Mieliśmy już mnóstwo bezsensownych najazdów na Piłę
Najwyższa pora zająć się czymś poważnym
Problemem Piły którego do tej pory nie rozwiązałem żadną analizą
"Dlaczego Jigsaw człowiek szanujący życie i brzydzący się zabijaniem każe Amandzie w pierwszej części wyjąć klucz z brzucha żyjącego mężczyzny? (co oczywiście wiąże się z zabiciem tego gościa)"
Czy ta scena jest tylko niedopatrzeniem w scenariuszu? a może to ja przegapiłem jakieś wyjaśnienie?
Jakieś pomysły?
Ani błąd, ani zagadka - Jigsaw jest mordercą i tyle.
Jest jeszcze kilka takich przykładów, np. zadaniem gry dr Gordona również było ZABIĆ.. Adama, bodajże do godziny 6, zadaniem Zeppa aby przeżyć było ZABIĆ rodzinę Gordona.. ponadto sam też próbował ZABIĆ detektywa Tappa (bo nikt mi nie wmówi, że mierzył w szyję tak, aby go nie zabić). W tym przypadku było to jednak na zasadzie zabić, albo dać się złapać.. no ok.. tylko czemu jak Hoffman w 6 w podobnej sytuacji pozbył się Ericssona i Perez to pojawiły się głosy, że był bee, niedobry itp, a Jigsaw w analogicznej jest ok? Resocjalizacja jak nic... a porównywanie go np. do Lectera to już w ogóle cyrk.
Luka, nie luka - zaraz się zlecą obrońcy tego sfrustrowanego starego dziada i zaczną marudzić, jaki to on geniusz itp.
Dlatego osobiście wolałem Hoffmana czy nawet Amandę (byli wg mnie bardziej barwnymi postaciami i to dzięki nim zawsze miałem ochotę zobaczyć następną część - Twist Amandy w saw2, czy Twist Hoffmana w 4 i jego dalsze losy w 5 i 6 - w 7 za to zrobili z niego Rambo co mi się bardzo niespodobało, ale cały film uważam za słaby, więc mnie to jakoś nie dziwi), na dodatek retrospekcje, które ich dotyczyły również były ciekawe. Oprócz tego oni przynajmniej nie kryli się, że są MORDERCAMI. Różnica między, nimi jednak była taka, że z gier Hoffmana dało się jednak wyjść.
Chciałbym zwrócić uwagę, że bierzesz przykłady tylko z pierwszej części. Pewnie wiesz, że nie miał być emitowana w kinie i nie było zamiaru kontynuacji. W pierwszej części nie ma żadnych informacji o motywach Jigsawa, które to powstały wraz z kolejnymi częściami. Jigsaw może był psychopatą ale i geniuszem także. zwykły psychol, który odczuwa jedynie potrzebę mordowania nie był by w stanie wymyślić tak złożonej gry i wykonać tych pułapek, które przecież były jego pomysłem. Jigsaw był geniuszem ale w inżynierii i psychologi i tego odmówić mu nie można.
Między grą Gordona lub Zeppa a grą Amandy jest zasadnicza różnica Gracze mieli szansę przeżyć
Koleś z kluczem z brzuchu nie miał żadnych szans był nieprzytomny i prawdopodobnie sparaliżowany
Tapp jakoś przeżył więc Jigsaw najwyraźniej chciał go tylko skaleczyć
Nie porównywałem też Jigsawa do Lectera ( to dwie różne postacie z czego o tej drugiej wiem zbyt mało żeby się wypowiedzieć)
"Tapp jakoś przeżył więc Jigsaw najwyraźniej chciał go tylko skaleczyć " Yhy machniecie komuś nożem po szyi, jest chęcią skaleczenia, na jakiej planecie ?:P A to z Shotgunami to też pewnie chciał jego partnera "Nastraszyć", cholera szkoda że zakończyło się tak niefartownie :P No i zapomniał, bym o klatce na początku 2 części gdzie biedni Swatowcy, też zostali nieźle "Nastraszeni" ,a i tu obalam to, że Jigshaw nie miał nic do swatowców, z 7 bo na kogo to była pułapka jak nie na nich ?
"Tapp jakoś przeżył więc Jigsaw najwyraźniej chciał go tylko skaleczyć"
nie mogę.. :DD zapewne mierzył co do milimetra :D
Konrad, pisałam o tym w dwóch komentarzach właśnie do Ciebie. Nie szukaj w tej postaci żadnego CZŁOWIECZEŃSTWA bo podążanie za pomysłami i urojeniami chorego umysłu zawsze prowadzi umysł zdrowy donikąd. W psychiatrii nikt nie zajmuje się dyskusją nad słusznością działań i motywami osoby chorej i nie bada obiektów tejże choroby a jedynie ocenia jej stan i leczy.
Nie na próżno mówi się potocznie o tzw „ zdrowym rozsądku „ aby właśnie człowiek rozumny i zdrowy rozsądził czy działania jakiegoś człowieka mieszczą się w kategorii norm czy są już poza nią, czyż nie ?
Mam pisać dalej ?
P.S LJ - więcej krytycyzmu : )
Nie doszukuje się żadnego człowieczeństwa ale jeśli dajmy na to seryjny zabójca morduje tylko kobiety bo z jakiegoś powodu ich nienawidzi
i nagle okazuje się że jednak jedną z jego ofiar jest mężczyzna to jest to dziwne nie?
