Dorzucę swoje 3 grosze do tej dyskusji, która naprawdę mnie rozbawiła (mam na myśli wypowiedzi tych nieletnich koleszków, którzy narzekają na 1 część sagi i Obcym). Otóż część pierwszą uważam za zdecydowanie najlepszą w całym cyklu, to w niej bowiem poznaliśmy dwoje najbardziej fascynujących i zajadłych antagonistów w dziejach kina sci-fi i horroru. Zawsze jestem pod wielkim wrażeniem "Aliena" z 1979, gdyż jest w nim i napięcie, i znakomite efekty i dobra gra aktorska. No i ten Obcy w wykonaniu H.R. Gigera... Monstrum doskonałe. Obcy do dziś jest największym osiągnięciem reżyserskim Ridleya Scotta.
Część druga - "Aliens" z 1986 w rezyserii Jima Camerona, była niewiele słabsza od oryginału, niemniej choć jej reżyserska wersja jest dość długa (prawie 3 godziny!), to jednak ogląda się ją w stałym napięciu. Na pewno jest bardziej widowiskowa i spektakularna od pierwowzoru, ale zdecydowanie na pierwszy plan wysunęła się w tej części Ripley. Uważam, że Sigourney Weawer zagrała świetnie, nawet lepiej niż u Scotta, co doceniła nawet nie przepadajaca za fantastyką Amerykanska Akademia.
Częśc trzecia w reżyserii późniejszego twórcy "Seven" i "Fight Club", jest już bardzo kiepska. Fincher najwyraźniej chciał pójść śladem Scotta (niesamowity nastrój niebezpieczeństwa, mniej pościgów i akcji i ponownie tylko jeden obcy) ale tam, gdzie pierwsza część przerażała, trzecia po prostu smieszy. Jest najbardziej ponura i powolna w narracji, ma też zupełnie antypatycznych bohaterów drugoplanowych - zgraję kryminalistów odsiadujących wyrok na dalekiej planecie - więzieniu. Także wygląd kosmity pozostawia wiele do życzenia, gdyż razi swoim jawnie komputerowym pochodzeniem (nie rozumiem, za co nominacja do Oscara za efekty?). Bardzo i tak mierną fabułę kładzie ostatecznie końcowa scena z Ripley wpadającą do lawy...
Ostatni (mam nadzieję, że ostatni w cyklu, "Alien vs. Predator" do niego nie zaliczam) film w reżyserii Jeuneta, jest na szczęście lepszy od trójki, jednak nie udało się powtórzyć sukcesu dwóch pierwszych części. Jeunet na szczęście wyposażył swój film w zbawienną dawkę czarnego humoru, której tak brakowało u Finchera. Jest w tej części kilka naprawdę pomysłowych scen, ale - niestety - finał jest znowu bardzo niesatysfakcjonujący . W sumie reżyser zamiast nakręcić kolejnego sequela, postanowił zabawić się formą i stworzyć wariację z Ripley i jej przeciwnikiem. Uprzedzam jednak wrażliwych widzów: ten odcinek jest NAPRAWDĘ BARDZO OBRZYDLIWY.
Końcowy wniosek? Możemy podziwiać 4 różne filmy o Obcym, przy każdej części mamy nieco inne spojrzenie na temat, ale jednak do klasyki zaliczyłbym tylko dwa pierwsze filmy, gdyż to one wyznaczyły standardy w rozrywkowym kinie sci-fi.
echhhh... zawsze sie usmiecham, jak ktos próbujac bronic swojej racji nazywa kogos nieletnim koleszką( oczywiscie sam ma prawie 20 lat! Moze jush nawet powiedziec kuwa i inne brzydkie słowa!!!) Tym sie ośmieszyles. Idzmy dalej. O tym "napieciu" jush powiedzialem to i owo, wiec nie bede sie powtarzal. Efektów poza niezlym statkiem kosmicznym tam nie bylo zadnych... To samo tyczy sie samego Obcego. Jego praktycznie NIE MA, pojawia sie tylko jego ryj ze trzy razy w calym filmie.Co do innych czesci, co masz do antypatyznych bohaterow?? Akurat mi to sie podoba. Jest to duze urozmaicenie, zwlaszcza jak widzimy jak jednocza sily przeciwko Kosmicie. Uwazasz ze zle ze zrobiono obcego komputerowo?? Teraz wszyscy kosmici sa komputerowi i musisz sie do tego przyzwyczaic. W innym przypadku Do dzisiaj w kazdym s.f. potowr pojawial by sie przez 5 s. Fabuła w cz.III i IV- zdecydowanie in plus. A w ogóle co to za argument ze to w cz. I poznalismy Ripley i Obcego. Trudno zebysmy ich poznali dopiero w czesci IV, a to wcale nie znaczy, ze jest ona gorsza.
