Fabuła znośna, choć naiwna i często bzdurna, piękne miejsca, kaskaderzy padają na ziemię lub do wody... Gdybym był dzieckiem, to byłbym zachwycony. Obrazy jednak i rekwizyty to pomieszanie z poplątaniem. Niezły ubaw. I według lektora byli jacyś Mohakinowie. Ha!