Co do strzelb na linie to policjant miał szansę przeżyć zamiast gonić Kramera mógł ratować zostać przy ofierze w pułapce i rannym partnerze
Ale tak jak powiedział Little Jacob pierwsza część była tylko takim lekkim wprowadzeniem
a dodam jeszcze że reakcje obronna w sytuacji skrajnego zagrożenia nie jest tym samym co zwykły morderstwo
"'Co do strzelb na linie to policjant miał szansę przeżyć zamiast gonić Kramera mógł ratować zostać przy ofierze w pułapce i rannym partnerze "
Racja mógł, nie ścigać groźnego czubka który testował ludzi, mógł też zacząć śpiewać Cuntry, albo rozebrać się do naga i odtańczyć taniec deszczu. Cholera to przecież logiczne, że jak ktoś jest niebezpieczny to się go ściga zwłaszcza, że dostał pozwolenie. Co jak by ci ktoś kolegę <chciał ktoś tylko skaleczyć nożem> to byś go nie ścigał jak by ci powiedział, że da radę ?
Zapytam Cię wprost :
do jakich jeszcze umysłowych wygibasów i sztuczek jesteś zdolny byle tylko wierzyć założeniom chorego umysłu ? U Johna wierzysz , ze przejawiał szacunek do życia i brzydził się morderstwem a u jakiegoś tam zabójcy będziesz zgłębiał niezgodność w postępowaniu zamiast zwalić to na karb okoliczności zaburzeń chorego umysłu czyli zrobił tak jak mu akurat pasowało .
Inaczej z życia : będziesz z alkoholikiem w stadium delirium tremens dyskutował i szukał logiki w jego majakach czy przyjmiesz , że jego gadka i działania są wynikiem choroby ? Przy chorej na anoreksję będziesz się dopatrywał zbędnych kilogramów bo ona w nie wierzy i o tym Cię przekonuje czy przyjmiesz , że jej absurdalne i różne działania zmierzają do zagłodzenia bo jest po prostu chora ?
Upierasz się szukać w skutkach i następstwach choroby prawidłowości zamiast przyjąć do wiadomości , ze prawidłowo działa tylko zdrowy organ !!!
Nic na wiarę ! Każdy organizm ma wszak swoją elektrykę, chemię, mechanikę - nauka o tym wystarczy a wiara tylko wypacza rzeczywistość.
Szukaj przyczyn i ustal choroby – mówiłam od lęku zacznij , obczaj chorobę to Cię jej skutki nie zdziwią.
Jigsaw jest zwykłym chamem bez szkoły i bez klasy.
Nie trzyma się ustalonych przez siebie reguł co oznacza ,że nie jest zaliczany do grona dżentelmenów.
A to co piszecie o tej strzelbie też jest rozwalające. I tak ktoś wszedł by do tej piwnicy i zostałby zastrzelony.
E no trochę przesadzasz. Jigsaw inteligentny jest na pewno. Świadczy o tym złożoność jego gier. Nie jest to zwykły psychopata za jakiego go masz który morduję wszystko i wszystkich. Jego metody są bardzo finezyjne. Co do reguł to masz pewnie na myśli pierwszą część saw. Przeczytaj mój post wyżej.
Eljot schemat o który pyta Konrad jest zachowany to są podstępne pułapki (w I tez ) a nie zaś założenie o słuszności jego haseł. Gdzie ten geniusz ?
Umiał dzięki wykształceniu zrobić narzędzia tortur i stworzyć tak ograniczone warunki w możliwościach działań, że ofiara jego manipulacji miała wybór zero-jedynkowy. Tak trudno jest uzyskać oczekiwany i zamierzony efekt używając szantażu na emocjach z zagrożeniem życia własnego lub z ryzykiem utraty życia innych ? Perfidne to ! Dalej, tak trudno odrzucić te puste slogany szanuj życie / szanuj zdrowie / szanuj zieleń , które nadają tylko pozór sprawiedliwości , słuszności tych poczynań w ramach pseudoterapii i pomocy i zaczaić , że chory umysł wymyślił chore działania krzywdzące tylko graczy i w dążeniu do tego i manipulował i kłamał i mataczył byle wyszło na jego ? Bo uciekał od lęku egzystencjalnego będąc samotnym , opuszczonym, chorym, bezdzietnym bo przeżył wstrząs po nieudanej próbie samobójczej i doznał takiej samokontroli , że lukę w lęku i uraz wypełnił próbami pozostawienia pamięci po sobie i brak potomstwa po zbliżającej się śmierci chciał zrekompensować sobie uczniami i wychowankami chorego dzieła ?
wow..wypowiedziałaś to jednym tchem.. lubię te twoje namiętne wypowiedzi.. mógłbym zacząć z tobą sypiać nawet :P
Geniusz nie tkwi w tym iż Jigsaw wymyślił jakąś super terapie. Morderstwo jest zawsze morderstwem i tyle. Nie ważne co chciał osiągnąć. Mi chodzi o finezję jego działań, o to, że potrafił przewidzieć każdy ruch grającego, i o to iż wykazał się zmysłem inżynieryjnym tworząc pułapki tak na dobrą sprawę z niczego i w tym tkwi jego geniusz. Kramer to człowiek z ponad przeciętną inteligencją nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Oczywiście to co robił było złe i nie ważne, że spowodowane to było jego osobistą tragedią.
Mówiłem to 500 razy a oni dalej swoje
Nie zmienia jednak to wszystko faktu że pierwszy test Amandy znacznie różnił się od WSZYSTKICH testów jakie przeprowadził John Kramer i właśnie to mnie zastanawia
a ja mówiłem 500 razy to:
Test Amandy był w pierwszej części. Nikt nie przeczuwał jakim sukcesem stanie się Piła i miał to być kolejny niskobudżetowy film nie wpuszczony do kin jedynie na dvd dostępny w tanich sklepach lub jako dodatek do gazety. Wtedy nie było mowy o kontynuacji toteż nikt się nad tym nie zastanawiał. Poza tym nie odpowiadałem na twoją wypowiedź więc wrzuć na luz koleś. Po raz kolejny dyskusja weszła na nowe tory.
