Nigdy nie mów nigdy/film/Nigdy+nie+m%C3%B3w+nigdy-2009-4922372009
Pressbook
Inne
KRÓTKO O FILMIE
Film ?Nigdy nie mów nigdy? wydaje się tworzyć nową jakość we współczesnym polskim kinie. To doskonała propozycja na wieczór we dwoje, również dla bardziej wymagających widzów. Jest to opowieść o relacjach damsko ? męskich współczesnych trzydziestolatków, robiących karierę w Polsce i za granicą. Ale po raz pierwszy chyba nie jest opowiadana w tak eksploatowanej ostatnio w naszym kinie formie komedii romantycznej. Film nie jest pozbawiony dawki humoru, który miesza się ze wzruszeniami, ale całość tworzy obraz, który nie obraża inteligencji wyrobionego widza i zdaniem wielu krytyków znacznie przewyższa większość polskich produkcji tego typu. Główną bohaterką tej historii jest Ama ? bardzo skuteczna ?łowczyni głów? w firmie headhunterskiej, wywodząca się ze środowiska dobrze sportretowanego w takich formatach telewizyjnych, jak ?Magda M.? czy ?Teraz albo nigdy?, hołdująca jak najmniej zobowiązującym relacjom z mężczyznami, ale w duchu pragnąca miłości i spełnienia jako kobieta. Twardo stąpa po ziemi. Komfort życiowy zapewniają jej: świetnie urządzone mieszkanie, piękny samochód, przyjaciele i zabawa w najmodniejszych klubach. Kiedy pracuje ? pracuje intensywnie. Kiedy negocjuje ? negocjuje z klasą. Kiedy się bawi ? bawi się z pasją. Ma też swoje zasady: nigdy nie umawiać się z klientami, nigdy nie przyprowadzać facetów do domu, nigdy się nie zakochiwać. Ten z pozoru ułożony świat przewraca się jednak do góry nogami, gdy pojawia się w nim Marek ? informatyk, którego Ama rekrutuje dla klienta z Doliny Krzemowej? Ama to nowy typ bohaterki, który wychodzi poza stereotyp singla. Ta postać znakomicie ilustruje transformację nowoczesnej kobiety. Asertywna, wyzwolona, ale wbrew temu co manifestuje na co dzień, w duchu poszukująca ciepła i miłości. ?Nigdy nie mów nigdy? to odpowiedź na dynamicznie zmieniający się obraz świata wielkomiejskich bohaterów. Film przedstawia to środowisko w nowatorski sposób, nakreślając obraz współczesnego stylu życia ? nie tyle czerpiąc z wzorców amerykańskich, co raczej adaptując te wzorce do polskich warunków. To opowieść o życiu w pięknych wnętrzach, lecz z realnymi problemami, prawdziwa i pełna humoru. A jednocześnie film, który spełnienia oczekiwania widzów, szukających w kinie zarówno odpowiedzi na swoje życiowe wątpliwości, jak i wysokiej jakości rozrywki.
FABUŁA
Ama Bilska (Anna Dereszowska) odnosi sukcesy, pracując w firmie headhunterskiej jako ?łowczyni głów" dla międzynarodowych korporacji. Wiedzie typowe życie bogatej i niezależnej warszawskiej singielki, która rozładowuje stres w nocnych klubach, bawiąc się do rana i podrywając przypadkowych mężczyzn. Jednak pod pancerzem oschłej i nieprzystępnej karierowiczki ukrywa osobiste nadzieje związane z posiadaniem dziecka, z którego już raz kiedyś zrezygnowała dla pracy. W codziennych zmaganiach wspiera ją przyjaciółka - Edyta (w tej roli Edyta Olszówka), barwna artystka ? malarka, która właśnie znalazła szczęście w ramionach nowego partnera ? policjanta Rafała (Robert Więckiewicz), a także syn Edyty, nastoletni Lenek (Kacper Gaduła-Zawratyński). Życie Amy wypada z rutynowego toru, gdy pierwszy raz pozwala sobie na nieprofesjonalne zachowanie ? randkę z przystojnym Markiem (Wieczorkowski), którego ?złowiła? dla amerykańskiego klienta z Doliny Krzemowej?
