wiecie, nie bardzo zczaiłam ostatnią scenę filmu - przeżyła tylko ta mała czy jej matka i tamten głupi też? z góry dzięki :)
Właśnie jak to w końcu było? Niby przeżyła, ale pokazali taką scenę gdzie przepływa jakiś kutr rybacki, gość krzyczy, a na pokładzie nikogo nie ma, tylko to dziecko płacze. Nie rozumiem.
No ale ta matka przecież zeskoczyła później z tego jachtu jak zobaczyła, że ten kolega tam tonie i skoczyła go uratować. Więc pewnie też utoneła i przeżyło tylko dziecko.
Ślepa jesteś?
Pokazali na końcu że tak matka żyje,stała a ten koleś leżał tak jak napisał kolega niżej.
Jesteś normalna?
Bo chyba nie.
Nie obrażaj dziewczyny.
Dwie sceny na koniec.
Pierwsza. Kuter rybacki krąży, dziecko płacze, nikogo nie ma na pokładzie.
Druga. Dziecko nie płacze, na pokładzie dziewczyna bez dziecka i ratowany chłopak. Nie ma kutra rybackiego.
Sceny się wykluczają. Można wyciągnąć wniosek, że przeżyło tylko dziecko.
Pozdrawiam izulka_17, gościa obrażającego innych też pozdrowię, by nie czuł się gorszym.
Sorry ale jak ktoś pisze takie głupoty,nie ogląda dokładnie filmu i wypisuje takie brednie,i to już z takim przekonaniem...to po prostu głupia jest i tyle,albo nie była trzeźwa na tym filmie,ja też czasami oglądam pod wpływem..ale chociaż wtedy nie piszę z takim przekonaniem.
A może po prostu są dwa zakończenia,i można sobie wybrać,dla każdego coś dobrego.
Dla mnie przeżyła i ten koleś też,co pokazuje ta scena.
wybrać sobie zakończenie? haah no mnie udało ci się rozbawić. nie zamierzam udowadniać czegoś na siłe internetowemu, co więcej anonimowemu napinaczowi, ale to że po 1 zdaniu podajesz w wątpliwość czyjąś normalność nie świadczy o tobie dobrze.
no przecież potem jeszcze była ta matka pokazana na jachcie i ten gościu jak leżał na pokładzie
to tak jakby ta matka była duchem i zaraz po znalezieniu jej dzieciątka zniknęła :D he he element horrou czy cuś?
co? Oo' Jakim duchem, po znalezieniu dziecka poszła zobaczyć co dzieje się z tym gościem bo nie było go widać na pokładzie, potem wskoczyła do wody za nim by mu pomóc dostać się na jacht a na sam koniec filmu oboje są już pokazani, widać że przeżyli, są na statku. Ludzie! >,<' chyba przesypialiście podczas oglądania...
Dwie sceny na koniec.
Pierwsza. Kuter rybacki krąży, dziecko płacze, nikogo nie ma na pokładzie.
Druga. Dziecko nie płacze, na pokładzie dziewczyna bez dziecka i ratowany chłopak. Nie ma kutra rybackiego.
Sceny się wykluczają. Można wyciągnąć wniosek, że przeżyło tylko dziecko.
Pozwoliłem sobie siebie skopiować by Tobie odpowiedzieć.
Końcowe sceny można odebrać jako happy-end, pod warunkiem, że bardzo tego chcemy.
A no... teraz rozumiem, jest logika. Może i w ten sposób, byłam za tym że dziewczyna z chłopakiem przeżyli ale teraz mam co do tego małe obiekcje. : ]
Amy przeżyła, przecież nie utopiła się wracając po Dan'a, ten z kolei mógł się utopić, Amy mogła zareagować za późno, ale tak czy inaczej wyciągnęła go na łódź. no chyba, że wykluczyć to, że w ogóle udało jej się wspiąć na jacht... wtedy wiadomo...
Udało się jej wspiąć na jacht. Przypomnij sobie scenę z kutrem.
Specjalnie pokazany rybak, który patrzy na rzucone koło ratunkowe i opuszczone schody.
Trzeba się trzymać tego co widział i słyszał rybak - jako postronny obserwator po tragedii.
Bzdura. Ta para nie przeżyła. Dziewczyna skoczyła do wody bo chciała za wszelką cenę uratować gościa (prześladowało ją wspomnienie, że kiedyś nie potrafiła uratowac swojego ojca). Scena z krążącym wokół jachtu kutrem jednoznacznie wskazuje, że na pokładzie nikogo nie ma. Ostatnie zdjęcie pokazujące, że jednak zdołali dostac się na pokład ma jedynie wymiar symboliczny (ona pokonała swoją słabość poświęcając jednak życie, koleś przegrał).
moze ten facet wzial to dziecko i je uratowal. a babka za tym kolesiem pozniej doplyneli i ona zobaczyla ze nie ma dziecka ( tylko nie wiem gdzie by sie mogli schowac ze ten facet ich nie widzial)
bez sera zakonczenie
Zakończenie jest zdymane i tyle, skoro nikt nie może dojść do jasnego porozumienia co stało się z ostatnimi bohaterami to chyba coś musi być prędzej nie tak z filmem. :/ Mam podzielne zdanie, najpierw że tych dwoje przeżyło, potem jednak (dzięki paru użytkownikom), że jednak nie przeżyło. Sądzę, że każdy może to zinterpretować na swój sposób; płacz dziecka ale brak żywej duszy na pokładzie a potem ta dziewczyna i chłopak, niby... żywy. :/
no to tym bardziej Amy przeżyła, Dan'a chciała uratować, bo prześladowało ją wspomnienie ojca, który utonął ale mogło być za późno, mimo wszystko wyłowiła go. facet z kutra pomógł Amy i Sarze :) tak to widze.
