PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=980}
7,9 297 tys. ocen
7,9 10 1 297334
8,7 78 krytyków
Obcy - 8. pasażer "Nostromo"
powrót do forum filmu Obcy - 8. pasażer "Nostromo"

'Obcego' oglądałam z kolegami w szkole zaśmiewając się z 'efektów specjalnych'. Dobrze
się bawiłam, ale nie sądziłam, że film zrobił na mnie wrażenie. Tej nocy śniło mi się, że
obcy przyszedł do mojego domu i zabił mnie chyba z 5 razy. Budziłam się w nocy i bałam
znowu zasnąć. Niby film zabawny i nierealny, a coś jednak w podświadomości z niego
zostaje. To zadecydowało o podwyższeniu oceny

okara

mądry z ciebie człowiek!

ocenił(a) film na 10
cezarywi

ile masz lat 3?

ocenił(a) film na 9
okara

Nie pojmuję co jest śmiesznego w efektach specjalnych z Obcego? Obejrzyj sobie director's cut z 2003 (nie bynajmniej dla zmian w samym filmie), bo jest to wersja z odświeżonym obrazem.

ocenił(a) film na 10
okara

Trzeba było się nie śmiać z efektów specjalnych. Obcy już nigdy nie da Ci spokoju.... Będzie powracał i już zawsze będziesz się bać... Przykro mi mała.

ocenił(a) film na 10
okara

Widzisz, oni przychodzą po zmroku...Tak więc każdy szmer, szelest, ruch zasłony, może oznaczać ich obecność. Jako gatunek, bestia czasem sięga po psychiczne metody "przygotowania" ofiar...Także "dziecino" nie śmiej się z nich, bowiem oni szczególnie lubią tych, co się śmieją.

PS. obejrzyj sobie drugą część serii. Tam, będzie taka mała dziewczynka, nazywa się Rebecca Jorden...Ona - na początku - też się śmiała...

wwl1

BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!
pomocy ovbcy jedst u mnie w sdomy pomucyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 10
cezarywi

U mnie też coś się dzieje, w dodatku jest już ciemno...W toalecie słyszałem jakiś szelest...To chyba oni, Obcy uhhhhh, a mi się tak chce na klopa. Ripley help me, kończą mi się pampersy : )

wwl1

o nie o nie o nie !
O NIE! O NIE!
wchodzą ,są wszędzie sbliżają się do mnie tak cicho jak śmierć za chwile mnie rozerwą !
POmocy pomocy! ripley załatw ich please bo za chwile się zesram ze strachu !
ale tak na marginesie to obcy mają dość cool budowe chciałbym mieć ich strój :-)

ocenił(a) film na 10
cezarywi

No ja już normalnie jestem pod łóżkiem w trybie wydygania. Właśnie jeden z nich zjadł mojego pitbulla, powiedział że był nawet, nawet...Choć. tak naprawdę jest na mnie wściekły, że nie przygotowałem mu dodatków...Powiedział, że lubi ketchup, którego nie mógł znaleźć. Zapowiedział też, że jestem następny w kolejce jego menu. Także Ripley streszczaj się, go. go :)

ocenił(a) film na 10
wwl1

Z góry sorki za bledy ale pisze jedna reka - przed chwila odpadł ze mnie facehugger, leży teraz pode mna. Ja jestem w żywicopodobnym kokonie, mam tylko do dyspozycji lewa reke i wystajaca z masy twardniejacej szybko jak cholera klawiature notebooka. Zaczynam sie bac kiedy chestbuster zechce sie przywitac z tym swiatem osobiscie. cos mnie zaczyna bolec w srodku....

ocenił(a) film na 10
Stilon

Trzymaj się stary! Wierzymy, że Twoje męki nie będą długie....Cóż, z naszymi oddziałami nie jest lepiej, jesteśmy otoczeni, w garażu słychać przeraźliwy ryk niepojętej bestii...To chyba ich dowódca, czymkolwiek jest, musi być wielki. Mój kot jeszcze próbuje stawiać opór w kuchni bohatersko broniąc swej kolacji. Obcy zapowiedzieli, że jeśli nie dostaną dostępu do zamkniętej lodówki, wszyscy zginiemy w straszliwych męczarniach. Nie poddamy się, nie wierzymy tym bestiom, mordującym wszystko bez skrupułów. Ich ofiary gdzieś znikają, natomiast cały teren domu jest opanowany przez niezidentyfikowane istoty polujące na każdą twarz. Kolega z mojego oddziału ponoć widział jak jednemu nieszczęśnikowi coś rozrywało klatkę piersiową...O nadchodzą, kolejny atak, tym razem gdzieś zabrali moją dziewczynę, został po niej tylko fon...Mam nadzieję, że nie będą jej torturować :( Nie wiem jak sytuacja w kuchni? Wygląda na to, że jedynym, znaczącym punktem oporu, pozostał mój pokój. Aż strach pomyśleć, co się dzieje w garażu...

