Johny Depp - rola życia. Chociaż i tak nieźle jak na tego marnego aktorzynę...
zapewne to Ty nawet nie obejrzałeś./aś Plutonu. Ja, pisząc 'rola życia' miałem na myśli głównie objętość jego roli - kto widział film - wie o co chodzi (oczywiście jest to zrozumiałe - początek kariery itp. ale jednak :)). Więc skoro się ze mną nie zgadzasz to znaczy, że jednak sam/a powinieneś/aś zobaczyć ten film. Pozdrawiam :)
aż się zalogowałem, żeby odpisać ;]
gdybyś chociaż troszkę interesował się karierą Johnnego, wiedziałbyś, że scen z jego udziałem była w Plutonie masa. a fakt, że wycięli większość - inna inszość. w związku z cięciami budżetowymi i, o ile dobrze pamiętam, czasowymi ok. 80% scen z jego udziałem została wycięta. poza tym koszmarne warunki na planie zmusiły twórców do nieznacznych modyfikacji, co jeszcze bardziej "ścięło" rolę Johnnego.
chyba tyle w temacie, pozdrawiam ;]
zapewne. nie znoszę, kiedy ludzie oceniają kogoś na podstawie "ma milion fanek, które lecą na niego bo jest przystojny to pewnie jest beznadziejnym aktorem".
muszę przyznać, że tego filmu jeszcze nie widziałam (nie wiem jak to możliwe, że nie zauważyłam go wcześniej w filmografii Deppa), ale jedno czego jestem pewna to to, że facet ma talent.
a jeśli ktoś potrzebuje dowodu polecam Fear and Loathing in Las Vegas, Ed Wood albo Finding Neverland. A potem niech mi ktoś powie, że jest 'marnym aktorzyną'.
a ja nie znoszę jak ktoś jest przekonany, że wie na jakiej podstawie ja kogoś oceniam. Mimo to pozdrawiam :)