Na Filmwebie opisany krótkim zdaniem: "Słynna para badaczy zjawisk paranormalnych zostaje
poproszona o pomoc rodzinie, którą terroryzuje potężny demon." Horror - przypuszczać możemy,
że jest jak każdy - nie wzbudza wielu emocji, oparty na tych samych schematach, bez żadnej
fabuły..
"Obecność" jak dla mnie okazała się prawdziwym horrorem - filmem, który ma przerażać nie tylko
podczas oglądania, lecz także po. Niesamowita opowieść, która czasami łapie za serce i
zamiast uczucia strachu mamy uczucie współczucia.
Generalnie oglądając "nowe" horrory spodziewamy się tego samego: duchy, demony,
straszenie, zabójstwa, mroczna tajemnica, skrzypiące deski, trzaskanie drzwiami. Juz się tego
nie boimy. Widzieliśmy to zbyt wiele razy aby to było przerażające.
W tym filmie zawarły się te elementy, z tym, że zostały one przedstawione w sposób nowy
straszny i interesujący.
Mogę śmiało powiedzieć, że jestem fanką horrorów. Niewiele jednak z nich potrafiło mnie
przestraszyć. Obecność spełniła swoje zadanie i tym samym została jednym z moich ulubionych
horrorów.
Godna polecenia dla każdego :D
Ocena 10/10 + ulubione.
Chyba niekoniecznie. Co innego być "fanem horrorów" na pokaz, a co innego powiedzieć to z czystym sumieniem :D Fanem horrorów nie jest osoba, która obejrzy Ring i Piłę bo wszyscy to widzieli tylko osoba, która zagłębia się w ten gatunek, ogląda klasyczne jeszcze nieme horrory, ogląda stare i nowe.
Czyż więc obejrzany ogrom horrorów czyni mnie taką samą fanką, jak sweet czternastka, która obejrzała najpopularniejsze horrory chowając głowę w poduszkę? Chyba nie do końca :D
Mówisz, że film pokazuje powielane już schematy, ale w nowy, straszny sposób. I tu rodzi mi się pytanie, na które naprawdę chciałabym poznać odpowiedź, a mianowicie - co tu jest nowego? Pozwolę sobie parę schematów wypunktować:
+ Ciągnięcie za stopy we śnie, czy targanie po pokoju za włosy lub rzucanie po ścianach całą osobą (Paranormal Activity się kłania)
+Charakteryzacja twarzy opętanej osoby (nie mogła nie przywodzić na myśl klasyki - Egzorcysty)
+Motyw rozmów jednego dziecka (zazwyczaj najmłodszego) z bytem pomieszkującym w danym domu (no tu już można z połowę tego typu filmów rzucić, ale niech będzie Sinister - chociaż w nim, przyznaję, była jedna rzecz, która mnie pozytywnie zaskoczyła, bo nie jest codziennością w takich filmach)
+Opętanie jednego z rodziców (witamy w Amityville)
+Motyw widoku z perspektywy nagrania robionego przez bohaterów filmu (nie chcąc wrzucać tu wiadomego BWP, podam jako przykład Grave Encounters)
+Przeprowadzka do nowego ogromnego domu zasiedlonego przez demona (nawet gonienie dzieciaka między ścianami było gdzieś, tylko nie pamiętam, gdzie)
+Osoba będąca na podwórku nagle zauważa ducha/demona w oknie domu i zaczyna biec tam
No kurcze, gdzie tutaj zostało coś pokazane w nowy sposób?
Nie zrozum mnie źle, uważam, że jak większość filmów tego typu, mniej więcej do połowy czasu swego trwania są naprawdę dobre i budzące w człowieku niepokój. Ten również do połowy taki jest. To pokazuje, że da się robić obecnie dobre horrory, ale chyba nikomu nie udało się zrobić go takim od początku do ostatniej sekundy. I niestety, jest to kolejny schemat, bo naprawdę chyba w każdym filmie o tej tematyce tak jest. Oczekiwania są, do połowy jest spoko, a potem pokazują twarz danego stwora i nagle zamiast spotęgować klimat, filmy popadają w śmieszność. Chociażby wspomniany Sinister - 2/3 tego filmu, to przykład naprawdę dobrze zrobionego horroru dla mnie (w zasadzie najlepszy od dobrych paru lat, jeśli nie dekady dla mnie), a muzyka nie tylko potęguje uczucie strachu, ona je wręcz tworzy, majstersztyk jeśli chodzi o dźwięk. A potem cuda i wianki na kiju zaczynają się dziać, cała magia i atmosfera znika i wygląda to jakby się śpieszyli i chcieli szybko skończyć, bo im się budżet uszczuplił. Oczywiście, to moje subiektywne odczucia, ale ten niechlubny schemat dopada wszystkie współczesne horrory.
