Found footage to taki styl kręcenia horroru, który ma u mnie szczególne miejsce w hierarchii tego gatunku. Tutaj może wydawać się, że wszystkiego jest za dużo, ale z drugiej strony cały czas jest praktycznie akcja. Może traci to też trochę na klimacie, ale no nie narzekajmy. Tylko postawmy się w roli jak nas goni skinwalker! Piwko, chłodna noc, uchylone okno i seans jak malowany;)
I co ja mam Ci napisać? Wiem, że kochasz horrory, tak jak ja Sci-Fi i potrafię czasem sporo wybaczyć twórcom jeśli film mi się w miarę podobał, dlstego często zawyżam oceny, by po 1: zwrócić uwagę innych na dany film, a po 2: by chociaż delikatnie podskoczyła średnia (jeśli film jest mało znany i ma mało ocen to nawet można uzyskać z 0,1-0,2 do średniej, podobnie mam z filmami, które widziałem lata temu, na VHS i zawyżam z sentymentu, ale też czas, gdy te filmy oglądało się po raz 1 był inny i takie filmy to było COŚ. Poleciłeś mi kilkanaście filmów, które oceniłeś wysoko i te, które wybrałem jako pierwsze były spoko, chociaż nie dałbym im 8, czy 9. Takie oceny daję filmom, które naprawdę mną wstrząsną. Nie wiem ,czy lubisz stare horrory, bo dopiero się poznajemy, ale dla mnie kiedyś Egzorcysta, Dziecko Rosemary, Omen, Carrie, Koszmar z ulicy Wiązów (seria gdzieś do 5), Hellraiser (seria), Amityville, Dom, Christine, Wzgórza mają oczy, czy z późniejszych: Smakosz, Dom 1000 trupów - te filmy dla mnie były i zawsze będą wyżej niż większość dzisiejszych produkcji. Jest tam historia, często długie wprowadzanie w fabułę, ale też klimat, świetna muzyka i niebanalne "czarne charaktery". Co do The Monster Project, to mocno się zawiodłem, może nie jestem wielkim fanem FF, ale pierwszy Blair Witch Project wyrwał mnie z butów, podobnie jak Rec 1 i 2, czy Paranormal Activity. W TMP był dobry początek, właściwie wszystko się trzymało kupy do momentu wyjazdu do tego domu. Do tego lekko zirytowała mnie tą azjatką, która wyglądała jak żywcem wycięta z Ringu, czy Klątwy, za to podobała mi się wampirzyca i żałuję, że jej wątek został tak skopany. W ogóle film ma masę dziur logicznych (nie będę wymieniał, ktoś już to wypunktował w innym temacie), chciałem tylko znać Tobie, że jak każdy człowiek mam swój gust i mogę się czasem (lub często) z Tobą nie zgadzać w kwestii ocen, zwłaszcza horrorów. Oczywiście z mojej strony to nic nie zmienia i śmiało możesz mi coś polecać. W sumie statystycznie to na te kilka obejrzanych filmów, chyba tylko ten mi wyjątkowo nie podszedł, pozostałe były nawet dla mnie zaskoczeniem, że ich nie widziałem, ale to też wiąże się z moim wiekiem i liczbą obejrzanych filmów. Bardzo późno zacząłem oceniać na FW, a też kilka razy oceny mi znikały (słynne poprawki filmwebu), do tego swoisty przesyt horrorami - jeżeli widzę po raz 600 to samo, to wiesz, co za dużo to i świnia nie zeżre ;) Rozpisałem się, ale sądzę, że napisałem to w miarę zrozumiale - to nie jakiś hejt, tylko moje zdanie. Aha, a lubisz połączenie Sci-Fi z horrorem? Pewnie jako fan już widziałeś, ale zaryzykuję: Event Horizon, Apollo 18, Life (2017) - sorry za brak pozostałych roczników, ale przy próbie skopiowania tekstu coś mi się kaszani, a 2 raz nie dam rady tego odtworzyć, więcej w tej chwili nie pamiętam. Trzymaj się i pozdro :)
Nie no wiadomo, że coś może nie podejść:) Ja TMP nie pamiętam za bardzo, ale nie jest tak, że szastam wysokimi ocenami. Każdy ma swoje, subiektywne kryteria i tu zachodzi zawsze kwestia czego oczekujemy od horroru. U mnie ważne jest to,
- czy jestem wstanie się przestraszyć,
- czy film mnie zaangażuje (żebym nie siedział na telefonie:))
- czy jest klimat grozy
- czy historia jest w stanie być oryginalna/nieprzewidywalna
i jestem wstanie dać wyższą ocenę za np jedną scenę (np Willow Creek). Dlatego tak bardzo optuje za Found Footage gdzie nie przeszkadza mi "amatorka", a raczej dodaje realności. Tym samym patrząc na moje upodobania, to gore, slashery z zabójcami są raczej w niełasce.