Tak w ogóle to nie szukaj pooklasku na forum i miej odwage, zeby zamiescic takie posty w temacie do ktorego nawiazujesz, a nie smiecisz forum, "nieletni koleŻko(nie uczyli w szkole ortografii, co??
Skoro nie podobała ci się jedynka, to nie ma sensu, żebyśmy dykutowali w ogóle o Obcym, bo dla mnie to właśnie film Scotta jest jedynym klasykiem z prawdziwego zdarzenia, i gdyby nie ten film, nie mielibyśmy okazji zobaczyć tak wychwalanych przez ciebie sequeli tego obrazu. A są one - poza dwójką - raczej słabe. I na pewno nie jestem w tej opinii odosobniony. Z tego zaś co przeczytałem to wynika, że wg ciebie im więcej pokazuje się POTWORÓW I WYBUCHÓW, tym lepszy film. Aha, i co to za pieprzenie, że w 1. części nie było efektów specjalnych? Jeśli cie to interesuje to wiedz, ze Alien otrzymal Oscara za efekty.
Bo dostal Oscara za efekty bo aqrat w tym roku nie bylo zadnej czesci Star Wars:). Wg twojej teorii najwyrazniej wszystkie sequele jush na starcie są gorsze od cz.1
Puk, puk... chyba cię pogięło... Star Wars nawet nie równaj z Obcym... a przynajmniej nie na Alien forum :P
Czlowieku jezeli uwazasz ze "Alien vs Predator" jest lepszy od Obcego 3 to ja naprawde nie wiem gdzie zostawiles swoj gust. Reszty nie chce mi sie komentowac.
plejades musisz sie przyłożyć do nauki czytania. Podaj fragment, w ktorym powiedzialem ze Alien vs Predator jest lepszy od cz. 3.
temat zalozyl quentin10@ i to jego wypowiedz komentowalem... to jak ci idzie nauka bajtmanie?
plejades.. sorry:( po prostu jush przyzwyczailem sie ze to kazdy mnie atakuje na tym forum
"(...)Ostatni (mam nadzieję, że ostatni w cyklu, "Alien vs. Predator" do niego nie zaliczam) film w reżyserii Jeuneta, jest na szczęście lepszy od trójki(...)"
Alien vs Predator do niego nie zalicza - w wersji Jeuneta był Obcy 4 - Przebudzenie!
"Ostatni (mam nadzieję, że ostatni w cyklu, "Alien vs. Predator" do niego nie zaliczam) film w reżyserii Jeuneta, jest na szczęście lepszy od trójki"
Jakoś nie widzę w tym fragmencie, aby quentin10@ uważał, że AvP jest lepszy od Alien 3
Może jednak by sie przydała nauka czytania:)??
OBCY 4 RZĄDZI !! Wg. Mnie najlepsza ze wszystkich części, może jedynie part 2 mu dorówna. Obcy 4 to już bardziej kino akcji ale mnie się podobało i to bardzo ! pozdrawiam
W gruncie rzeczy nie rozumiem jak komuś może się z całej sagi Alien najbardziej podobać A4 Niestety faktem jest , że sporej grupie osób właśnie 4 podoba się najbardziej . Sam mam paru znajomych , którzy uważają 1 za shit (Boże wybacz) a 4 za arcydzieło . Sam nie wiem co o tym sądzić , oprócz tego oczywiście , że się z nimi nie zgadzam .
