Cwaniaka, macho, zupełnie wykreowali inną postać? To zupełnie jakby pozamieniał się charakterami z tym Rolfem;/
Mi też zepsuli dzieciństwo tą częścia ;p Nie no żart. Mam 18 lat a oglądałam 2 część rok temu. Mimo to się zawiodłam.
takiego frajera;(((( ja mam 19 ale mimo to nie moge uwierzyc ze disney: moj ulubiony producent bajek odwalil taka halę:(((((((((((
ja tez mam 18 lat i widziałam tę część dziś Dzięki Bogu, i współczuję tym którzy obejrzeli to jako dzieci. Ale i tak jestem w szoku, że coś takiego powstało pod tytułem Pocahontas II, nie możliwe...
Właściwie, to nie pamiętam, jak bardzo zmienili postać Smitha, gdyż po obejrzeniu w wieku dziecięcym i pomstowaniu na Rolfe'a pożegnałam się na zawsze z tą bajką. Mam traumę do dzisiaj, ba, nienawidzę szczerze tego filmu. Dlaczego? Żebyśmy za Smithem nie tęsknili i nie żałowali go. A wbrew zamiarowi twórców, właściwie wszyscy wielbiciele "jedynki" i tak murem stanęli za pierwszym Johnem i figa z makiem. Porażka.
Obejrzała ta 2 cześć i myślałam że nie wyrobie ;/ Szkoda ze nie utworzą
nowych części o Pocahontas i jej nowych kochankach ... ;/ nagle się
odkochała i zakochała w nowym Rolfie ;/ Myślałam ze Disney ma wyższy poziom
;/ Ta bajka kończy się szczęśliwie fakt ale nie tak jak powinna ... powinna odnaleźć swojego Smitha kochanego i koniec ;/ zawiodłam się strasznie ;/
teraz po nocach nie będę mogła spać przez taka głupotę ;/ eeech mam 17
lat a takie durnoty mnie przerastają ;/
Estroo droga, ja nie mogę przeżyć tego od dobrych 11 lat, czyli kiedy ta bajka wyszła :D A dzisiaj moja kumpela postanowiła zrobić bajowy maraton <ha, powrót do dzieciństwa> i puszczamy również Pocahontas 2. Obawiam się, że ona tego również nie przeżyje... Disney wyrządził straszną krzywdę wszystkim fanom 1 i fankom Smitha... Kto wie, może jakiś reżyser zrobi "film dla dorosłych"? ''powinna odnaleźć swojego Smitha kochanego i koniec ;/ '' => z ust mi to wyjęłaś.
Nie uważam że 2 jest zła. Skoro macie po ileś tam lat przeczytajcie książkę "Księżniczka Pocahontas" nie będziecie tak kochać tego Johana.
Ja po obejrzeniu 1 przeczytałam książkę, i od tej pory nie znoszę Smitha.
Po tym mogłam oglądać 2.
Vivasco ja tak samo pościągała jak najwięcej bajek z Disneya i oglądam :)
hehe a co do książki chętnie bardzo bym przeczytała :) i zobaczyła jak tam
się losy toczą :) tylko niestety nie wiem czy ja zdobędę :) niektórym osobom własnie zauważyłam ze się nie podoba 1 cześć a druga wręcz
przeciwnie . Moim zdanie jakby połaczyc te 2 czesc w jedna to wychodzi
jakis melodramat ;/
Haha :D
Z tego, co znalazłam, to są dwie książki: w jednej Smith jest stosunkowo stary, Pocahontas ma koło 12 lat, ocala mu życie <ale zero romansu!> i potem zakochuje się w Rolfie. Następnie umiera na czarną ospę. Gdyby tak wyglądała również nasza animowana bajka - to by było do przyjęcia. Ale po cholerę oni robili romans ze Smithem, jeśli to potem zerwali? Nie do przyjęcia, nigdy się z tym nie pogodzę - przecież to była taka piękna miłość, która miała przetrwać wszystko, nawet tą rozłąkę. Dlaczego Pocahontas i John S. zaręczali, że "zawsze będą przy sobie" itd. itp. skoro i tak później wyskoczył Rolfe?
Druga książka: Pocahontas uratowała Smitha, wytworzył się romans, pikantniejszy niż w książce. Później dziewczyna wyszła (chyba nie z własnej woli) za Rolfe, ale w Anglii, gdzie zamieszkali, i tak zdradzała męża ze Smithem :D Taką wersję, to bym zaakceptowała ^^ Chociaż to nie byłby już film dla dzieci...