WYWIAD Z WOJCIECHEM PACYNĄ ? REŻYSEREM
?Nigdy nie mów nigdy? to Pański debiut na dużym ekranie. Dlaczego właśnie ten film? Zaintrygował mnie scenariusz. Kobieta na skraju... a raczej na rozstaju dróg. Młoda, piękna, wykształcona, świetnie sytuowana. I jakiś poważny, skrywany przed sobą i światem defekt. Defekt nieumiejętności bycia w związku, lęk przed założeniem rodziny. Próba gruntownej zmiany w życiu młodej kobiety była tematem filmu, który chciałem zrobić. Jak przygotowywał się Pan do pracy nad tym filmem? Jakie aspekty scenariusza chciał Pan najsilniej podkreślić? Kluczową sprawą było obsadzenie głównej roli. Niemal w tym samym momencie reżyser castingu, Małgosia Adamska, i ja wskazaliśmy na Anię Dereszowską. Poza nią udało się namówić do udziału w filmie całą plejadę świetnych aktorów, nawet w epizodach. Przez miesiąc przeprowadzałem z aktorami próby, wierząc, że to musi zaprocentować na planie. Akcja filmu rozgrywa się w Warszawie, więc dużym problemem było znalezienie ciekawych i, co ważniejsze, nieogranych obiektów zdjęciowych. No i, oczywiście, siedzieliśmy tydzień z operatorem Jeremim Prokopowiczem, rozpisując scenariusz na ujęcia, plany, ruchy kamery itd. Najważniejszy w scenariuszu był dla mnie moment przełomu, kiedy Ama praktycznie z dnia na dzień chce zmienić swoje życie. To, że podejmuje decyzję o adopcji i jednocześnie zupełnie nieoczekiwanie zachodzi w ciążę ze wszystkimi konsekwencjami, stanowi główną ?sprężynę" scenariusza. Czy obserwował Pan otoczenie przed zdjęciami, tzn. czy szukał Pan dookoła siebie podobnych historii? Uważa Pan, że współcześni Polacy w wieku bohaterów stawiają na karierę, czy rodzinę? A może próbują pogodzić te dwie sfery życia? Dawałem do czytania scenariusz wielu osobom, głównie kobietom. Chodziło mi o znalezienie potwierdzenia dla psychologicznego i emocjonalnego świata Amy. Myślę, że w wielu wypadkach następowała silna identyfikacja z jej przeżyciami, decyzjami i emocjonalnymi reakcjami. Para bohaterów próbuje w finale filmu dać sobie szansę na ?być". Jak do tego mają się postawy młodych Polaków? Czy chcą tylko ?mieć"? Nie wiem. To złożony problem. Wszyscy ponosimy konsekwencje ustrojowej transformacji, która wciąż trwa. Na przykład spłata poważnego kredytu może na całe lata wyznaczyć priorytety w życiu pary młodych ludzi. Jak współpracowało się z Anną Dereszowską i Janem Wieczorkowskim? Czy ich obsadzenie w tych rolach to Pana pomysł? Obsadzenie głównych ról było wspólnym pomysłem Małgosi Adamskiej i moim. Ania Dereszowska w całym filmie nie występuje tylko w dwóch scenach. Łatwo wyobrazić sobie, co oznaczałaby obsadowa pomyłka. Ania ma charakter i niebywałą energię. A przy tym jest wrażliwa i delikatna. Ponieważ mieliśmy jej rolę i wszystkie sceny dokładnie przegadane nie miałem żadnych obaw przed wejściem na plan. Poważnym sprawdzianem było kręcenie najważniejszej sceny w filmie - nieoczekiwanego powrotu Marka z Ameryki. To była chyba 13. czy 14. godzina pracy. Ania nie mogła się ?wstrzelić? we właściwy ton reakcji na pojawienie się Janka. Mieliśmy dwa niezłe duble, ale brakowało tzw. złotego strzału i oboje to czuliśmy. Chyba na moment Ania przestraszyła się, że mogę odpuścić, bo mieliśmy już 6 dubli, bo czas, bo taśma. Nic takiego się nie stało. W siódmym czy ósmym dublu poszło idealnie. To był trudny moment, który wzmocnił nas i wzajemne zaufanie. Janka znałem już od szkoły teatralnej. Pracowaliśmy wcześniej na planie ?Klanu". Obserwowałem przez lata, jak Janek się rozwija i dojrzewa. Ma doskonałe, podobnie jak Ania wyczucie, co ?poszło