w jakiejś alternatywnej wersji późnego średniowiecza, gdzie multi-kulti jest na porządku dziennym. Bardziej przypomina kino fantasy. I za tę właśnie intrygującą "świeżość" słowa uznania. Pal licho "47 roninów" jako inspirację. Jest czym nacieszyć oko, po prostu. A i mała porcja emocji gwarantowana.