Tak się złożyło, że miałem okazję obejrzeć to "arcydzieło" i chętnie podzielę się swoją opinią na temat tego filmu. Film jest przyporządkowany do kilku kategorii:
- Dramat
- Fantasy
- Thriller
... jakby to ująć, jest to dramat osoby oglądającej ten film, a dużą fantazją trzeba się wykazać by ten film uznać za thriller !!!
Jest to film z grona tych, po których obejrzeniu mamy wrażenie, że straciliśmy jakiś fragment swojego życia. Gdy ktoś mi pisze o świetnej grze aktorskiej, lub o wciągającym scenariuszu, to aż palce pieką by nie napisać swojej mikrorecenzji. Ludzie jeśli ten film jest wciągający, to co napisalibyście o jakimś klasyku ? Nota 7.52 mogłaby sugerować, że mamy do czynienia z naprawdę niezłym filmem. Nic z tych rzeczy !!! Udzielę rady na przyszłość; chcesz mieć pewność, że obejrzysz dobry film a w doborze kierujesz się filmwebową oceną, celuj w coś powyżej 9 bo tak oceniają ludzie na tym portalu !!! Flak w oleju, flak w oleju i jeszcze raz flak w oleju !!! Film ma tak wiele bezsensownych epizodów, niepotrzebnych, głupich a momentami wręcz śmieszących swoim nieprzemyśleniem, że zdecydowanie mogę go odradzić każdemu inteligentnemu człowiekowi.
Lecz czegóż można się było spodziewać po takim reżyserze jak David S. Goyer. Wystarczy spojrzeć na jego reżyserskie dokonania:
2007: Niewidzialny (Invisible, The)
2005: Threshold - Strategia przetrwania (Threshold)
2004: Blade: Mroczna Trójca (Blade: Trinity)
2002: Zig Zag (Zigzag)
Tak przy okazji sprawdźcie sobie noty tych filmów i wypowiedzcie się na temat systemu oceniania jaki oferuje Filmweb i rzetelności not jakie widzimy. Wiem, że to rzecz gustów a o gustach się nie decyduje. Moim zdaniem podstawowym problemem jest zbyt duża rozpiętość skali oceniania.
Jeśli ktoś będzie w stanie wybronić ten film, to zapraszam do dyskusji...
wiesz,, film nie był przełomem w jakimś stopniu mnie rozczarował a momentami odwrotnie ... Mam wrażenie, że jednak mało doświadczeni ludzie tworzyli ten film .. pomysł ciekawy ale rozwiazanie pozostawia wiele do życzenia .
Główny aktor zbyt sztywny .. fakt gra takiego człowieka spokojnego .. końcówka zrąbała cały film - typowe bezmyślne rozwiązanie ..
Szkoda mi było tej dziewczyny fajna laska i sympatyczna ale z początku miałem ochotę ją zabić .. To niesamowite uczucie .. najpierw masz wielka nienawiść do postaci a później jest odwrotnie:) .. to się jedynie udało twórcom :( - niestety to jedyna zaleta filmu ..
---
W ogóle film miał 2 wpadki .. 1 to jak ten Marcus dzwonil na policję by wkopać tą Anne to dlaczego policja go nie namierzyła ? :) a drugi przypadek to jak dostali cynk, że jego ciało leży nad tamą to dlaczego od razu nie kazali wyłączyć wody .. jak wiedzieli, że mają 15 minut na uratowanie .. 2 niemiłe wpadki twórców.
Oceniam film na 6/10
i 2 zaleta o której zapomniałem wspomnieć to ta aktorka która grała Anne.. bardzo dobrze odegrała rolę..
odnośnie wpadek to było ich o wiele więcej - dwie które osobiście mnie bardzo wkurzyły to:
- laska pochwyca pistolet i zaczyna uciekać uzbrojona, wdrapuje się na siatkę i nikt nie jest w stanie jej złapać, żaden policjant nie jest zainteresowany zatrzymaniem jej ?
- ewentualnie, Ann jest poszukiwana, w telewizji nadają wciąż ogłoszenia o tym, że jest uzbrojona i niebezpieczna i nikt nie myśli o tym żeby obserwować grób jej matki bądź dom tego chłopaka ?
powiedz mi jak można przyznać tak miernemu filmowi notę 6 w skali do 10 ?
czy nikt nie uważa że gdyby oceny były od 1-5 to nie byłoby takich rozczarowań jakie mają miejsce teraz ? jeżeli widzę ocenę w granicach 8 to oczekuję dobrego filmu, a bardzo często tak nie jest !!!
film nie był taki zły bo oglądało mi się go dobrze. nie nudził ! .. bo jeśli film nudzi to nota już jest max 5/10 .. ;)
Niezłe, obserwować grób... może zostaniesz gliną, co?? Jej matka umarła pare lat temu, tak samo mogli obserwowac grób jaj wujka... łahahahha co za gościu!! Dla ciebie pewnie Osada byla lepsza :P
Własnie przed paroma chwilami zdązyłem obejrzec ten film i przyznam ze ten film moze i jest dobrze zagrany ale co do fabuły tego filmu to chyba jakies nie porozumienie. Oglądając ten film myslałem ze bede miał dobre wrazenie niestety nie ukrywam ze milo sie rozczarowałem. Ogólnie film słaby i pozostawia wiele do zyczenia. A juz zapewne nie wybrałbym sie na niego do któregokolwiek kina. Jednym słowem stracony czas. Pozostawiam note: 3/10. Pozdrawiam serdecznie.
