Czy ktoś może powiedzieć tym debilom od tłumaczeń tytułów, żeby zobaczyli najpierw film? Ja
wiem, że w tym przypadku sprawa jest niełatwa, ale "poradnik pozytywnego myślenia" nie ma nic
wspólnego ani z oryginalnym tytułem ani fabułą. Równie dobrze mogli to nazwać "Super film -
oglądajcie, będzie miło i przyjemnie!" Film nie jest o pozytywnym myśleniu, tylko o tym, że z g... da
się wyjść i potem jest dobrze.
Nie wiem czemu zwracasz na takie rzeczy uwagę? Liczy się jedynie oryginalny tytuł, sam zwykle dowiaduje jak brzmi polski tytuł po obejrzeniu filmu, po prostu oglądam w 100% oryginalne wersje.
Zwracam uwagę, bo głupota razi. Choć masz rację, że nie warto się tym denerwować.
Tytuł nie oznacza, że film jest o pozytywnym myślenie, czy że pojawia się w nim jakiś poradnik, ale że ten film JEST poradnikiem pozytywnego myślenia. I takiego znaczenia tytułu można wybronić.
Nie, film jest o chorych psychicznie ludziach, którzy próbują poskładać swoje życie. Taki tytuł pasował by znacznie lepiej do American Beauty, Mamma Mia, The Bucket List i wielu innych. Np. Piotr Żyła jest żywym poradnikiem pozytywnego myślenia, ale nie ten film. Ten film NIE pokazuje jak pozytywnie myśleć.
film jest o chorych psychicznie ludziach, którzy próbują poskładać swoje życie? oO :D Chyba nie widziałeś chorych psychicznie ludzi.
chcesz powiedzieć, że bohaterowie filmu są okazami zdrowia psychicznego? Gratuluję zatem otoczenia, w którym żyjesz.
Mają swoje problemy jak każdy, ale jeśli mylisz problemy życiowe z chorobami psychicznymi to jesteś po prostu tępą pałą, coż mogę innego powiedzieć....
Jeśli dla ciebie każdy kto odstaję trochę od podręcznikowej normy jest psychicznie chory i nie widzisz w tym nic dziwnego to ja nie gratuluję tobie otoczenia, w którym się obracasz.
film zaczyna się w psychiatryku - jeśli to dla Ciebie nie jest wystarczający powód do twierdzenia, że główny bohater jest psychicznie chory to sam powinieneś zacząć brać jakieś pigułki, w filmie wspomniane jest, że jego ojciec też się leczył a główna bohaterka po psychicznym załamaniu "dawała się" na lewo i prawo. Wytłumaczenia są dwa: 1) większość filmu przespałeś albo 2) Twój nick doskonale Cię określa. Choroba psychiczna to nie tylko udawanie Napoleona albo bezmyślne patrzenie w jeden punkt i ślinienie się. Jest cały wachlarz zaburzeń psychicznych. Poczytaj. dam Ci przykład na Twoim poziomie - grypa i rak - jedno i drugie to choroby choć objawy i skutki bardzo się różnią. Podobnie jest z zaburzeniami psychicznymi. Od łagodnej nerwicy natręctw po schizofrenię. Żeby nie być gołosłownym: http://www.psychiczne.choroby.biz/
Załamanie psychiczne o którym sam napisałeś to nie choroba psychiczna, zupełnie mylisz pojęcia. Faktycznie ojciec głównego bohatera miał lekką nerwice natręctw, tylko że była to postać postac drugoplanowa i stwierdzenie że jest to film o ludziach chorych psychicznie jest dalekie od prawdy. To raz. Dwa to jeśli ktoś bezmyślnie patrz w jeden punkt albo co gorsza myśli że jest Napoleonem to jest to właśnie choroba psychiczna. I teraz mój drogi nadszedł moment w którym sam sobie przeczysz, UWAGA UWAGA: Twierdzisz że ktoś kto daje na prawo i lewo jest chory psychicznie albo facet który kogoś pobił i miał ku temu wystarczające powody, jest chory psychicznie. Choć takie rzeczy dzieją się co noc w każdym większym mieście. Ale twierdzisz że człowiek, który myśli że jest Napoleonem albo bezmyślnie patrz w jedno miejsce i się ślini jest po prostu podręcznikowym okazem zdrowia ?
Oczywiście nie winię cie za to że urodziłeś się mniej inteligentny od pozostałych, bo i tacy ludzie są potrzebni. Możesz np: kosić trawniki albo machać łopata na budowie i świat będzie piękny
Pozdrawiam: Kapitan Ananas
Czytaj ze zrozumieniem (pomóż sobie paluszkiem) i czytaj też to, co sam piszesz. Czasem po prostu ręce opadają. Ale z drugiej strony Twoja argumentacja uzasadnia wysoki wynik sondażowy PiSu. Po prostu ciemnogród.
