Proszę wpisywać wasze ulubione sceny
Mój faworyt
Gdy Cage rozmawia z psychiatrą, a tak naprawde rozmawia sam do siebie na ulicy :)
Albo kiedy patrzy w lustro i zfrustrowany pyta, gdzie jest jego odbicie, chociaz jest ono dokladnie tam, gdzie jego miejsce. Dla mnie film genialny. Wspaniale ukazuje to, co dzieje sie z psychika chorego czlowieka. Ale powiedzcie mi kto do jasnej cholery zaliczyl ten film do gatunkow: horror, komedia?? Przeciez to jest godne pokarania!
Dawno już nie widziałem tego filmu i z rozkoszą bym go sobie przypomniał, chociażby po to by raz jeszcze ujrzeć jak Cage swoją mentalną przemianę w wampira wzmacnia przy użyciu odpowiedniego asortymentu zębów. Scena, w której Cage obserwuje w lustrze oddziaływanie wizerunkowe plastikowej szczęki wampirzych kłów to moja ulubiona.
Poza tym sposób w jaki chodzi, sztywno, długim krokiem, ze ściągniętymi ramionami a zarazem tak dynamicznie pod osłoną okularów przeciwsłonecznych... kapitalne.
zęby były kapitalne, ale mi najbardziej podobał się moment kiedy chodził w kółko po ulicy, z kijem, który ciagnał mu się po drodze i krzyczał "aaaaaaaa" niczym zombie <3
obejrzalam ten film kilka lat temu genialny cage to geniusz niedawno sciagnelam sobie ten film nie stracil swojego uroku polecam
Chyba jeszcze raz sobie obejrzę ale najlepiej o północy,mam nadzieję,ze terapia śmiechowa po raz kolejny mnie czeka.
1. Zakup i przymiarka zębów na ławce w parku... Prawie się zlalem! ;))))))))))))
2. Akcja w toalecie, kiedy Peter zdaje sobie sprawe, że nie ma już odbicia w lustrze.;) tu też się prawie zlalem ze śmiechu. Ogólnie cały film, za dużo by wymieniać. :D Pozdrawiam
ja uwielbiam ten fragment jak Alva przynosi umowę a Peter krzyczy, że teraz już jest za późno i zaczyna pościg
Strzela sobie w usta z rewolweru i nic mu się nie dzieje - nie wiedząc, że to były ślepaki. W ten sposób jeszcze bardziej uwierzył, że jest wampirem.