Do momentu pojawienia się zombie-aliena nawet było ok. Później jeszcze rozgwiazdo-ośmiornico-obcy utwierdził w przekonaniu, że coś jest jednak nie tak jak być powinno. Historia ogółem podobna do tej z pierwszego Aliena - została tylko rozciągnięta fabuła, a same kosmiczne stwory zepchnięte na dalszy plan. Dodatkiem są tu kolosalni Inżynierowie, którzy na pierwszy rzut oka przypominają pogromcę bogów - Gorra - z ostatniego marvelowskiego Thora.