wszystko czego sie dowiedziales o drissie jest nieprawda, bo w rzeczywistosci sluzacy byl arabem, ale tworcy uznali ze murzyn lepiej sie bedzie nadawal do grania slugi podcierajacego tylek dla bogatego bialego pana

Mylisz sie, jakby obsadzili do tej roli araba, to pewnie wybuchly by zamieszki, bo araby w tym sa najlepsi a ich haslem byloby "Jestescie nietolerancyjni" nie obchodziloby ich to, ze ten film jest oparty na faktach.

Twoj sposob myslenia jest tak plytki, ze nie wiem jak dotarles do tego portalu. Ostatnio czytalem podobne wpisy w postach odnosnie filmu "Moj przyjaciel Hachiko", ze tam gral japonczyk czy chinczyk, ze tamta historia nie wydarzyla sie w ameryce itp. Zrozumcie to wkoncu, ze to filmy oparte o prawdziwe historie, ktore maja na celu je jedynie przedstawic nam i puscic na swiatlo dzienne dla wiekszej publiki. W obu przykladach to historie niezwklych przyjazni, ktore byly prawdziwe i na tym ma widz sie tutaj skupic a nie na dochodzeniu i wyjasnianiu, ze tam grala osoba o innej rasie czy to wydarzylo sie w innym kraju.

Też się zastanawiam w ilu procentach to co zostało ukazane w filmie jest prawdą.
Myślę, że to dobra produkcja, ale nie przesadzajmy z tymi 10. Widzę, że dzisiaj wystarczy napisać, że film oparto na faktach i już sypią się dziesiąteczki, nie dajmy sobie robić wody z mózgu.

Linków ci nie podeślę, ale w 2012 roku słuchałam w radiowej Trójce długiej audycji na temat prawdziwych postaci przedstawionych w tym filmie, łącznie z wypowiedziami ich przyjaciół, znajomych itd. i wszystko mniej więcej się zgadza. Wygląda na to, że historia jest rzeczywiście nie przekłamana. Było tam wiele na temat ich relacji i tego, co dali sobie nawzajem, wszystko zostało wiernie pokazane w filmie. Same szczegóły historii też zgodne z prawdą, a panowie do dziś się przyjaźnią, choć widują się rzadko.

Wywiad z Philippe Pozzo di Borgo:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53668,11485583,Nietykalny_Philippe_ Pozzo_di_Borgo.html?as=1

Chyba nie ma w historii kina filmu na autentycznych wydarzeniach który by pokazywał prawdę w stu procentach. Twórcy zawsze coś zmienią coś dodadzą od siebie. Film fabularny rządzi się swoimi prawami. :)