Małżeństwo Ann Richter skończyło się rozwodem. Mąż nie poddał się nakazom sądu, pozostawiającego matce wychowanie syna, Andrew. Pewnego dnia porwał go. Przez pięć lat Ann bezskutecznie poszukiwała dziecka. Nadszedł dzień, w którym ojciec, znużony bezustanną ucieczką, porzucił chłopca. Zmiany, jakie się w tym czasie dokonały w Andrew, wydawały się nieodwracalne.
Co w ludziach siedzi, że niszczą własne dzieci??? Jakim trzeba być zwyrodnialcem, oddartym z uczuć by coś takiego zrobić własnemu dziecku.