Gdyby ktoś już obejrzałem z dubbingiem proszę o opinię czy nie lepiej było wybrać napisy. W
Avengersach zaryzykowałem dubbing i muszę przyznać że był niezły, poza głosem Samuel'a
L. Jackson'a. Wogóle nie pasował do tej postaci.
Skoro film jest w 3d wolałbym oglądać bez napisów
Oczywiście tylko napisy bo słychać lepiej aktorów co mówią, duubing nadaje się tylko do bajek ale nie wszystkich . Nawet filmy z lektorem są lepsze od duubingu, ale gorsze od filmów z napisami . Film z napisami 10/10, Film z lektorem 8/10, Film z duubingiem 3/10 wiec wiadomo co jest najlepsze .
Studio które odpowiada za dubbing do Spider-Mana jest jednym z najlepszych w Polsce. Ich dubbingi kinowe z ostatnich 10 lat zawsze stały na bardzo wysokim poziomie wykonania, więc spokojnie mozna iść na wersję dubbingową, jak ktoś nie przepada za czytaniem napisów w 3D. Ja wybieram się już niedługo.
Raczej sie nie zgodzę jeżeli chodzi o Dubbing to w Polsce jest na dobrym poziomie tylko jedna sprawa dubbing pasuje tylko do animacji w filmach zawsze będzie tandetny czy to Polski czy zagraniczny kiedyś takich filmów sie nie dubbingowało a teraz juz taka moda do nas dotarła zapewne z niemczech gdzie dubbinguje sie praktycznie kazdy film.
Człowieku, odpuść sobie takie śpiewki. Może i w historii naszego polskiego dubbingu zdarzały się wpadki (fabularna "Fantastyczna czwórka"), ale w większości przypadków polskie dubbingi są jedyne w swoim rodzaju ("Asterix i Obelix: Misja Kleopatra"). Właśnie wróciłem z wersji dubbingowanej "Niesamowitego Spider-Mana" i jest ona świetna :) Obsada dobrana genialnie, dialogi mogą być, nie było żadnych wpadek montażowych, po prostu w tym momencie mogę odradzić wersję z napisami i zaprosić do kin na wersję z dubbingiem.
ja też muszę się nie zgodzić. dubbing w filmach i anime to dla mnie zły pomysł i w ogóle nie chcę o tym myśleć! ale polski dubbing w bajkach jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie :)
Że dubbing w anime to zły pomysł to wiadomo nie od dziś już nie chodzi nawet o błędy w tłumaczeniu. Chodzi o te wszystkie okrzyki, które są w stanie wydać z siebie tylko Japończycy.
Witam, dziś obejrzałem z dubbingiem w 2D i szczerze powiem, że miałem wrażenie jakbym oglądał bajkę dla dzieci typu Uczeń Czarnoksiężnika:) drugi raz wybrałbym chyba napisy ale trudno mi stwierdzić czy oryginalne dialogi są lepsze:) plus jeden ze można skupić się na filmie a nie na napisach:)
efekt przyzwyczajenia. w polskich warunkach nie da się traktować nawet najlepiej zrobionego dubbingu bez swego rodzaju protekcjonalizmu. dla takiego niemca to jeden pies czy słyszy na filmie "ich liebe dich" czy "I love you" - kwestię tę będzie oceniał jedynie przez pryzmat ładunku emocjonalnego jaki sama jej obecność za sobą niesie. z kolei taki polak na "kocham cię", nawet bardzo dobrze wypowiedziane, zareaguje zjeżeniem się włosów. zwyczajnie tę kwestię kojarzy z produkcjami dla dzieci, względnie polskimi telenowelami, do których ma albo ww. stosunek protekcjonalny, albo negatywny
Zgadzam się dubbing jest niepotrzebny i czyni ten film bardziej dziecinnym. Sam byłem dzisiaj na wersji z dubbingiem i żałuję że nie zdecydowałem się na tą z napisami.