proponuje Ci raz jeszcze napisać ową recenzję, ponieważ ta powyżej jest bez większego sensu :) sam sobie przeczysz:)
p.s jak można się "miło rozczarować"? :)
co do filmu, każdy ma swój gust i każdy ocenia film na taką skalę jaką uznaje za stosowną. Ale co prawda to prawda - czasami ludzie oceniają filmy za wysoko (np. mówią, że film był bardzo kiepski i dają mu notę 6/10) co zdecydowanie psuje wiarygodność FilmWeb'u jeżeli chodzi o określenie jakości filmu.
pozdrawiam
film moim zdaniem jest dobry nie jest to żadne odkrycie ani coś nadzwyczajnego ale klimat filmu i właśnie gra aktorów jest na wysokim poziomie
każdy ma inny gust filmweb ocenia po swojemu ty po swojemu
więc może wymienisz kilka filmów lepszych od tego z roku 2007??
Proszę bardzo:
- Hot Fuzz (absolutny faworyt !!!)
- Fracture
- Number 23
na przykład...a The Invisible to totalna porażka
w mojej skali 1-5 dałbym mu 2-
cóż... hot fuzz raczej cienki, choć dałem mu chyba 6 (głównie za sposób montażu) - i jeżeli chodzi o fabułę to do górnolotnych nie należy
Number 23 - podeszłem do tego filmu z wielką nadzieją (po obejrzeniu w kinie zwiastuna) więc rozczarowanie było duże, aczkolwiek pomysł fajny więc 7
Fracture nie oglądałem - ale czytając opinie innych tu na filmwebie nie obiecuję sobie za dużo...
Invisible - dałem 7, gdyż film poza kilkoma wymienionymi wpadkami całkiem przyzwoity (ale pomysł niestety wtórny - już gdzieś podobny film widziałem)
dodam, że filmom bardzo dobrym, które wywarły na mnie wrażenie daję od 8 wzwyż, zaś słabiznom totalnym od 1 do 4, w związku z tym najwięcej ocen wystawiam w przedziale 5-7, co oznacza film przeciętny, ale jak najbardziej do 1-krotnego obejrzenia.
pozdrawiam
Pewnie, że mogłeś widzieć, przecież to film na podstawie powieści, w dodatku także na podstawie scenariusza wcześniejszego filmu opartego na tej samej książce. Nie wiem co za odkrycie że pomysł wtórny, kto nie lubiący wtórnych pomysłów ogląda ekranizacje książek?
A tak dla wszystkich, może czasem przydało by się coś przeczytać, pewnie i część komentarzy by jakoś inaczej wyglądała.
hot fuzz jakoś mnie nie ciągnie do tego fimu widziałem zwiastuny i to zaprewne następna smieszna historyjka o policjantach i złodziejach
ten drugi to już niezłe nie powiem
ale numer 23 to totalna klęska ace ventura w roli mordercy???
no chyba żartujesz!!
Podejmując się obrony tego filmu stoisz na przegranej pozycji...
Ten film to kolejny przykład, że Amerykanie pochłaniają pomysły innych, przeżuwają je formując je na swoją modłę, po czym wypluwają w ogromnych ilościach zaśmiecając sale kinowe syfem, podczas, gdy można by było obejrzeć w tym czasie coś wartościowego.
Kompletna strata czasu...
Plusy - pomysł jest udany, to fakt
Minusy - cała reszta...
Moja ocena (naciągana jak cholera) - 3/10
PS. Już po zobaczeniu 'Blade: Trinity' krzyczałem wszem i wobec, że Goyer to zwyczajny patałach, który nie potrafi dobrze wyreżyserować filmu i wybitnie zmarnować potencjał. Mijają kolejne lata i ta teza się potwierdza...
czy ja bronię ten film? hmmm... uważam raczej że można go 1 raz obejrzeć tym bardziej że nie czytałem książki. oglądam dużo filmów, więc moge stwierdzic jasno, że większych gniotów jest dużo więcej i jeżeli ten film miałbym ocenić w skali 1-3, to by mi zabrakło skali na te gnioty. ot cała filozofia...
Co do obrony filmu to akurat nie pisałem do Ciebie, tylko do założyciela tematu. Pewnie że gniotów jest dużo, dużo więcej, pewnie że można raz obejrzeć. Zapomnieć bardzo szybko także...
Nie widziałem szwedzkiego oryginału, lecz dam sobie uciąć mały palec, że jest znacznie lepszy i nie zmusza do zgrzytania zębami podczas seansu, tak jak jego amerykański odpowiednik...
Lepszy z Goyera scenarzysta niż reżyser (tworzył on fabułę do Batman Begins, Nolan robił tam postacie), choć i w tej roli zaliczył więcej wpadek niż sukcesów.
Co do filmu:
Wątek dramatyczny podobał mi się. Kwestia dania ponownej "szansy" komuś, kto ciebie zabił zainteresowała mnie. Fabularnie za dużo dziur, niespójnie momentami, to raziło, fakt. Aktorsko też średnio, podobała mi się Marcia Gay Harden, wieczna gwiazda drugiego planu.
Plusy:
Pomysł
Zdjęcia - ładne plenery
Muzyka - bardzo dobra, to ona trzymała tu klimat.