wwl1

hej co się stało ? nagle odeszli nie wiem z jakich przyczyn powiedzcie ! please bo umieram ze strachu !
Pomocy !!!
najpierw stali odworzyli paszcze powąchali i rozpierzchli się nie widać ani jednego na dodatek wszyscy to runerzy O nie!
dobrali się do schroniska niedaleko mnie !
a może ,,,hmmm....
o wiem zrobie sobie kostium i ich przechytrze wy tez róbcie póki czas!!!!
to link do kostiumu - http://www.wykop.pl/ramka/168587/kostium-aliena-na-hellowee n-a-dlaczego-nie/

cezarywi

to jak z wami ?
zabili was o nieeeee!?
powiedzcie że was jeszcze nie zabili
mnie prawie ale wymyśliłem broń miotacz ołowiu i wody
najpierw strzelacie w nich ołowiem w głowę potem wodą a ci się roztrzaskują :- )

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Prawdopodobnie zostałem sam...Jak się wydaje wszystkich z mojego oddziału spotkał ten sam niechybny los - śmierć z łapsk tych paskudztw. Ich ataki są niezwykle groźne, przemyślane, skoordynowane, dobrze przygotowane pod kątem czysto strategicznym. Ciężko nawet nadwątlić ich siły, każdy atak zabiera jednego z naszych. Podobno to ich strategia, polegająca na sianiu swoistego, psychicznego, terroru. Nie wiesz skąd? Kiedy? I w jaki sposób? Z moim kotem na pozór było wszystko ok, lecz później stracił apetyt ,spazmatycznie wyginając swoje udręczone ciało w grymasie bólu. I stało się! Nagle jego ciało zostało rozerwane przez niezwykłą silę, okazało się że to narodziny jednego z nich. Walczyliśmy w żelaznym uścisku dobre kilkanaście godzin...Moje ciało jest poparzone, dziwną substancją chemiczną, jak się wydaje to może być jakiś płyn ustrojowy tego paskudztwa. Wycofał się, zapowiadając, iż przeraźliwy ryk ich dowódcy zakończy moje nędzne bytowanie na tej planecie. Okapałem się na łóżku, przy pomocy różnego rodzaju poduszek, szaniec został wykonany zgodnie ze sztuką wojenną, choć wątpię że bez posiłków będę wstanie zachować życie. Kot, przed swoim zejściem wyjawił mi, że zawiadomił U.S.S. Tramwaj, specjalną jednostkę Colonial Marines, która ma dokonać ostatniego rzutu. Cóż zbliża się noc, jak dożyję rana, będzie cud...

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Kostium...Bomba :) Jakbym miał troszkę czasu to z miejsca zabrałbym się do pracy. Następnie wybrałbym się w takim wdzianku do sklepu...He he, zajawka niekiepska :)

wwl1

niestety !
zabili moją rodzinę wszystkich !
przenieśli do gniazda gdzie mają czekać na to aż twarzołapy na nich wskoczą i złożą embrion w mostku !
mój kot za to jeszcze żyje ale nie uwieżysz co ?
Alieni mają alergię na jego sierść jesteśmy uratowani !
ale chwila o nie!
właśnie znalazłem w swoim łóżku zdęchłego twarzołapa
jak myślicie czy to może mieć związek z tym że mnie nie zaatakowali?
hej co się stało ? nagle odeszli nie wiem z jakich przyczyn powiedzcie ! please bo umieram ze strachu !
Pomocy !!!
najpierw stali odworzyli paszcze powąchali i rozpierzchli się
nie tykają mnie już więcej nawet od 5-ciu godzin ich nie widziałem
od 34 godz. nie spałem bo za bardzo się boje zasnąć!
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAACCCCCCCCCCCCCCCCCCCGRRGGHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH HHHHHHHHHHHHH
To PREDATORZY ! PRZYBYLI BY NA ALIENÓW ZAPOLOWAĆ ! MOŻE I NA NAS !
JESTEM WŁAŚNIE ŚWIADKIEM ALIEN VS PREDATOR 3
WSZĘDZIE ALIENI POWYŁAZILI NAWET MNIE NIE TKNELI TYLKO MNIE OCHRANIAJĄ !
STRASZNIE DZIWNĘ CO!?
A PREDATORZY JAKBY SIĘ DO MNIE ZBLIŻALI ALIENI SĄ MIĘDZY MNĄ A NIMI CHYBA POLUBIE TE STWORKI ALIENÓW
A MOŻE Z INNYCH PRZYCZYN MNIE CHRONIĄ POWIEDŹCIE ! PLEASE !!!!
na razie im uciekłem
POMOCY WSZYSTKIE JEDNOSTKI POLICYJNE ZABITE nie wiem jak długo wytrzymam zostali tylko moji koledzy z klasy przy życiu i ukrywamy się w starym bunkrze pod ziemią który oddziela od niej trzy metry stali !
to się bestie nie przebiją!
NO CHYBA ŻE KWASEM !
żywimy się wyłącznie kredą i robakami które wychodzą z pod ziemi a także wodą która skapuje przez blachę nie mamy zasięgu na komórkę więc nie możemy nikogo wezwać !
mamy tylko kompa więc proszę zadzwońcie po kogoś ! mieszkamy w ząbkowicach śl. !
jeżeli przeżyje to wyrwę martwemu alienowi tą małą szczękę i zawieszę na szyi na pamiątkę .