Wiem że rozwiązałeś już tę zagadkę i chwała ci za to
musiałem po prostu przypomnieć niektórym o jaką kwestie pytałem bo kolejny atak na Jigsawa nie ma nic wspólnego z zagadnieniem którym się zająłem
Co do psychopatycznej strony Jigsawa to niepotrzebnie umieszczasz ją na pierwszym miejscu
To że wsadzał ludzi do śmiercionośnych pułapek jest kwestią która rozpatruje się osobno od całości chociaż
motywy jego działań są ciekawe
( jak u każdego seryjnego zabójcy
[ choć Jigsaw nie pasuje pod zwykłą definicje zabójcy, ma wprawdzie z góry ustalony schemat doboru ofiar jednak jego celem nie jest zabicie ich co już samo w sobie czyni z niego postać której działania powinny uzyskać jakąś zupełnie nową nazwę inną od "zabójca" "morderca" itp] )
Jednak o wiele ważniejsze w analizowaniu Jigsawa jest zwrócenie uwagi na jego niesamowitą umiejętności przewidywania ludzkich zachowań i sterowania nimi
Niesamowitą umiejętność to mieli spece od efektów- różowa krew to dopiero jest wyczyn godny Industrial Light&Magic...to ostatnia piła jaką obejrzałem ( i tak nie do końca,bo wyłączuyłem jakieś 10 minut przed końcem). Jako seria nie wypada najgorzej jednak po tym co zobaczyłem w siódemce to ja już Jigsawowi podziękuję.
Jigsaw mnie znudził do reszty i jak Piłę lubię tak mam już jej dość.
Jednakże wnioski z forum na temat tej postaci mówią sporo o umysłach autorów tychże wniosków. Najwygodniej jest Ci przyjąć teorię , że twórcy nie przemyśleli tej sceny Amandy dokładnie - czyli to co LJ 2 razy tu wyłożył. OK.
A ja, po prostu daję Ci do zrozumienia do jakich manewrów w wyobrazi jesteś zdolny byle tej „świętej krowy „ czyli Johna nie ruszyć. Nie przyjąć , że to morderca , inteligent emocjonalny i chory na raka psychopata i w tym problem i to całe zło czego efekty widać w każdej ze scen. OK.
Są pewne dobre aspekty w tej postaci , które dostrzegam a gdy widzę jego obraz to myślę sobie : „pamiętaj ,że umrzesz „ ; „pamiętaj o śmierci „ : )
Kiedyś przeczytałam ,że jesteś zwolennikiem kary śmierci – zakładam ,że humanitarnej i chciałabym Cie zapytać czy gdybyś był ustawowo uprawniony a wręcz miał obowiązek zadecydować o tym czy Kramer ma być skazany na śmierć za swoje czyny to jaką decyzję byś podjął i jak ją uzasadnił ? Nie sugeruj się jednak zaawansowanym stadium raka i tym ,ze śmierć i tak mu jest szybko pisana.
Ależ ja zdaje sobie sprawę że Jigsaw to groźny psychopata (wspominałem o tym już kilka razy) nie zmienia to jednak faktu że jest również sprytnym manipulatorem wybitnym psychologiem i ponad przeciętnie inteligentnym inżynierem
Co do kary śmierci dla Jigsawa to była by trochę ironią losu gdyż tak na prawdę gdyby John przemyślał swoje postępowanie wobec patologii to musiałby sam sobie zorganizować grę :) bo przecież jest przeciwnikiem kary śmierci :)
Zanim wydałbym wyrok na Johna Kramera musiałbym dokładnie prześledzić wszystkie zgony jakie spowodował swoimi grami
Gdyby chociaż jedna z BEZPOŚREDNICH ofiar Jigsawa ( tylko tych z 1 i 2 bo nie mógł bym wydać żadnej kary na trupa którym w 3 Jigsaw się stał) nie okazała się zdegenerowanym śmieciem to owszem wydałbym wyrok skazujący
Jeśli jednak okazało by się że wszystkie ofiary to mordercy,gwałciciele i zdeprawowane szuje stanowiące zagrożenie dla reszty społeczeństwa to dałbym mu wyrok w zawiasach i zaproponował pracę przy łapaniu przestępców (ktoś z takim umysłem jak John mógłby rozbijać całe mafie BA nawet cała organizacje terrorystyczne)
Gdyby John przemyślał swoje postępowanie wobec patologii to musiałby sam sobie zorganizować grę :) bo przecież jest przeciwnikiem kary śmierci :)
Miał swoją grę z Jeffem , mógł : albo się wykrwawić do mózgu mając wylew z powodu nadciśnienia albo nie uzyskując przebaczenie od Jeffa zginać z jego rąk ,co tez się stało. Tylko on nie doznał skruchy a tylko wykorzystał siebie jako element pułapki na wielu innych osobach , które wraz z nim zginęły.
Jest przeciwnikiem kary smierci ? Live or die - nie masz instynktu przetrwania za wszelką cenę ? Umieraj. To nie kara właśnie ?
Konrad pomyśl na przyszłość o karierze politycznej w polskim sejmie , pasujesz tam : )
Nie jesteś pierwszą osobą która mówi mi że pasuje do sejmu
Jeff był idiotą jestem przekonany że gdyby nie zrobił krzywdy Johnowi to z ukrycia wyszedłby Gordon pomógł żonie Jeffa pomógł Kramerowi i wszystko potoczyło by się inaczej (wprawdzie Johnowi nie zostałoby zbyt wiele życia ale na pewno miał plan na wykorzystanie resztek sił )
Kiedy John rozmawia z uwięzionym Hoffmanem na temat śmierci Setha
mówi wyraźnie "Zabijanie budzi we mnie odrazę" John chciał aby jego ofiarom się udało
czasami wystarczyło zwrócić uwagę na instrukcję (w 5 części ofiary mają dokładnie powiedziane aby postąpiły wbrew instynktowi) oczywiście trudno jest myśleć gdy walczy się o życie ale Kramer był zapewne zwolennikiem darwinowskiej tezy że przetrwają tylko najlepiej dostosowani do panujących warunków
"Nie jesteś pierwszą osobą która mówi mi że pasuje do sejmu"
To zdecydowanie, nie jest komplement :)
To zależy wprawdzie większość osób z sejmu to pajace ale istnieje niewielka liczba osób które lubię ( tak na prawdę to tylko dwie więc na prawdę niewielka)
Przegiąłeś : (
Jakie jeszcze idiotyzmy wymyślisz, żeby wybielić tą postać ? Człowiek wątpiący i myślący nie może być głupszy od kogoś, kto z przekonaniem wbrew logice głosi tyle bredni bez żadnego uzasadnienia.
