daje 8/10. mało takich produkcji. a co do wejscia na poklad bo widze ze niezla klotnia tu sie odbywa.
nie mogli wejsc i tyle bo jacht byl za wysoki. zal ze nie wpadli na ten pomysl z goglami wczesniej.
ja osobiscie bym nozem probowal wyzlobic dziury zeby sie wspiac, a w ostatecznosci jakby nic nie pomagalo wyryc dziure aby jacht powoli tonął, a na pokladzie byla lodz ratunkowa
uf, co za ulga ;) NIkt o tym nie napisał, wiec pomyślałam ze to glupi pomysł, ale widzę ze ty tez wpadłeś na to samo. Od początku pikała mi w głowie myśl - użyjcie noża.
Przecież wystarczyło "wyryć" kilka dziur żeby dostać się na pokład. Gdyby
ten udawany milioner przewidział jakie będą skutki tej wyprawy, pewnie sam
by podziurawił łajbę...
co do zatopienia statku, to się nie zgadzam. Przecież pod pokładem było
male dziecko. Ja bym się nie zdecydowała na taki krok
Tylko oni nie zakładali od początku że poumierają tam. Mogę się założyć, że ty w takiej sytuacji też bałbyś się zatopić cudzy jacht, warty tyle że byś się do końca życia nie wypłacił. Tym bardziej że na pokładzie było dziecko.
włókno szklane tego statku miało z 1,5cm. za żadne skarby Dan nie utrzymałby siebie i tej dziewczyny na kawałku szkła wbitym na parę milimetrów, bo głębiej by nie weszło. z nożem też marne szanse, chociaż bardziej realne niż ze szkłem. a co do zrobienia dziury odpowiedniej wielkości, żeby statek zaczął tonąć zanim wszyscy by popadali z wyczerpania... no cóż. powodzenia pomysłodawcy. największym kretyństwem było wyrzucenie komórki. można było ją rozłożyć na strojach kąpielowych, żeby trochę wyschła. poza tym na samym początku nie działał tylko mikrofon, więc mogli wysłać sms'a. po skręceniu liny z kąpielówek powinna po niej wchodzić dziewczyna, a nie 80kg facet. można było zrobić siodełko z udziałem trzech facetów (jeden pchałby wszystkich od dołu) i podsadzić którąś z dziewczyn. na tego delfina też powinna wejść któraś z dziewczyn. to chyba dość logiczne, że im lżejsza osoba tym ma większe szanse, jeśli chodzi o takie 'akrobacje'.... ale podejrzewam, że gdyby to działo się na serio, to ktoś by wpadł na któryś z tych pomysłów. ostatecznie - to tylko film. taki miał być. a w ogóle, to końcówka, że przeżyło tylko dziecko, byłaby bardziej ciekawa.
on tych gogli nie wbił w statek, tylko wsadził je w ten kwadratowy głaz w burcie. ''to tylko film. taki miał być''. - ten film był oparty na faktach. -,-
wszystko ładnie pięknie, ale w tym filmie znajdują się 2 motywy, które na stałe zostaną zapisane w moim "top10 największych debilizmów w filmie", mam na myśli naturalnie odpłynięcie tej lachony "w siną dal" no i.. na boga ! jak ten koleś miał zamiar w oceanie odnalesc ten nóż?
Absolutnie kretyńsko-debilny film. 1/10 i tylko dlatego ze nie da się dawać ujemnych not. Nie ma nic, absolutnie żadnego pozytywnego aspektu filmy. Hommer Simpson wydostałby się stamtąd szybciej. Co do kolejnych idiotyzmów filmu... jaki, choćby najgłupszy z Amerykanów (wnioskuje jedynie po fladze, mogę się mylić) z wrodzonego lenistwa, nie opuściłby sobie trap do pływania w wodzie??? Oto, dlaczego ten film ma tak niską ocenę, według mnie mocno zawyżoną.