my mamy w bunkrze też rzeczy z których można zrobić te kostiumy

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Zaczęło się! Kolejna odsłona koszmaru, tak jak zapowiedzieli, gdy nadejdzie zmrok ponowią szturm, tak też uczynili...Rozpoczyna się wymiana ciosów, jestem okopany w swojej twierdzy, posiadając kilka jednostek broni w tym M41A, rozłożyłem też kilka zabawek UA-571C. Mam też dwa gnaty M4A3 i trochę sprzętu defensywnego. Wszystko na stalowe kulki, żadnych plastików, także Obcy nie będą mieli łatwej batalii. Strzelam do nich, lecz cholera, bestie są bardzo zwinne, tracę cenną amunicję na wagę złota, jedynie utrzymując wrogów na "bezpiecznym" dystansie. O widzę go, to ten który wylazł z mojego kota, teraz jest znacznie większy, widzę go dokładnie, strzelam z mojego M41A ale ten skurczybyk jest niezwykle zwinny, chodzi na czterech kończynach, inne zaś na dwóch, dopadł właśnie moich pozycji. Do diabła unieszkodliwili moje UA-571C! Teraz rozumiem co chciał mi przekazać Gargamel z mojego oddziału, tak one są bardzo inteligentne...Prawdopodobnie będę musiał się wycofać, właśnie odebrałem SMS-a iż siły z U.S.S. Tramwaj są blisko, UD4L powinien być w zasadzie w pobliżu mojego domu, Trwa próba sił, Obcy ranią moje ciało z każdym ciosem, perfekcyjnie wykorzystując swoje atuty. Jestem na skraju wyczerpania, zarówno psychicznego jak i fizycznego. Cóż to, widzę chyba dowódcę tego ataku, jest potężny a jednocześnie zwinny, z jego paszczy dobywa się straszliwy dźwięk, zaś jego wizerunek przypomina najstraszliwsze, pierwotne zło. Bestia szybko się przemieszcza, aghh otrzymałem bardzo mocne uderzenie w rękę, Jezu - straciłem ją! To chyba moje ostanie chwile, lecz cóż to?! Zaobserwowałem, iż nagle Obcy w zorganizowanym szyku - wycofują się! Próbują pewnie jakiegoś podstępu, jestem półżywy, lecz broni nie złożę. Widzę jakieś światła...Tak to M577 A.P.C, chłopaki z U.S.S. Tramwaj już tu są! Teraz rozumiem dlaczego kreatury chwilowo odpuściły! Znowu powalczymy jak "równi z równymi". Potrzebuję pomocy, straciłem rękę, mam nadzieję, że chłopaki nie zapomnieli o medyku...

wwl1

kurde znowu predatorzy się do mnie dobrali pomocy!!!!!!!!!11
wloką mnie na swój statek . unieruchomili mnie!
kurczę za nimi pełzną obcy !
alieni pomóżcie! predatorzy chcą mnie zabić!
pełna grupa tych stworzeń strasznie zwinnie chciała mnie dorwać lecz cóż predatorzy załatwili ich jednym działkiem !
teraz nie ma dla mnie ratunku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ohhh ! nieeeeeeeeeeeeeeeeeee. kładą mnie na stół operacyjny wnętrze statku jestbardzo zaawansowane technologicznie a na dodatek jestem strasznie głodny !
o boże onie onie onie!

co oni robią ????
rozbierają mnie podali mi jakąś narkozę czy coś oh czuję się senny kątem oka widzę jak jeden z nich rozcina mi klatkę piersiową.......... zasnąłem

