PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=118442}

Pachnidło: Historia mordercy

Perfume: The Story of a Murderer
2006
7,4 326 tys. ocen
7,4 10 1 326059
6,4 46 krytyków
Pachnidło: Historia mordercy
powrót do forum filmu Pachnidło: Historia mordercy

Nie rozumiem końcówki.Proszę mi wytłumaczyć film od momentu wyjścia bohatera z karety.

ocenił(a) film na 7
Iluvatar

Bohater Jean-Baptisty Grenouille'a wychodzi z karety i wszyscy do okoła są nim zafacynowani ponieważ działa na nich aura "pachnidła". Jean wchodzi na miejsce gdzie miał zostać stracony i namacza chusteczke perfumem, poczym je puszcza i ludzie mu zaczynają wiwatować. Eliksir który stworzył Babtist'y działa ludzi jak eliksir miłości, wszyscy zaczynają się kochać, a on opuszcza miasto i wraca do miejsca gdzie się narodził. W tym miejscu wylewa eliksir na siebie i ludzie go rozszarpują na części. Koniec filmu.

PS: 5+\10

ocenił(a) film na 1
Don_Donald

Mała poprawka. Film oczywiści bardzo słaby , żadnego porównania do książki, która była świetna. Po wyjściu z karety ludzie zostali odurzeni zapachem jego "Pachnidła" ( skąd z resztą wziął się tytuł książki) i nagle zaczęli się zastanawiać, że nie mógł być mordercą, robiło im się go żal i nie mogli dopóścić do siebie myśli jak mogli tak nie winną osobę skazać za coś czego napewno nie zrobił. Po pewnym czasie wszyscy byli w tak błogim stanie, że wręcz zaczęli kochać Jana sami nie wiedząc czemu. To ogólne odurzenie przeistoczyło się później w wielką orgię całego miasta. Jan oglądając co się dzieje był dumny z tego, że ma moc władania ludźmi i że może ze swym pachnidłem zawładnąć światem. Jednak w pewnym momencie zaczął się dusić tym zapachem i uświadomił sobie, że "on" Jan Baptysta wogóle nie lubi ludzi, on ich poprostu nienawidzi i chciał tylko jednego żeby ktośgo równie mocno nienawidził jak on wszystkich. Wiedział bowiem, że ludzie nie kochają jego lecz są odurzeni najlepszym pachnidłem jakie stworzono na ziemi. W pewnym momencie zauważył ojca Laury zbliżającego się do niego w szybkim tempie i pomyślał, że jednak ktoś go nienawidzi i uczyni mu radość i go przebije sztyletem. Zamknął oczy i czekał.. Jak wielkie zdziwienie doszło do niego gdy usłyszał szloch Richis'a, po czym otworzył oczy i stracił wszelkie nadzieje, po czym zemdlał. Obudził się później na łóżku u Richis'a, który siedział obok niego trzymając go za rękę i mówiąc do niego synu. Chciał bowiem aby ten został z nim. Jan odczekał aż całe miasto zasnęło i postanowił wyrószyć spowrotem do Paryża. Kiedy był w połowie drogi miasto zaczęło się budzić. Ludzie wstawali z tak wielkim kacem moralnym, ponieważ nie dopuszczali do siebie swojej wczorajszej orgii. Tym sposobem ludzie postanowili wymazać sobie to zdarzenie z pamięci i nigdy do tego nie wracać. Następnego dnia oskarżono Dourota, który po 14 godzinach tortur przyznał się do morderstw , których nie popełnił. Ja po dotarciu do Paryża wybrał się do miejsca gdzie pracowali Garbarze i zauważył grupkę ludzi ( około 20 osób ) będących na skraju ubustwa i stoczonych na samo dno egzystencji. W tej chwili skropił się pachnidłem, a że znajdował się nie daleko ludzie szybko poczuli ten "boski" zapach , że zapragnęli mieć choć część jego w sobie. Rzucili się na niego jedząc go i nie pozostawiając nic po nim, nawet kawałek ubrania nie pozostał. Po tym czynie wszyscy usiedli spowrotem koło ogniska i zastanawiali się cóż uczynili , dopuścili się bowiem kanibalizmu, czegoś czego nigdy nie byli w stanie uczynić. Jednak nie było im z tym źle bo uświadomili sobie , że to była jedyna rzecz w życiu jaką uczynili z miłości. I tym sposobem Jan zniknął z ziemi.
To bardzo skrócona wersja wydarzeń opisanych w książce.
W filmie interpretacja była totalnie nie trafiona. Reżyser z Jana zrobił biedną samotną osobę, która chciała żeby ją ktoś pokochał i chcącą być zdolną do miłości.
W książce Jan pokazany jest jako osoba bez skrupółów, zdolna do wszystkiego, aby tylko posiąść zapachy, coraz to nowe zapachy. Tak do "szpiku" nie nawidząca ludzi i żyjąca w pogardzie do nich.
W filmie jest bardzo wiele uchybień w stosunku do książki. Wymienię tylko kilka:
Jan spędził w jaskini 7 lat i był to jeden z ciekawszych wątków w książce. jego wizje świata były poprostu istnym edenem. W filmie natomiast trwało to tylko 3 minuty i było potraktowane jako nie znaczący moment w jego życiu.
W książce Jan został aresztowany u Madame podczas pracy, po tym jak strażnik którego pytał się o kierunek drogi ucieczki Richis'a, powiedział, że zna morderce i wie gdzie pracuje i mieszka. W filmie pies odkopał ubrania.:P
W książce zabił około 25 kobiet w filmie natomiast tylko 12 i 13 Laurę.
Rozbieżności jest mnóstwo i wizja reżysera jest tak strasznie spatrzona, że ten film był dla mnie męką.