Co do połączenia obu filmów: wyszłaby masakra, tragikomedia normalnie :/
Z tym, że mogliby zamienić nieco kolejność xD
Tak, ale mimo wszystko z oglądanych filmów z przyjaciółką uznałyśmy, że Pocahontas jest najpiększniejszą i najbardziej wzruszającą animacją pod słońcem. Szczególnie piosenka "If I never knew you". Niestety, w "dwójce" takich poruszających piosenek jak dla mnie zabrakło... :/
haha gdyby zrobili to jak w pearl harbor to by musialo byc tak ze smith i rolf sie przyjaznili i najpierw smith byl z pocahontas potem zniknal i zdazyl zaopiekowac sie nia rolf ale potem smith wrocil i by byla ze smithem no ale niestety zostalo zrobione to inaczej do czego mam ogromny zal ;/ a przy okazji Pearl Harbor jest swietnym filmem :d
Smith z książki a z Smith z bajki to nie to samo... ;) ( z resztą ja czytałam ksiązkę o Poc. i Smith był w niej pozytywnie przedstawiony). Pocahontas 2 to bądź co bądź bajka (również) dla dzieci, w pierwszej części bajkowy Smith był super, film był fantastyczny, a w drugiej Pocahontas go zostawia, itp... To nie ma byc prawdziwa historia tylko piękna bajka dla rodziny... Gdyby Pocahontas 2 była osobną historią a nie kontynuacją 1 części, to ewentualnie mogłabym ją zaakceptować. Ale tak, to... szkoda gadać.
Masz na myśli książkę Susan Donnell? Sorry, ale akurat ta powieść wypacza wszystko co możliwe. Robi z Pocahontas dziwkę, dwulicową i kłamliwą gnidę i morderczynię. Come on, kto w to wierzy. Jak chcesz się zająć tą historią na poważnie to weź sobie "Love and Hate in Jamestown. John Smith, Pocahontas and the Start of a New Nation" (nie ma polskiej wersji). Tam nawet Rolfe'a można polubić i mieć dla niego wielki szacunek. Że nie wspomnę o Johnie Smith, który wyratował Jamestown z tarapatów w ziemie 1609 na 1610. Jak to przeczytasz, to napisz czy nadal nie lubisz Smitha. :D
Mnie nikt nic nie zapsuł, bo wreszcie się skończyło, co to za koniec bajki jak para się rozstaje? Poza tym w bajce numer 2 trzymali się oryginalnej historii o Pocahontas i to mi się podobało bo uwielbiam Rolpha w przeciwieństwie do Smitha
Mi 2 część podobała się bardziej niż 1. Smitha nie lubiłem od początku, więc oglądałem z nadzieją że Pocahontas wybierze Rolpha. I na szczęście wybrała :)
Ehh... mnie się pierwsza część bardzo podobała, a druga byłaby lepsza, gdyby nie zakończenie,
które jest wg. mnie beznadziejne i psuje całą bajkę. Lubię Smitha, a co do Rolla może bym i go polubiła,
gdyby nie to wstrętne, okropne zakończenie. Jak oni mogli zrobić coś takiego !!
Przez to durne zakończenie po prostu nie cierpię tej części grr..
Nawet taki John Smith z dwójki lepszy był od drętwego Rolfe'a, którego kołnieżyk sprawiał wrażenie stuły. Bleeeeee
Bo to Purytanin był (przynajmniej tak słyszałam), więc według zasad jego odłamu (odłam kościoła anglikańskiego) musiał nosić takie koszmarne ubrania. ;) A tak, na serio, po prostu takie kretyńskie czasy. :D
Uwielbiałam pierwszą część Pocahontas. Była wyjątkowa - wspaniała historia, cudowny klimat. Druga to jak dla mnie jakieś nieporozumienie. Żałuję, że obejrzałam ten film. Przez to nie mogę teraz w pełni radować się z wracania do pierwszej części. Pocahontas zapomina o swojej wielkiej miłości - po co więc było to uczucie tak podkreślane w jedynce? Smith... Nie wiem co oni z nim zrobili! Półgłówka! A był naprawdę wspaniałym człowiekiem! Żałuję, żałuję, żałuję, że obejrzałam tą mizerną drugą część!