Idę pod prąd ogólnej opinii, daję 7/10, bo w końcu liczy się przyjemność z oglądania, a oglądało mi się przyjemnie, mimo iż wiele obejrzałem filmów ocierających się o takie klimaty. Zastanawiam się tylko czy tak bym ocenił, gdybym wiedział, że to amerykański remake. Nie wiedziałem o tym filmie nic prócz dwuzdaniowego opisu na imdb. A wiedząc, że Amerykanie "kopiują", od razu film dostaje punkty minusowe, nie oszukujmy się, tak jest bardzo często (i z resztą nie bezpodstawnie).
?Lepszy z Goyera scenarzysta niż reżyser?
Zgadzam się. Jestem też przekonany, że reżyserować zupełnie nie powinien. Najlepiej widać to na przykładzie choćby takiej napieprzanki jaką był Blade ? wystarczy obejrzeć część drugą podpisaną przez del Toro, a koszmarną trójkę ? przepaść jaka je dzieli jest większa niż Wielki Kanion. Foyer do reżyserii się ewidentnie nie nadaje, potrafi zepsuć świetny materiał, tak jak i w przypadku ?Niewidzialnego??
?Kwestia dania ponownej "szansy" komuś, kto ciebie zabił zainteresowała mnie.?
Było by fajnie, gdyby rzeczywiście kolesia zabili, a nie ?zabili? (czułem się wręcz uderzony ciężkim młotem bzdurą jaką zaserwowali nam scenarzyści). Niestety film idący w kierunku łatwego i prostego happy endu zupełnie nie ma w sobie mocy, bo gdy się wszystko kończy jedyne co widz może powiedzieć to ?O Boziu jaki to miało w ogóle sens?, po czym cała historia zupełnie pozostawia widza obojętnym. Niestety kwestia odkupienie win także została położona, gdyż przemiana moralna głównej bohaterki jest papierowa i trudno nam uwierzyć, że ta ?brutalna suka? staje się ?potulnym barankiem?. Najbardziej podobał mi się niewątpliwie watek relacji z jej młodszym bratem i tego, że ostatecznie nie spędziła z nim tyle czasu, ile on potrzebował. Nie powiem ? podobał mi się zawarty w tych scenach przejmujący smutek?
?Fabularnie za dużo dziur, niespójnie momentami, to raziło, fakt.?
Scenariusz jest słaby i przekombinowany. Zamiast ludzkiego dramatu, ich bólu i rozpaczy, i pytań o miejsce pobytu zaginionego (zawsze powtarzam, że jest gorsza rzecz od wieści od śmierci twego bliskiego, to wieść o tym że zaginął i nie ma po nim jakiegokolwiek śladu ? szczególnie w długim okresie czasu). Zamiast tego mamy ganianie po ulicach i krzyki ?a kuku tu jestem?. Z dramatu tu niewiele?
?Idę pod prąd ogólnej opinii, daję 7/10, bo w końcu liczy się przyjemność z oglądania?
No pewnie, że tak !!
?A wiedząc, że Amerykanie "kopiują", od razu film dostaje punkty minusowe, nie oszukujmy się, tak jest bardzo często (i z resztą nie bezpodstawnie).?
Z pewnością jest to po części prawda. Niemniej nigdy nie zaniżyłbym oceny tylko dlatego, że mamy do czynienia z amerykańskim remakiem europejskiego filmu. Inna sprawa, że amerykańska modła, którą przeważnie oglądamy nijak ma się do klasy oryginału, co sam zresztą zauważasz. Osobiście oceniłem film tylko i wyłącznie z pespektywy pierwszego kontaktu z treścią filmu (która, by the way, przypomina do złudzenia książkę ?Nostalgia anioła?, którą planuje na duży ekran przenieść Peter Jackson), który był wyjątkową stratą czasu. Niemniej chętnie poznam (w miarę możliwości) oryginał ? ciekawe co Szwedzi wykombinowali?
witam,
argumenty moim zdaniem znacznie wplywajace na jakosc tego filmu to:
-bardzo dobra muzyka, podczas calego filmu trzyma klimat i pozwala widzowi autentycznie wczuc sie w przemyslenia bohaterow. odpowiednio dobrana wyraza zlosc Nicka jak i smutek Anny, rozpacz Matki i "przyjaciela"
-zdjecia. momenty ktore najbardziej mi sie podobaly: gdzies na dachu, tama (zapora), gory i urwisko, las podczas deszczu.
- nawet jesli gra aktorska nie powalala na kolana, rola Anny spodobala mi sie bardzo. wydaje mi sie ze bylo to wyzwanie dla tej poczatkujacej gwiazdy ;) rola do zagrania nielatwa, na poczatku postac ktora ona grala byla zimna, bezwzgledna, nieczula, natomiast z czasem pokazala wnetrze w calkiem innej postaci, a na samym koncu dobrze sie rozczulila ;) element aktorski jak ajbardziej na plus
i to by bylo wszystko na obrone. zgodze sie z Wami ze duzo drobnych, czasem ogromnych (wg. mnie kradziez pieniedzy przez przyjaciela nie miala zadnego sensu oprocz tego by powielic informacje ze owy przyjaciel przyjacielem nie jest) wpadek zaliczyl ten film.
ogolnie dalbym 7/10 bo przyjemnie mi sie go ogladalo. bardzo spodobal mi sie poczatek, rzucil mi sie w oczy i juz nasunal pewne myslenie co bedzie dalej i ... milo sie rozczarowalem, ze racji nie mialem.
pozdro, to byl moj pierwszy post :]
życzę ci aby twoje dalsze komentarze na fw były tak trafne jak ten:) Sam napisałbym wszystko to samo ale jakoś... nie miałem ochoty przekonywać innych do tego filmu:P też daje 7 a nawet 7,5/10:) pozdr
Film dla mnie ma zasadniczo 2 plusy:
1. Marcia Gay Harden
2. Muzyka.
Cała reszta miałka, nudna i nie do przełknięcia. I zgadzam się z którymś z przedmówców - pierwowzór europejski był zapewne o niebo lepszy.