Posłuchaj gamoniu, nic do ciebie nie mam i jak już wspomniałem nie winię cię za to że zamiast w szkole się uczyć wolałeś jeść swoje gile, i twoje docinki na poziomie planktonu tez do mnie nie trafiają bo reprezentujemy zupełnie inne poziomy. Koledzy z pod bloku może byliby z ciebie dumni, ale tutaj się tylko ośmieszasz. Tak to jest gdy zabraknie argumentów i jedyne co potrafisz napisać do w ogóle nie trafne docinki.
Z tego co pamiętam to Pat cierpiał na chorobę afektywną dwubiegunową - choroba afektywna dwubiegunowa, tzw. ChAD określana bywa również jako psychoza maniakalno-depresyjna. Chyba, że coś pomyliłam to z góry przepraszam;)
Owszem jest tak powiedziane, jednakże nie nazwałbym tego choroba psychiczną. W filmie wyraźnie Pat mówi że nie chce brać leków bo mu nie pomagają i czuję się po nich otępiały.
I w żadnej scenie jakoś nie widać po nim żeby coś mu dolegało, a to że chciał wrócić do swojego poprzedniego życia, to chyba normalne. Dlatego ja bym tego nie nazwał chorobą psychiczną, tylko trudnymi przejściami w życiu, i w momencie gdy sobie o nich przypominał trafiał go szlag, w czym nie ma nic dziwnego.
Zaraz pewnie ktoś powie że nie jestem lekarzem żeby coś takiego stwierdzać, ale tak się składa że jestem studentem medycyny, a na medycynie psychiatrzy uchodzą raczej za pseudolekarzy, którzy potrafią stwierdzić chorobę u ludzi gdzie jej nie ma.
Może i masz rację, nie wiem bo nie znam się na tym:D Ale tak na moje oko to Pat na pewno miał jakieś zaburzenia, tak jak napisałeś, w filmie mówił, że nie chce brać leków bo go otępiają, ale takie właśnie są psychotropy - otępiające, wyciszające, podczas ich brania człowiek staje się obojętny na bodźce zewnętrzne no i ogólnie jest nieciekawie więc nie dziwię się, że z nich zrezygnował;) Jednak cały czas uczęszczał na terapie, wprawdzie z przymusu, no ale jednak:) Ale nie zgodzę się z tym, że nie widać żeby mu coś dolegało, Pat miał wahania nastrojów, bywał agresywny, prowadził jakieś dziwne monologi i ciągle gadał o Nikki co jak dla mnie właśnie wskazywało na tą psychozę maniakalno - depresyjną;)
Jak miałbym sklasyfikować jego zachowanie to powiedział bym że ma lekką hipomanie, choć nadal nie uważam tego za chorobę. A prawda jest taka że jak wyjdziesz na miasto wieczorem to co 10 łysa pała jest agresywna (w dodatku bez powodu) i co 10 napotkana baba jest puszczalska. (mówię to o imprezowym światku). A prowadzenie dziwnych monologów. Dla jednych mogą wydawać się dziwne dla innych nie. Spójrzmy przykładowo na Piotra Żyłę albo Andrzeja Gołotę, nie mam pojęcia co oni gadają, ale to nie znaczy że są psychicznie chorzy. Są po prostu ludźmi, a każdy człowiek jest inny więc nie ma jednej ustalonej normy dla wszystkich bo wtedy wyjdzie że połowa z nas ma jakieś zaburzenia.
No tak tak, ale u Pat'a występowało wiele objawów, które wskazywały na jego chorobę, to nie było tak że jak jakiś dres wyszedł sobie na miasto i rzucał się do napotkanych ludzi;) Uważasz za normalne to, że Pat czytał książkę, która go mocno wzburzyła a następnie aby dać upust swojej frustracji o 3 nad ranem wpadł do pokoju rodziców i zaczął chrzanić trzy po trzy? Zdrowy, świadomy swojego zachowania człowiek nigdy by tak nie zrobił:) Tak samo było jak zaczął szukać tych filmów ze swojego ślubu, wpadł w jakaś histerię itd, albo to że muzyka ze ślubu działała na niego w taki a nie inny sposób:) Poza tym on w ogóle nie widział nic złego w swoim zachowaniu, podczas spotkania z Tiffany stwierdził, że ona jest bardziej pochrzaniona od niego co wskazuje na to, że on naprawdę nie zdawał sobie sprawy, że jest z nim źle:) Chorzy ludzie rzadko zdają sobie sprawę z własnej choroby.
