był zachwycony tym pomysłem nie tylko dlatego że mógł uruchomić grą na flecie statek ale też dlatego że na planecie inżynierów była masa samców albinosów zawsze gotowych na seks. Koniec.

użytkownik usunięty

Dokładnie Scott nawet oszukał że film będzie PG tymczasem jak sam streściłeś, całkiem romantycznie zresztą, to jest film o seksie oralnym, geje będą wniebowzięci, że Obcy chętnie ich przelecą przed śmiercią ;P Już czekają na kolejną część, pt. "Broń jądrowa - Xenoral"

użytkownik usunięty

Kolejna część pt. "Trybada w raju - planeta inżynierek". To by było dobre:)

Czekam z niecierpliwością na parodię porno ;).

Kolejno były androidy, od najstarszego modelu do najmłodszego: David 8, Ash, Biszkopt. Zgodnie z logiką kolejne modele powinny być lepsze od poprzedników. Chyba że sprawa wygląda jak ze współczesną elektroniką, która psuje się miesiąc po minięciu gwarancji. Pod tym względem w czasach PRLu sprowadzany z NRD i RFN sprzęt miał wytrzymałość czołgu. I chyba częściowo z taką sytuacją mamy do czynienia w serii z uniwersum Aliena. Częściowo, bo Biszkopt się wybija. David 8 działa bezbłędnie, nie ulega emocjom (nie eksploduje płaczem czy złością), jednak zna ludzkie intrygi. Mimo że to pierwszy model, być może protoplasta wysłana w kosmos. Ash ulega już emocjom, nie panuje nad gniewem, jest w stanie zabić w brutalny sposób, jaskiniowy. W ludzkim społeczeństwie to cechy prymitywne, dlatego uważam D8 za lepszego. No i na końcu jest Biszkopt (specjalnie tak pisze, jak co), który jest lepszy od Davida 8: współczujący, czuły, ciepły, spokojny, pomocny. Czysty, nie knuje intryg. Pod względem zaawansowania, jeśli chodzi o cechy pożądane, kolejno więc mamy: Ash, David8, Biszkopt (wielka szkoda, że nie chciał "żyć" dalej, był naprawdę super postacią), od najgorszego do najlepszego.

W jaki sposób David zemścił się na Vickers? Sama jest odpowiedzialna za swoją zgubę. Bo wyłączenie kamery w jaskini nie uważam za zemstę. Raczej David chciał mieć prywatność i sam cieszyć się swoim odkryciem.

Widzę, że po prostu inaczej sobie wyobrażamy idealnego androida. Ty stawiasz na mechaniczność i cechy sztampowe, które utrwaliły się w literaturze i świadomości sf, ja na nadczłowieka, czyli maszynę, która z wyglądu i ruchów niczym od człowieka się nie różni, jednak brak w niej zezwierzęcenia, na które podatny jest człowiek.

użytkownik usunięty
Anna_Sandstorm

No cóż z odniesieniem do rzeczywistości, można się zgodzić częściowo. Ale to nie jest reguła. Hmm zemsta jest wyrafinowana,bo w tej sytuacji Vickers musiała się pofatygować na "rogala", a biorąc pod uwagę jej motto - "Przezorny zawsze ubezpieczony" to była duża nieostrożność, jej pomieszczenie było nawet na "łodzi ratunkowej", tymczasem została "zgnieciona jak robak przez "rogala". Czyli David wykalkulował, iż w przypadku opuszczenia "strefy bezpieczeństwa, nie będzie ona przygotowana na niebezpieczeństwo, przywykła bowiem do "strefy własności, i panowania nad sytuacją na pokładzie Prometheus", trudno jej było w tej sytuacji wczuć się w "rolę osoby, której życie może być niespodziewanie zakończone.

Jeśli chodzi o emocje androida Asha to po prostu, jest on kopią Davida, mianowicie nie posiada wyobraźni, obaj działali "trochę jak komputer" w sensie wybiórczego słuchania rozkazów. Obaj pozbawieni głów, (będąc ofiarami braku wyobraźni przyczynowo-skutkowej) próbują współpracować, jest to typowe zachowanie, a świadczy o tym że, mimo wiekszej logiki, nie potrafili sprostać "gorącej sytuacji". A trzeba powiedzieć że Dawid wykazał się "znacznie bardziej błędną oceną powstałych w filmie sytuacji". Także niejaki Dawid, nie posiadając "emocji ani wyobraźni" spisał się na straty, a co gorsza wynikiem braku jego intuicji były ofiary w ludziach. Dalej nie jestem w stanie docenić fenomen Dawida. W Blade Runner, postacie grające roboty były godne pozazdroszczenia, ale David w tym starciu/porównaniu sromotnie przegrywa. Powiedział : 'Chcieć nie jest mi znane" jakim więc sensem ze strony ludzi było słuchanie Davida niewolnika ?