Generalnie - kolejna papka dla amerykańskich nastolatków.
Szkoda.
A że dopatrzyłem się dwóch plusów - daję dwa punkty.
WOW!
czytając Twój post klikowskipiotr stwierdziłem, ze mamy podobne zdanie co do filmu.
Ale jak walnąłeś to:
" Proszę bardzo:
- Fracture
- Number 23
"
to stwierdziłem, że masz chyba rozdwojenie jaźni!!! Przecież Numer 23 i Fracture to TOTALNE KICHY!!!!
aaaaaaaa
(o hot fuzz nie pisze, bo jeszcze nie widzialem)
pozdrawiam
Ktos napisal "Aktor na poczatku byl sztywny"...
dlaczego tak uwazasz? ja uznalam ze to jest po prostu taki typ czlowieka, rozpuszczonego,bez celu,kasiastego,ale jednoczesnie inteligentnego takiego neo-romantyka...
mi film delikatnie przypominal Donnie Darko ktory jak dla mnie byl rewelacja. fakt,scenariusz troche naciagany,zbyt duza dawka wyczuwalnej woni Ameryki mi w nim przeszadzala,ale ogolnie bardzo mi sie podobal.
Ten film zmusił mnie do napisania pierwszego posta (postu?) na Filmweb'ie. I to wcale nie jest komplement.
W pełni zgadzam się z opinią autora, że film jest beznadziejny. Obejrzałem, bo tak do połowy byłem optymistą, że jeszcze coś z tego będzie, a później dokończyłem, bo już szkoda było pierwszej godziny ;]
Po ostatnich scenach ogarnął mnie żal za moimi 2 straconymi godzinami.
I słusznie zostało zauważone, że ocena >7 dla tego gniotka to stanowcza przesada. Ja dałem 4/10, choć teraz zastanawiam się czemu tak wysoko ;] A! Już wiem - nie było happy endu w postaci "uratowali Annie i potem żyli razem i opiekowali się braciszkiem". Za to +2 punkciki. Reszta fabuły+gra aktorów+żałosne momentami sceny zasługują najwyżej na 2/10.
Szkoda tylko, że wysoka ocena będzie kusić kolejne osoby ;]
gdy chce obejrzec jakis film nie sugeruje sie filmwebowa ocena...
a tak wogole sie zastanawiam jezeli taki film jest wedlug was "gniotkiem" to jakie filmy wam przypadaja do gustu...?
bo ja wychodze z zalozenia od jakiegos czasu ze juz nie robi sie dobrych filmow,wiec nie pisze ze trace czas na ogladanie jakiegos filmu,bo po prostu filmy to moja pasja,i nawet jezeli film nie byl zbytnio dobry to nie wypisuje pozniej ze stracilam 2 godziny z zycia na jego ogladanie...kazdy film cos wnosi do naszego zycia,jezeli tylko mu na to pozwolimy:) oczywiscie pisze tu o filmach ponad przecietnych i wzwyz.
"od jakiegos czasu ze juz nie robi sie dobrych filmow"
Bzdury. Sięgaj dalej po hollywoodzki mainstream klasy B to rzeczywiście z takim poglądem nie zerwiesz...
siegam po to po co moge...niestety wiekszosc kin nie puszcza seansow z filmami np. ze slowacji,hiszpani,meksyku... akurat moje zadupiase kino takie jest...
to co nie reklamuje sie dobrze nie jest puszczane...
na volver musialo byc specjalne zamowienie...gdy wchodzil do kin...
"niestety wiekszosc kin nie puszcza seansow z filmami np. ze slowacji,hiszpani,meksyku"
Problem niestety istnieje i ubolewam nad tym faktem strasznie. Ostatnio mam wielką ochotę obejrzeć "4 miesiące..." lecz żadne z 4 kin nie ma póki co w planach projekcji tego obrazu. Jak dobrze pójdzie to "4 miesiące..." obejrzę za jakieś...4 miesiące. O ile w ogóle zobaczę ten film w kinie...
Z "Niewidzialnym" takiego problemu nie ma, a ja się tylko zapytam po co w ogóle podobny film wpuszczać do kin zamiast od razu posłać go na DVD, gdzie jego miejsce...
moja lista filmow ktore nie sa Amerykanskimi produkcjami jest baaardddzzzooo dluga:) jedyne co mi pozostaje to kupic dvd "(o ile wogole takie wychodza)kiedys bylam na fajnej stronce na ktorej byl ranking najbardziej oczekiwanych filmow na dvd ktore nawet kilka lat po swojej premierze jeszcze na dvd sie nie ukazaly,i wiekszosc z nich nie byla made in USA.
