Mnie dziwi jakim cudem 1000 najemników wysłanych do Kongo jako wsparcie nagle znalazło się w jednym miejscu atakując jedną bazę po środku pustyni którą można było spokojnie ominąć. Wątpię aby sceny bitwy były w 100% na faktach, pewnie podkoloryzowane i to mocno.

Ale jak można dać filmowi jeden, ponieważ "20 prawdziwych najemników wystarczyłoby aby wykończyć tę grupy irlandzkich żołnierzy". Najwyraźniej nie wystarczyło, skoro zginęło ich trzydziestu. O bitwie można przyczytać na anglojęzycznej wiki, i po obejrzeniu filmu przez mnie i przeczytaniu artykułu na wiki nie mam nic do zarzucenia. Możesz oczywiście założyć, że artykuł to kłamstwo, ale wtedy rozumiem, że masz wrodzoną odporność na argumenty. Odnośnie ciebie Siergiej, gdzie ty widzisz tych 1000 najmnieków? Ci wszyscy czarni bojownicy biegnący na wprost pozycji żołnierzy ONZ to ludność miejscowa uzbrojona przez separatystyczny rząd Katangi, a w bitwie brało udział zapewne mniej niż stu najmników. Ten tysiąc Legii Cudzoziemskiej był rozdzielony i wysłany do rożnych regionów. Dlaczego Irlandzczycy nie ponieśli żadnych strat w ludziach? Może ci Legioniści nie są wcale tacy dobrzy, tak jak cała Francją, która ze swoją Legią, broniła się 6 tygodni przeciwko Niemcom, gdzie Polska zaatakowana z dwóch stron opierała się ponad miesiąc.

Brawo !!! solidna wypowiedz pozdro

1000 najemników było na całe działania. Tu mamy do czynienia z jedną bitwą z wielu w której brało udział pewnie około 20/30 najemników w roli oficerów dowodzacych miejscowymi. Film pod względem realizmu jest bardzo zły. Zachowanie żołnierzy jest po prostu głupie. Dziwię się, że po takich filmach jak Szeregowiec Ryan i Kompania Braci, reżyserzy mogą popełniać takie idiotyzmy jak chociażby żołnierz walący na stojaka bez żadnej osłony z landrovera. Szkoda gadać.

Zgadza się, z karabinu zamontowanego na Land Roverze powinien strzelać... na leżąco.

życie pisze nieprzewidywalne scenariusze ;)