Uważam, że David miał bardzo rozwiniętą wyobraźnię, bo bez niej nie da się snuć intryg, wtedy bowiem należy wybiegać myślami daleko w przyszłość i przewidywać konsekwencje. Tak, by intrygant nie został ujawniony. Davidowi się to udało, gdyż nikt nie domyślił się, że Charlie zginął z jego powodu (wiedział o tym jedynie Peter... być może).

Ash nie był głównym bohaterem filmu, nie skupia się wokół niego fabuła. Z tych 5 minut, jakie miał dla siebie wywnioskowałam, że był typowym złym robotem z filmu sf. Działał prosto: wytyczne, wykonać, zabić, jeśli trzeba. David działał głównie samodzielnie. Niby był pod auspicjami Waylanda, ale nim gardził. Przyznał się nawet do tego Shaw, że "niektórzy chcą śmierci własnych rodziców", co kobietę zszokowało. Davidowi skrycie zależało na wolności. Jak ją wykorzysta, zobaczymy w 2 części filmu.

W Blade Runner androidy grały dobrze. Jedynie na końcu śmiesznie wypadło z tym bieganiem półnago i wyciem jak wilk.

użytkownik usunięty
Anna_Sandstorm

Czy mógłbym prosić cię na ponowny rzut okiem na pewne fakty ? Bez obrazy, ale być może przeoczyłaś pewne sceny i dialogi. Nie mam nic przeciwko twojego podziwu dla Davida, jak i innych miłośników tej postaci. (Pokrótce opiszę ciekawy wątek scenariusza "prometheus 2, tylko dla fanatyków Davida).

Niejaki android David był stworzony jako obsługa urządzeń i służba "Prometheusa", czyli "robot-niewolnik". Jego bystrość, szybkość uczenia itp. jest niczym nie uzasadniona. Przy takiej "nadludzkiej" wiedzy gdyby miał wyobraźnię, postąpiłby jak człowiek. Czyli nie słuchał rozkazów, tymczasem, wzorem debila posłuchał rozkazu Weyladna by "zainfekował Hollowaya wirusem". Weyland wydał polecenie telefonicznie, widocznie ten wątek ci umknął, ponieważ nie było treści rozmowy, ale bez wątpliwości David "dostał rozkaz". Także nie ma żadnych dowodów na "wyobraźnię Davida". Jego nieliniowe zachowanie wynikało z rozkazów o mniejszym i większym priorytecie. Był pomiędzy poleceniami od Vickers i Weylanda i nic poza tym. Dlatego też Vickers nie mogła nadążyć za sytuacją, bo nie była priorytetem nr. 1. Weyland nie ufał nikomu, ale musiał być pewny ślepego posłuszeństwa Davida. Ten z kolei syntetyczny geniusz, udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że wyobraźni nie posiada, ba nawet instynktu zwierzęcego, dając se wyrwać głowę. Przyrównywanie go do nadczłowieka, czy choćby zwierzęcia mija się z celem, nie jest to istota jak sam zresztą powiedział w filmie - "Chcieć, to nie jest mi znane"

Nie ma takiej sceny o rozmowie telefonicznej. Albo jest to dodatkowa scena z wersji reżyserskiej, albo masz na myśli przekaz poprzez żółte gogle, gdy potem Vickers dorwała Davida w korytarzu.

Weyland nie mówił, że David ma zarazić Charliego. Może kazał zarazić kogokolwiek pośledniego. To już jest dopowiedź widzów, że chodziło konkretnie o Holloway'a a nie kogo innego.

"Ten z kolei syntetyczny geniusz, udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że wyobraźni nie posiada, ba nawet instynktu zwierzęcego, dając se wyrwać głowę."