Świetny film jak dla mnie, to na tyle, nie przyłączam się niestety do dyskusji, poradzicie sobie sami :)
Pozdrawiam.
<do klikowskipiotr i azazell> chlopaki a moze byscie jeszcze raz tak obejrzeli ten film i zaglebili sie w jego tajniki i sensownosc!? bo jak to "mowia nie okresla sie smaku i wygladu cukierka przed uprzednim jego rozpakowaniu i zjedzeniu", wpadki w filmie? jakie wpadki? chyba jestescie za przeproszeniem wpadkami swoich rodzicow! film jest gleboki i trafia do serca, nic w nim nie ma niewytlumaczalnego i dziwnego, radze poogladac troche discovery channel mimo ze moze nie wierzycie w duchy i dla was to brednie, ale ku waszemu zdziwieniu tu glownie chodzi o ludzkie zachowanie, o ludzki charakter, o sytuacje rodzinne! a motywow paranormalnych jest malo i tak musze z reszta powiedziec ze sie zgadzaja z roznymi teoriami. jak dla mnie film zasluguje na mocna 6the a nawet 7mke bo choc jestem facetem to wywolal u mnie rozne emocje nie pokazywane na codzien
"film jest gleboki i trafia do serca, nic w nim nie ma niewytlumaczalnego i dziwnego, radze poogladac troche discovery channel mimo ze moze nie wierzycie w duchy i dla was to brednie, ale ku waszemu zdziwieniu tu glownie chodzi o ludzkie zachowanie, o ludzki charakter, o sytuacje rodzinne! "
zgadzam sie:)
Coz... przede wszystkim zalezy od nastawienia. Jesli ktos nastawial sie na dobry thriller to rzeczywiscie mogl sie zawiesc. Ale moim zdaniem film jest naprawde niezly, mlodzi aktorzy dali niewatpliwie popis. Momentami klimatem przypominal mi doskonaly vanilla sky (tez tak czuliscie?). A propos niewykorzystanego pomyslu jaki mieli tworcy coz... radze czytac napisy po filmie a nie dojadac popcorn i zamiatac do wyjscia- rzeczywiscie moze byc pare niedopowiedzen bo film powstal na podstaie ksiazki bodajze o tym samym tytule. Moim zdaniem nie jest to nic wielkiego ale jest niewatpliwie godne uwagi. Jak dla mnie 8/10 jest calkiem ok.
Pozdro
Dynekk w stu procentach sie z toba zgadzam to wszystko zalezy od nastawienia do filmu dlatego tez w poprzedniej wypowiedzi przytoczylem film Osada ktory to dla mnie byl takze filmem dobrym i wcale wbrew temu co pisano nie byl to horror, tak jest tez z tym filmem. Co do twego odczucia o podobienstwie do rownie wspanialego vanilla sky takze sie z Toba zgodze oba te filmy uwazam za bardzo glebokie i raczej nie dla ludzi ktorzy lubia tylko sie bac na filmie tudziez ogladac rozczlonkowywanie i zabijanie ludzi
Koszmarny. Zły. 3/10 to i tak ocena zawyżona.
Zmarnowałem z żoną prawie dwie godziny.
Heh... chyba mylisz filmy kolego ten film trwa tylko poltorej godziny i widac z zona mieliscie inne "zajecie" skoro ten film do was nie trafil, ocene ma bardzo dobra bo to rewelacyjny i gleboki film dla inteligentnych ludzi
?ocene ma bardzo dobra?
Gdzie? Oceny Filmwebowe sobie daruj, bo od już od dawna straciły jakąkolwiek wiarygodność, zerknij na zagraniczne portale. Tylko nie patrz na opinie krytyków, bo z tego co widziałem 99% ich recenzji z pewnością przychylne filmowi nie były, co więcej zmieszali film wręcz z błotem, pisząc o nim, coś w stylu ?mimo znakomitego pomysłu wyjściowego, film jest upiornie głupi i idiotyczny?. Osobiście mogę się tylko podpisać pod tymi słowami...
?bo to rewelacyjny (?)?
Teraz to, wybacz mi, lecz krztuszę się ze śmiechu. Wiesz ja np. uwielbiam niektóre maintreamowe hollywoodzkie bzdury jak np. ?Armageddon?, lecz jeśli miałbym głosić wszem i wobec, że film jest rewelacyjny, tylko dlatego, że mi się podobał to, od razu dałbym sobie spokój, bo mam świadomość, że tak wcale nie jest. Wręcz przeciwnie. Dlatego nie dziwię się, że ktoś może napisać, że mu się film podoba, lecz napisanie, że "Niewiedzialny? jest rewelacyjny to już okropna bzdura. Bo film, czy tego chcesz czy nie, rewelacyjny nie jest. I w tym aspekcie naprawdę nie ma co nawet dyskutować...
?i gleboki film dla inteligentnych ludzi?
Tendencyjną i powierzchowną w treści papkę, dla nastolatków nazywasz głębokim filmem? Trudno znowu mi cokolwiek się do tego ustosunkować, gdyż głębi w tym niewiele, cała treść ślizga się na granicy banału i udaje, że chce być dramatem o zagubienia jednostki. Pisałem niestety o tym wcześniej ? dramatu w tym niewiele, emocji na twarach bohaterów również. Całość to ganianie z miejsca na miejsce głównego bohatera i krzyki ?A kuku, a kuku?. Może żeby chociaż głębia tego filmu wynikała z tragizmu sytuacji, lecz jego także tutaj nie uświadczysz. Wszystko zmierza w kierunku mdłego, dobrego zakończenia, po którym pozostaje większe uczucie pustki niż po głównym bohaterze...
