Od strony technicznej, animacja wykonana całkiem imponująco, choć moim zdaniem autorzy nieco przesadzili z efekciarstwem. Przede wszystkim jednak całość wykonana została w strasznie mrocznym stylu (nierzadko ocierając się o thriller czy horror), przez co nie pokazałbym tego dziecku - niejedna scena potrafiłaby przyprawić przeciętne dziecko o nocne koszmary.
Podsumowując - historia Dickensa sama w sobie jest już wystarczająco przejmująca. Próbując ją na siłę dodatkowo "doprawić" - twórcy zniweczyli okazję do zrobienia naprawdę fajnej i ciekawej produkcji. Szkoda.
Oglądałam to razem z 7-letnią dziewczynką. Była przerażona już przy scenie z klamką, na samym początku. Wiem, że są dzieci bardziej i mniej wrażliwe, ale zdecydowanie za bardzo mroczny.
", ale zdecydowanie za bardzo mroczny"
Pragnę przypomnieć, że w tym filmie są duchy i to nie takie w stylu Kacpra.
A cała scena z duchem Marleya jest akurat, o ile dobrze kojarzę, bardzo, bardzo wierna książce :)
Cały film jest bardzo wierny książce. Po prostu zniewieścieliśmy jako społeczeństwo i kiedy widzimy prawdziwy świat Dickensa zamiast cukierkowych i kolorowych światów współczesnych filmideł familijnych, wynikają takie kwiatki. Świat Dickensa i zachodnioeuropejskiego pozytywizmu jest mroczny, brutalny i bezwzględny.
Wydaje mi się, że w książce nie było tych przygód pomniejszonego Scrooge'a ( chyba, że akurat tego nie pamiętam), a poza tym reszta się zgadza. Jak już wielokrotnie pisałam, uwielbiam scenę, kiedy słychać ducha Marleya wchodzącego po schodach :)
Oczywiście Polska jest częścią tego zachodnioeuropejskiego pozytywizmu, bo Polska jest krajem Europy Zachodniej.
Nie wiedziałem, że w czasach pozytywizmu Polska była krajem, i to do tego jeszcze zachodnim.
Człowiek uczy się przez całe życie.
@ Zuzulek
Ale nie było powiedziane, że to jest "bajka". To, że film jest animowany, nie znaczy od razu, że jest dla dzieci. Ludzie pora się tego nauczyć!
Gdy byłam mała tata dał mi płytę z "Opowieścią...". Było to słuchowisko teatru Qwer. Pamiętam, że chodziłam już do podstawówki, a a tata powiedział mi- myślę, że masz jeszcze trochę czasu by zrozumieć o co w niej chodzi. Jak będziesz gotowa to ją odsłuchaj. Odsłuchałam rok później. Ale nie bez przyczyny "Opowieść Wigilijna" jest lekturą w klasach gimnazjalnych. Dickens przedstawia takie problemy jak walka z własnym, pełnym grzechów sumieniem, motywy śmierci - więc mimo wszystko powinnaś wiedzieć, że nie jest to "bajka dla dzieci"! Dzieci nie rozumieją takich rzeczy! Naprawdę. I do kogo te zarzuty, że film był mroczny? :)
To dyskusja z 2011 roku, więc ciężko mi powiedzieć co dokładnie miałam na myśli. Jednak ten film na etykietę "familijny" to znaczy, że można oglądać go z dziećmi. Według mnie nie, ponieważ jest mroczny. Za mroczny na pscyhikę dzieci. Jeżeli miałabym komukolwiek cokolwiek zarzucać to tylko tej osobie, która określiła ten film jako familijny.
Scena śmierci drugiego ducha winna być wręcz dla dzieci zakazana - straszne po prostu. Teraz film właśnie kończy się na TVP 1, zrobili dziś powtórkę, a film zaczął się o... 5.20. Zabawna pora emisji, podobnie jak klasyfikacja tego filmu dla dzieci.
No co ty. Naprawdę "Opowieść wigilijna" jest dla dzieci? Kurczę! To ciekawe dlaczego jest omawiana w gimnazjum?
Byłam na nim w kinie, był określony jako "od 9 lat". Miałam bodajże 13, ale niektóre sceny też mnie trochę przeraziły, szczególnie, że widziałam film w 3D (btw to był mój pierwszy film w tej technologii).
Z racji, że 2 lutego (za kilka minut) kończy się okres świąteczny, postanowiłem że przypomnę sobie tę animację. Byłem w kinie na tym w gimnazjum (2009) mając 13 lat. Pamiętam, że leciało to potem z lektorem (co dla mnie jest głupotą, Olejniczak Stanisław) w TVP (ze znaczkiem B/o), a także w TV Puls (od 12 lat - słusznie). Film zrobił na mnie wrażenie, ale nie pamiętam jak go wtedy oceniłem. Wiem, że trochę mnie przeraził bo oglądaliśmy w 3D
Mam 10 lat. Wcześniej mi do głowy nie przyszło, że to straszne. Oglądałem to od wigilii do Nowego Roku codziennie rano.
Myślę, że to, że film jest animowany jeszcze wcale nie znaczy, że jest dla dzieci.
"Opowieść wigilijną" omawiałam w szóstej klasie, więc miałam 13 lat. Gdyby sama książka była skierowana właśnie do dzieci, to omawiało by się ją w klasach 1 - 3 szkoły podstawowej.
Na film zabrali mnie do kina rodzice. Pamiętam, że bałam się sceny z klamką, śmierci drugiego ducha, całego epizodu z trzecim duchem, a nawet sam główny bohater bardzo mnie przerażał.
Rocznik '00. Miałam 9 lat.
Jak dla mnie opowieść wigilijna powinna być od lat 8-9. To też zależy jaką dziecko ma psychikę i jak odbierze film ale ja jak pierwszy raz oglądałem opowieść wigilijną to miałem lat
9 i mnie nic nie pszerażało