„mówi wyraźnie "Zabijanie budzi we mnie odrazę" ” a Ty znów szukasz w kłamstwach psychopaty uczuć i człowieczeństwa … To było omawiane – trupy nie mogły stanowić dowód słuszności jego dzieła. Na wszelki wypadek ten uzurpator ludzkiego życia wycinał z ciała swoich ofiar element na kształt puzzla. Chciał się wykpić brakiem woli ich przeżycia i działać dalej. Jakież tam mu emocje odrazy towarzyszyły ?
Masz rozum upodlony wiarą w ten jego beztreściowy ,uduchowiony bełkot i jeszcze to za nim bezrozumnie powtarzasz. Teraz się skup ! Dam Ci przykład i mówię :
Od dziś : szanuj zieleń !
Czy Ty wiesz co ja od Ciebie konkretnie chcę ?
Czy Ty masz hodować np. paproć , podziwiać ogród botaniczny, sądzić drzewka w szkółce leśnej lub mieć zakaz wstępu do lasu wcale , używać sztucznej choinki na święta , nie kupować ściętych kwiatów, zajmować się problemem puszczy amazońskiej czy może tylko nie deptać trawy ? Czy palić jakieś zioło i mieć przy pisaniu na forum niezłe haluny ? Ileż ja mogę chcieć wymagać , ileż mogę się czepiać -dając tak pusty slogan a czyż nie piękna to idea ? Mam prawo ją głosić – mam , czy mam prawo legitymować Cię z tego i czy postępujesz według tej idei ? Nie.
Ja wyjaśnię jak to w cywilizowanym świecie wygląda. Gdybym chciała to osądzić musiałabym mieć prawo do legitymowania zapisane literą prawa i w momencie legitymowania udowodnić Ci to moje prawo , Ty jednak miałbyś prawo odmówić współpracy ze mną jeśli uznałbyś owo legitymowanie za bezprawne.
Co z hasłami : szanuj życie ; szanuj zdrowie ? Pytam się retorycznie o konkrety – najlepiej jakąś długą receptę czy instrukcję , wyznaczniki ,kryteria , granicę, twój i mój czy innych w sprawie interes i obym czuła się z tymi ideami dobrze i szczęśliwa bo inaczej uznam to za pusty slogan autora, który sam nie wie co mówi i ja nie wiem z jakiej racji , po co, i co u licha dokładnie chce. Takich mądrali to ja prywatnie unikam.
Koniec.
Ależ ja już kilka razy podkreślałem że Jigsaw to psychopata groźny i inteligentny
Nigdy nie powiedziałem że to moralny człowiek który chce nieść pomoc
nigdy też go nie wybielałem
Ja jedynie mówię jak jest i jaki jest JEGO sposób myślenia John nie widzi w tym co robi nic złego a poza tym jako że każdej ofierze dawał szansę przeżyć to okrucieństwo którego się dopuszczał nie podpada pod miano zabójstwa , jak już mówiłem na jego działania trzeba by znaleźć nową nazwę
Seryjny zabójca morduje swoje ofiary wg określonego schematu
Jigsaw natomiast tworzy okrutne gry z prostymi regułami (np odpiłuj sobie stopę a przeżyjesz)
następnie wybiera swoje ofiary które wg niego nie szanują życia ( nie tylko będąc przestępcami ale też marnując je na coś wątpliwego moralnie) porywa je i zmusza do zagrania
Nie zmienia to jednak faktu że jeśli ktoś zastosowałby się do zasad i "wygrał" to John puściłby go wolno
( Cecila też by nie zabił gdyby tylko ten zamiast atakować Johna przyznał się do błędu [tak wiem że taka reakcja jest niemożliwa ale ja tylko pokazuje w jaki sposób myśli John] )
Nie zajmowałem się na łamach tego forum oceną postępowania Johna a jedynie analizowaniem jego złożonego umysłu ( czymś takim zajmują się np policyjny specjaliści od portretów psychologicznych)
Z tego też względu nie możesz powiedzieć że go wybielam ponieważ jak do tej pory nie zamieściłem nigdzie swojej oceny na temat postępowania tego człowieka
"Dlaczego Jigsaw człowiek szanujący życie i brzydzący się zabijaniem każe Amandzie w pierwszej części wyjąć klucz z brzucha żyjącego mężczyzny? (co oczywiście wiąże się z zabiciem tego gościa)" - To zwykły błąd scenariusza, kolejne części próbują spleść wszystko w "logiczną" całość. Robią przy okazji z jigsawa niesamowitego geniusza inżynierii i psyhologii. Widziałem, że co niektórzy tutaj śmią porówywać go do Lectera. Jednak (dla mnie) geniusz Lecter nie dorasta mu do pięt! Koleś po śmierci ma przygotowane zagadki, dyktafony dla poszczególnych ludzi, wie co zrobią i jak się zachowają. BA! Nawet wie kto odsłucha wiadomość nie ma mowy o osobach trzecich jak to się czasem zdarza w życiu, jednak zupełnie nie przewidział, że Amanda to będzie jeden wielki niewypał! Oczywiście scenarzyści próbują w kolejnych częściach posklejać to niedopracowane i rozbite już "jajko" ale jak wiecie poskładane nigdy nie będzie takie jak oryginał.