Film mi się nie podobał, nie podobał się widzom (w przeważającej większości), nie podobał się krytykom. Czyli twoim tokiem dedukcji nie jesteśmy ludźmi inteligentnymi. Słyszycie no państwo, objawiona została nam prawda, o której nie mieliśmy pojęcia. Idź do kina drogi widzu, jeśli ?Niewidzialny? ci się spodoba, znaczy, że jesteś inteligentny ;)
gdzezes takie bzdety chlopie wyczytal?? http://polish.imdb.com/title/tt0435670/ zobacz tutaj na opinie i ocene tego filmu, tutaj wychodzi wlasnie plytkosc twojego myslenia, wolisz fantazje w stylu armageddon nad film ktory z fantazja ma tylko to wspolnego ze glowny bohater jest duchem, radze ci film obejrzec ten film jeszcze raz i zaglebic sie w problematyke tam zawarta, no chyba ze skupianie sie nad sensem filmu sprawia ci trudnosci?? przy nim armageddon wypada jak pospolita holywoodzka przekolorowana bajeczka
?http://polish.imdb.com/title/tt0435670/ zobacz tutaj na opinie i ocene tego filmu?
Nie ma co specjalnie kierować się IMDB gdy film jest mało znany i ma tylko 4000 oddanych głosów (przy 10000 ocena była by już nieporównywalnie niższa), tym bardziej zwróć uwagę na słupkowy rozkład głosów, a zauważysz tendencję do znacznych rozbieżności, a tym samym trudno podobne oceny traktować wiarygodnie (za takie uznaje tylko jeśli tendecja wyraźnie wskazuje konkretny przedział ocenowy). Średnia arytmetyczna to nie wszystko...
?tutaj wychodzi wlasnie plytkosc twojego myslenia?
A co ty się uczepiłeś tak tej głębi? Tylko to myślisz ?głęboko?, a cała reszta, którym się film nie podobał jest płytka? Przestań w ten sposób prowadzić z ludźmi konwersacje, bo dajesz tylko przykład dziecinady i swego zagubienia. Mam cię traktować poważnie to bądź poważny i nie uskuteczniaj błazenady. Stań do walki na argumenty na temat filmu, a nie baw się w określanie profilu mojej osoby, gdyż nie znasz mnie. Strzel kielicha co by trzeźwiej na świat spojrzeć...
?wolisz fantazje w stylu armageddon
Człowieku to był tylko przykład. Napisałem tylko, że potrafię bawić się na takich filmach i nic poza tym. Nie napisałem, że cenię je bardziej niż kameralne dramaty o ludzkim życiu, które z pewnością jest mi bliższe. Nie przekształcaj mych słów na swą modłę...
?radze ci film obejrzec ten film jeszcze raz?
Aż tak bardzo mi się nie nudzi, zdecydowanie nie...
?i zaglebic sie w problematyke tam zawarta?
Problematyka tego filmu utonęła w banałach smętnej, nieudolnie prowadzonej narracji, średnim aktorstwie, kiepskiej reżyserii Goyera i niestety niezwykle banalnym scenariuszu, którego potencjał został zmarnowany.
"no chyba ze skupianie sie nad sensem filmu sprawia ci trudnosci??"
Przestań już z tym uprawianiem demagogii gościu...
?przy nim armageddon wypada jak pospolita holywoodzka przekolorowana bajeczka?
Po raz kolejny- to tylko przykład, odnoszący się do czegoś innego. Nie porównywuję przecież zupełnie dwóch innych, odmiennych gatunkowo filmów. ?O czym ty do mnie więc rozmawiasz??
po pierwsze film jest maloznany bo jest nowy i nie jest tak naglasniany jak "wielkie" produkcje ze znanymi aktorami, po drugie ta jak ty to nazywasz "wiekszosc" ludzi ktorym sie ten film nie podobal to jest akurat tak sie sklada mniejszosc ktora zasugerowala sie bledna interpretacja filmu na filmwebie a tym samym nazwaniem tego filmu thrillerem, ja uwazam ze aktorstwo w tym filmie stoi na wysokim poziomie, moze nie na najwyzszym ale jest jak najbardziej ok, tak samo moge powiedziec o rezyserce, to jest poprostu kolejny "szary", "cichy" amerykanski film rozniacy sie od tych wszystkich wielkich produkcji i moim skromnym zdaniem przewyzsza on inteligencja niejedna glosna produkcje. Koniec mojego wywodu na ten temat i nie zamierzam sie rozwodzic na ten temat z kims kto z pewnoscia niezrozumiawszy tego filmu ocenia go
Po pierwsze przestrzegaj jakiś zasad poprawnej pisowni. To chyba nie boli, co?
"wiekszosc" ludzi ktorym sie ten film nie podobal to jest akurat tak sie sklada mniejszosc ktora zasugerowala sie bledna interpretacja filmu na filmwebie a tym samym nazwaniem tego filmu thrillerem?