Nawet Einstein by tak skończył, a już szczególnie ciekawski naukowiec. Nikt z załogi Prometeusza nie mógł przewidzieć, że wkurzą Inżyniera, istotę, która według ich wyobrażeń jest równa bogom, czyli stawia pokojowe rozwiązania ponad przemoc. Inżynier złapał go z zaskoczenia, wprzód całkowicie uśpiwszy złe przeczucia androida. Jeśli chcesz złapać szczeniaka, musisz najpierw być dla niego przesłodko miły, kucnąć i pstrykać palcami czy wystawić jakiś smakołyk, potem dopiero łapiesz niczego się niespodziewającego psa za kark. Czyli i człowiek, i zwierzę się nabierze na ten zwód.

"Chcieć, to nie jest mi znane"
Może nie chodziło o niewolnictwo, czyli brak samodzielnego myślenia, a ludzką chęć posiadania czegoś? Dążenie na ślepo do celu?

Vickers nie kontrolowała Davida. Była na równi z nim, jako siostra. I dlatego się wściekała, bo Weyland wolał nieśmiertelnego syna.

użytkownik usunięty
Anna_Sandstorm

Mój błąd, to był hełm z goglami. W scenie David stoi odwrócony plecami i mówi : "Tak jest proszę pana, zajmę się tym", następnie Vickers chwyta go w korytarzu i przyciska do ściany, wcześniej pytając - "Co on powiedział" David skłamał że " Postaraj się bardziej", tajemnicą poliszynela jest to, że Weyland kazał mu zakazić kogoś z załogi, a mianowicie "męskiego osobnika", który zakaził Shaw, niekoniecznie "domacicznie" a np. drogą wymiany śliny, bowiem wirus miał również możliwość zakażenia poprzez wymianę płynów, np. śliny. Ale to mniej istotne, bo "ponoć uprawiali stosunek". Następnie David wędruje prościutko do wazonu z wirusem, pobiera próbkę i podczas realizacji perfidnego planu, podstępnie zakaża Hollowaya.
Do reszty Twych argumentów się nie odniosę, bo po prostu nie są one dla mnie dobrą motywacją do obalenia. Same się obalają, dlaczego ? Bo są mało istotne, to po prostu "sprawy relacji quasi rodzinnych" Weylanda ; )

Rozumiem, że widzisz w filmie wiele zalet, czego dowodem jest wysoka ocenia, też musiałbym bronić "honoru genialnego filmu" w takiej okoliczności, rozumiem to doskonale ; )

Jak można pisać tak długie prowokacje? Przecież to już jest fakt, że Fassbender jest najlepszym androidem w historii kina, obok Hauera.

użytkownik usunięty
0wner2

Przez sam fakt, że wierzę, iż są ludzie podzielający moje zdanie, świadomie. Natomiast są tacy, jak ty, upierdliwi i lakoniczni (cynicy). Czasem miałem (nie)przyjemność poznać głąbów, to straszne i przykre doświadczenie. W większości przypadków okazywali się niezdolnymi już do kreatywnego myślenia nałogowcami. Obcowanie z takimi ludźmi jest psychiczną torturą i upokorzeniem oraz uwłacza godności. Mówię serio. Dziwi mnie np. fakt, iż przez pokolenia ludzie nie potrafili zrozumieć, że nałogi typu alkohol odmóżdżają. Z takimi ludźmi nie można prowadzić konstruktywnej rozmowy. Nie twierdzę, że pijesz ale sprawiasz takie wrażenie, bo jesteś ślepo/nieprzytomnie zapatrzony, by twoje było na wierzchu. Nie uznając żadnych argumentów. Jeżeli chcesz to zmienić, spokojnie oceń swoje skromne możliwości intelektualne i spróbuj przełamać granice "ptasiego móżdżka", sklecającego ledwie kilka słów, lakonicznym bełkotem, którym się wsławiasz na FW.