albo nie poszło? w kręconym właśnie dublu. I - co szalenie ważne - ma dużo wdzięku. Bardzo istotną osobą w życiu Amy jest Edyta, grana przez Edytę Olszówkę. Wydaje się przeciwieństwem Amy, a tak naprawdę bardzo dużo je łączy. Wierzy Pan w siłę kobiecej przyjaźni? Edytę znam bardzo długo. Właściwie od jej małego epizodu w ?Psach" Władysława Pasikowskiego, gdzie byłem II reżyserem. Od kilku lat pracujemy razem przy serialu ?Samo życie? i mam wrażenie, że doskonale się rozumiemy. Postać Edyty - filmowej przyjaciółki Amy dość dobrze trafia w temperament Edyty - aktorki. Jest ekstrawertyczna i dynamiczna, a jednocześnie bardzo wrażliwa i otwarta na drugiego człowieka. Edyta, dając sobie samej prawo do miłości i szczęścia, stara się wzmocnić przyjaciółkę w trudnych życiowych decyzjach. Relacja Ama - Edyta to głos za kobiecą przyjaźnią. Czy ingerował Pan w scenariusz? A może dochodziło do zmian w trakcie pracy? Ważną rolę odegrał tu producent Henryk Romanowski, który na każdym etapie powstawania nowej wersji aktywnie włączał się w pracę i konsultował ze mną zmiany. Sporo pomysłów pojawiło się już w czasie prób z aktorami. Na plan wchodziłem z mocno doprecyzowanym tekstem i dialogami. Choć zdarzały się wyjątki. W ostatnim ujęciu filmu, które miało być nieme z tłem muzycznym, wykorzystałem dialog Ani i Janka nagrany w czasie zdjęć. Ostatnie słowa w filmie są inspirowane tym nagraniem właśnie. Nad muzyką do filmu czuwał Marcin Macuk, znany z Pogodno i współpracy z Katarzyną Nosowską. Rozmawialiście o tym elemencie filmu przy pracy, czy dał mu Pan wolną rękę? Praca z Marcinem była fantastyczna. Rozmawialiśmy sporo o muzyce, o filmach, w których muzyka zrobiła na nas szczególne wrażenie. Właściwy klucz do muzyki w ?Nigdy nie mów nigdy? powstał jakoś tak naturalnie, choć wiem, że Marcin włożył w to sporo pracy. Ważne też było jego zaangażowanie w zestrojenie muzyki ilustracyjnej, której był autorem i piosenek pojawiających się w filmie. Mamy w filmie przebojową piosenkę Ani Dąbrowskiej i świetne piosenki głównie polskich wykonawców jak Gaba Kulka, Karolina Kozak czy Łąki Łan. W efekcie powstała bardzo spójna i oryginalna ścieżka dźwiękowa. Czy można powiedzieć, że ?Nigdy nie mów nigdy" przedstawia problemy współczesnych młodych Polek, które nierzadko muszą łączyć robienie kariery zawodowej z życiem rodzinnym? W filmie mamy do czynienia z jednostkowym przypadkiem młodej kobiety, wykonującej elitarny i bardzo dobrze płatny zawód. Mimo że jej pole manewru życiowego wydaje się być bardzo szerokie, ona też ma problem ze sprawą podstawową: jak pogodzić dynamicznie rozwijającą się karierę z budowaniem życia rodzinnego? I tu pojawia się temat uniwersalny. Jak w dobie postępującej emancypacji, dobrego wykształcenia i wzrostu ambicji życiowych kobieta ma pogodzić coraz bardziej absorbującą pracę z prowadzeniem domu, wychowaniem dzieci itd. W tym sensie ?Nigdy nie mów nigdy" przedstawia problemy współczesnych Polek czy kobiet w ogóle. Rzeczywistość filmowych bohaterów to świat najlepszych marek i pięknych wnętrz. Powstaje w Polsce coraz więcej filmów ukazujących bohaterów świetnie zarabiających i bawiących się w modnych nocnych klubach. Myśli Pan, że będzie ich więcej? Chcieliśmy trochę uciec od plastikowego świata znanego z niektórych filmów i seriali. Ale siłą rzeczy pozycja zawodowa i prestiż sytuują Amę w takim właśnie świecie. Czy widzowie w Polsce chcą oglądać taki świat? Myślę, że tak. Jedni z potrzeby identyfikacji, inni, by na chwilę pomarzyć, pobyć w świecie innym od tego, w którym żyją na co dzień. Ama