Dla mnie najlepsza jest 1 i 2 , zaraz za nimi 3 a dopiero potem 4 (nie licząc AvP , który jest poza wszelką konkurencją... :] )
Hmmm....najbardziej boimy się tego czego nie znamy a w 1-wszej cześci nie znaliśmy Obcego i jeśli ktoś uważa że to żle że "jego ryj"pokazano tylko 3 razy to chyba nie wie po co powstał ten film.
Baloo G. Masz rację! Obcy 4 jest the best... no i może jeszcze jedynka, bez Ridleya by nie było tej sagi (herbaty Sagi :P) heheheherbata z Obcych :P :P a ja jestem Ripley, jak widzicie :D :D :D i nie przeklinać mi tu :D
Mój typ to 1,3,2 i na końcu "czwórka", która przez niektórych wielbicieli sagi w ogóle nie powinna się w kolekcji znaleźć. Oczywiście mogę uzasadnić swój wybór. Na początku chciałem powiedzieć, że wszytsko zależy d tego na co kto się nastawił - jeżeli po obcym spodziewaliście się tysięcy zabitych, milionów wystrzelonych pocisków i hektolitrów krwi i kwasu to nie dziwię się, że podobają się Wam część 2 i 4. Możliwe, ze nawet dołączylibyście do sagi AvP. Moim zdaniem magia obcego kryje się w mroku, klaustrfobii i w lęku przed nieznanym. Dlatego części w reżyserii Ridleya Scotta i Davida Finchera cenię sobie bardziej niż te rezyserowane przez Jamesa Camerona i Jean-Pierre Jeunet'a. W 1 i 3 części mamy tylko po jednym obcym, moim zdaniem oba obrazy pod pewnymi względami są bardzo podobne. Scott wspaniale zbudował wzrastające napięcie. Do pewnego momentu zupełnie nie wiadomo co się dzieje (Pamiętam jak oglądałem ósmego pasażera po raz pierwszy :)). Fincher nie miał okazji przedstawienia nam "nowego" obcego (znaliśmy go już przecież z dwóch poprzednich części). Nie sądzę też, że nie oglądał "decydującego starcia", mogę więc implikować, że z pełną premedytacją starał się odtworzyć klimat "Aliena", co mu się zresztą świetnie udało.
Hmmm, nie myślcie że twierdze że A1 do SHIT, ponieważ uważam że od niego TO wszystko sięzaczęło i zsługuje na specialne miejsce, oczywiscie podobał mi się. Jednak Wole jakoś cz. 4, nie wiem jak moge uzasadnić swój wybór, lepsze efekty specialne [choc nie jestem typem kinomana który przesadnie lubi kino masowe], więcej akcji, szczlanina, choc musze przyznac ze w 1 czesci był jakiś mroczniejszy klimat którego zdecydowanie brakuje w 4. AvP to jest zenada, porażka i wszystko co najgorsze, nie moge zrozumieć jak komuś mógł siępodobaćtaki kiczowaty film, ziemianie walcząz predatorem w teamie na aliena =D haha, choc przynam ze zaczynałsięciekawie. A3 jakoś mi się tez za specialnie nie podobał, jakoś nudnawy był jak dla mnie, spowiedziewałem sie czegos lepszego. A2 jest genialny, szczególnie wersja reżyserska którą posiadam =))) POZDRAWIAM
saga o obcym to trylogia. Po takim zakończeniu jakie miał świetny A3 nie miała prawa powstać żadna kontynuacja - przynajmnien nie z udziałem Ripley. Jak dla mnie ten film to tylko jakaś "wariacja na temat" z trylogią jedyne co ma wspólnego to Ripley i Obcy, ale jak dla mnie historia kończy się na A3.
Howgh! jak mawiał Winnetou :D
Hmm...tak to wszystko czytam i czytam..no cóż
Zaczynam zauważać to na wielu tematach i ciągle się to powtarza..nie żebym się czepiał, czasem mnie to nawet bawi, poza tym macie prawo pisać. Nie próbuję też udawać jakiegoś inteligenta, jak robi to wielu.
Ale drażnią mnie takie komentarze jak "Nie rozumiem jak komuś się może podobać taki kiczowaty film" albo "Nie uznaję czwórki" czy coś takiego.