Niezła konstrukcja zdania, hehe. Człowieku na oznaczenie gatunkowe na Filmwebie nie zwracam nawet uwagi, podobnie jak zapewne lwia część ludzi tutaj. To nie ma nic do rzeczy, chłopie, zupełnie nic. Kolejny pusty argument...
"szary", "cichy" amerykanski film rozniacy sie od tych wszystkich wielkich produkcji i moim skromnym zdaniem przewyzsza on inteligencja niejedna glosna produkcje
Dla mnie niczym się nie wyróżniał, co więcej, był równie głupi, jak te wszystkie, jak to określasz, głośne produkcje...
"z kims kto z pewnoscia niezrozumiawszy tego filmu ocenia go"
Pseudo argument dla największych frajerów. Dobrze, że ty go zrozumiałeś. Bądź dumny i przypnij sobie order pierwszego inteligenta IV RP, który ocenił film, gdyż go zrozumiał. No my szaraczki nie zrozumieliśmy go, dlatego chylimy czoła. Sure, fine, whatever ;)
heh na twoje wypowiedzi rzekome argumenty brak juz slow wiec zadam takie pytanie:
pulapka, male dzieci, zrodlo, Twelve and Holding - zapewne te filmy uznasz takze za puste i bez wtazu co?? :] to ja juz nie wiem o czym musi byc film by cie zainteresowal, a moze wolisz takie filmy jak pila i hostel heh jak tak to wspolczuje
ej wogole to ja bym sie opiniami krytykow nie podwazala... krytyk jest krytykiem i zawsze cos mu niepodpasuje... jezeli beda mieli sie do czego doczepic to sie doczepia i inteligentnie zmieszaja film z blotem...
wlasnie problemem FW jest to (z tego co zauwazylam) ze ludzie naczytaja sie opnii jakichs krytykow i potem powtarzaja na roznych forach robiac z siebie nie wiadomo kogo... jakie to oni maja wymagania...a filmy typu wlasnie zarzynanie,odcinanie,rozjezdzanie sa dla nich fajne...
to nie bylo konkretnie do czyjejs osoby,tylko takie moje skromne zdanie:)
i dzieki bogu za to twoje skromne zdanie, popieram je w 100% i to jest ta wyzszosc umyslu kobiecego nad meskim :} za to wlasnie cenie kobiety
?heh na twoje wypowiedzi rzekome argumenty brak juz slow?
Za to twoje w stylu ?nie rozumiesz filmu, ten film jest świetny, bo...mi się podobał? rzeczywiście powalają swoją (nomen omen) ?głębią?. Jeżeli w ogóle o jakichś argumentach w tym przypadku możemy w ogóle mówić...
?zapewne te filmy uznasz takze za puste i bez wtazu co?? :] to ja juz nie wiem o czym musi byc film by cie zainteresowal, a moze wolisz takie filmy jak pila i hostel heh jak tak to wspolczuje?
A ty zapewne uwielbiasz przebierać się damskie ciuszki i paradować w nich po ulicach namawiając przechodniów, by klepali cię po tyłku, krzycząc, że twoim ulubionym filmem jest ?Gulczas??. Łapiesz gościu o co mi chodzi? Powiedziałem ci już, byś skończył z tą żałosną błazenadą i nie określał preferencji osób, których nawet nie znasz. Zamiast dyskutować o filmie, ty znowu robisz wykład pt. "ty to pewnie lubisz". Człowieku skąd ty się urwałeś? Jeżeli jednak już musisz wiedzieć to ?Piły? i ?Hotele? uważam za jedne z największych gówien jakie wypluwa Hollywood, a Eli Roth jest dla mnie kosmicznym partaczem.
I jeszcze jedno ? tak się składa, że przywołałeś akurat bardzo dobre filmy (tylko nie wiem o jaką ?Pułapkę? ci chodzi, bo widziałem trzy filmy o tym tytule). I dziwię się, że ?Niewidzialnego? dołączasz do tego grona. To tak jakby na konkurs piękności jako kandydatkę wysłać obecną pierwszą damę. Niebo i ziemia...
?wlasnie problemem FW jest to (z tego co zauwazylam) ze ludzie naczytaja sie opnii jakichs krytykow i potem powtarzaja na roznych forach robiac z siebie nie wiadomo kogo?
Hmm, każdy potencjalny widz po obejrzeniu filmu może stać się krytykiem, który albo zmiesza film z błotem, albo będzie się nim zachwycał. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by besztać jakiś film tylko dlatego, że ktoś mu już wcześniej nawrzucał ile się da. Chciałem tylko pokazać jak duża grupa ludzi tego filmu zupełnie nie trawi, a jego zwolennicy są w zdecydowanej mniejszości. Nie zamierzam tutaj dochodzić tego, czy film jest dobry, czy nie jest (moim zdaniem zdecydowanie nie jest), przedstawiam swoje i tylko swoje zdanie. A jeśli nawet ktoś się ze mną nie zgodzi ma do tego pełne prawo. Tylko nad uwielbieniami i okrzykami zachwytu warto pokusić się też o trochę więcej obiektywizmu?
?a filmy typu wlasnie zarzynanie,odcinanie,rozjezdzanie sa dla nich fajne... ?
Nie, nie fajne. Podobnie jak i ?Niewidzialny?. Jest inny. Lecz równie słaby jak odcinanie, rozjeżdżanie, siekanie, panierowanie itp...