Polecam przeczytanie książki bo film jest niczym do niej.

ocenił(a) film na 7
machowski_lukasz

Mój komentarz różni się od Twojego, bo Ty opowiadasz o książce, dlatego, ale dzięki, warto było tego się dowiedzieć. Może wkrótce przeczytam książke.

Pozdro

ocenił(a) film na 7
Don_Donald

To to ja wiem,bo widziałem film,ale myślałem,że film ma jakieś głębsze znaczenie.Krótko mówiąc film o niczym i bez sensu.

ocenił(a) film na 7
Iluvatar

Dlaczego? Można mu przypisać głębsze znaczenie, interpretacje. Np. takie że główny bohater był owładnięty manią odtworzenia zapachu tej rudej z początku, a później całego jego życie było podporządkowane stworzeniu takiego idealnego zapachu. To była idea, która go zniewoliła i wyprała z ludzkich uczuć. Bez żadnych, żadnych skrupułów zabijał kolejne osoby, dla ich zapachu. Osamotniony w swoim geniuszu na końcu wprawia wiec ideę w czyn - to co stworzył w sposób nieludzki, ludzi zniewala, podporządkowuje ich mu, w ich zaślepionym umysle czyni z niego "anioła".
Cel swój osiąga, na końcu ginie w sposób w pełni zrozumiały z jego punktu widzenia.

Ksiązki nie czytałem, ale taka interpretacja może się narzucić.

Co do samego filmu, to trudno go jednoznacznie ocenić. Ja dałem 7/10 za wspaniałe zdjecia i wiele dobrych scen (np. nie-zepsuta scena orgii) oraz dobre aktorstwo, szczególnie głównej roli. Niestety były i momenty znacznie gorsze, wręcz żałosne. Zapachów też nie udało im się imo w zadowalajacym stopniu odtworzyć. Mogło być lepiej ;)

ocenił(a) film na 8
dezz

Główny bohater stworzył perfumy z tak zwanymi feromonami. Najdroższe perfumy obecnie zawierają właśnie ten składnik, przyciągają ludf=zi. Perfumy Jana Batysty sprawiły, że każdy uważał go za bóstwo. Jednak kiedy zobaczył kochających się ludzi przypomniał sobie dziewczynę, którą zamordował na początku. Zrozumiał, że nigdy nie zdoła odtworzyć zapachu miłości, bo nie potrafi kochać.
W ten sam sposób zrozumiałam i zakończenie w książce, i w filmie.
Dla mnie to nie jest film o niczym. Książka nie jest przedstawiona doskonale, ale i tak lepiej niż się spodziewałam. Wręcz nie mogłam się doczekać, aby zobaczyć, jak z tego wybrną, bo jest to dzieło cholernie trudne w adaptacji. Reżyderowi udało się to bardzo dobrze, oddał nastrój, i co najważniejsze, ukazał strukturę umysły Batysty, który, nie ukrywajmy, był psycholem. Jak każdy geniusz zresztą.