Jezuu...są gusta i guściki i tak naprawdę o tym decyduje wiele aspektów Ktoś może oglądnąć tylko jedną część sagi i to tą najmłodszą ( AvP nie wliczam ) którą jest czwórka i też może powiedzieć że film jest zajebisty i tak dalej a potem powiedzieć że jedynka to nudziarstwo.
Nie zrozumcie mnie źle, oglądałem sagę od samego początku dość dawno i każda część mi się podobała. Jeśli zaś chodzi o czwórkę to uważam że jest całkiem przyzwoita, nie nudzi, całkiem fajnie się ogląda ( tylko scena pod wodą jest drażniąco bezsensowna - nawet olimpijczyk tyle nie wytrzyma nie pływając )
Avp też jest nawet fajne. Mimo tysiąca błędów zupełnie niezgodnych z komiksem i innymmi filmami, dobrze jest znów ujrzeć ulubione paskudy.
Może niedługo ludzie z forum będą iść na ustawkę..:)))
Moje podium to:
1 miejsce - Alien 4
2 miejsce (zaraz po 1) - Alien 1
3 miejsce (trochę dalej) - Alien 2
i 4 miejsce (daleko... daleko...) - Alien 3
Nie musicie tego komentować, to jest po prostu MOJE ZDANIE, jak każdy wygłasza swoje na forum. Tylko, niestety, niektórzy czyichś zdań nie uznają.
A AvP nawet nie komentuję... :X
OBCY BEZ SIGOURNEY TO NIE OBCY!
Witaj Ripley :-) ,moje podium przedstawia się następująco:
1 miejsce exeqwo zajeła część 1,2,3
daleko w tyle za nimi jest dopiero część 4
podobnie jak Ty, gniota zwanego AvP nie zaliczam w ogóle to sagi(bo nikt przy zdrowych zmysłach go nigdy nie zaliczy).
1. Alien 3
2. Aliens
3. Alien
4. Alien : Resurrection
ps. Ripley, dlaczego masz w avatarze screenshot z 3 części? Ponoc ta właśnie częśc najmniej ci sie podoba z całej serii
Cóż, a ja sądze prawie tak samo jak autor tematu. Z jedyną różnicą, że waham się czy jedynka czy dwójka z sagi Aliena była lepsza. Jak już mówiono, w jedynce i w dwójce wciąż czuć te napięcie, które trwa aż do końca filmu, dlatego te dwa filmy są u mnie na pierwszym miejscu. Na drugim miejscu obstawiam Czwartą część, z powodu takiego, że podobała mi się tam fabuła i bohaterowie, którzy mnie zainspirowali (załoga Betty). Co prawda ta część nie miała już takiego klimatu i ani razu mnie jakoś nie przestraszyła, to podobała mi się. No i na ostatnim miejscu trójeczka, nie trzymała mnie w napięciu i co do samej fabuły do tak sobie. Bohaterowie z tej części też mało konkretni. I to co mnie też łączy z autorem tego tematu, to nie toleruje tego, że ktoś mówi że choćby trójka jest lepsza od jedynki. Wiem wiem, każdy ma prawo do własnej opini, ale nie jestem w stanie stwierdzić skąd taką opinie wysnuwa. Żeby mnie źle nie zrozumiano, nie mówię, że trójka jest cieńka, ale jest zdecydowanie najgorsza z całej serii.
Ładnie popierdoliło tych którzy twierdza ze Obcy 4 to dobry film. Mozna miec rózne gusta ale fabularne idiotyzmy w 4 czesci zauwazy chyba kazdy z IQ w granicach setki. Ten film woła o pomste do nieba...Tyle ze jak widac 80% uzytkowników filmweb to tacy "amatorzy Kwasnych jabłek" - nie mówie tu akurat o uczestnikach tego watku bo tu zdania na temat tej czesci obcego sa wywazone...
A mój ranking to : 1,2,3......................... ......................4....... .........AvP
a wiesz co ci powiem, mi się nawet czwórka podobała. Film jest w miarę na poziomie, oczywiście gdy pominiemy fakt sklonowania Ripley i takiej sobie końcówki;) Przyczepic się jedynie można scenarzyście i producentom. Reżyser Jan Pierre Jeunet fajnie przedstawił swoją wizje horrorku z odrobiną gore i czarnym humorem.