zgadzam się z Tobą. książka była super i nie mogłam się doczekać filmu, a jak już go obejrzalam to calkiem się zawiodłam. Przerobili strasznie te krajobrazy strachu, tobias jest calkiem inny w książce (oczywiście fajniejszy w ksiązce ;p) i wgl nie popisali sie filmem ;/

dokladnie! Ł=

Mam tak samo. Książka o wiele lepsza.

Jak już mówimy o porażkach adaptacyjnych książek to Percy Jackson ...szkoda gadać,
książka o wiele, wiele lepsza. :)))

I tak nic nie pobije Eragona...

po obejrzeniu Eragona ( dokładnie 32 min) płakałem jak małe dzieko po tym jak zobaczyłem smoka z piórami ( w tym momencie wyłaczyłem film i wziołem sie za czytanie ostatniej części ( chociaz ta nie powalała bo juz była tak pisana na "odwal się"

Ja najpierw widziałam film, a potem czytałam (cała trylogia bardzo mi się podobała), więc możne dlatego uważam, że film (i aktorzy) był świetny, choć inny niż książka. :)

Książka mnie rozwaliła, zmiażdżyła, nie powiem już o kolejnych częściach (chociaż w ostatniej najbardziej powaliła mnie końcówka, reszta jakoś nie przemawiała do mnie). Dlatego nie lubię ekranizacji filmowych. Jest to stosunkowo nowa książka, więc nie rozumiem, dlaczego już zrobili ekranizację? To jest dziwne. Film był dziwny, a główna bohaterka strasznie mdła, brakuje jej buntu i energii książkowej Tris.

Ja książki nie czytałem a film mi sie podobał. Obsada też bardzo dobra 7/10 jak najbardziej zasłużone. Ale tak to jest z adaptacjami książek. Dla mnie "Atlas Chmur" Davida Mitchella był rewelacyjny, a film to totalny zawód szczególnie jeśli chodzi o obsadę.

KIedy już ktoś zabiera się za adaptację, to jednak książka powinna być podstawą, a w tym przypadku książka to jedno, a film to drugie. Jeżeli chodzi o obasadę i samą gre, to jak najbardziej jest ok. Tu się jednak dla mnie kończą się plusy.

Poważnie? Znaczy... Poważnie? Czytałam oglądałam i moim zdaniem jest to jedna z lepiej zrobionych adaptacji książki, zwłaszcza 'młodzieżowej'. Nawet w Harrym Potterze mniej uwzględnili niż tu. Obsada jest świetna, a ja w Tris, w opozycji do słów esterwafel, nawet w książce nie widzę energii i buntu. Ta dziewczyna to strasznie zimna, chłodna osoba (jest fajną postacią, skomplikowaną, jako bohaterka jest świetna co nie zmienia faktu że nie jest to cudowna, pełna ciepła osóbka o czym świadczy choćby jedna z książkowych scen, kiedy Al wypłakuje się z żalu a ona ani trochę nie ma ochoty go pocieszać), która najpierw ma zwyczajne pragnienie czucia skrajnych emocji, a potem jest w poważnej depresji. Wszystko, co robi, robi by czuć, dlatego apatia aktorki była moim zdaniem udana. Oczywiście, nie mam zamiaru nikomu wmawiać, że film jest super, skoro wam wypowiadającym się tu w większości się nie podoba. Chciałam jedynie zaprezentować odmienny punkt widzenia. Pozdrawiam ;)
ps: na pocieszenie dodam książki mają to do siebie, że obronią się i bez ekranizacji, więc nawet jak się adaptacja nie podoba można wracać do lektury jeszcze i jeszcze:) Trylogia wspaniała. Bardzo dojrzała, budzi pełno emocji.

no tak jkażdy może mieć inne zdanie:)

masz całkowitą rację, a jeżeli mowa o obsadzie to nie chodzi o ich grę aktorską tylko całkowite stracenie klimatu ich postaci

Jesteś chyba pierwszą osobą, która poruszyła ten temat. W zupełności się z tobą zgadzam. Nie rozumiem jak tak można spieprzyć film. Aktorka grająca Tris- gorszej nie mogli wybrać, naprawdę. Tobias też się prosi o pomstę do nieba. Czemu ma tak wysoką ocenę? Oceniają to 10- latki czy jak?

nie mam nic do aktorki grającej Tris, ale jej rola tutaj...porażka w ogole się nie nadaje.
Właśnie również tego nie rozumiem jak ten film może mieć taką srednią, no błagam, jak można tak bardzo spieprzyć za przeproszeniem naprawdę dobrą książkę?

Mi (oprócz beznadziejnego 4) przeszkadza niska Christine i nie-tak-drobna-jak-w-książce Tris

Te postacie nie są odzwierciedleniem moich wyobrażeń. Zwłaszcza Uriah czy właśnie Tris- nie była taka... Pulpetowata? :D