... tak przy okazji... od kiedy w irlandzkiej tv jest kanał tvn ... to nielegalne... dla mnie film na 5,koncowka na 4
na necie znalazlam
: in the final scene, on the upper deck, in slow motion, a quiet Amy stands looking around; she looks at Dan, who is lying face down on the deck. While the ending caused some confusion among viewers, the film's director has indicated that five out of the six adults die, and Lauren just drifted to an unknown island.
The German version of the movie shows Dan lying motionless, face down on the deck, such that it is unclear if he is alive. Captions at the end tell viewers that Dan, Amy, and the baby survived, but that Dan and Amy never see each other again.
Może to rozwieje wątpliwości:
"Jedyny fakt przedstawiony w filmie, który się pokrywa z rzeczywistością to to, że oboje bohaterów zginęło. O jakich, do cholery, innych faktach może być mowa, skoro w ich ostatnich godzinach życia nie było przy nich nikogo, kto mógłby później opowiedzieć, jak to było naprawdę?"
http://bs.tawerna.rpg.pl/Ocean-strachu-recenzja-filmu-a26.php
Jestem za! Przemyślałam i sądzę że jednak coś w tym musi być, kuter rybacki faktycznie jak okrążał jacht mógł jedynie usłyszeć rzekomo płacz dziecka a na pokładzie brak żywej duszy, potem na koniec ta laska z tym chłopakiem. Niby przeżyli ale jakby tak się zastanowić... :)
przecież bez sensu byłoby gdyby się utopiła na samym końcu, poświęciłaby i zostawiła dziecko dla faceta przez, którego to wszystko się stało... utopiłaby się, bo co? bo fale były zbyt duże.. wg mnie przeżyła, facet zdążył się utopić, ale go wyłowiła..
No i co zrobisz?
Uznasz, że ostatnich scen z kutrem nie było, tylko zakończenie jest dobre, chociaż go nie widzieliśmy?
pewnie rezyser chcial zeby kazdy sobie wybral koniec z dwoch pokazanych .
mi sie 1 bardziej podoba xd
Mimo naszych wątpliwości wydaje mi się, że właśnie ty rock79 utrafiłeś w sedno końcowej sceny.
Według mnie nie ma nad czym się zastanawiać i nie ma żadnych dwóch interpretacji. Wszystko jest jasne i oczywiste. Zginęli wszyscy oprócz dziecka. Scena z kutrem jest kluczowa. Dziecko płacze, dokładnie tak samo jakgdy nikogo przy nim nie kiedy byli jeszcze w wodzie. Nikt nie odpowiada. Nie ma żywej duszy na pokładzie. Już nie wspominając o tak symbolicznych tekstach np. jej umierającego męża "będę czekał" itd. Ostatnia scena była dodana specjalnie w celu zrobieniu widzom wody z mózgu i żebyśmy się zwyczajnie nad tym potem zastanawiali. Postacie na końcu to są już tylko ich duchy. Dan "potępiony", matka czuwa na jachcie nad dzieckiem, kiedy zostanie ono uratowane i ona będzie "wolna".
dla niedowiarków - gdyby wrócła na jacht i wciągnęła Dana na pewno leżałby na plecach, bo próbowałaby go ratować, a ona nie odczepiła się od dziecka nawet na chwilę, zwłaszcza gdyby płakało. Poza tym, z tego co pamięta, w tej ostatniej scenie z nią nie słychać płakania dziecka, a przecież wiemy, że w rzeczywistości płacze.
A skąd niby wiemy, że rzeczywiście płacze ?? :) Mogło zasnąć albo mogli je kosmici potrwać w międzyczasie ;)
?... ano wiemy to stąd, że płacze... w końcówce filmu. gdyby mama była przy niej (czyt. lulałaby ją ją, karmiła itd.) to by nie płakało.
kosmici musieliby najpierw nagrać specjalnie jej płacz na taśmę, żeby zmylić widzów, że dziecko jest na pokładzie. wydaje się to jednak mało prawdopodobne, wszyscy przecież wiemy, że oni nie lubią się wysilać.
już w ogóle nie wspominając o tym, że jest to film oparty na faktach (przynajmniej jego początek i koniec) a historia ta skończyła się tak, że nikt nie przeżył. oprócz dziecka znalezionego na jachcie oczywiście.
A może wciągnęła Dana na pokład, polazła znowu do dziecka, a potem jak usłyszała kuter wyszła? Zakończenie głupie jak i cały film.
A co z tą co zdecydowała się płynąć i myślała że da radę dopłynąć do brzegu??? Bo potem chyba w ogóle do tego nie wrócili, tak jakby zapomnieli....
Skoro o niej nie wspomnieli to zapewne utonęła. Przecież to jest fizycznie niemożliwe, żeby dopłynęła do brzegu.