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Kolejny, krytyczny wieczór przed nami, mógłbym rzec, kolejny dzień życia jaki udało nam się wywalczyć - za nami. Chłopaki z U.S.S. Tramwaj już się na dobre rozgościli, opowiedziałem im całą historię. Uwierzyli? Nie sądzę, dla nich eliminacja jakiś "robaków kosmicznych" to "bułka z masłem". Cały czas próbowałem uświadomić im jakże przerażający fakt - te "robaki" załatwiły cały mój oddział, ciężko raniąc mnie w ostatniej potyczce z której niemal cudem uszedłem z życiem. Medyk, zajął się moją ręką...A raczej tym co z niej zostało, mam kłopoty z posługiwaniem się bronią, boli jak cholera, ale muszę wytrzymać te kilkaset metrów jakie dzielą nas od upragnionego UD4L. Oddział postanowił dokonać ewakuacji wieczorem, twierdząc że robale tego nie zauważą...Po raz kolejny próbowałem ich uświadomić, niestety bezskutecznie. UD4L ulokowany jest w pobliżu starych kompleksów fabrycznych, to nie najlepsze miejsce...Cóż, czas się żegnać z moją małą twierdzą, spędziłem tu kilka emocjonujących, pełnych zażartej walki o życie - chwil. Wchodzimy właśnie do naszego M577 A.P.C. Piękna maszynka! Za kółkiem tego cacka można poczuć, że się żyje :) Bestie poczują smak zemsty oddziału, gdy tylko postanowią zbliżyć swoje plugawe tyłki na odległość skutecznego strzału. Pojazd ruszył, wszystko przebiega zgodnie z planem, za kilka chwil będziemy na miejscu...Po zakończeniu koszmaru stawiam chłopakom kontener dobrego piwka. A co, trzeba sprawę uczcić :) Nagle poczuliśmy dziwny wstrząs! Pojazd głucho osiadł na podwoziu...Awaria?! Czy może jakiś podstęp tych świń?! Ostrożnie, w zorganizowanym szyku bojowym, opuszczamy pojazd, celem rekonesansu, okazało się że pojazd został uszkodzony na tyle poważnie, że dalsza jazda jest niemożliwa. Pozostaje nam szybki marsz do UD4L, aby ocalić nasze tyłki. Jesteśmy już blisko, wchodzimy w korytarze kompleksu, po którego drugiej stronie jest umiejscowiony upragniony środek ewakuacji. W korytarzu jest ciemno, panuje nieznośny odór, atmosfera nieswoja, słyszymy każdy szmer, każdy oddech, każdego gościa z oddziału. Nerwowo spoglądamy na nasze detektory ruchu. Jeden gość krzyknął - chłopaki, paskuda przed nami. W pełnym napięciu szykujemy nasze zabawki do akcji, sygnał detektora jest coraz bardziej wyrazisty, istota jest tuż, tuż, każdy spodziewa się walki...Ufff to tylko zbłąkana zwierzyna. Mieliśmy szczęście :) Idziemy spokojniej, już bardziej rozluźnieni, nagle podłoga pod naszymi stopami jakby zdawała się rozstępować! Jeden z naszych mówi chłopaki to się rusza! Jesteśmy w pułapce! Oni wychodzą z podłogi! Na miłość Boską! Jezu, miej nas w swojej opiece! Rozgorzała straszliwa walka, trwało to może kilka chwil, oddział w zasadzie przestał istnieć jako zorganizowana grupa bojowa, każdy na własną rekę walczy o swoje życie. Chwilę później spostrzegłem się, że moi towarzysze - nie żyją. To jest straszne! Obcy imitujący de facto podłoże po którym stąpaliśmy, ostro dali nam się we znaki, mam poranione nogi...Krew ucieka jak z dziurawej misy. Oby to nie była tętnica udowa - bo już po mnie. Na szczęście rana jest poniżej kolana, zakładam opaskę uciskową, zbieram graty do ostatecznej konfrontacji. Przewaga wroga jest miażdżąca, wygląda na to, że jako jedyny ocalałem z tej zasadzki, wycofuję się...Droga do UD4L jest niestety odcięta przez te paskudztwa! Pozostaje mi wąski ciemny korytarz, wchodzę tam co chwila odwracając się i oddając ratujące moje życie serię z karabinu. Amunicja szybko się kończy. jestem ponownie na skraju wyczerpania...Nagle zorientowałem się, że grupa pościgowa Obcych jakby przestała się mną interesować. Ale cóż to?! Słyszę znajomy ryk, niepojętej bestii... Tak, to ich dowódca, widzę jego przerażający cień odznaczający się w ciemnym korytarzu na tle wątłego światła pochodni. Jego kroki są delikatne, bestia porusza się niczym wirtuoz polowania, czuję jego zapach, muszę uciekać inaczej będzie po mnie...