Widzisz i tutaj pojawia się mój ulubiony cytat z Piły (bodajże z 5 ale głowy nie dam)
Hoffman: Dlaczego zakładasz że wszystko pójdzie po twojej myśli (Hoffman patrzył na to tak samo jak ty)
Jigsaw : Niczego nie zakładam po prostu przewiduje wszystkie możliwe opcje i pozwalam grze się toczyć
To nie jest tak że Kramer znał rozwiązanie każdej gry i zachowanie każdego gracza
on przewidywał każdą możliwość i na każdą był przygotowany
Podejrzewał że Amanda może być niewypałem (dlatego połknął kasetę) przewidział też wszystkie
inne opcje i na każdą miał przygotowany plan (mogę mieć tu karetkę w 5 minut)
"To nie jest tak że Kramer znał rozwiązanie każdej gry i zachowanie każdego gracza
on przewidywał każdą możliwość i na każdą był przygotowany. " Dałem kropkę, bo zaczyna mnie to irytować. Tak jak twoja ślepa wiara w tekst o przewidywaniu każdego posunięcia :P
Dla tego pan Skt słusznie zauważył i ma RACJE, że nie dało się przewidzieć, kto i kiedy odsłucha daną kasetę, mógł ją odsłuchać patolog i co jaki by to miało sens <mówię tu o tej z 4 części> ? Ale zaś przeczytam jakąś twoją brednie, w stylu byłe mega inteligentny więc wiedział, ze Hoffman odsłucha ją 1.
ps "Podejrzewał że Amanda może być niewypałem." Toż jak to możliwe, że tylko podejrzewał skoro w każdym poście, twierdzisz przytaczając cytat, że przewidywał wszystko? Więc powinien wiedzieć, zaraz po tym jak zabiła Adama, że Suka jest obłąkana, a nie testować ją po raz kolejny.
Na temat Amandy już się wypowiadałem John nagiął własne zasady ponieważ Amanda była dla niego kimś w rodzaju przybranej córki a i owszem Przewidywał wszystko wszystkie MOŻLIWE opcję i na każdą był przygotowany zarówno na to że Amanda będzie tępą suką jak na to że jednak go posłucha
a kolejną szansę dostała dlatego że traktował ją jak przybraną córkę
Jakbym powiedział że Hulk był silny bo rzucał samochodami to też by cię to tak irytowało?
też powiedziałbyś coś w stylu
"Dlatego pan Skt słusznie zauważył i ma RACJE że nie dało się podnieść ciężkiego samochodu i rzucić nim. Ale zaraz przeczytam jakąś twoją brednie w stylu był megasilny więc mógł rzucać ciężkimi obiektami"
Właśnie dlatego tak bardzo cenię postać Jigsawa ponieważ był on przygotowany na każdą okazję pierwszą częścią jaką widziałem była 2 gdy pod koniec okazało się że sędziwy dziadzio wykiwał policje i oddział SWAT i to w takim stylu
już wiedziałem że będzie to moja ulubiona postać filmowa wszechczasów
Każda kolejna część jaką oglądałem tylko utwierdzała mnie w przekonaniu że John Kramer był w stanie zagrać z całym światem i wygrać nie złapał by go ani detektyw Monk ani Sherlock Holmes ani żaden inny filmowy geniusz
koleś rozbił by całą drużynę A A kolesie z Ocean's 11 nie ukradli by mu nawet zegarka
WIEM że ktoś kto mógłby przewidzieć wszystko i wykiwać każdego nie może istnieć w realnym świecie
ALE Jigsaw to tylko postać filmowa więc jak można krytykować go za to że jest nierealny
Jakbym powiedział że Hulk był silny bo rzucał samochodami to też by cię to tak irytowało?
Nie jak napisał te zdanie zachowując, odpowiednie zasady interpunkcji.
"Który rozbił by całą drużynę A A" Nie znam takiej drużyny, co innego gdyby tam była kropka, pomiędzy A.
"ALE Jigsaw to tylko postać filmowa więc jak można krytykować go za to że jest nierealny." A jak można cenić inteligencje osoby, która jest nieprawdziwa i wymyślona przez paru scenarzystów? To jest dopiero choroba psychiczna, która powinna mieć nową nazwę.
Tak samo jak ty cenisz Lectera czy Dextera
Idąc twoim tokiem myślenia należało by być obojętnym wobec każdej filmowej postaci
Jeżeli tylko odróżnia się prawdę od fikcji ( założenie czerwonej peleryny nie da mi mocy latania)
to wszelkiego rodzaju utożsamianie się z bohaterami czy podziwianie ich za coś jest jak najbardziej normalne
Dlatego właśnie ludzie oglądają filmy żeby podziwiać jak Bruce Willis rozwala helikopter samochodem (szklana pułapka 4)
albo jak Tobin Bell dzięki swej niezwykłej inteligencji tworzy okrutne i złożone gry wyprowadzając przy tym w pole policję, SWAT cz nawet FBI
Dlatego właśnie ludzie oglądają filmy żeby podziwiać jak Bruce Willis rozwala helikopter samochodem (szklana pułapka 4) Mnie nie, cała 4 była fantasy i pg 13.
Co do reszty, znowu nie napisałeś czemu nie robisz kropek, masz do nich jakąś awersje czy coś?
Mnie tu chodziło, o to że skoro możesz go cenić za jego wymyśloną inteligencje, to tak samo można krytykować oszołoma który dostał raka i mu odbiło zaczął testować ludzi, dodając tego puste hasła o cenieniu życia.
Nikomu nigdy nie zabroniłem rozsądnej krytyki Johna
sam podkreślałem wielokrotnie że to psychol. (kropka specjalnie dla ciebie)
Nie można jednak zaprzeczyć jego inteligencji.
"Widzisz i tutaj pojawia się mój ulubiony cytat z Piły (bodajże z 5 ale głowy nie dam) " - nie ważne. Każda kolejna część wiąże się z poprawką, czyli nieudolnym sklejeniem rozbitego jajka. Gdyby ktoś bardziej wysilił łepetynę przy kontynuacjach to nie było by tematu.