Też bym wpadł w histerie gdyby wszystko robili ze mnie wariata, a ja bym nie rozumiał dlaczego. W końcu zdradziła go żona, to ona powinna zostać "potępiona" przez wszystkich. A Pat powinien mieć ją głęboko w pompie. Tylko że on obwiniał za to samego siebie, myślałem że coś źle robił w małżeństwie i stąd ta zdradza. Ale nie można go przecież za to uznać za wariata. Trochę w jego życiu wdarło się chaosu, ale to nie świadczy o tym że jest chory psychicznie.
A fakt że był poirytowany po przeczytaniu tej książki to mnie zupełnie nie dziwi, bo mnie też często irytują kogoś wypowiedzi i tu nawet nie chodzi mi o inne zdanie, tylko o to że gada totalne bzdury, a gdy spotęgować to przez historie w tym filmie, to...hmm tak, istnieje taka możliwość że też bym tak zareagował. Jednakże nie jestem i nigdy nie byłem w takiej sytuacji więc mogę tylko gdybać.
Rzecz jasna to co piszesz to czyste fakty z filmu, nie twierdze że nie, tylko nadal nie widzę tu żadnej choroby psychicznej. To są typowe ludzkie zachowania, które chyba każdy z nas widzi na co dzień.
Dla mnie to nie są typowe zachowania i szczerze mówiąc nigdy nie spotkałam się z czymś takim wśród ludzi, z którymi przebywam:) Dla mnie Pat cierpiał na zaburzenia psychicznie. I szczerze mówiąc to wątpię, żebyś zareagował tak jak on:D I każdy na około widział, że Pat wmawiał sobie to szczęśliwe zakończenie z żonką, każdy też wiedział, że przez chorobę nie umie on na tą całą sytuację obiektywnie spojrzeć, dlatego np. Tiffany nie przekazała tego listu Nikki:) Myślę, że jego rodzina i Tiffany zdawali sobie sprawę, że ten związek miał destrukcyjny wpływ na Pat'a i dlatego chcieli go od niej odizolować:) No ale w każdym razie, jak widać mamy odmienne zdanie na ten temat i nic tego nie zmieni:D
Tiffany raczej nie sprawiała wrażenia osoby, która czymkolwiek się przejmuję , i jak na moje oko nie przekazała owego listu ponieważ się w nim zakochała.
moim zdaniem czas nawpychać się makaronem :)
I tym miłym akcentem zwijam pęto i pozdrawiam : Kapitan ananas
1) interpunkcja - przed "że" powinien być przecinek (jeszcze w kilku miejscach brakuje). 2) elementarne zasady pisowni - nie z przymiotnikami w stopniu równym piszemy razem - "NIETRAFNE". 3) co to znaczy "koledzy z pod bloku"? "Spod" jeśli już. Ty mi mówisz o szkole? Człowieku. Wkleiłem ci pierwszy z brzegu link do strony o chorobach psychicznych. Przeczytałeś? Jeśli ten jest niewiarygodny sięgnij do lektury. Kurde! Szkoda, że to forum nie daje możliwości użycia kredek świecowych - może mógłbym Ci to jakoś narysować.
Typowe dla gamoni, którzy nie mają już żadnych argumentów to zaczynają się czepiać czegokolwiek, jakby ten przecinek dużo zmieniał. Większość ludzi, która szybko piszę na klawiaturze pomija znaki interpunkcyjne, co nie znaczy że nie wiedzą kiedy je stosować, tak jest po prostu szybciej i wygodniej. To jest chyba tak oczywiste że nie wiem jak się można tego czepiać. Zwłaszcza że to nie jest klasówka z polaka, ani list urzędowy tylko je ba ne forum na filmwebie.
A w link wszedłem i nie wiem nawet po co bo to nadal nic nie zmienia. Ten film nie jest o ludziach chorych psychicznie.
Pewnie o "fanatyku: tez powiesz że był to film o ludziach chorych psychicznie, a na hasło "armagedon" stwierdzisz że był to film o odwiertach kosmicznych.
Tak tak, a teraz posprzątaj swój pokój i idź odrobić lekcje na jutro. I popraw powyższy tekst skoro wiesz jak. Merytorycznych argumentów nie będę już używał, bo to po prostu nie ma sensu (żadnego z powyższych nie zrozumiałeś). A przy obrażaniu - błagam - użyj trochę kreatywności - "Gamoń", "jedzenie gili"!? wysil się troszkę bardziej.
Dokładnie ;) Akurat w tym przypadku polski tytuł jest przełożony z angielskiego, oryginalnego tytułu. silver lining - promyk nadziei, playbook - podręcznik (akurat w oryginale zyskuje podwójne znaczenie, bo playbook to również określenie na strategię drużyny w futbolu amerykańskim, co też nawiązuje do treści filmu), więc polski odpowiednik tytułu nie jest wcale idiotyczny, idiotycznym jest za to branie tytułu dosłownie ;)