Wielka szkoda, że twórcy zdecydowali się na owczarki szwajcarskie kiedy odbiega to od prawdy i film traci szansę na edukowanie dzieci, że piesek nie musi być rasowy, żeby był wyjątkowy. Później każdy chce rasowego psa.
To prawda, ale w filmie grały 3 dobrze przyuczone psy jedną rolę, trudno by było znaleźć tak inteligentnego kundelka, a tym bardzie dwa lub trzy identyczne psy.
Zawsze się trzeba o coś czepnąć prawda? Jakby był kundel to by było, że w książce to on był bardziej bury. Skandal, że nie znaleźli takiego samego
"Czepnąć się", buhaha, żeby nie potrafić napisać chociaż jednego prostego zdania bez byków... Żenada, Andziu. Zamiast wtrącać się do rozmów dorosłych i spamować w necie, lepiej zacznij się uczyć, bo znów będziesz kiblować w klasie. I koniecznie poproś starych, żeby wreszcie kupili ci słownik poprawnej polszczyzny.
Nikt normalny i logicznie myślący nie będzie nabijał kabzy wiejskim handlarzom, którzy w niekontrolowany sposób rozmnażają rasowe kundle, żeby zarabiać na ich cierpieniu i sprzedawać innym zakompleksionym wsiunom. Nie macie żadnych zalet, ani rozumu, ani talentu, ani urody, ani męskości, ani charakteru, ani osiągnięć zawodowych. Prawdziwe kundelki są wspaniałe, posiadają wszystkie zalety, których jesteście pozbawieni: mądrość, empatię, odwagę, spryt, wrażliwość, szlachetność, poświęcenie, wierność, lojalność, bezinteresowność, tolerancję.
Kundelki są milion razy mądrzejsze i lepsze od ciebie. Wy, wsiuny, od pokoleń zalegacie tylko na zasiłkach ufundowanych przez podatników i płodzicie bezmyślnie gromady niechcianych dzieci zamiast wziąć się wreszcie do nauki i roboty. A w schroniskach pełno rasowych psów, które wyrzucacie, kiedy tylko zaczną się starzeć albo chorować.
Przecież film to nie adaptacja książki, do tego jest przedstawione że pies dostaje imię na cześć książkowego bohatera. Produkcja filmu z psem który może mieć dublerów jest dużo łatwiejsza, a kreowanie kundelków jako pieski najlepsze na świecie też nie jest uczciwe, kundelek jest nieprzewidywalny i często przez to bardzo problematyczny. Jak ktoś chce walczyć z bezdomnością kundelków niech lepiej propaguje ich sterylizacje a nie czepia się psa rasowego w filmie ;)
Pozwól, że sama będę decydować jak będę żyć, bo nie znając mnie zakładasz że nic w sprawie bezdomności psów nie robię i nie powinnam komentować tylko działać podczas, gdy sama w najlepsze komentujesz, a mogłabyś robić w tym czasie coś bardziej wartościowego. Ludzie, kupujący rasowe psy b. często ulegają modzie i kierują się estetyką, bo piesek taki ładny, a nie charakterystyką i przewidywalnością rasy.
Absolutna zgoda ! Tylko że rasowe psy wcale nie są wyjątkowe, zakompleksione wsiuny traktują je jak modne zabawki i gadżety z jednej linii produkcyjnej, które mają leczyć ich kompleksy i bardzo niskie poczucie własnej wartości, zwłaszcza kompleks wiejskiego pochodzenia. A kiedy modna zabawka się zepsuje, ląduje w schronisku albo na ulicy, jeśli nie gorzej. Schroniska pełne rasowych, starych albo schorowanych, psów. Zresztą każda rasa ma zestaw chorób, na które zapada, tak się kończy zabawa w Matkę Naturę. Ale co tam, najważniejsze, żeby zaimponować kolejnym gadżetem Sebixowi z sąsiedztwa.
A co do samego filmu, to z psem, rasowym czy nie, nie ma nic wspólnego. To komercyjny gniot obliczony na łatwy i szybki zarobek, ze scenariuszem na poziomie słabiutkiego serialiku, fabuła nudna, wtórna, przewidywalna i nielogiczna. Pies nie ma żadnego znaczenia dla fabuły, stanowi jedynie modny dodatek, który można wyciąć bez straty dla treści. Zarówno pies, jak i tytuł to tylko chwyt marketingowy, żeby naiwne madki Polki oraz podstawówki kupiły bilety.
Natomiast książka Pisarskiego to arcydzieło literatury dziecięcej, więc chciałabym kiedyś zobaczyć dobrą adaptację. Zwłaszcza, że Lampo istniał naprawdę. W internecie można zobaczyć jego zdjęcia i pomnik.
Jeśli szukasz dobrego kina familijnego, to polecam "Przygody Rudego", "Moje wakacje z Rudym", "Most do Terabithii", "O psie, który wrócił do domu", "Wyspa psów".
Nikogo nie obchodzi, że kupiłeś rasowego kundla od handlarza, żeby leczyć swój kompleks pochodzenia albo sam handlujesz zwierzętami. Nie narzucaj nikomu swojego gustu i nie spamuj w internecie. Twoje wypociny to bełkot, który nie ma nic wspólnego z postem autorki dotyczącym wspaniałej książki Romana Pisarskiego, ale widzę, że do dzisiaj na wsiach, zwłaszcza wschodnich, nie uczą czytania ze zrozumieniem.
Aha i twoje buractwo wyszło wraz z napisaniem przez ciebie tego ostatniego zdania. Pozdrowienia z dużego zachodniego miasta dla kundelka z profilowego. Współczuję właścicielki. XD
Bez przesady to nie jest film edukacyjny .Najważniejsze że jest sympatyczny w odbiorze i z dużą przyjemnością się go ogląda.
to jest pan na narracja że pies musi być rasowy, każda oglądający ten film widzi kochającego psa a nie rasy białego owczarka szwajcarskiego.