wwl1

aaaaaahhhhhhhhhhhhh
obudziłem się gdy dotarło do mnie gdzie jestem i w jakiej znajduję się sytuacji
już widzę coś trochę mam zaszytą ranę na mostku i nie jestem głodny za to widzę jak ta szlachetna forma życia (yautja (predatorzy)) mają w szklanym pojemniku jakiś organizm to coś wygląda jak KRÓLOWA OBCYCH jednak nie nie chcą ją badać tylko od razu niszczą
już mi się zacznaja podobać te predatorki
jeden do mnie podchodzi z jakimś urządzeniem wygladającym na mikrofon każe mi na migi coś powiedzieć domyślam się że to urządzenie to tłumacz więc
powiedziałem : Dziękuje wam za to że wyjeliście ze mnie tego robala jestem wam niezmiernie wdzięczny . jakbym mógł się wam jakoś odwdzięczyć to dajcie mi tylko jakiś strój bojowy i broń a rozwale tych popie****nych debili !
potem coś zaskrzeczało i zaczęło mówić w dziwnym języku
(teraz pewnie tłumaczy na yautjański )
predator odpowiedział jasne i przygotował mi parę solidnych broni i gadgetów zapytał też jaka jest obecna sytuacja na ziemi
odpowiedziałem że cały rejon który te bestie zagnieździły jest martwy i zę zwołaliśmy już jednostki to walki z tym czymś jednak wyjaśniłem że nie przetrzymają długo bo nie mają takiej broni jak ich odziały

dali mi cośteż dziwnego do jedzenia a ponieważ mogli się obrazić że nie smakuje mi zjadłem cośw rodzaju bułki z jakiegoś kosmicznego pieczywa ( bardzo dobre)
a za chwilę ruszamy na polowanie !
będzie się działo ( oczywiście powiedziałem im że ty też jesteś w kłopotach więc idziemy już ci pomóc TRZYMAJ SIĘ!

