rzeczywiście, niektóre sceny są chooore! ale fajny film, podoba mi się

Ale przecież książka Dickensa też ma takie straszne sceny, zresztą film jest dosyć wiernie wg niej zrobiony.

Może i wiernie, ale mnie osobiście się nie podobał.

A czemu?

Mnie się bardzo podobał

Mnie też, zwłaszcza właśnie te straszne sceny, a najbardziej jak było słychać ducha Marleya wchodzącego po schodach. Duchy też świetnie zrobione. Jedyne co mi nie pasowało to cała historia ze zmniejszeniem Scrooge'a. Chociaż ja nie jestem obiektywna, bo na ogół bardzo lubię filmy Zemeckisa, zwłaszcza trylogię "Powrót do przyszłości" i " Beowulfa". A tak z ciekawości: czytałaś książkę Dickensa?

Czytałem. I powiem że jest to jedna z lepszych książek a raczej książeczek jakie miałem w ręku i uważam że raczej nie powstanie film który by dorównywał książce, chociaż zemeckisowi się to prawie udało, a z tym zmniejszaniem to rzeczywiście trochę dziwne to było, ale nie narzekam, film dobrze zrobiony.

Też bardzo lubię " Opowieść wigilijną". Jest to jedna z nielicznych lektur szkolnych, która przypadła mi do gustu i rzeczywiście zasługuje na uwagę.

"Opowieść Wigilijna" jest jedną z wielu pozycji, która wzrusza mnie do łez.. Nieważne czy to jest książka czy film to przesłanie w każdej adaptacji jest główną ideą "Opowieści Wigilijnej". Ekranizację z Carreyem oglądałam razem z dziećmi..Miałam dylemat czy 6 latek da radę oglądać ten film, ze względu na dosyć drastyczne sceny ale obejrzeliśmy i byliśmy zachwyceni. Oczywiście końcowe sceny były naprawdę poruszające więc łezki sobie poleciały:)

Oglądałem już tyle "Opowieści wigilijnej" w ujęciu kilku filmów fabularnych (niestety tylko telewizyjnych - więc nie ten sam klimat i rozmach co u Zemeckisa, aktorskich, jak i animowanych. Opowieść wigilijną - Flintstonów, Jetsonów, Barbie w opowieści wigilijnej, słynną disnejowską adaptację z Myszką Miki i z większości byłem zadowolony. Ale Zemeckis rozwalił system. Film jest tak mroczny, przygnębiający, miejscami trochę zabawny, dość ekscentryczny jeśli chodzi o gatunek - a przy tym tak chory, przerażający, że ma się ochotę wziąć do ręki Dickensa i prześledzić film razem z książką, bo w szczegółach i tekstach adaptacja tonie. Chyba najlepsza wysokobudżetowa produkcja na podstawie dzieła Dickensa. Lepszej już raczej nie nakręca. Cudowne, wiktoriańskie nieco przygnębiające kino - ale przecież jak to u Dickensa - po tej mrocznej, groźnej burzy, wzeszło na koniec słońce z prześliczną tęczą.
Polecam!

Dałem 10/10

niby baka dla dzieci, ale z tego co pamiętam, to w kanonie lektur znajdowała swoje miejsce dopiero gdzieś w VI albo VII klasie.
BTW, dziś oglądałam z mamą i całe szczęście, że nie pokazałam siostrzeńcowi, bo dla 6-laka to jednak nie jest odpowiednia ;)
Ogólnie jednak bardzo mi się podobała. Szczególnie, ze siostrzeniec Scroodge'a ma rysy mojego ukochanego Pana Darcy, czyli Colina Firtha, a on jest sooo british ;)

Tak właśnie myślałem po obejrzeniu tej animacji, że większość stwierdzi: "to film nie dla dzieci". Ten sam temat był przy okazji ParaNorman. I jak na mój gust choć film jest mroczny to właśnie dokładnie taki ma być. Będąc mały oglądałem właśnie takie wersje opowieści, i tylko dlatego utrwaliły się w mojej pamięci. Strasząc, uczyły i chyba właśnie o to chodziło Dickensowi, a Zemeckis o tym wiedział. W przeciwieństwie do wspomnianego wcześniej filmu Opowieść wigilijna powinna być mroczna. Tutaj dodatkowo mamy świetną animację i to w 3d, świetnych aktorów. Jest bardzo dobrze, choć oczywiście nie idealnie. Scena pościgu demonów- koni...zamiast podkręcić akcje najzwyczajniej mnie usypiała. Po zatem wydawało mi się że elementy humorystyczne "doczepione" były wręcz na siłę. Może to sprawa gustu. I choć Opowieść wigilijna Zemeckisa jest bardzo dobra to jednak w moim prywatnym rankingu nie pobiła tej Disney'owskiej z Myszką Miki i Goofym:)...ale to zapewne z czystego sentymentu którego nabrałem do niej będąc jeszcze dzieckiem. Dzieckiem, które się bało, a mimo to oglądało historie Scrooge`a. I za to właśnie kochamy arcydzieło Karola Dickensa.