PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1185}

Potop

1974
7,4 81 tys. ocen
7,4 10 1 81448
7,4 30 krytyków
Potop
powrót do forum filmu Potop

"Król Edyp" i "Potop" to jedyne lektury, przez które nie przebrnąłem, padając z nudy twarzą na książkę. W przypadku "Potopu" moi znajomi mieli to samo. Postanowiliśmy więc umówić się na seans w domu jednego z nich. Skombinowałem płytę z jakiejś gazety i pewnego wieczora w pełnym skupieniu odpaliliśmy DVD, pełni chęci do zdobycia cennej wiedzy na sprawdzian ze znajomości lektury. Po 10 minutach toczyła się już bitwa na poduszki, rzucanie jedzeniem, oblewanie napojami, uciekanie przez okno po gałęziach drzew. Generalnie cyrk na kółkach. Nie dało się tego filmu obejrzeć, mimo szczerych chęci. Nuda, nuda, nuda. Ale z książek Sienkiewicza nie da się czegoś poza nudą wyciągnąć, więc film i tak oceniam dużo lepiej od książki.
Książka: minus 10
Film: plus 1

MartinCamilo

Jesteś dość niesprawiedliwy, chcę uniknąć trywialnych stwierdzeń żeś jeszcze młody i .... Może tematyka Ci nie odpowiada albo że to szkolny przymus. Myślę że jeśli sam byś spróbował oglądać bez kolegów, starając się zagłębić w tematykę to bardziej by do Ciebie trafiło, wszak pełno tam scen wojenno - batalistycznych, pojedynków rodem z filmów spod znaku płaszcza i szpady, do tego w porównaniu z teraźniejszym polskim kinem znacznie lepiej zrealizowanych. Wtedy rzeczywiście podczas kręcenia galopowało w szarży kilkaset konnych jeźdźców (jeśli nie więcej) a nie 5 i pomnożonych do 5000 przy pomocy kiepskiej grafiki komputerowej.
Kmicic jest genialny, obrona Jasnej Góry to przecież sama akcja, dla młodych ludzi faktycznie najnudniejszy do przebrnięcia będzie początek ale jest to niezbędne by połapać się dlaczego Kmicic tak biega za tą Oleńką.
Książka jest też super, może grubość poraża a może dzisiejsza młodzież ma alergię na druk?

flowenoll

oooo ja przez całe liceum przeczytałam dwie lektury i to w błyskawicznym tempie, był to właśnie "Potop" i "Chłopi". Dwa arcydzieła!!!!

marlena_lug

Z kolei ja dwóch nie przeczytałem, Chłopów i Lalki. Nie dałem rady.
Szkoda że Dżumy Camusa nie przeczytałaś, bardzo fajna.
pozdrawiam.

flowenoll

W porządku, każdy ma swoje upodobania i rzeczywiście - gdybym film oglądał sam, może bym po prostu zasnął. Ale proszę też mnie nie oceniać jako osoby z "alergią na druk", bo zawsze czytałem książki i według mnie im grubsze tym lepsze. Są po prostu takie, które mi nie odpowiadają. Moje ulubione polskie lektury to "Krzyżacy" (mimo że spod pióra Sienkiewicza - jedyny tytuł tego autora, który naprawdę lubię), "Chłopi", "Nad Niemnem" i "Przedwiośnie". W mojej karierze uczniowskiej nie wszystkie lektury mi podchodziły, ale chciałem je poznać nie tylko dlatego, żeby dobrze napisać sprawdzian, ale dla własnej satysfakcji, że znam takie pozycje literatury. "Pan Tadeusz" i "Dziady" przeszły u mnie z trudem, ale dla lepszego zrozumienia przeczytałem "Pana Tadeusza" razy kilka (nie pamiętam dokładnie ile) i "Dziadów" razy dwa. Ale przykro mi, "Potop" mnie wynudził i nie byłem w stanie przez niego przejść. Wybaczcie, ja wiem, że często gdy ktoś nie lubi książki z kanonu to uchodzi za idiotę, ale ja się do tego muszę przyznać. Jestem oczytany, przeczytałem w życiu stosy książek (i nie były to książki telefoniczne ani katalogi mody), nie neguję pozycji "Potopu" na liście skarbów kultury polskiej, tylko zwyczajnie - ile by w tej książce nie było zawartych symboli, idei ("ku pokrzepieniu serc") - mnie po prostu nudzi.