i Marek stają przed wyborem który wymaga od nich całkowitej zmiany dotychczasowego życia. Czy wg Pana w życiu warto podejmować tak duże ryzyko, nie mając gwarancji sukcesu? Wyznaje Pan zasadę, że ?lepiej próbować i się sparzyć, niż żałować, że nie podjęło się ryzyka"? Pochodzę z Wielkopolski i w związku z tym wyznaję zasadę umiarkowanego ryzyka. Dlatego ?Nigdy nie mów nigdy? jest filmem obyczajowym, a nie komedią romantyczną czy dramatem psychologicznym. * Wojciech Pacyna (ur. 26 lipca 1958 r. w Ostrowie Wielkopolskim) jest absolwentem Wydziału Reżyserii WGIK w Moskwie. Ma na koncie filmy fabularne i dokumentalne, jak również spektakle teatru telewizji i popularne seriale. Pracował jako asystent reżyserów Stanisława Różewicza (?Pensja pani Latter?, 1982 r., ?Kobieta w kapeluszu?, 1985 r.), Wojciecha Wójcika (?Karate po polsku?, 1982 r.), Władysława Pasikowskiego (?Psy?, 1992 r., w tym filmie spróbował też sił jako aktor, ?Psy 2?, ?Słodko gorzki?, ?Operacja Samum?) i Filipa Bajona (?Biała wizytówka?, 1986 r., ?Bal na dworcu w Koluszkach?, 1989 r., ?Poznań 56?, 1996 r.). Reżyser seriali telewizyjnych (?Klan?, ?Zostać miss?, ? Samo życie?). Współtwórca spektakli Teatru Telewizji (?Berenika?, ?Wieczór z lalką?). ?Nigdy nie mów nigdy? to jego pełnometrażowy debiut.
WYWIAD Z ANNĄ DERESZOWSKĄ, FILMOWĄ AMĄ
Ama jest kobietą sukcesu, a z drugiej strony marzy o dziecku. Czy dwoistość tej postaci stanowiła dla Pani trudność, czy wręcz przeciwnie? To rzeczywiście wydaje się trudne do pogodzenia, tym bardziej że Ama z założenia jest samotną matką. Chciała adoptować dziecko, a zupełnie niespodziewanie zdarzyło się tak, że zostanie matką. Mieliśmy pewną trudność w tym, żeby te dwie rzeczy pogodzić, ale obecnie nie wydaje to się dziwne i niewiarygodne, że samotna kobieta wychowuje dziecko, więc myślę, że się udało. Mam wrażenie ? dosyć wiarygodnie. Na pewno trudno mi było zrozumieć motywy Amy - to, że odrzuca postać graną przez Janka Wieczorkowskiego. Nie daje mu znać, że jest w ciąży. A z drugiej strony jest to postać, która jest uprzedzona do mężczyzn, po dwóch nieudanych małżeństwach. Poza tym, Ama dowiaduje się, że Marek w jakiś sposób układa sobie życie w Stanach. Myślę, że kobiety takie są - nie dają odczuć mężczyźnie, że im na nim zależy, a potem, kiedy się dowiadują, że mężczyzna w jakiś sposób stara się sobie ułożyć życie jest to dla nich cios. Mimo, że dały do zrozumienia mężczyźnie wyraźnie, że go nie chcą, to paradoksalnie czują się bardzo dotknięte, że on już nie stara się o nie walczyć. Kobiety czasem trudno zrozumieć, choć im się wydaje, że mężczyźni czytają w ich myślach. Taka również jest Ama. Czy potrafiła by Pani prywatnie odnaleźć się w takim zawodzie? Hm? Pewnie tak, ale ja jestem tak zadowolona z mojego zawodu, że nigdy się nie zastanawiałam nad jego zmianą. Myślę, że headhunter to dosyć ciekawy zawód, w dużej mierze pewnie pokrewny z aktorstwem, bo trzeba tak umiejętnie wykreować przed człowiekiem, którego stara się przeciągnąć na swoją stronę, czyli przed potencjalnym klientem, świat i perspektywę nowej pracy, żeby w ten świat uwierzył i tę perspektywę zaakceptował. A z drugiej strony, jest to praca biurowa ? ja nigdy o takiej nie marzyłam i trudno by mi było wyobrazić sobie siebie, siedzącą za biurkiem. Chyba jednak wolę to, co robię, niż pracę headhuntera. Jest Pani od niedawna mamą. Czy to pomogło Pani w odegraniu roli Amy? Na pewno. Wcześniej bałam się dzieci, co one oczywiście wyczuwały i płakały w mojej obecności. Moje macierzyństwo na pewno pomogło mi w zrozumieniu tego