Nie chodzi o PRAWDZIWĄ LEGENDĘ, ale o bajkę Pocahontas (oryginalną, disneyowską) - a te dwie niewiele mają ze sobą wspólnego.
Nie zmienia to faktu, ze 2 część jest, krótko mówiąc nieporozumieniem. I najlepiej odetnijcie to od Pocahontas Disneya, bo 2 to tania produkcja, dokręcona na siłę i nie wyświetlana w kinie (co widać na pierwszy rzut oka... Po wszystkim)
Jak dla mnie to II część nie istnieje, niestety miałam nieprzyjemność ją obejrzeć i bardzo tego żałuje bo potem przez jakiś czas miałam rozstrojenie nerwowe, i w ogóle. 1 część ma w sobie tyle magii i po prostu chłoniemy ją z zachwytem, a gdy para się żegna to aż serce ściska, można płakać i to jest usprawiedliwione. II część to wielka tragedia, jakaś kiepska kreskówka i do tego widać że jest na siłę, historia w ogóle nie pociąga, a ten rolf czy jak tam to ja nie wiem, nie dość że go dubbingował doktor lubicz z klanu to jeszcze w ogóle nic w nim nie było interesującego. Poza tym a propos niektórych wypowiedzi, nie wiem czemu porównujecie Johna Smitha z bajki do tego z rzeczywistości, czy tam z książki, przecież to co jest ukazane w bajce nijak się ma do tego co było na prawdę, bo disney z reguły nie trzyma się za bardzo faktów i dlatego kreowane postacie są inne niż co poniektórym się wydaje, więc lubimy to co jest w bajce a nie snujemy jakieś historie że " a ja nie lubie Johna bo on naprawde był złym chłoptysiem" żal do potęgi!
Tak, a na przykład przyjrzyjmy się temu wybrykowi (II cz. pocahontas) bliżej, czy to nie dziwne że wielka miłość tak nagle zniknęła? A Smith z II częśći tak spokojnie oddaje swoją kobiete? przecież faceci na ogół są zazdrośni i walczą w takich sprawach o swoje, czy to normalne, mnie się wydaje że jacyś pokręceni ludzie robili ten sequel i gdybym mogła to bym im coś zrobiła złego.
ja nie oglądałam dwójki, nie obejrzę jej nigdy po tym co tu przeczytałam ....w moim sercu jest tylko piękna 1 ,a apiosenkę wyśpiewuję sobie czasami w wannie..edyta zaśpiewała ją najpiękniej na całym świecie(sprawdzałam na youtube m.in niemiecka -masakra!)
moniq60
nie oglądaj, szkoda czasu.
piosenki nie są już tak zapadające w pamięć, poza tym dubbing jest inny-gorszy.
po obejrzeniu tego filmu dziwnie się czułam, że Pocahontas nie będzie z Johnem S....:/
Kurcze! Przecież mogłam sama wymyślić sobie zakończenie jak byłam dzieckiem. John miał do niej wrócić i życ z nią długo i szczęśliwie. Takie dokretki są dla dzieci bez wyobraźni. Po drugie Rolf był...tragiczny! Zepsuło mi to tą cudowną scene z I cz, gdy Pocahontas biegnie za statkiem na klif a serce z bólu się ściska...
Jeśli to jakieś pocieszenie dla Ciebie, to wiele osób napisało całkiem dobre nowe wersje zakończenia, albo dopisało sequel do sequela, i prawie w każdym takim opowiadaniu Pocahontas i John Smith są znowu razem. :D Fajnie się to czyta, polecam. :) www.fanfiction.net Sekcja Cartoons i podsekcja Pocahontas.
No, racja, sequel psuje wszystko. Zwłaszcza Smitha. Niestety, kto inny się wziął za ten film (całkowicie inny zespół niż przy pierwszej części) a to mogło tylko zakończyć się fiaskiem.
Hmmm... Też uważam, że II psuje psychikę dzieci (i dorosłych również :D) ale z tego co mi kumpela wysłała wynika, że to opowieść na faktach :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pokahontas
http://pl.wikipedia.org/wiki/John_Smith_(angielski_%C5%BCo%C5%82nierz_i_koloniza tor_Wirginii)
http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://en.wikipedia.o rg/wiki/John_Rolfe&ei=iKA6TeaxOMit8gO8kKX-CA&sa=X&oi=translate&c t=result&resnum=1&ved=0CCkQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Djohn%2Brolfe%26 hl%3Dpl%26sa%3DX%26prmd%3Divnsob
Rzeczywiście, Smith z drugiej części jest zaprzeczeniem tego z pierwszej, zwłaszcza po tym co w tamtej przeżył.