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Biegnę już dobrych kilkanaście minut, ufff jestem bardzo zmęczony, wygląda na to że mój "ulubieniec" został za mną...Znów miałem więcej szczęścia niż rozumu :) Cóż to? Widzę jakąś ciemną wnękę, czuję charakterystyczny odór...Co gorsza, gdzieś już ten smród spotkałem. Wejść? Nie wejść? Oto jest pytanie? Jestem żołnierzem, elitarnego oddziału, więc powinienem sprawdzić tę okolicę, być może, że stwory znów planują jakiś podstęp, tym razem muszę być czujny, bowiem moja kolejna ewentualna porażka = śmierć. Wchodzę, detektor ruchu milczy jak zaklęty, broń przygotowana do natychmiastowego użycia. Czuję jak krople potu delikatnie spływają mi od góry czoła poprzez nos, policzki aż po szyję, serce nabiera charakterystycznego dla niepokoju rytmu. Coraz bardziej zagłębiam się w mroczne czeluści, poruszam się po omacku, wiem to nie było mądre. Szukam choćby najmniejszego przejawu Obcej formy życia, przysięgam każdemu z nich odstrzelę bez namysły łeb. Muszę się nieco rozejrzeć, użyję w tym celu racy, o już jeszcze chwila i stanie się jasność. Wreszcie mogę się rozejrzeć jak człowiek :) W tym momencie przeżyłem kolejny szok tej "przygody", moim oczom ukazały się jakieś kokony, w których umieszczeni byli moi współbratymcy z oddziału. Była tam również moja wybranka...Straszny widok, wszyscy mieli dziwne dziury w klatkach piersiowych, przypomina mi się sytuacja z moim kotem...Przerażający obraz, z kolei przed kokonami, były obiekty przypominające jaja z których coś jakby się wykluło. Na logikę, wygląda na to, że stwory z tych jaj musiały zaatakować moich przyjaciół. Ich twarze obrazują pierwotny strach, swoiste cierpienia, usta rozdarte jakby jeszcze kilka chwil temu ktoś krzyczał z bólu, policzki w bruzdach, wszystko to "okraszone" zawiesiną zakrzepniętej krwi. Podchodzę do tego co zostało z mojej dziewczyny, zawsze lubiłem patrzeć na jej klatkę piersiową, w końcu jestem facetem :) Lecz teraz nie mogę tego widoku znieść! Klatka tej dziewczyny wyglądała, jakby ktoś zrobił to Shotgunem. Straszne! Za kilka dni mieliśmy wspólnie rozpakować prezenty...Przysięgam, że załatwię sukinsyna, który to zrobił, resztę ekipy także pomszczę...Detektor ruchu jakby się ocknął, na ekranie widzę pojedynczy obiekt...A za nim setki takich obiektów. Muszę uciekać! Postanowili urządzić kolejną zasadzkę! Wybiegam na korytarz, Jezu, zaczyna się! Karabin bez wytchnienia terkocze, amunicja szybko ucieka z magazynków, atak nie ustaje, jeśli szybko nie zaradzę temu, poległem. Uciekam przed siebie, wymieniając co chwila serię za siebie. Mam już tego dosyć! Jestem jakąś zwierzyną, na którą polują setki potworów! Znowu, jakby wszystko ucichło...Dlaczego nie zabili mnie? Chcą mnie dręczyć? Bawi ich moje cierpienie? Dochodzę do niewielkiej salki, do której wpadają dwa inne korytarze, zauważyłem dużo "użytecznych" drobiazgów. Cóż, mam już tego dosyć, muszę stawić tym paskudztwom czoła, wreszcie się wyjaśni kto zwycięży. Mam złą wiadomość, koniec amunicji...Pozostaje mi jedynie krótka broń biała, i to co zmontuję z okolicznych klamotów. Mam niewiele czasu, muszę szybko przygotować atrakcję dla moich gości, w postaci różnego rodzaju najeżonych ostrymi kolcami zabawek. Pracowałem jakiś czas, nie mogę powiedzieć, że wszystko zrobiłem, ale jestem w miarę przygotowany. Zmęczenie bierze za wygraną, oczy kleją mi się niczym dziecku, nie spałem długi czas...Z drzemki wybudził mnie głuchy dźwięk detektora, tym razem jedna postać zbliżała się do mojego "legowiska", wygląda na duży obiekt. Znajomy ryk, rozwiał moje nadzieje - to dowódca bestii! Niezwłocznie poderwałem swoje ciało, w ręku błysnęła klinga broni, stałem gotowy, niczym ongiś wojownicy nad bezkresnymi graniami w obliczu pierwotnego zła. Zza rogu, jednego tuneli, pojawił się, wyjątkowy Obcy. Nie spieszył się, jakby wiedział, że na niego czekam, można by rzecz że on także na mnie czekał. To było, jak spotkanie dwóch rewolwerowców w samo południe. Jego majestatyczna postać ukazała się umęczonym oczom, był straszny, ciemny niczym piekielne sztolnie, potężne pazury i straszliwe zębiska to można by rzecz jego wizytówka. Potwór skierował się w moją stronę, podszedł bliżej, zatrzymał się kierując spojrzenie prosto w drgające z nerw oczy. Zdałem sobie sprawę, że dzieli nas zaledwie kilka metrów upiększonych jedynie moimi niespodziankami. To poważna sprawa...Mogę już nigdy nie zobaczyć moich bliskich, jednocześnie poczułem chęć zemsty, za moją dziewczynę, chłopaków z oddziału! Stoi przede mną przecież sprawca tego wszystkiego, dowódca Obcych, którzy przyszli po nasze ciała i dusze. Obaj byliśmy gotowi, patrzyliśmy na siebie z wielką wrogością, jednocześnie z pewnym szacunkiem. W końcu bestia ruszyła do ataku! Manewr był tak szybki, że ledwie zdążyłem uruchomić jedną z moich zabawek, stalowa płyta z kolcami zawadziła o ciało szybującego potwora. Kreatura padła na ziemię, błyskawicznie się podnosząc, ponawiając z morderczym rykiem swoje natarcie. Próbuje osłonić ciało klingą, po dłużej wymianie ciosów jakby coś musnęło mnie, w plecy, upadłem na kolana, zrobiło mi się ciemno przed oczami, sił jakby zaczęło ubywać. Potwór stał przede mną, coś mu ciekło z prawego boku, wydaje się, że również jest ranny. Sięgnąłem tyłu aby zobaczyć co mi się stało w plecy, ku mojemu zaskoczeniu wyjąłem rękę całą we krwi. Obcy postanowił wykonać kolejny ruch, tym razem spływająca substancja z jego boku znalazła się na mojej twarzy...Bardzo boli! Czuję, jak substancja dosłownie wżera się w moje ciało. Szybki ruch ręką w kierunku twarzy...Jestem potworem! To co zostało z mojej twarzy nie przypomina nawet ludzkich rys. W przypływie wściekłości druga ręka poszła do przodu, klinga świsnęła w powietrzu niczym błyskawica, bestia straszliwe ryknęła, ostrze dopadło celu, wydaje się, że kuleje. Obaj jesteśmy poważnie ranni, ból jest na tyle silny, że zaczynam mieć omamy, kolejny cios bestii powalił mnie na ziemie, przypomniało mi się wczesne dzieciństwo, czuje że koniec jest bliski...

wwl1

AHHHHHHHHHHHHHHHH trzymaj się!
jestesmy już na ziemi widzimy całą chmarę tych bestii pozastrzelamy ich do kińca jednak nie udało mi się :-(
są zbyt silni wloką mnie i zabieraja do gniazda chyba spotkam tam ciebie slyszę tam że jakas bestiaokropnie ryczy prowadzą mnie do ich dowódcy jest to w jakims pokojiku z zabawkami ostrymi brońmi pod rannym dowódcą to chyba wojownik leży jakies cialo ciało bezwładne czy to ty ?
kładą mnie kolo tego ciała twojego ciała myslałem że inaczej wygladasz
przyprowadzają tu jajo okropnie sie boje zniszczyli moją broń
coś z jaja wychodzi czuje że za chwilę umręwszystko jest takie przyćmione a ja śpiący wszystko mi ciemnieje przynajmiej umrzemy razem...