MartinCamilo

Zaczynam Cie podziwiać. Nie rozumiem tylko jak można przebrnąć przez całych Chłopów i się nie nudzić a przez Potop nie? Ale w tym chyba tkwi sedno, po to się drukuje tyle książek aby każdy znalazł coś dla siebie. Ubodła mnie jednak Twoja ocena jako - 10. Może się czepiam, ale boli mnie to. :)
Pozdrawiam

flowenoll

bo "Chłopi" są całkiem humorystyczni ;] a "Potop" ma strasznie długie opisy, no i ten oporny język Sienkiewicza... Ale dla mnie to i tak była jedna z fajniejszych lektur, do dziś chętnie do niej wracam ;)
Najgorszą lekturą, jaką kiedykolwiek miałam w rękach były.............."Cierpienia młodego Wertera" to było straszne. Współczuję tym, którzy mają to przed sobą.
P.S. "Krzyżaków" czytałam w gimnazjum - też mi się bardzo podobało, ale mnie Danusia wkurzała ;) a "Przedwiośnie" też czytałam - było bardzo ciekawe (film też obejrzałam i bolało mnie wypaczone zakończenie ;/ )
A co do "Dżumy" - obiło mi się o uszy, ale akurat byłam w takim okresie (18 lat ;D ), że miałam w głowie inne ważniejsze sprawy i na żadne choróbsko nie mogłam tracić czasu ;) Ale wiem o czym jest oczywiście.

marlena_lug

Dokładnie, "Chłopi" a "Potop" to dla mnie różne światy. Podobnie jak uwielbiam czytać kryminały Christie, w domu mam całą kolekcję, ale jest jeden jedyny, którego nie cierpię, który wydaje mi się, jakby wyszedł spod pióra zupełnie kogoś innego, a mianowicie "Morderstwo w Boże Narodzenie". Potrafiłem przewidzieć koniec już praktycznie od początku, a to jest ogromna wada jeśli chodzi o kryminały. Każdy z podejrzanych wydawał się być winnym - a to już nasuwa myśl: "Zrobił to ten i ten, który nie jest podejrzany i pozornie nie miał motywu". Ale nie o Christie w tym temacie miała być mowa.
"Cierpienia młodego Wertera" czytało mi się bardzo przyjemnie, za to "Konrad Wallenrod" stanowił już pewne wyzwanie ;)
Mi film "Przedwiośnie" się podobał (książkę kocham), chociaż za bardzo odbiegał od książki - szczególnie właśnie zakończenie. No i nie zapomnę, jak później na klasówce te cwaniaczki co każdą lekturę oglądali zamiast czytać, napisali, że Cezary Baryka został zastrzelony...
Jeszcze co mi się podobało to "Zbrodnia i Kara", którą wybrałem do prezentacji maturalnej na temat zbrodni oraz "Medaliony".

MartinCamilo

I tu właśnie pies pogrzebany! ;)
Konrad Wallenrod zrobił na mnie ogromne wrażenie, zaś Dziady, zwłaszcza III część to chyba najwspanialszy przykład polskiej literatury. Przynajmniej dla mnie. Co ciekawe w LO obeszło mnie to całkowicie, dopiero po latach siadłem do Dziadów po raz kolejny i oniemiałem. Jak mogłem nie zrozumieć wspaniałości tego dzieła. I chyba o to w tym chodzi iż w szkole jest pewien rodzaj przymusu a i czas określony na przeczytanie a to chyba zniechęca.
Ale trochę mi zabiliście ćwieka z tymi "chłopami". Może czas spróbować ponownie podejść. Czy książka bardzo podobna jest do wersji filmowej? Bo przyznam się iż też nigdy całego nie oglądałem.

Pozdrawiam.

marlena_lug

Danusia to chyba wszystkich wkurza! Jagna to była krasa dziewoja! A nie to rozmemłane coś. Krzyżaków czytałem w podstawówce (jeszcze nie było gimn.) i pamiętam iż zrobiłem to jednym tchem.
Będę upierdliwy i z uporem maniaka, spróbuje jeszcze raz namówić Cię na Dżumę. Książeczka nie gruba, dobrze się czyta i przesłanie wspaniałe. Kwintesencja egzystencjalizmu.

