Mel był jednym z moich ulubionych aktorów. Wierzcie mi, takie tytuły jak mad max, hamlet, zabójcza broń czy braveheart do dnia dzisiejszego znaczą dla mnie bardzo wiele. Wiem, że życie prywatne aktorów nie powinno mieć wpływu na odbiór filmów w których biorą udział - ale niestety, teraz jak oglądam jakiś nowy film z gibsonem, za każdym razem mam przed oczami posiniaczoną twarz jego byłej partnerki. I nie mogę na niego patrzeć. Tak go szanowałem, a okazał się zwykłym damskim bokserem. A to z kolei ma się nijak do wartości które propaguje w swoich filmach. Alkoholik i damski bokser... Mam do niego wielki żal - przede wszystkim za to, że mając świadomość jego moralnego upadku nie mam przyjemności poznawać jego najnowszych produkcji.
Mnie mało interesuję Jego życie osobiste,bo prawda zawsze leży po środku,a my się jej nigdy nie dowiemy.Więc z całym szacunkiem do Ciebie,wali mnie to z kim On gdzie,co i dlaczego.Ja szanuje go jako artystę,tak samo jak szanuje Romana Polańskiego.Pozdrawiam
na pewno w tym co piszesz, jest dużo racji. Ja po prostu mam mieszane odczucia na temat Gibsona - wiem ,że nigdy nie dowiemy sie jak jest naprawde jesli chodzi o życie prywatne vipów. A co do polańsiego - jak to sie mowi czas leczy rany hahaa, a sprawa gibsona z kolei jest w sumie świeża, może dlatego mam taką a nie inną percepcję wobec jego osoby