po obejrzeniu filmu naszedl mnie pomysl na alternatywne zakonczenie. Chodzi mi o scene
kiedy zona nasha wchodzi do tej komorki, w ktorej odkryla tysiace wycinkow z gazet co bylo
dowodem na to ze jej maz znow zyje w swoim swiecie. Przyszla mnie mysl: Zona idzie do tej
komorki, uchyla drzwi a tam naprawde siedza Ci zolnierze przy tych maszynach wojskowych
i napisy koncowe . Spowodowaloby to ze widz odszedlby od ekranu zdumiony tym co
zobaczyl, zastanawiajac sie jednoczesnie co faktycznie bylo prawdziwe a co nie.
Szokujące alternatywne zakończenie byłoby gdyby na końcu gdy odebrał już nagrodę,jego żona wychodzi nie z nim ale obok jego wymyślonych przyjaciół. I okazuje się, że ona też była fikcyjna.
xD
a mogło by tak być Oczywiście ona sama by istniała , ale jest taki moment w filmie, już po tym jak John przestaje brać leki i ponownie zaczął widzieć swoich "przyjaciół". To po wizycie lekarza, kiedy Alicia miała wyjeżdżać i pytała go czy "skrzywdził by ją", i rzeczywiście zeszła na dół, samochód odjechał. Lecz ona wróciła z powrotem. W tym momencie myślałem, że to omam. Tak samo gdy później wręcz kazała mu chodzić do szkoły. Zgadzała się na wszystko. Potęgowało to wszystko to wrażenie, Miałem wręcz nadzieje, iż ona będzie omamem. Przez całe jego życie... Nie znam biografii Nasha zbyt dobrze, ale wikipedia podaje, że od 63 roku nie byli razem. Co prawda sama scena miała miejsce gdzies w latach 50, ale filmowcy mogli by to jakoś podkoloryzować, w końcu wiele podkoloryzowali :P To było by mistrzowskie zakończenie...
Zgadzam się z Tobą. Gdy jej zabrakło, z wielkiej pustki po niej i wielkiej miłości tworzy jej obraz, omam który pomaga mu w chorobie.
Ale to tylko oczywiście takie moje wymysły i oczywiście film i tak był niezły dla mnie:)
Tylko w sumie omam (choroba) pomaga w chorobie. Z jednej strony ciekawe z drugiej zaprzeczenie faktu xD
Mam nadzieję że twórcy też nasunęła się taka myśl pisząc do zakończenie, w końcu to film biograficzny więc w sumie nawet pasowałoby trochę naciąganie, ale jednak do faktów, gdyby ona na prawdę odjechała i od tego momentu aż do końca filmu była w życiu Nasha jedynie w jego wyobraźni (bo w rzeczywistości nie była z nim na gali odebrania Nagrody Nobla, od 63 do 2001 nie żyli razem), gdyby po rozstaniu przez cały czas ten omam pomagał mu oswoić "wymyślonych przyjaciół" i kierował jego decyzjami w życiu (m. in. to chodzenie do szkoły, miał motywację nawet gdy się z niego śmiano). Wtedy ten film miałby jakieś drugie dno i nie byłoby w nim tej holywoodzkiej "płytkości".
Gdyby faktycznie siedziliby tam wtedy żołnierze wkurzyłabym się, że nie zrozumiałam filmu... Zmieszałoby to fikcję z rzeczywistością i dużo namieszało. Film super jest taki jaki jest :)
Oglądałam Piękny umysł, ale teraz po kadrach widzę, że musiałam chyba gdzieś przysnąć, bo ostatnich kadrów nie kojarzę.. A ten kawałek, który pamiętałam, zatarł mi się z "Enigmą". Takie alternatywne zakończenie w sumie też by było ciekawe, pomijając oczywiście niespójność czasową..
Niestety, takie zakonczenie byloby tez niezgodne z prawda, a przeciez jest to film biograficzny.