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Kiedy sobie myślałem, iż następny krok bestii będzie polegał na oderwaniu mojej głowy od tułowia, a co za tym idzie dla mnie koszmar skończy się, zauważyłem jakże intrygujący szmer. Mój przeciwnik wydaje się, że też to zauważył, bowiem odwrócił głowę w tamtym kierunku. Co się szykuje? Z jednego, z korytarzy, zaczęły napływać watahy Obcych, tak jakby czegoś się obawiały. Dowódca ryknął donośnie w kierunku całego towarzystwa, zamieszanie nieco ucichło. Wszyscy stali w dziwnym milczeniu, powiedziałbym skupieniu. W sumie, dla mnie była to niezła wiadomość, bowiem każda dodatkowa chwila życia to w tej sytuacji istny luksus, może nawet uda mi się po cichu wymknąć tej mrocznej zgrai potworów. Po chwili, w oddali korytarza usłyszałem dziwne odgłosy...Jakby antychryst objawił swoje nadejście, głosy stawały się coraz wyraźniejsze. Kolejne kłopoty? W co ja się wpakowałem! Ściągają posiłki na jednego gościa? Ściana skupiającego uwagę korytarza, zaraz przy wejściu do pomieszczenia w którym znajdowaliśmy się, była oświetlona kilkoma pochodniami. Nagle, na tle tego oświetlenia zobaczyłem wielki cień, coś wolno zbliżało się w naszym kierunku i sądząc po zarysie tego cienia nie była to laska z kilkoma butelkami zimnego piwka...Stawiałbym raczej na diabła wcielonego. Po kilku chwilach rozległ się straszliwy ryk, to coś pragnęło oznajmić wszystkim swoje nadejście, chwilę później pojąłem z kim mam do czynienia. Z korytarza wyszedł przeraźliwy stwór, Obcy ale nie taki jak inne, różnił się i to zasadniczo - budową ciała. Nie wiem skąd ta paskuda się wzięła? Nie znam ich sposobu rozmnażania i szczerze nie obchodzi mnie to, pragnę jedynie wydostać moje cztery litery z tego bagna. Nowo przybyła bestia spojrzała się na Obcego z którym jeszcze tak niedawno zmagałem się o życie. Spojrzenie stwora było przepełnione nienawiścią, powiedziałbym czystym złem. Ranny dowódca Obcych najwyraźniej wiedział o co chodzi przybyłemu osobnikowi, zwrócił swoje poranione ciało w kierunku dziwnej istoty, przyjąwszy straszliwą pozycję gotowości do natychmiastowej walki. Na nieszczęście leżałem de facto pomiędzy dwoma kreaturami, które bynajmniej nie zamierzają pokojowo rozmawiać. Nagle agresor ruszył w kierunku Obcego z którym walczyłem, a co za tym idzie także i moim. Muszę szybko coś wymyślić! Inaczej bestia zabije mnie jednym muśnięciem kończyny. Chwila! Przecież przygotowałem dwie atrakcje, jedną użyłem podczas pierwszej walki, drugą zaś...Nie wahałem się, ze wszystkich sił zdobyłem się na uruchomienie kolejnej niespodzianki...Płyta najeżona kolcami uderzyła z całą mocą w pędzącego potwora, tym razem uderzenie było precyzyjne, powiedziałbym zabójczo precyzyjne. Rozległ się jakby ryk konającego lwa. Na wiszącej płycie z kolcami, wisiało nabite na ostrza, wielkie ciało agresora. Pozostali Obcy patrzyli na ten obraz z zaciekawieniem. Dowódca Obcych spojrzał się na mnie, potem jeszcze raz na wisielca, w następnej kolejności na swoich podwładnych...Rozległ się ryk, coś oznajmił swojej gwardii, następnie oddziały Obcych zaczęły się wycofywać, odwrót trwał niedługo. Pozostaliśmy sami, ja i on - dowódca Obcych. Staliśmy krótką chwilę nieruchomo, miałem wrażenie, że przygląda się w taki sposób jakby patrzył na drapieżnika, po chwili wielki Obcy kulejąc aczkolwiek zachowując dostojność bestii - znikł w ciemnościach...