Nie kierujcie się instynktem. Z pierwszej gry też można było wyjść, trzeba uważnie oglądać.
Nie kierujcie się instynktem. Z pierwszej gry też można było wyjść, trzeba uważnie oglądać. Kto wrzucił klucz do wanny w której leżał Adam? Czy klucz pasował do jednego czy obydwu łańcuchów? John zostawił w wiadomości pana Hindle wskazówki jak uratować siebie. "Czy zabijesz matkę i dziecko by ratować siebie? Słuchaj uważnie, są pewne zasady". Jakie zasady tego już się nie dowiedzieliśmy, ale na pewno można parę ciekawych układanek ułożyć. Przecież jak sam John mówi każdy zasługuje na drugą szansę.
"Co z hasłami : szanuj życie ; szanuj zdrowie ? "
O tym jest cała seria Piły. Nie trzeba definiować terminu "szanuj życie", wystarczy tak żyć. Chcesz konkretów zapewne:
- czy szanowaniem życia jest niszczenie swojego organizmu narkotykami?
- czy szanowaniem życia jest palenie papierosów?
- czy szanowaniem życia okłamywanie ludzi w pracy?
Nie.
Polacy mają za dobrze w dupie, w ogóle ludzie żyjący w cywilizowanych krajach. Nie potrafią docenić swojego błogosławieństwa i szczęścia, że urodzili się i żyją w ciepłym domu i mogą codziennie jeść chleb i pić. Nie wszędzie na świecie tak jest. Czy dziecko z Somalii lub Korei Płn. gdyby otrzymało szansę mieszkania choćby w Polsce zachowywałoby się tak jak my teraz?
1 ) Szanuj życie - przykłady
A Ty zapewne się tych i reszty nie wiadomo jakich konkretów trzymasz ; ) Skoro Ci w życiu żadne chociażby kryteria niepotrzebne to albo nie wiesz co mówisz i robisz albo ściemniasz. W realu to bym powiedziała ,że jesteś jakimś klonem Kononowicza :P Podobnie gadał.
2.) Polacy i kraje cywilizowane kontra bieda dzieci z krajów ubogich
Ojciec mi przy stole też tak rozprawiał : ) Bardzo to górnolotne, ale bardzo bez sensu. Jaki pożytek z twojego wzdychania nad losem biednych dzieci w Afryce , korzyści dla tychże dzieci i/lub siebie samego / samej ? Zaproponował(a)byś mi żebym uczyła Murzynów nakładania kondomów i szerzyła edukacje to bym się zastanowiła a tak ?
Ano zachowywałoby się tak samo jak my teraz ( piszę w twoim skrócie myślowym tez nie wiem w sumie jakie to konkretnie zachowanie ) szybko w procesie socjalizacji i adaptacji nabrało by to dziecko naszej obyczajowości, kultury w tym znajomości języka , nawyków itd.
Ty z zaproszeniom do Szejka tylko na wakacje jadał(a)byś i pił(a) co pijesz czy korzystał(a) byś z tych warunków i takiego jadła jakie Ci oferują ? Z pamięci i szacunku o polskim obiedzie i polskim bycie ograniczył(a) byś się tylko do znanych Ci np. kartofli, mizerii i kurczaka ? Chciał(a)byś też tylko aby Szejk np. przy swoim kawiorze nad Tobą wzdychał a zarazem cieszył się, ze jada kawior a te biedne dzieci nie mają co pic i jeść ?
Jeździsz po emocjach tylko :P Taka infantylna mowa to puste kazanie i efekt słuchania kazań, wiesz ?
Kornadla,w trzeciej i czwartej części ofiary tez nie mialy wyjścia, były włożone w pułapke i kazał je zabijać lub pozwolić umrzeć, człowiekowi który był poddany testowi. Więc nie tylko w 1 części jest to tak zrobione. Więc ten tekst ze Jigsaw brzydzi sie zabijania to jedna wielka ściema. Nie wiem czemu to tak zrobili:-/ pozdrawiam:)
Nie kazał ich zabijać tylko dawał szansę na ich uratowanie komuś kto właśnie przechodził test
w 3 Jigsaw badał zjawisko zemsty i przebaczenia chcąc sprawdzić które z tych dwóch uczuć jest silniejsze
w 4 natomiast sprawa była prosta Jigsaw za pomocą bardzo brutalnej metafory
chciał przekazać policjantowi że uratuje Matthewsa jeśli NIE BĘDZIE GO RATOWAŁ
o wiele trudniejszą kwestią jest część 6 gdzie nie można było uratować wszystkich
no widzisz,tylko że tu chodzi o to,kto ma silniejszą wole walki,on nikogo nie zabił i nikogo nie skazał z góry na przegraną,cała seria filmu jest o tym,ile jestesmy w stanie poświęcic,aby zyc. tu chodziło o to ile dadzą poszczególni GRACZE aby przeżyć czy też dać żyć innym,a dopiero w ostatnich chyba 3 częściach zrąbali przesłanie dając zagadki w których ktoś zginąć musiał,ale to było dlatego że te gry prowadził juz Hoffman czy też Amanda,nie Jingsaw,a wiec nie widze tutaj zadnej nieścisłości.
W pierwszej części dostali dwie piły,aby odciać sobie stopy,dzięki czemu by przeżyli,kluczyk był również,ale wiadomo by ło że koleś go spuści.A więc wyjście jest.
Zadaniem Zeppa było albo zabić żone i dziecko Gordona,albo zginąć samemu(chyba,nie pamietam) ale miał wyjscie,nie musiał zabijać.