?wyzszosc umyslu kobiecego nad meskim :} za to wlasnie cenie kobiety?
Nie generalizowałbym. Wczoraj widziałem w autobusie wytapetowaną laskę, która opowiadała koleżance co tam wyczytała ostatnio w magazynach (?no kur*a, wiesz ku*rwa, a on k*rwa? ? 15 minut podróży banem może być męczące). W taką wyższość w tym momencie można zwątpić (oczywiście to działa także z płcią przeciwną). W czym niby tutaj ta wyższość ma się ujawnić? Że komuś film się podobał, a komuś nie? Zaiste kuriozalne...
To nie było konkretnie do czyjejś osoby, to tylko moje skromne zdanie:)
powiem tylko tyle kolego ze potrafisz tylko cytowac innych i nic wiecej. W wymienionych filmach byl film pulapka konkretnie chodzi mi o hard candy i dla twojej wiadomosci nie porownuje do nich niewidzialnego, ale uwazam ze jest filmem bardzo dobrym nie takim jak inne przeslodzone amerykanskie produkcje i naprawde radze jeszcze raz obejrzec ten film jeszcze raz i zaglebic sie w to co mial do przekazania bo mial bardzop duzo, fakt - moglby byc jeszcze lepszym filmem ale po co? jak zagrala by w nim sandra bullock, brat pitt to bylby o wiele lepszym filmem? wcale nie. Jak wyrezyserowalby go ridley scot bylby lepszym filmem? niekoniecznie. ostatnio widzialem nowe produkcje "wielkich" rezyserow i smiem powiedziec ze byly duzo gorsze niz chocby taki niewidzialny
?powiem tylko tyle kolego ze potrafisz tylko cytowac innych i nic wiecej.?
Pomyłka stary (znowu!!). Cytowanie polega na czymś zupełnie innym. Ja tylko przywołuję odpowiednie fragmenty tekstu danego użytkownika, by czarno na białym widoczne było, który aspekt akurat komentuję (przy dłuższych wypowiedziach to należna forma, by przekaz nie był chaotyczny). Taka forma polemiki to standard chociażby wielu magazynów...
?W wymienionych filmach byl film pulapka konkretnie chodzi mi o hard candy?
Nie widziałem go, dzięki za zwrócenie na niego uwagi. Nie omieszkam zobaczyć...
?zaglebic sie w to co mial do przekazania bo mial bardzop duzo?
Czy bardzo dużo, to kwestia sporna. Z pewnością miał potencjał. Bo to niewątpliwie historia ubrana w smutek, to opowieść o samotności, o nakładaniu maski i udawaniu kogoś innego, o braku porozumienia między bliskimi osobami, o nieumiejętności okazywania uczyć, itp. To wszystko tam jest, owszem, lecz zabija niestety swą powierzchownością. Trudno bowiem przejąć się tym wszystkim jeśli podane jest to w formie filmu o ?nastolatkach z problemami?, zamiast w formie przejmującego dramatu, gdzie zamiast ganiania po lasach, czy szkole, byłyby emocje na twarzach bohaterów, ich rozpacz, ich dylematy, ich smutek. Przyznam, że tylko Marcia Gay Harden wybija się z towarzystwa i rzeczywiście nadaje swej roli głębi, lecz nie ma co ukrywać - jest zdecydowanie najlepszą aktorką z całego towarzystwa (Oscar na półce do czegoś zobowiązuje!).
?jak zagrala by w nim sandra bullock, brat pitt to bylby o wiele lepszym filmem??
Po co się pytasz jak sam znasz odpowiedź? Oboje są przecież za starzy do tych ról. Ale pomyśl co by było jak by zamiast nijakiego Chatwina zagrał np. Ryan Gosling, albo Ben Foster. Mniemam, że rzeczywiście byłby lepszym filmem...
?Jak wyrezyserowalby go ridley scot bylby lepszym filmem??
Scott przyssał się do innego rodzaju kina, lecz wiem, że gdyby wyrezyserował 'Niewidzialnego' z pewnością byłby to film lepszy. W filmach Scotta, czy go lubić, czy nie, są emocje. U Goyera emocji nie ma, choć być powinny, w obliczu takiego materiału...
?ostatnio widzialem nowe produkcje "wielkich" rezyserow i smiem powiedziec ze byly duzo gorsze niz chocby taki niewidzialny ?
A jakie? Z czystej ciekawości pytam.
chocby nawet infilytracja i inland empire mnie te filmy sie nie podobaly cho powiem szczerze ze infiltracja bylaby calkiem dobrym filmem gdyby byla inaczej zrealizowana
Scenariusz filmu miał ogromny potencjał - bardzo dobrze wykorzystany przez pierwszą godzinę filmu, zmarnowany z kretesem w drugiej. Początek zapowiadał się wyśmienicie - każdy z bohaterów niespodziewanie ląduje w dramatycznej sytuacji, z którą musi się jakoś uporać a w tle gangsterka, bystrzy detektywi i odrobina mistyki. Potem okazuje się, że główny bohater jest z utwardzanego plastiku, rozkoszna Annie przechodzi drastyczną przemianę moralną (też bym pewnie przeszedł gdyby ktoś półżywy wrzeszczał mi non stop do ucha) a interesująca kompozycją wątków zamienia sie w banalną historyjkę.
Za ową godzinę rozrywki i dobrą muzykę dałem Niewidzalnemu 6/10.