PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=134}

Obcy: Przebudzenie

Alien: Resurrection
1997
7,0 103 tys. ocen
7,0 10 1 103030
6,0 34 krytyków
Obcy: Przebudzenie
powrót do forum filmu Obcy: Przebudzenie

Są ludzie którzy twierdzą, że Obcy skończył się na śmierci Ripley w części trzeciej. Co bardziej radykalni, w szczególności psychofani Camerona uznają tylko dwa pierwsze filmy. Część czwarta jest uważana za film zrobiony na siłę. Skok na kasę będący tylko rozpierduchą.

Oczywiście, że tak jest. Oczywiście, że jest gorszy od trzech poprzednich części ale to wcale nie oznacza, że jest to film nieudany. Moim zdaniem jest to solidna produkcja s-f którą bez wstydu można postawić na domowej półce z filmami obok poprzednich części.

Osobiście cenię go za poniższe elementy:

+ Wciąż główną bohaterką jest Ripley a nie jej podróby jak w nowych „Alienach”
+ Sigurney Weaver partneruje solidna drugoplanowa obsada :Winona Ryder, Brad Douriff, Ron Perlman. Tworzą oni wyraziste postacie o wiele bardziej zapadające w pamięć niż no name'y z AvP i Prometeuszy.
+ Film ma swój specyficzny lekko psychodeliczny klimat, pasujący do koncepcji sklonowanej Ripley i jej odmiennego postrzegania rzeczywistości.
+ Obcy mają najlepsze animatroniczne modele z całej serii.
+ CGI jest ograniczone do minimum
+ Film jest najbardziej obrzydliwy i brutalny z całej serii.
+ Rozwija uniwersum wprowadzając motyw krzyżówek człowieka z Xenomorphem.
+ Urozmaica akcję wprowadzając sekwencję z obcymi pod wodą
+ Bohaterowie filmu pomimo bycia prostymi najemnikami, nie są tak zidiociali jak nałukoffcy z „Prometeusza” i „Alien Covenant”

Przejdźmy teraz do najczęstszych zarzutów osób nie lubiących tego filmu

- Obcy 4 ma inny klimat niż poprzednie części. - To prawda ale zaletą serii o obcym jest to, że każdą z 4 części kręcił inny zasłużony reżyser mający swój specyficzny styl. Tym samym filmy Scotta, Camerona, Finchera i Jeuneta nie zlewają się ze sobą jak chociażby Marveloza. Przywołując z pamięci filmy z serii Obcy, pamiętam która scena pochodzi z którego filmu właśnie dzięki odmiennemu klimatowi. W przypadku wspomnianych niemal identycznych filmów Marvela, te wszystkie produkcje tworzą w mojej pamięci jedną wielką papkę.
- Motyw ze sklonowaną Ripley to pójście po najmniejszej linii oporu. Klonowanie jest takie banalne. - Nie zgodzę się z tym. Ten film wyszedł w 1997 roku. W tamtych latach klonowanie było nowinką technologiczną i najbardziej gorącym tematem dysput naukowych i popularnonaukowych. To właśnie wtedy tuż przed „Obcym 4” sklonowano słynną owce Dolly która była pierwszym zwierzęciem sklonowanym z komórek dorosłego osobnika. Tym samym motyw klonowania obecny w tym filmie oddaje ducha czasu i lęki jakie wtedy funkcjonowały w społeczeństwie.
- Sklonowanie Ripley i obcego powinno być niemożliwe bo skoczyła do lawy – Tak skoczyła i spaliło jej ciało, ale wcześniej wielokrotnie się zadrapała i z próbek krwi można było pozyskać jej DNA oraz DNA obcego.
- „Obcy 4” to tylko film akcji a nie horror. - To prawda ale tak samo filmem akcji jest przecież uwielbiany 'Obcy 2”. „Aliens” wyszedł w 1986 w szczycie popularności filmów typu „Rambo” czy „Commando”. Producenci postanowili więc przerobić horror jakim był „Obcy 1” na typową nawalankę z komandosami i wielkimi giwerami i nikt jakoś nie ma z tym problemu. Gdy Fincher powrócił w „Obcym 3” do stylistyki horroru fani narzekali, że jest nudno i nie ma akcji. Tym samym kręcąc „Obcego 4” postanowiono wyjść naprzeciw oczekiwaniom fanów i powrócono do stylistki kina akcji znanego z części drugiej. Co znowu skończyło się narzekaniem, że „to już było w dwójce”. Jak widać fanom trudno dogodzić. Co nie zrobisz, zawsze będzie narzekać.

Moja ocena serii wygląda następująco jeśli by to kogoś interesowało.