Amanda miała wyjąć z brzucha kolesia klucz,albo sama zginąć. Po pierwsze,to koleś umierać nie musiał,bo rozcięcie brzucha człowiekowi sparaliżowanemu to nie problem,i nie prowadzi to do śmierci,nie trzeba go zabijać,problemem było to,że ona nie chciała robić sekcji człowiekowi żywemu i zabiła go,aby nie sprawiać mu tego bólu i jednocześnie spanikowała,co doprowadziło do instynktownego rzucenia sie z narzędziami.
Wiele zadań jingsawa polegało na kooperacji,czego ludzie nie potrafia,chociażby zadanie grupowe w chyba 5 czy 6 części,gdzie 5 ludzi przy dobrej kooperacji uratowałaby sie w całosci,ale woleli sie pozabijać.
Wszystko rozchodzi sie o nasz pierwotny instynkt samozachowawczy,wolimy przetrwać mimo wszystko,czasami nawet nie myślimy ad tym,jakim kosztem możemy CHCIEĆ zyć. Większość z ludzi tutaj jak widze nie zrozumiała sensu przesłania psychopatycznego Kremera,a raczej scenarzysty ;) trzeba czytać między wierszami,chociaż moim zdaniem wszystko tu zostało powiedziane wprost
Seria SAW jest trudną serią i wielu rzeczy nie pokazuje wprost większość pułapek o ile nie wszystkie nawiązuje do pułapek w pewien symboliczny sposób
w 7 jak najbardziej gra była prowadzona przez Hoffmana (oprócz pierwszej publicznej która jak wiemy z oryginalnego scenariusza jest dziełem Kramera)
w 6 Hoffman również odpowiadał za przygotowanie gry jednak było to robione na podstawie tego co zostało zapisane w testamencie Johna
Ogólny motyw części 6 był taki że człowiek nie powinien decydować o życiu drugiego człowieka
ubezpieczyciel robił to więc Jigsaw ukazał mu w brutalny sposób całe zło jakie się za tym kryje a potem postawił go w takiej samej sytuacji w której jego życie przestało zależeć od niego samego
Wprawdzie wciąż wszyscy którzy tam byli mogli przeżyć jednak niektóre ofiary był niewinne
Mamy głębsze przesłanie mamy szansę dla wszystkich ofiar mamy złożoną mroczną grę i zaskakujące zakończenie
niby wszystko tak samo a jednak inaczej bo pojawia się pytanie jaki był sens umieszczenia w tym wszystkim niewinnych ludzi do tej pory każdy miał jakąś tam winę nawet tak małą jak palenie czy rozpad relacji rodzinnych
w 6 się to zmieniło i pomimo tego że lubię również tą część jak i całą serię to po 5 która ukazała szkodliwość prawa dżungli na przykładzie ludzi odpowiedzialnych za pożar budynku z ludźmi w środku
była lekkim ciosem w brzuch
„Wszystko rozchodzi sie o nasz pierwotny instynkt samozachowawczy,wolimy przetrwać mimo wszystko,czasami nawet nie myślimy ad tym,jakim kosztem możemy CHCIEĆ zyć.”
Racja. Jak nie musimy to nie myślimy a i po co nam ta konkretna informacja ? To nic dobrego. Dobry to tylko pomysł twórców na film a życie i tak zastawia na nas swoje pułapki.
Zdrowy osobnik nie dąży do autodestrukcji bo to wbrew prawu biologicznemu jakim jest zachowanie własnego życia chyba że, go drugie prawo biologii a więc to o zachowaniu gatunku i zmotywuje , że wyprze instynkt samozachowawczy i osobnik poświęci się kosztem bólu i strachu. W niektórych wykonywanych zawodach związanych z ryzykiem utraty życia - altruizm i ćwiczenia pomagają instynkt zagłuszyć. Tylko ,że to jest oczywiste. Nie chcę nawet wspominać jakie są efekty i skutki jak się w panice u samobójców odzywa instynkt albo co przewidujący samobójcy są w stanie uczynić by go wyeliminować : (
Bez zagrożenia, niebezpieczeństwa, ryzyka utraty siebie czy innych nie mamy ani konieczności ani potrzeb zastanawiania się nad tym bo się też tego boimy, nie chcemy i tak funkcjonuje nasza psychika. Powszechnie myśli się o dobrym żarciu, tv, kasi, modnym ciuchu , jakiś tam przyjemnościach , marzeniach i własnych obowiązkach. Czasem w deklaracji miłości padnie słowo o tym, ze ktoś jest w stanie poświecić życie dla kogoś mawiają niektórzy rodzice , że oddaliby serce …
Nie jest prawidłowym i zdrowym aby rozmyślać jakim kosztem możemy chcieć żyć, nie można mieć takich wizji za przyjazne, że o dobrowolnym dążeniu ku temu nie wspomnę.
Do samoobronnych i samozachowawczych odruchów determinuje każdy zdrowy i żywy organizm – ból i/lub strach. Czemu nie myślimy nad tym ile byśmy byli w stanie siebie poświecić ? Bo mamy w ludzkim instynkcie samozachowawczym i psychice- lęk egzystencjalny , strach o to właśnie. Czemu chcą w szkołach uczyć przygotowania do życia w rodzinie , do życia seksualnego a nikt nie wychowuje do śmierci ? Każdy z nas umrze każdy powinien rozumieć dar życia więc dlaczego o tym nie rozmawiamy ? Z powodu lęku. Prowadzimy tak wartościowe życie na jakie nas stać i póki nic złego się z nami i wokół nas nie dzieje nie oceniamy postępowania w naszym życiu surowo i przez pryzmat czyhających nań zagrożeń. Problemy z życia codziennego i tak sprawiają , ze się podskórnie życia boimy , zdrowymi psychicznie nie dokładamy sobie do tego tak strasznych wizji i nie fantazjujemy nad uszczerbkiem zdrowia czy nad śmiercią . Powszechnie nawet nie myśli się ( a jakie to rozsądne ) o : regularnym oddawaniu krwi, deklaracji oddania organów, szpiku, testamencie, własnym pogrzebie itd. Niektórych nawet informacja o grupie krwi nie interesuje, o szczepieniach, unikamy okresowych i profilaktycznych badań , bilansu zdrowotnego. Tu by było dobrze gdybyśmy pamiętając o śmierci czynili wszystko by ten moment w czasie odroczyć lub się przygotować.
