Jeżeli nie zna się historii to się nie dziwię że się dziwisz :P Ta taktyka u Japończyków narodziła się dopiero po pierwszej bitwie na morzu Filipińskim w 1944 roku po dostaniu ostrego manta od amerykańskiej floty (sami potracili ponad 400 samolotów i dwa lotniskowce, a amerykanie jakieś 100 samolotów i nie doznali strat w okrętach).

Uprzedzłeś mnie :) Miałem napisać, że Kamikaze zaczęto stosować pod koniec wojny (44) gdy Japończykom brakowało brakowało środków do prowadzenia "normalnej" wojny (po wielu przegranych potyczkach). Samoloty Kamikaze często tworzono z cywilnych maszyn, a pilotowali je niekiedy ludzie po szybkim kursie pilotażu bo doświadczonych pilotów było coraz mniej...

Ogólnie wojna na pacyfiku to niezwykle ciekawe zagadnienie.

No mnie mimo wszystko bardziej interesuje Europa i Hitler, według mnie sama idea samotnej wojny Japoni z USA było bardzo, bardzo głupim pomysłem. Wiem że USA blokowała ich imperialne ambicje, ale w starciu z ich potencjałem nie mieli szans. Już w Pearl Harbor przegrali bo nie bylo tam lotniskowców, które odegrały kluczową rolę na pacyfiku.

liczyli że po szybkich sukcesach zmuszą jankesow do pokoju, zdawali sobie sprawę że na dłuższą metę nie mogą z amarykanami wygrać, dlatego też nie przyłączyli się do wojny przeciwko ZSRR (ale to był bląd bo gdyby się przyłączyli to całkiem prawdopodobne że hitler w 41 by wygrał z bolszewikami i potem rzucił znaczącą cześć armii na zachodni teatr działań)

Noo czyli Japończycy byli bardzo naiwni sądząc że zmuszą do pokoju taką potęgę do pokoju przejmując filipiny i ileś tam mniejszych wysepek, no i plus midway gdzie dostali po raz pierwszy w d****.

A tak poza tym to jednak lepiej dla nas że ZSRR nie musiało walczyć na dwóch frontach...bo kto wie jak dziś wyglądała by Europa ;)

No gdyby wygrali Midway to ten plan mógł się ziścić :)
skończylo by się tak że atomówka spadla by nie tylko na japonię ale także na Niemcy a my nie mielibyśmy komunizmu :P

Było by pięknie :)

Akurat nie angażowanie się w wojnę z ZSRR było najmądrzejszym Japońskim posunięciem w tej wojnie. Próbował;i w 1939 i dostali baty, Japonia nie miała żadnych szans z Armią czerwoną. Kolejna sprawa to to aby dostać sie do żywotnych dla ZSRR terenów przemysłowych i surowcowych Japończycy musieli by pokonać kilka tysięcy kilometrów pustkowi gdzie istniała tylko jedna linia kolejowa która łatwo można zablokować. W najbardziej pesymistycznym dla ZSRR scenariuszu rosianie mogli się cofać miesiącami prowadząc boje opóźniające, oddając wrogowi tysiące pustkowi. . Gdy tymczasem Japonia maiła ropy na kilka tygodni walki. Japonia Chcąc rozwiązać swój problem w walce musiała uderzyć tam gdzie była ropa.

Wiem co było w 39 a ty zapominasz co było w 41 podczas barbarossy, wystarczyło by że związali by część sił których ci nie mogli by użyć przeciwko Niemcom
co zaś ropy
http://www.nettg.pl/news/110844/sachalin-wyspa-skarbow

Ty sobie doczytaj kiedy odkryto ropę na Sachalinie i kiedy była dostępna technologia pozwalająca wydobywać ropę z tamtejszych struktur geologicznych. Początek wydobycia ropy na Syberii na masowa skale to lata 60te a na Sachalinie zaczęto w latach 90tych.

Jak będę miał więcej czasu to może mi się uda sypnąć konkretnymi danymi. tak na szybko to ci powiem ze nawet po wycofaniu tzw syberyjskich dywizji pod Moskwę zimą 1941 to mimo to ZSRR w wyniku mobilizacji miała na granicy z Japonią więcej wojsk niż na początku 1941r Uderzenie Japonii na ZSRR to było by walenie głową w mur.

Akurat historię to znam dobrze, tylko nie byłem pewien, w którym momencie oni zostali włączeni do wojny.

To widocznie nie tak dobrze, skoro mylisz się o parę lat a to duże znaczenie w czasie II wojny światowej. W czasie Pearl Harbor nie było sensu tego robić. Jeśli znasz się na historii powinieneś wiedzieć, że Kamikadze to nie była normalna taktyka, tylko Japonia tracąc kontrolę zaczęła się łapać brzytwy.

Mój błąd polegał na tym, że napisałem ten komentarz na świeżo po obejrzeniu zamiast zajrzeć do książki. Nie wiem czemu, ale jakoś mi się zapamiętało, że kamikaze brali udział w ataku na Pearl Harbor. Zajrzałem do książki i rzeczywiście, dopiero w trakcie ostatniej, wielkiej bitwy pod Leyte wzięli udział kamikaze, także wybaczcie moje lenistwo i niepotrzebny spam:) Ale nie trzeba od razu rzucać, że się nie zna historii, to tylko mały szczegół. Historia to mój konik, dlatego zwróciłem na to uwagę:)

Pierwszy odnotowany atak kamikaze (kapitan Murata zaatakował lotniskowiec USS Hornet) miał miejsce w czasie bitwy koło wysp Santa Cruz 26.10.1942.
W końcowej fazie wojny marynarka amerykańska używała w pociskach przeciwlotniczych zapalników zbliżeniowych i straty japońskie sięgały 75% użytych maszyn.

byzdura. Uderzenie w USS Hornet w czasie bitwy koło Santa Cruz to nie była atak kamikaze. Japoński samolot został poważnie uszkodzony i pilot skoro i tak n ie miał większych szans powrotu spontanicznie podoił decyzje rozbicia się o wrogi okręt. Takie sytuacje zdarzały się praktycznie w każdych siłach powietrznych. Atak kamikaze różnił się tym że piloci już startowali do misji z zamiarem rozbicia cie o wrogi cel.

Jak zawsze poglądy inne niż Twoje są bzdurą.. Za chwilę okaże się, że ci którzy nie wypili sake też nie byli kamikaze.

Wiceadmirał Takijiro Ōnishi (twórca jednostek kamikaze) podawał takie motto dla swoich pilotów: "Wystartować do lotu w jedną tylko stronę jak Tomonaga i rozbić się o wrogi okręt jak Murata." To chyba coś wnosi do inspiracji powstania takiej formacji.

Widzisz nawet Onishi musiał się postrzyc przykładem dwóch pilotów bo żaden z osobna nie pasował do taktyki kamikaze. Tomonaoga wykonał klot w jedną stronę tylko i wyłącznie dlatego ze we wcześniejszej misji został uszkodzony zbiornik paliwa w jego samolocie, nie było czasu na jego naprawę wiec wykonał lot z zapasem paliwa który nie pozwalał na powrót na własny lotniskowiec. A Murata jak już wspominałem podął decyzje o rozbiciu się o wrogi okręt w ferworze walki gdy jego maszyna została poważnie uszkodzona i i tak by się rozbiła.