Obejrzałam z 2014 i z 1991 roku. Do pięt tej nie sięgają. Przede wszystkim reżyser podszedł do tematu bardzo kreatywnie. Mamy tu i samego Flauberta z jego procesu, który mu wytoczono za obrazę moralności i prawdziwą Emmę oddającą kwintesencję stworzonej przez pisarza bohaterki. A najbardziej zaskakujące jest jak...