Midnight_6

Wiele ludzi pisze że Jan zrozumiał że nie może kochać. Według mnie (książki nie czytałam, jakby co) to jego obsesja dotyczyła bardziej UTRWALENIA zapachu, niż znalezienia go, ponieważ tragedią było że dziewczyna z początku swój zapach straciła kiedy umarła i Jan nie potrafił go zachować. Na końcu natomiast dotarło do niego (coś co dla normalnie myślącej osoby dotarłoby już na początku) że zapach nie jest wszystkim, że trzeba zachować osobę, że świat widziany przez niego samego jest światem nieprawdziwym(jedyna myśl nasuwająca mi siękiedy patrzyłam na Laurę:Można być straszną idiotką a jednak miec niesamowity zapach). Uważam że nie uświadomił sobie że nie może kochać, ale dotarł do niego bezsens wszystkiego co zrobił. zapach który stworzył nie był dziewczyną którą spotkał (a Jan liczył że przez swoje dzieło ją odzyska)i nie mógł go uszczęśliwić.
Tyle wywnioskowałam z filmu, choć możliwe że książka mówi coś zupelnie innego i napewno bardziej wprost podaje motywy Jana.

frudlata

On nie chciał Laury, on pragnął jej zapachu DLA SIEBIE. Nie zależało mu na niej, tylko na jej woni. Chciał ją miec, bo była mu potrzebna. Takie były jego motywy w książce.
Samobójstwa nie popełnił z braku miłości, po prostu zrealizował swój cel. Zdaża się to u seryjnych morderców, kiedy już osiągną to, co chcieli.

Iluvatar

Film oparty na autentycznej historii jest o tym, że o bardzo wielu sprawach decyduje przypadek. Jan w swojej zapachowej obsesji nie udusiłby pierwszej dziewczyny, gdyby nie obawa, że będzie krzyczała i ktoś to usłyszy. Nie zabiłby też drugiej kobiety, której zapłacił za to aby wykonywała jego polecenia. Dopiero w momencie gdy nie znalazł jej zrozumienia, rozmyślnie ją zabił. I odtąd stał się seryjnym mordercą. A więc, gdyby kobiety poddawały się jego obsesji, lub inaczej, gdyby otaczający świat rozumiał wyjątkową indywidualność dzikusa sprawy z pewnością potoczyłyby się inaczej. Film nie rozważa o miłości lecz o niepohamowanej pasji dążenia do celu. Książki nie czytałem (i nie przeczytam). Zakończenie filmu jest zrealizowaną z wielkim rozmachem fantazją autorską i należą się za to brawa reżyserowi. Ben jest dobry ale najlepszym aktorem jest Dustin Hoffman i największą ozdobą, świetnie konweniującą z fabuła filmu, jest jego nos.

ocenił(a) film na 7
stantumi

Mnie się Dustin nie podobał, był jakiś sztuczny, źle wpasował się w tę rolę (szczególnie to 'basta!') Zdecydowanie najlepszy był Whishaw.

ocenił(a) film na 9
dezz

Och, jak to dobrze słyszeć wreszcie głos poparcia xD Chociaż ja tak strasznie Dustina nie potępiam, to i tak "zdecydowanie najlepszy był Whishaw" ! ;)
Pozdrawiam x]

ocenił(a) film na 3
Iluvatar

Jean Baptiste Grenouille popełnił swoiste samobójstwo (wtedy, kiedy wydał się na pastwę "ludożerców"), bo zrozumiał, że ludzie kochali zapach, a nie jego samego. Wpadł w rozpacz.
A on zapach stworzył, bo myślał, że tym zdobędzie miłość ludzi na całym świecie.
Taki jest sens zakończenia.

ocenił(a) film na 9
Ortoglotus_FineVay

Ojojoj, jak można napisaś, że ten film był bez sensu ??? Jak dla mnie był tam ukryty baardzo głęboki sens i to nawet nie opierający się na głównym wątku :) I jak dla mnie scena orgii nie była taka zła, ponieważ sądze, że jeśli reżyser byłby np. z USA scena ta byłaby dużo gorsza. Jak dla mnie 10/10, zwłaszcza dla Bena, za genialne odegranie roli głównej ;)
No, ale cóż, można mieć inne zdanie ;]