To, że alkohol ogranicza to oczywista oczywistość, piję okazjonalnie, na imprezach, ewentualnie jakiś browar z kumplami, chociaż wolę 100 razy bardziej te nielegalne specyfiki. To ja mam być tym ograniczonym człowiekiem? Weź spójrz obiektywnie i przeczytaj jeszcze raz swoje posty. Twój temat to ewidentna prowokacja skierowana w fanów filmu, a jeśli jednak nie, to na głąba wychodzisz ty. Jesteś tak zapatrzonym w siebie ignorantem, że nawet nie próbujesz rozważyć takiej możliwości by ktoś inny miał rację. Wysnuwasz nie wiadomo skąd kompletnie irracjonalny wniosek, jakoby to David miał być najgorszym androidem wszech czasów, co jest bełkotem, bo każdy człowiek o zdrowych zmysłach widzi, jak perfekcyjnie ta postać została zagrana. Ludzie na całym świecie zachwycają się grą Fassbendera w tym filmie, piszą, że perfekcyjnie wcielił się w robota, że widać, iż on te ludzkie zachowania udaje, praktycznie wszyscy docenili grę Michaela, nawet ci, którym film się nie podobał. Często także ludzie podwyższali ocenę za postać Davida, bądź pisali, że jest on jedynym plusem tego filmu. A ty nagle wyskakujesz z tak debilnym wnioskiem, że nie wiadomo czy brać to na serio czy na żarty. To tak samo jakbym powiedział, że Brando w Ojcu Chrzestnym stworzył najgorszą w dziejach kreację gangstera. Owszem, mógłbym tak powiedzieć, ale wyszedłbym na totalnego debila, tak jak ty teraz.

użytkownik usunięty
0wner2

Nie o takie "przełamywanie granic mi chodziło", oblałeś test, pomimo że tym razem skłoniłem cię do napisania kilku zdań więcej. Twoja nieobiektywna krytyka nie ma związku z filmem, tylko ze mną. Napisz tyle o filmie, przedstaw swoje argumenty, przyznaję że to będzie bardzo trudne, stąd też wszyscy chwalą chałę Scotta krótko, lakonicznie, bo zalet w filmie to świecą szukać. I to samo dotyczy roli Fassbendera, baby go chwalą głównie bo grał goły w 300, ale ciebie i innych gejów on też podnieca ? Jeśli tak to sorry, nie zapomnij mu wysłać kwiatów z prośbą by ci wysłał zdjęcie z dopiskiem "jestem ch...a warty"

Nie zamierzam pisać o filmie do kogoś, kto nie potrafi prowadzić dyskusji. Nie zamierzam pisać z kimś kto nie ma pojęcia o niczym co byłoby związane z filmem. Każdy kto ma pojęcie w temacie przyzna, że Prometeusz jest świetnie zagrany, jego strona audiowizualna to majstersztyk, bo zarówno efekty, jak i udźwiękowienie oraz muzyka stoją na najwyższym poziomie, ma zajebistą scenografię i charakteryzację, design wszystkiego jest perfekcyjny, zdjęcia poprowadzone po mistrzowsku. Każdy z tych elementów zapewnia nam miażdżący klimat, a sceny są tak dobrze zmontowane, że trzymają w napięciu jak mało jaki inny film, Scott wyreżyserował to jak prawdziwy artysta, czuć, że włożył cząstkę swej duszy w to dzieło. Ja nie będę każdej części składowej opisywał w 20 zdaniach, skoro wystarczy jedno "zdjęcia są piękne" i tyle. A ktoś kto zaprzeczy, że zdjęcia to mistrzostwo świata jest po prostu nieobeznany w temacie i nie widzę sensu rozmowy z taką osobą. Jest to analogiczna sytuacja do tej, gdy fizyk jądrowy próbowałby pogadać o atomach z uczniem podstawówki. Ktoś kto nie zna się na rzemiośle filmowym, ktoś kto nigdy nie był na planie i nie wie jak wygląda produkcja filmu, ktoś kto nie przeczytał na ten temat żadnej książki, ktoś kto nie zna się na szeroko pojętej sztuce, ktoś kto nie zna się na mitologii, ktoś kto nie potrafi odczytać prostej symboliki, ktoś kto nie orientuje się w gatunku sci-fi, ktoś kto ma zamknięty umysł na nowości i przełamywanie schematów oraz konwencji, ktoś kto nie potrafi odróżnić dobrej gry aktorskiej od złej, nie powinien mieć w ogóle prawa do wyrażania swojej opinii na temat Prometeusza. I tak, jestem zachwycony Fassbenderem, bo facet ma niesamowity talent i po tym co pokazał we Wstydzie śmiało mogę przyznać, że ma szansę zostać najwybitniejszym aktorem wszech czasów - czy tą szansę wykorzysta czas pokaże, bo on sam dopiero zaczyna. I tak, uważam że jest bardzo przystojny oraz męski, uważam że jest w zasadzie ideałem mężczyzny i gdybym był gejem, to zapewne waliłbym sobie konia do jego zdjęcia. Wysłał to bym mu z chęcią skrzynkę dobrej whisky za to co pokazał we Wstydzie i Prometeuszu. A warty to on jest milion razy więcej niż takie małe, nic nieznaczące gównieko jak ty, które tylko tlen zabiera i środowisko zanieczyszcza.

