Film od razu skojarzył mi się z Outcast, podobny miks klimatów, brak jednorodnej epoki, narodowości czy nawet w kwestii krajobrazu.
Fabuła interesująca, ciekawości nadaje fakt że przez znaczną część filmu analizujemy czy naprawdę główny dowódca się stoczył czy jednak to element planu.
Film miał być przygodowy i był, nie ma sensu narzekać na miks klimatów, ras czy podobnych rzeczy, bo dzięki temu możemy oglądać coś co nigdy się nie wydarzyło w historii, a sprawnie pokazuje ciekawą fabułę, walkę czyli rzeczy które nigdy nie mogłyby mieć miejsca. Dodatkowo film jest o lojalności, honorze i kodeksie, sprawy które w dzisiejszym świecie ciężko odnaleźć.
A co do treści filmu, uważam że główny dowódca, spadkobierca rodu "Bartok", przeżył i zostało oficjalnie przekazane o egzekucji, ale darowano mu życie.
Można by liczyć na drugą część, gdzie Cesarz prosi o zebranie swoich ludzi i rozprawienie się z jakimś jego wrogiem, lub uzurpatorem tronu.
Co bylo po ostatniej scenie?Tego raczej nigdy sie nie dowiemy.Nie zostało to pokazane w filmie wiec chyba logiczne ze nie wiadomo co bylo dalej chyba zes jakis jasnowidz.Mozna jedynie sobie gdybac co sie wydarzyło i to wszystko.Pozdrawiam
A ja uważam że jeśli w filmie coś nie jest dopowiedziane lub się wątek urywa, to jest to po to, aby widz dalej sobie dopowiedział, i dla mnie to jest dodatkowy atut wtedy, kiedy film wywołuje we mnie chęć dopowiedzenia czy wytłumaczenia czegoś.
Staram się elastycznie podchodzić do wielu filmów czy scen, a nie jedynie sztywno je odbierać.