Wiele się zgadza, główne cechy choroby zostały ukazane (sama choruje i wiem z czym to się je), aczkolwiek przy aktywnym toczniu człowiek nie ma ochoty na NIC. Przy prawdziwych bólach stawów palcowych nie ma szans, żeby bohaterka tak płynnie grała na fortepianie (bol jest nie do zniesienia, człowiek nie jest w stanie utrzymać szklanki wody). Delikatny rumien dodawał bohaterce uroku w rzeczywistości to tak ładnie nie wygląda.. skora się luszczy i wrzodzieje. Fajnie, że ktoś poruszył ten temat, ale został opisany zbyt delikatnie.