Oczekiwałem mocnego, demaskatorskiego kina ukazującego mechanizmy "białokołnierzykowej" przestępczości. Co obejrzałem?! Jakąś pieprzoną odmianę Kac Wawy! Kretyński scenariusz. Brak spójności, logiki ale za to drobne, prymitywne chwyty "podintelektualizowania" i zagrania na emocjach widza. Słowem gniot. Rozczarowujący gniot.