wwl1

Twarzołap wyszedł z jaja przyglądał mi się z zaciekawieniem ale on nie ma oczu! jednak na to to wyglądało mój ludzki kolega leżący na podłodze okazał się martwy
pewnie ta bestia go dopadła . słysze jakiś szmer... ktoś tu wchodzi jakaś postać przypominająca mi ich królową kiedy ja walczę o życie z twarzołapem ona patrzy na mnie jak na okaz w zoo chyba ma nadzieje mnie pożreć podchodzi wolno i powoli i ryczy coś . właśnie w tej chwili twarzołap mnie zostawił pewnie wyglądam jej na predatora bo przecież mam jego strój jednak te bestie nie odebrały mi jednej broni ...
ostrza ukrytego w pancerzu nadgarstka. Czując że to ostatnia szansa patrzę jak monstrum się nachyla... i tak ! ryczy z wściekłości .
3 rzeczy wydarzyły się w kilka sekund po pierwsze bestia ryczała i ryczała i ryczała 2 szybko przeczołgałem się do zabawek leżących na podłodze były tam m.in. zębate dyski, działka laserowe , i miotacz ognie . Czym prędzej podbiegłem do nich i wziąłem patrząc jak ta bestia mnie ściga gdy zbliżyła się wystarczająco cisnąłem w nią dyskiem . dysk przeleciał i urwał jej te rury z pleców . zamachnęła się próbując trafić mnie ogonem lecz użyłem miotacza więc spalił się na popiół jednak zapalił też część pomieszczenia tam są granaty ! muszę szybko zwiewać bo mnie rozsadzi lecz chciałem pomścić moich bliskich i zabić królową tych popaprańców więc użyłem dość mocnej siatki by przywiązać ogromne cielsko . czasu było coraz mniej musiałem się streszczać jednak królowej szybko coś odrastało to chyba ogon.
ogon zamachnął się i już leżałem na podłodze trzymała mnie mocno i za nic nie pozwoliłaby mi uciec. więc ja wyciągam sztylet i w ogon szybko puściła pewnie ogon najbardziej ich boli . jednak ja nie miałem siły iść dalej i coraz bardziej opadałem . Z wielką szybkością zwierze si uwolniło wstało , i zaryczało triumfalnie , zamazana ręka śmignęła mi przed oczami ból! straszny ból . takiego jeszcze nie doznałem nie mogłem nic zrobić tylko patrzeć jak umieram...

cezarywi

nagle oślepiające światło
nie wiem co robic tylko coś mnie oślepia światło słabnie słabnie.. i widze predatorów obwiązali bestie sznurami a ta ryczy
przeciez była tak bliska celu!
a nagle ktoś pozbawił ją mięsa
jednak jakas mglista myśl kłębiła mi się w mózgu
mysl która mogła przekreślić wszystko
wybuch atomowy
chciałem powiedzić to predatorom ale strasznie powieki mi ciążyły i do tego ten ból - katar zatkany nos i zatoki myślałęm że to tylko przeziębienie ale to może być zapalenie zatok
wzięłem ibuprom zatoki który zwalcza przyczyne bólu...
ale na poważnie - jeden wielki huk wybudził mnie ze śpiączki
czułem że ktoś lub coś mnie niesie .to obcy !
już miałem nadzieje że to predator
nie ujdzie mi to na sucho
już wojownik niesie mnie do gniazda
juz po mnie!
słyszę ciągłe brzęczenie w głowie jakby owadów to jest straszne
tym razem się z tego nie wymigam chyba umrę dzisiaj ...

wwl1

kiedy coś napiszesz wwl1!?

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Niedługo coś maznę :)

wwl1

to dobrze

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Będzie ostra akcja :D

wwl1

ja też coś wymyślę:-)

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Proste :)

wwl1

:D

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Od czasu do czasu, swoim małym potworkom, odpalam Blablabla:

http://www.youtube.com/watch?v=KZ2lWyTi0oY

na zaostrzenie apetytu :)

wwl1

dobre

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Najlepsze :) A jak się zrelaksują, to lubią odstawić numer - Call on me...

http://www.youtube.com/watch?v=L_fCqg92qks&ob=av3e

wwl1

a ja im zapodaje słoiki nadziane sedesem
http://www.youtube.com/watch?v=bJsVti17xmA

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Wiesz, jak wyruszamy na manewry w miasto, a są to ostre balety, odpalamy sobie to:

http://www.youtube.com/watch?v=n-DWHAHAyms

wwl1

:D
jak się szykuje na ostrą jazdę tyo sia eniu

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Spoko, Obcy to ziomale, muszą się razem trzymać :)

wwl1

o tak i porapują czasem ;_0