Co do starszych filmów, to Omen, Obcy spoko, ale totalnie nie chwyta mnie horror w stylu Amityville, Carrie i tym podobne. Nie ma znaczenie który to jest rok i nie ma dla mnie świętości.
A co do sci-fi i połączenia z horrorem jak najbardziej. Jestem fanem filmów z kosmitami więc też jestem generalnie na bieżąco. W sumie mogę co do sci-fi to z tych niszowych zrobił na mnie wrażenie Europa Report:) Ale jak pisałem wyżej, to wszystko subiektywne oceny:) I może Ci poprostu nie podejść. Pozdro
U mnie chyba głównym problemem jest to, że jestem już dość stary (46 pękło) i naoglądałem się wszelkiej maści filmów, a do tego widziałem trochę śmierci na żywo, dlatego filmy mnie nie straszą, ale niektóre mogą wywołać niepokój.
Bardziej szukam właśnie klimatu i chyba wolę jak mniej się dzieje na ekranie, ale musi być świetna muzyka, tu jakiś cień, tam skrzypnięcie itp i bardziej to na mnie zadziała niż straszydło goniące kogoś po domu, czy gość z siekierą.
Fanem slasherów też nie jestem, chociaż czasem obejrzę, bardziej żeby zobaczyć, co tam scenarzyści wymyślili (jakieś nowe rodzaje śmierci), czasem też mnie śmieszą, zresztą niektóre celowo robione są w formie pastiszu.
Willow Creek pomylił mi się z Wolf Creek (dobrze, że sprawdziłem) - był taki jeden film o Dużej Stopie, gdzie głównym bohaterem był facet na wózku - chyba "Abominable Snowman", ale filmów o tym tytule jest kilka, ale w tym ciekawy był ten motyw niepełnosprawnego gościa, który daje radę poradzić sobie w takiej sytuacji.
Carrie to rzeczywiście nie był dobry przykład, bo film mocno się zestarzał i bardziej bym go zaliczył do filmów psychologicznych z dodatkiem wątku paranormalnego, ale jak pisałem wcześniej - kiedyś były inne czasy, w TV 2 programy, więc jak się szło do kina, to każdy film był magicznym przeżyciem.
Gdy byłem pierwszy raz na Obcym, to realnie się bałem, a nawet miałem później koszmary, no ale kiedyś wpuszczali małolatów do kina na niemal każdy film, byle bez scen erotycznych ;)
Później był VHS i filmy oglądane hurtem, np "7 bram piekieł - The Beyond", czy długo przeze mnie szukane filmy z aktorem, który za łebka mnie przerażał. Znalazłem - facet nazywa się George Eastman, a filmy o które mi chodziło to:
Rosso sangue - Z piekła rodem (1981) i Antropophagus - Ludożerca (1980).
Poza horrorami polecam jeszcze jeden film z nim - Cani Arrabbiati (1974).
Jak widzisz podałem tu same "włoszczyzny", ale jeśli nie znasz to również warto zapoznać się z ich kinematografią. A giallo lubisz? Ja średnio, ale jest trochę dobrych, zwłaszcza od Dario Argento - muzyka, kobiety i zabijanie ich najczęściej nożem, ale ma to swój specyficzny klimat.
Także Hiszpanie robią ciekawe filmy, chociaż ja oglądam od nich raczej thrillery, ale jest jedna rzecz, która wyrwała mnie z butów: tzw "trylogia śmierci" Nacho Cerdy - to są 3 krótkometrażówki, ale najostrzejszy jest Aftermath - omal się nie porzygałem, dlatego obejrzyj najpierw te 2 zwyklejsze części.
Dobra, znowu się rozpisałem, a miałem dziś zrobić sobie filmowy dzionek, a Europa Report również mi się podobał, podobnie UFO (2018) i inne, właśnie niszowe, niskobudżetowe Sci-Fi.
Miłej niedzieli, pozdro :)