instynktu, jakim Ama się kieruje i tej potrzeby posiadania własnych dzieci, która kiedyś była mi obca ? nie byłam ukierunkowana na macierzyństwo, zanim zostałam mamą. To jest priorytet w działaniu Amy i pewnie trudniej byłoby mi to zrozumieć, gdybym sama nie miała dzieci. Dla Amy bardzo ważna jest przyjaźń. A dla Pani? Też, oczywiście. Mam ogromnego przyjaciela w moim partnerze życiowym, Piotrze, ale również w mojej siostrze. Mam koleżanki, z którymi zawsze mogę się podzielić jakimiś moim rozterkami, czy to zawodowymi, czy sercowymi, i trudno mi sobie wyobrazić, żebym ze wszystkim mogła sobie radzić sama. Przyjaźń na pewno odgrywa olbrzymią rolę w moim życiu, tak jak w życiu Amy. Pracowała Pani już wcześniej z Wojtkiem Pacyną i Jankiem Wieczorkowskim? Z Jankiem spotkaliśmy się przy ?Twierdzy szyfrów?, ale nie mieliśmy razem żadnych scen. Ogromnie cieszyłam ze spotkania z Jankiem, bo niezwykle go cenię jako aktora. Uważam, że jest niezwykle zdolnym człowiekiem. Z Wojtkiem nie pracowałam nigdy wcześniej, ale myślę, że ta współpraca przyniosła bardzo dobre rezultaty. Wzajemnie bardzo sobie zaufaliśmy, Wojtek pozostawił nam dużą swobodę, a jednocześnie miał pieczę i nadzór nad tym, co robiliśmy. Kierunkował nasze myślenie, natomiast z chęcią słuchał sugestii, propozycji, również co do języka, którym postaci się posługują, dialogów, rozwiązania pewnych scen, więc ta współpraca była taka bardzo partnerska, z czego ogromnie się cieszę, bo to nieczęsto się zdarza. Dzięki temu w dużej mierze czuję się nie tylko odtwórczynią, ale współtwórczynią postaci Amy. * Anna Dereszowska (ur. 7 stycznia 1981 roku w Mikołowie) jest polską aktorką teatralno - musicalową oraz filmową. Ukończyła Prywatne Studium Muzyczne w Mikołowie pod patronatem ISME w klasie fortepianu, natomiast w roku 2003 Akademię Teatralną w Warszawie. Jej debiut teatralny to rola Marii Antonownej w ?Rewizorze" Mikołaja Gogola w reż. Andrzeja Domalika na scenie Teatru Dramatycznego w Warszawie. Można ją zobaczyć w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, współpracuje także z warszawskimi teatrami Studio Buffo i Teatr Syrena. Na małym ekranie debiutowała w 2002 roku, występując w serii epizodycznych ról w znanych serialach (m.in. w ?Klan?, ?Kasia i Tomek?, ?Buła i spóła?, ?Sfora?, ?Lokatorzy?) oraz dołączając do stałej obsady znanego serialu ?Złotopolscy?, z którym ? jako policjantka Kalina ? związana jest do dzisiaj. Jej debiutem filmowym była rola w komedii Piotra Wereśniaka ?Zróbmy sobie wnuka? (2004 r.). Grała w takich filmach jak ?Testosteron? i ?Lejdis?. Kilkakrotnie użyczyła swojego głosu podczas realizacji dubbingu (m.in. ?Złoty kompas?, ?Zaczarowana?, ?Happy wkręt?). * Jan Wieczorkowski (ur. 24 lutego 1972 roku w Rabce). Studiował w Akademii Teatralnej w Warszawie, którą ukończył w 1997 roku. Jego dyplomową kreacją była tytułowa rola w sztuce Rolanda Topora ?Joko świętuje rocznicę?, a scenicznym debiutem rola Roberta w ?Klanie wdów? w reżyserii Romualda Szejda na deskach warszawskiego Teatru ?Scena Prezentacje? (1999). Później był jeszcze związany na krótko z Teatrem Ochota w Warszawie (2001-2002), ale zasłynął przede wszystkim jako aktor filmowy i telewizyjny. Na ekranie zadebiutował już jako student w ?Dniu wielkiej ryby? (1996). W 1998 r. otrzymał główną rolę w komedii ?U pana Boga za piecem? w reżyserii Jacka Bromskiego, grał również w ?Enduro Bojz?, ?To ja, złodziej?, ?Pierwszy milion?. Ogromną popularność przyniosły mu seriale telewizyjne, m.in. ?Klan?, ?Fala zbrodnii?, ?Hela w opałach? czy ?Teraz albo nigdy!?