użytkownik usunięty
0wner2

Teraz już rozumiem dlaczego mało piszesz, udało mi się w końcu rozwiązać ci język, jednak z przykrością muszę stwierdzić, a zarazem mam prośbę, wróć do swej lakoniczności, pisz mało,za to że umiesz klepać w klawiaturę, brawo, palce masz sprawne, do walenia konia idealne, ale nie popadaj jeszcze w ekstazę, ratuj przed objawami upośledzenia swój mózg. Pierwszą lekcję mamy za sobą, potrafisz dużo napisać, następnym krokiem będzie obudzenie w sobie świadomości, której masz "śladowe ilości". Z twojego bełkotu morał żaden, sensownych argumentów zero, wartość całego tekstu w skali filmweb pozwolę sobie ocenić niżej niż oceniłem chałe Scotta - 2/10. Podsumowaniem, mogę ci tylko współczuć, z całą pewnością mogę też stwierdzić, że się "zapuściłeś intelektualnie, i odnoszę wrażenie, że jesteś zaniedbywany, a towarzystwo o ile komuś na tobie zależy, masz do kielicha". Przemyśl sobie to wszystko, "przestań podcinać pod sobą gałąź na której siedzisz", na razie jesteś tylko dyletantem i na tym zastopuj, zanim ktoś określi cie mianem niezrównoważonego idioty fanatyka, siedzącego w d...e swoich idoli nieudaczników/celebrytów

ocenił(a) film na 8

Mylisz się co do Davida. David to najdoskonalszy android ze wszystkich jakie dane nam było oglądać w universum Aliena. Po prostu perfekcyjny i do tego kawał zimnego sku*****na - miałem wrażenie jakby chodził po wodzie, wręcz unosił się w powietrzu. Moim zdaniem Ash był idealnym odzwierciedleniem człowieka, Bishop trochę odstawał, jakby w sposobie wymowy dało się zauważyć, że jest sztuczny inaczej niz w przypadku Asha(mimo wszystko Bishop to najbardziej charakterystyczna postać z tych trzech, najfajniejsza - świetnie się spisał Henriksen). U Davida poszli jeszcze dalej - bije człowieka o lata świetlne, tak jakby stworzył go sam Bóg.

ocenił(a) film na 8
davidstar

Zgadzam się co do androida, świetnie zagrana postać przyćmił pozostałe postacie.

davidstar

Za to sku****o, jak np. odwalenie numeru z tą czernią i Holloway'em, powinnam go nienawidzić. Jednak ta postać wydaje mi się tam najfajniejsza, może ze względu na jej złożonośc. Coś w tym musi być, że kobiety lubią drani :/

ocenił(a) film na 8
Anna_Sandstorm

Ciekawe dlaczego wybrał Hollowaya...może dlatego, że już był po paru kielonach? heh rozumiem jakby wybrał sobie Hollowaya tuż po rozmowie z nim, gość był dosyć opryskliwy w stosunku do androida, ale David przyszedł już do niego z konkretnym zamiarem tak więc sama rozmowa już nie miała żadnego znaczenia.

davidstar

Oni się od początku nie lubili. Może też chodziło o Ellie, o którą David był zazdrosny.

ocenił(a) film na 8
Anna_Sandstorm

Android zakochany? Ciekawa teoria...jak następnym razem będę oglądał prometeusza muszę się temu lepiej przyjrzeć,. Fakt, że podglądał jej sny i był wyjątkowo "szarmancki".

davidstar

Może na to wychodzić: http : //synetheticdreamers . blogspot . com/2012/06/i-just-returned-from-prometheus-and-i.html

Podobną interpretację znajdziesz pod koniec fan fika: wydaje . pl/e/prometheus-fan-fiction

davidstar

Nie odpisuj na prowokacje trolli.

ocenił(a) film na 8
0wner2

Musisz go dodać do swojej listy trolli :D wtedy będzie już oficjalnie potępiony :) Wiesz co mnie ciekawi....dlaczego nie ma na niej Kapitana Orzecha-to cwelisko zasługuje na 1 miejsce na Twojej liście jak nikt inny.Pamiętam jak menda się tu pojawiła parę miesięcy przed premierą Prometeusza- nie muszę mówić, że podk*****ł prawie wszystkich....heh nawet ujawnił swoje filmowe oceny tak jak zapowiadał. Barani flak, ale muszę przyznać, że honorowy!