Pozdrawiam.

flowenoll

Póki co męczę Tołstoja, gdyż obrałam sobie za punkt honoru przeczytać większość jego dzieł :) Szkoda, że z rosyjskich pisarzy w szkole przerabia się tylko Bułhakova i właśnie Dostojewskiego.
A co do "Dziadów" to zgadzam się, majstersztyk. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że to jedyny utwór romantyczny, który zdobył moje uznanie. Właśnie w odróżnieniu do "Konrada....", o "Kordianie" Słowackiego już nie wspomnę ;)
I właśnie obok "Dziadów" postawiłabym na tej samej półce "Chłopów", bo to taki sam przykład wybitnego dzieła :) Nie wiem, czy jest duże podobieństwo pomiędzy wersją filmową a książką, ale chyba tak, bo pamiętam, że pani od polskiego poradziła leniuchom to obejrzeć :) W każdym bądź razie Reymont nie bez przyczyny dostał tego Nobla :) Prawdziwe arcydzieło, tylko właśnie trzeba po prostu mieć czas i kochać czytać takie tomiska :)

A ja miałam na maturze poezję Herberta, najlepszego ze wszystkich wieszczów :)

marlena_lug

Wiesz, nawet nie zamierzam udawać iż zaczytuję się Herbertem, choć powinienem to jak najszybciej nadrobić. Teraz na szybko to potrafię tylko przyporządkować mu "Pana Cogito" (jedyne co wałkowaliśmy w liceum) i Raport z oblężonego miasta oraz jeden wiersz, który kiedyś gdzieś przeczytałem i zapamiętałem że to jego, mianowicie "Przemiany Liwiusza". Herberta znam i szanuję za działalność zgoła inną niż poezja.
Nie wiem czy wiesz, ale nie był on ulubionym poetą "różowego salonu". W TVP nie chcieli puścić dokumentu o Herbercie, bo wypowiadał się niepochlebnie o michniku i Miłoszu. Żona jego nie pozwoliła odznaczyć go pośmiertnie Orderem Orła Białego przez Kwaśniewskiego, order przyjęła dopiero z rąk prezydenta Kaczyńskiego (nie, nie zrozum mnie źle, nie jestem pisowcem ani peowcem, brzydzę się każdą partią w sejmie, bo tak na prawdę niczym się od siebie nie różnią) . W ogóle był cierniem w oku relatywistów spod znaku michnikowszczyzny. Ale odbiegłem trochę od tematu.

pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
marlena_lug

nikt nie wspomniał o " Mistrzu i Małgorzacie" a mniemam , że ktoś z was to czytał. Literatura wszak dodatkowa, ale jakże ciekawa. Jedna z najlepszych wg mnie lektur z liceum .

olu_siak

Ja wspomniałam o Bułhakovie...Czytałam "Mistrza i Małgorzatę" na własną rękę, nie mieliśmy tego w programie ujętego. Bardzo fajna lektura.

MartinCamilo

A przede mną żadna lektura się nie uchowa :D Lubię czy też nie, to czytam. Potop przeczytałam w 4 dni z przerwami na siusiu ;) cheh

Lovedrama1

Jesteś hardkorem ;)

MartinCamilo

Ja za to obejrzałem sam, zamiast książki, która również mnie znudziła na wstępie. Ledwo co dotrwałem do końca, choć oglądałem na 3 raty.
Widocznie nie mam siły oglądać przydługich filmów. Obiecałem sobie, że nie obejrzę już nic dłuższego od Dawno temu w Ameryce, które i tak było ciągnięte na siłę.

No ale jak mus to mus.

ocenił(a) film na 9
MartinCamilo

Co Ty bredzisz, trylogia H. Sienkiewicza to zbiór najciekawszych lektur z wszystkich, które kazano mi czytać w liceum

Immortal_Stasin

Każdemu według gustu ;)

ocenił(a) film na 9
Immortal_Stasin

ze* wszystkich, sorry za ten karygodny błąd, ale byłem w amoku

ocenił(a) film na 7
Immortal_Stasin

dzięki Bogu są jeszcze w Polsce LUDZIE, którym tak samo jak mnie, przypadła do gustu trylogia Sienkiewicza!

pecik2008

Mój kolega kiedyś ponoć przeczytał trylogie w wakacje a ja z Sienkiewicza przeczytałem Quo vadis i W pustyni i w puszczy i dla mnie nie były nudne ;)