Myślenie myśleniem a zważywszy na skutki wynikające z prób ochrony naszego życia i przeżycia za wszelką cenę po co mielibyśmy chcieć mieć taką wiedzę czy doświadczenie ? Gdzie tego sens i słuszny cel ? Przecież , że np. nie chcemy być ciężko chorzy i walczyć np. sporym cierpieniem o nasze zdrowie by tylko nabrać przekonania ile jesteśmy w stanie znieść i z siebie dać. To wbrew biologii i logice.
Co z tego , że postać Simone z VI wie , że była w stanie odrąbać sobie rękę by żyć dalej ? No , może poznała na tamten moment tolerancję i percepcję na swój ból, ale to zmienne czynniki a ręki nie ma! No może jeszcze mogła się na stres uodpornić ale brakowało mi w VII zaznaczenia , że ofiary gier Jigsaw borykają się od tego czasu z wieloma problemami m.in. niepełnosprawności fizycznej ( ich los zmienia się diametralnie od wykonywania najprostszych codziennych zajęć na pracy życiu społecznym w tym uczuciowym i seksualnym kończąc ) psychicznymi skutkami stresów pourazowych i towarzyszącym temu objawom m.in. poczucia winy, koszmarów, nerwicy, izolacji, depresji, zmian osobowości, myśli samobójczych. To fizyczne, psychiczne nieszczęśliwe kaleki – to wśród przeżytych mu się udało ! Taki dramat i tragedia by może ich uszlachetnić uwrażliwić na przyszłość i adekwatnie ukarać , nauczyć ? Dziękuję – nie.
Tu scenę spłycili do gniewu i żalu Simone obrazu tego pajaca Bobbiego , który matrycą manipulacji „ jesteś silniejsza „ niby zrobił kotwicę i modelowanie u tej kobiety (co kopnęła faceta w szatkujące jego ciało wiatraki ) i tym z ogromu poczucia winy wywołał na jej twarzy ulgę. Żenada. Widz nie miał okazji by się głębiej zastanowić nad traumą i nieszczęściem w dalszym ich życiu ofiar pułapek Jigsaw, by sobie skutki jego gier uzmysłowić. Czytam natomiast , że ktoś musiał TYLKO wydłubać oko , wystarczyło aby TYLKO wyrwał sobie z ciała łańcuchy bo Kramer miał przesłanie o szacunku do życia :/ No nie …. ktoś chętny ??? ;-) :P
Lęk to był u Kramera główny motywator i sprawca tego co się zaczęło z nim i dzięki Kramerowi dziać.
I jakie bym zrozumienie dla tej postaci nie miała ( a mam !!! ) to i tak wobec jego pomysłu i poczynań należałaby się Johnowi krotka piłka ripostą wuja Staszka ...
Oprócz szacunku do własnego życia zapominasz o tym że gry Kramera były często swego rodzaju karą za złe postępowanie
Diler narkotyków i basen pełen strzykawek (czy to nie jest piękna w swojej mroczności metafora?)
Ofiary z części 5 odpowiedzialne za pożar budynku (gra ukarała ich nie za ich przewinienia a za postawę życiową przez którą owe przewinienia stały się faktem wystarczyłoby żeby tym razem zrozumieli że współpraca > prawo dżungli
John to psychopata jego gry nigdy nie powinny zaistnieć gdziekolwiek poza scenami z filmu ale większość tez które głosi ma swoje logiczne poparcie
w końcu dopiero kiedy coś utracimy zaczynamy naprawdę to doceniać a więc u osób które "przeżyły własną śmierć" może zaistnieć chęć odmiany własnego życia na lepsze
Scena z VII w której ofiary wypowiadają się jakie są wdzięczne losowi za to co zrobił im Kramer jest mocno przesadzona chyba że tych ludzi rozpatrzy się nie jako grupę wsparcia a jako sektę
Historia pokazała że w odpowiedni sposób można wmówić ludziom wszystko Ba nawet skłonić ich do robienia wszystkiego od spełniania seksualnych zachcianek guru zaczynając na zbiorowym samobójstwie kończąc
Na tej samej zasadzie mogła działać ta rzekoma "grupa wsparcia"
Znacznie osłabiani psychicznie ludzie spotykają Dr Gordona (który jak wiemy z oryginalnego scenariusza jest założycielem wesołej gromadki Papy Puzzla) i nagle okazuje się że ich straszne przeżycia nie były tylko bezsensownym cierpieniem
Ludzie lubią wierzyć że wszystko miało jakiś cel i sens lubią wierzyć np że po śmierci coś jeszcze nas czeka a życie jest czymś więcej niż tylko jednorazową egzystencją
Tak samo chcą uwierzyć że tragedia jaka ich spotkała (obcięcie sobie ręki, wydłubanie oka itd) miała jakiś większy cel że nie było to tylko bezsensowne samokaleczenie się na rzecz okrutnej uciechy psychola który ich do tego zmusił
Diler narkotyków i basen pełen strzykawek (czy to nie jest piękna w swojej mroczności metafora?)
Tylko za bardzo nie wyszło, bo w tym "basenie" wylądowała Amanda.
Kapusia policyjnego, co miało nauczyć wydłubanie oka ?
Nie rozważałem teraz czy to wyszło czy nie a sam fakt że basen był przeznaczony dla dilera
Co do sceny początkowej z części 2 to jak tylko obejrzę ją ponownie ujawnię wszelkie wnioski do jakich dojdę
Dalej nie wiem za co lubisz serię SAW skoro tak uparcie podważasz wszelkie jej zalety