Masz własne zdanie, ok... ja na przykład właśnie ze względu na Fassbendera podniosłem z 5 na 6....

Ale wytłumaczcie mi jedno. Jakim cudem David wpieprzał tą kaszkę na początku filmu :D ??? Po co, był głodny? Przecież chyba nie miał żołądka, nie?

ocenił(a) film na 8
TomKruz

Moza to taka "papka" jak w robocopie pamietam ze jadł cos takiego :)

TomKruz

Bo chciał poczuć się człowiekiem? Przecież to jest oczywiste i jest to jedna z najważniejszych scen dla wymowy całego wątku Davida.

użytkownik usunięty
0wner2

Raczej był tak zaprogramowany. Traktował Davida jak syna gdyż David był nieśmiertelny. Vickers była tylko człowiekiem i została odrzucona, zazdrościła Davidowi.

użytkownik usunięty

Weyland tak go traktował.

Nie prawda. To samo robi David zakładając hełm przed wyprawą do piramidy. Ktoś tam się go zapytał po co to robi, skoro jest robotem, a on mu na to odparł, że robi to dlatego, by ludzie nie czuli się w jego obecności dziwnie, ale można było wyraźnie z jego twarzy wyczytać, iż robi to głównie dla siebie - bo sam chce się czuć jak człowiek. Na to samo wskazywała scena z oglądaniem Lawrence'a z Arabii i to co David robił po tym filmie.

użytkownik usunięty
0wner2

David nie stał się w tym filmie człowiekiem, bardziej stał się maszyną uzyskującą jakąś samoświadomość jednocześnie wciąż postrzegając świat jak maszyna. Nie znał takich uczuć jak współczucie, strach przed śmiercią czy przywiązanie, nie wiedział co to miłość rodzica do dziecka i odwrotnie. Nawet w jednej scenie powiedział Shaw że przecież każde dziecko chce widzieć jak jego rodzic umiera. Gdy Shaw powiedziała do niego że chce lecieć na planetę inżynierów aby poznać odpowiedzi to on zapytał się a po co? David wykonywał posłusznie polecenia Weylanda zaprogramowany w tryb ludzki aby do złudzenia przypominać posłusznego syna, jednocześnie z czasem musiał także uzyskać samodzielność w podejmowaniu decyzji. Vickers nie była robotem ale zazdrościła Davidowi i chciała być taka jak on. Zimna, pozbawiona uczuć, nieśmiertelna i nie starzejąca się maszyna(młodo wyglądająca 40-ka) poruszajaca się sztywno bez zbędnych emocji. Mimo odrzucenia do końca kochała ojca mówiąc mu że jak pójdzie odwiedzić inżyniera to na pewno zginie. David zaraził Shaw bo kazał mu Weyland, David musiał poznać właściwości cieczy i wiedział że Shaw i Holloway są razem więc będą się bzykać. David wahał się przez chwilę podczas rozmowy z Hollowayem, jednak po tym co usłyszał od niego zdecydował się wykonać polecenie. Wydaje mi się że Davidowi nie zależało na tym co będzie efektem tego zapłodnienia. Zapłodniona Shaw miała trafić do komory kriogenicznej i zostać przewieziona z maleństwem z powrotem na Ziemię. David wcale nie stał się ludzki i dobry, ostrzegł Shaw przed inżynierem tylko dlatego że wiedział iż tylko ona potem może mu pomóc stanąć na nogi:) Gdyby zginęła nie płakałby. David nie kochał też Weylanda i śmierć dziadzi również nie miała na niego druzgocącego wpływu. Tak samo ja nie płaczę dając temu filmowi zasłużone 3/10.

0wner2

Tak, też to tak odebrałem... Mnie chodziło o to, PO CO zaprojektowano mu żołądek ? Czyżby twórcy wiedzieli że będzie aż tak ludzki?

TomKruz

Bardzo możliwe ;p

ocenił(a) film na 10
TomKruz

A po co twórcy zabawek projektują żoładki zabawkom-bobaskom? by jak najwierniej odzwierciedlaly realność. David8 zakłada kask - mimo ze go nie potrzebuje - by nie wyrózniac sie, spożywa posiłki -by nie wyróżniać sie, Ash takze wcinal jak mu dali nie mowiac o biszkopcie, ktory dodatkowo robil jeszcze zamieszanie wokol siebie :D