PS. Polecam film "Opowieść o dwóch siostrach", wg mnie bardzo dobry film :)
Niestety, ale już coraz trudniej wymyślić coś nowego.
"Obecność" i tak jest niezła, bo fabuła ponad połowy horrorów w naszych czasach zaczyna się od słów "grupka studentów (albo kilku przyjaciół) postanowiła spędzić niezapomniane wakacje..." itd, itd... . Nie jest to więc objawienie, ale daje nadzieję na przyszłość :)
Komuś na pewno się kiedyś uda.
Powiedz mi co nowego było w jakiejkolwiek komedii, komedii romantycznej czy thrillerze w 2013 roku? Nic. Tak samo masz z horrorami. Horror ma Cię przerazić. To czy to zrobił to już tylko subiektywna opinia. Mnie przeraził i dlatego daję mu 10.
Ja wcale nie uważam, że trzeba coś nowego wymyślić, odpowiadałam tylko na wypowiedź twórcy wątku. Moje zdanie na temat tego filmu jest takie, że przez pierwsze 2/3 miał naprawdę niezły klimat i faktycznie, można było się przestraszyć, zwłaszcza oglądając po ciemku i na słuchawkach jak ja, ale końcówka była zdecydowanie gorsza.
Fakt, faktem, że końcówka jest nieco słabsza od reszty filmu, ale w horrorach to jest już chyba reguła. Poza tym patrząc na ostatnie produkcje z tego gatunku to "Obecność" może uchodzić za arcydzieło.
Zacznijcie oglądać więcej horrorów niż oferuje wam polskie kino bo potem gadacie takie kwiatki;(
Oglądam dużo tzw "niszowych horrorów", ale większość z nich racji małego budżetu są po prostu słabe. Głównie japońskie i ogólnie azjatyckie horrory są genialne, niestety reszta "niszowych" jest raczej słaba, ale z chęcią obejrzę kilka zaproponowanych przez Ciebie filmów, których nie oferuje mi polskie kino.
Heh widzę podobny gust, bo muszę się zgodzić, że ostatnio poza Azją ciężko znaleźc coś godnego uwagi...
Chcesz propozycji to dodaj do znajomych (lista obejrzanych horrorów jest długa a ja leniwy;)
To jest fakt w końcu strach ma skośne oczy. Mimo wszystko z horrorów na których byłem ostatnio w kinie "Obecność" zrobiła na mnie największe wrażenie dlatego tak wysoko ją oceniłem, ale nawet w tym przypadku reżyser jest Azjatą.
Nie uznałbym Wana za ajzatę. Raczej hamburgera ze skośnymi oczami ;)
Jego horrory choć w dobrym stylu nie są azjatyckie, a jednak typowo amerykańskie (choć na plus, że potrafi wykorzystać w dobry sposób mtywy z klasycznych straszaków zamiast po prostu głupio je kopiować).
Jego horrory są jak najbardziej w stylu amerykańskim, ale w jego najlepszym wydaniu. Do azjatyckich im jeszcze dużo brakuje. Jak dla mnie Wan jest Azjatą, ale to już kwestia postrzegania.
Oglądałaś film sama? W Nocy? Pytam bo ja chyba nie dam rady sam a do tego nocą haha
Zatrzymałem się na 38:51 i nie mam odwagi oglądać dalej... wstyd:d
Właśnie też jestem zdania, że ten film przeraża. Ale no o gustach się nie dyskutuje, każdy ma inne rozumienie strachu i tyle :)
Akurat do momentu, w którym oglądałeś nie wydarzyło się zbyt wiele strasznego. W drugiej połowie to dopiero się dzieje... :D
Jeden z niewielu horrorów :) Mam nadzieję, że pan Wan będzie nadal robił tak dobre horrory, a może jeszcze lepsze.
Do tego momentu można się najbardziej przestraszyć ;) i to właśnie dlatego, że nic się nie dzieje. Człowiek oczekując, że coś się wydarzy sam już sobie wyobraża znacznie więcej, a przecież strach rodzi się w głowie.
Dla mnie to też jeden z lepszych horrorów.
Może i pewne rzeczy sie powtarzają ale trudno wymyślić coś nowego poza tym dla mnie ten horror udowodnił,że z prostych ,banalnych schematów można zrobić coś naprawdę strasznego i ciekawego. W ogóle sie nie nudziłam. Zdarzyło mi sie nawet pisnąć ze strachu i zasłaniać oczy.Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się bałam.