Nasuwa mi się takie pytanko (nie chcę mi się nowego tematu robić, bo się może okazać ze już coś takiego było, a ja tego nie znalazłam):
Jakim cudem Ratcliffe przekonał króla do swojej wersji skoro miał "za plecami" załogę, która znała prawdę, w dodatku po powrocie załoga z pewnością oddała go odpowiednim władzom?
Też mnie to zastanawia, ale może nie wszystko wiemy. :D W Disney'u wszystko możliwe. :D
jak ktos juz napisał 2 częsc nie istnieje dla mnie ocenilem ja na 1 i tyle! Nie chce też porównywać do ksiażki bo to bajka i i po 1 fenomenalnej częsci zrobili cos takiego masaakra ;x piekną historie zamienili na dziadowski kicz
Tą częścią CAŁKOWICIE zniszczyli pierwszą część bajki. Specarzyści popełnili niewybaczalny błąd. Po co? Dla faktów? Po raz kolejny, pytam, po co?! Co jest ważniejsze dla Disney'a? Utrwalenie w swoim dziele histori czy może radość odbiorców? Bo mi się zawsze wydawało, że to drugie. Jak widać się pomyliłam.
Moim zdaniem, gdyby żył Walt Disney nie doszłoby do takiego czegoś. Skąd ten pomysł? A spójrzmy na bajki wydane za jego życia: "Śpiąca Królewna", "Królewna Śnieżka", "Kopciuszek" - komu w nich potrzebna kontynuacja?! Powiem: nikomu. Jednak ci, którzy siedzą na wysokich stołkach w bajkowej krainie Disney'a najwyraźniej myślą inaczej. Wystarczy spojrzeć na bajki wydane po 90-tym roku (bo powiedzmy sobie szczerze, że wtedy się zaczęło). Kopciuszek doczekała się DWÓCH kontynuacji. Król Lew - ponadczasowa, wzruszająca bajka - tak samo. Piękna i Bestia - 2 części (pomimo iż druga nie specjalnie jakoś paczy wizerunek pierwszej jest całkowicie zbędna, moim zdaniem). Dzwonnik z Notre Dame - po co ta druga część? Tarzan - 3 części (widziałam tylko pierwszą część i nie specjalnie opłakuję tamte dwie). Mała syrenka - 3 części - jedna nie wystarczy? O Pocahontas chyba lepiej nie będę wspominać. Od razu dowalmy też kontynuację "Śpiącej Królewny" - może niech znowu zaśnie, albo jej książe stwierdzi, że w snach widział inną! A Śnieżka niech odejdzie od swojego królewicza do krasnoludków. Co Wy na takie kontynuacje? Bo mnie się wydają idealne!
A wracając do tematu (bo trochę mnie poniosło): kim jest Pocahontas jeśli nie jest ze Smithem. W końcu oboje tyle przeżyli dość sporo od momentu swojego poznania. I co teraz tak po prostu się rozchodzą?! Na usta ciśnie mi się dość sporo epitetów, którymi mogłabym obrzucić scenarzystów tej bajki, jednak się powstrzymam.
Tak jak napisała dominika_sliwinska, dla mnie Pocahontas II NIE ISTNIEJE.
taaak ja rozumiem, że w wersji realnej Pocahontas Była z tym drugim Johnem.. ale po co popsuli piękną historię z Pocahontas 1? PO CO? druga część jest totalnym nie porozumieniem.. Pocahontas z Johnem Smithem i nic innego.
Nie mogę się nie zgodzić. :D Ale, niestety wytwórnia Disney'a schodzi na przysłowiowe psy. Teraz co film, to gorszy. :( A robienie sequeli, to powinno w ich przypadku być ZABRONIONE prawnie. :D Zchrzanią wszystko, nawet największe klasyki. I tak Pocahontas II: The biggest disaster of them all, jest ciut lepszy niż Dzwonnik z Notre Dame II. :D No, tak ale Pocahontas II, też była wyprodukowana przez Amerykanów... Jak Japończycy się wezmą za sequel, to już koniec, bo nie ujmując im, zrobią ze wszystkiego typowe Anime. Szanuję Japończyków, nawet bardzo, ale NIE wolno ich dopuszczać do robienia filmów Disney'a, nie kiedy cała ekipa to Japończycy.