Film mi sie podobal oprocz koncowki, a dokladnie czescie 2 miesiace pozniej...
Ogolem to Dorcy bardzo szybko przeszla 'zlosc' na swoja 'przyjaciolke', ze po dwoch miesiacach gadala do niej. Ale najbardziej mnie zdziwilo ze ta jej przyjaciolka nadal jest z tym jej bylym. Uwazam, ze bardziej zaskakujace i ciekawe byloby gdyby jednak byla z tym Ethan'em. Bo ten Dex nie zasluzyl na nia. Jezeli niby podkochuje sie w niej od 'zawsze', to ile on potrzbowal czasu zeby zrobic ten pierwszy krok. Widocznie nie zalezalo mu tak bardzo na niej, jesli w miedzy czasie posuwal jej koleznke i dodatkowo sie jej oswiadczyl. Uwazam ze podczas filmu takze pokazal jak bardzo mu na niej nie zalezy.
Nie podobala mi sie takze aktorka grajaca glowna role. Uwazam ze nie pasowala do tej roli, byla bardzo nijaka. Kate Hudson, znowu udowodnila jak swietna aktorka jest!
A według mnie idealnie do siebie pasują. Dwie ofiary losu - są siebie warci. I dlaczego to on miał zrobić pierwszy krok? Ona nigdy nie dała mu żadnego sygnału, wręcz przeciwnie. Sama wepchnęła go w ręce przyjaciółki. Zresztą, nie ma się tu nad czym rozwodzić. Ten film to nieporozumienie. Może dałabym radę go przełknąć, gdyby akcja działa się wśród niezrównoważonych emocjonalnie trzynastolatków, ale w tym wypadku - nie da rady.
Jak dla mnie film był dość nudny, a końcówka mnie najbardziej rozczarowała. Spodziewałam się, że Rachel będzie raczej z Ethanem, ale nawet się cieszę, że stało się odwrotnie. Ethan był jedyną postacią, która wzbudzała moją sympatię, a Rachel i Dex (który faktycznie zachowywał się tak, jakby w ogóle miał gdzieś Rachel) do siebie pasują - oboje nijacy, niezdecydowani. Fakt, że Darcy tak łatwo po zaledwie dwóch miesiącach pogodziła się ze zdradą najlepszej przyjaciółki też trochę mi nie pasował, ale ich przyjaźń jakoś od początku mnie nie przekonała, wydawało mi się, że nie mają ze sobą nic wspólnego i wręcz za sobą nie przepadają (szczególnie Rachel sprawiała takie wrażenie odnośnie Darcy).
Gra aktorska zdecydowanie poniżej oczekiwań. Nie podobał mi się koleś grający Dexa to miał być ten obiekt westchnień pan ,,ideał''. Denerwował mnie jego przyklejony uśmiech. Rachel też jakaś znudzona. Nie przekonały mnie ich role. Aktorka grająca Darcy trzymała poziom aktorski jednak jej wygląd bardzo odbiegał od książki. Polecam drugą część książki.Co do samej historii to jakoś nie przekonuję mnie ukazanie ,że ,,nic nie jest czarne ani białe''. Czytając książkę cały czas bluzgałam na Rachel.
Zgadzam się z tym że zepsuli końcówkę, też liczyłem że wybierze jednak Ethana... jednak najbardziej wkurzyły mnie trzy rzeczy:
Darcy nie dostała za swoje, zamiast Hudson powinna ją zagrać Aniston, i ktoś powinien jej zabrać Heinekena !!!
srtaszna gra aktorska- drawniana i sztuczna. Jednynie Kate Hudson ratuje całość. Książka absolutnie fantastyczna. Film żenujący, nudny. A Wam drodzy radzę przeczytać drugą cześć książki pt. "Coś niebieskiego" i będziecie wiedzieć dlaczego Rachel nie wybrała Ethana :) polecam