Obcy 10/10 – Najlepszy horror s-f w historii kina. Arcydzieło
Obcy 2 8/10 – Bardzo dobry film akcji udanie rozwijający fabułę jedynki.
Obcy 3 8/10 – Bardzo dobry horror s-f. Najbardziej depresyjny z serii, co w przypadku tej serii jest zaletą. Szkoda tylko, że Fincher nie mógł do końca zrealizować swojej wizji. Mimo wszystko dobre zamknięcie trylogii.
Obcy 4 7/10 – Nakręcony na siłę ale mimo wszystko udany epilog rozszerzający uniwersum nowymi motywami.

Powyższe 4 filmy uznaję za swój prywatny kanon.

Alien vs Predator 3/10 – Jedyną zaletą tego filmu są niektóre efekty specjalne. Całość została nieudolnie wyreżyserowana. Zmarnowano potencjał komiksu i kultowej gry.
Alien vs Predator 2 4/10 – Trochę lepiej zrealizowany niż część 1. Dużo nadrabia brutalnością ale osadzenie akcji na początku XXI wieku na typowym amerykańskim osiedlu to nieporozumienie.
Prometeusz 3/10 – Jeden z moich największych kinowych zawodów. Po zwiastunie spodziewałem się nowego klasyka S-F a wyszedł zakalec. Bardzo dobrze zrealizowany film od strony technicznej z dennym scenariuszem i antypatycznymi bohaterami + tajemniczy wątek space jokey'a sprowadzony do roli cosplaya Mariana Kowalskiego.
Alien:Covenant 4/10 – Te same wady co w poprzedniej części ale załoga minimalnie mądrzejsza.


Seria o Predziu

Predator 8/10 – Bardzo dobry film akcji s-f. Klasyk gatunku. Minusem jest tylko początkowa kiczowata sekwencja niszczenia wrogiej bazy, zalatująca pastiszem w stylu „Commando”
Predator 2 6/10 – Solidna kontynuacja. Przeniesienie akcji do miejskiej dżungli było świetnym pomysłem. Udanie rozszerzono arsenał Predatora. Danny Glover daje radę.
Minusem jest jednak zbytnia campowość (odzywki Predzia i Gary Busey)

Powyższe dwa stanowią mój prywatny kanon.

Predators 4/10 – Nieudana kopia jedynki. To samo tylko gorsze w każdym możliwym aspekcie. Adrien Brody jako komandos to nieśmieszny żart.
The Predator 2/10 – Parodia Predatora. Film nadawałby się jako zamiennik papieru toaletowego gdyby nie fakt, iż płytki DVD mają ostrą krawędź.

zarptak

Przebudzenie to film zupełnie przeciętny. Już Prometeusz mi się bardziej podobał. Film jest wtórny, głupi, bez klimatu i płytki. Niektóre komiksy są na wyższym poziomie niż to. Trójka jest na pewno lepsza ale już to było robione bez pomysłu i na siłę. Największym grzechem serii było niewykorzystanie ciekawego, futurystycznego świata jaki pozostawił po sobie Cameron. Bo Cameron w przeciwieństwie do kolejnych coś pokazał, bardzo dużo nowego pokazał. Do dziś jego film ma największy rozmach z serii. Nic się o tym świecie nie dowiedzieliśmy z filmów po Aliens, nic. Nie było zwyczajnie pomysłu na to. Żadnych rozważań o istnieniu obcych form życia we wszechświecie, żadnego wpływu tego faktu na ludzkość, nic, żadnego pokazania życia na Ziemi. Tylko prymitywna nawalanka, która u Camerona była absolutnie uzadadniona, w Obcym 3 i 4 ani trochę. Przemoc w nich użyta była już tylko po to żeby były to filmy odpowiednio rozrywkowe, lecz nie miało to sensu. Toż to slashery zwykłe. Dlatego filmy 3 i 4 nie działają tak jak działają 1 i 2.

zarptak

„Aliens” wyszedł w 1986 w szczycie popularności filmów typu „Rambo” czy „Commando”. Producenci postanowili więc przerobić horror jakim był „Obcy 1” na typową nawalankę z komandosami i wielkimi giwerami i nikt jakoś nie ma z tym problemu. Pewnie dlatego, że Cameron dał od siebie coś też ponad nawalankę. To był też film o ludzkości, która eksploruje już kosmos. Lata na inne planety, terraformuje je, mieszka na innych niż Ziemia światach. Zostawienie tego wątku w trójce i czwórce to była kaszana. Zbytnie skupienie się na Ripley i zapomniano o czym tak naprawdę był ten pierwszy film Scotta. Ona była zbędna po dwójce, to nie o niej była ta seria tylko o kosmitach i istnieniu inteligencji pozaziemskiej. Taki mniej campowo-rysunkowy Star Trek ( które bardzo lubię ).