Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale z tego co wywnioskowałem Mary Watson ma pojawić się dopiero w następnej części . http://www.comicbookmovie.com/fansites/GraphicCity/news/?a=81861 http://comicbook.com/blog/2013/06/19/the-amazing-spider-man-bumps-mary-jane-to-t he-third-movie/
Najlepsze jest to, że teraz pojawiają się informację, iż chcą zmienić aktorkę, która grała tą role :/ ---> http://www.comicbookmovie.com/fansites/JoshWildingNewsAndReviews/news/?a=81879
Pewnie przez tych idiotów, co szukali modelki do tej roli... dziewczyna mogła stworzyć dobrą rolę, ale banda wymoczków z gimnazjum która dalej ma mokre sny z gimnazjum sprawiła, że producenci ją wywalili... szkoda :(
Bo gimbaza na amerykańskich forach musiała psioczyć, bo nigdy nie mieli styczności z kobietą i mają wyidealizowane marzenia, żę kobiety są sztuczne jak w playboyu...
Ciekawe jak to odczuła sama Woodley? Niektóre aktorki odczułby taki krok z strony reżysera/wytwórni jako zniewagę, zwłaszcza iż ją już wcześniej obrzucano na różnych forach internetowych gnojem :(
Cóż, oficjalnie się mówi, o tym, że chcieli więcej czasu poświęcić Gwen i Peter'owi i że jakieś zobowiązania Woodley...
ale to ściema, a aktorka, jeśli ma dystans do siebie to pewnie zlała to ciepłym moczem i dobrze by zrobiła xD
Problem polega na tym, że ona jest ładna, ale jak widać po zdjęciach z planu charakteryzator dał dupy.
http://stopklatka.pl/-/62899337,mary-jane-wycieta-z-niesamowitego-spider-mana-2-
Czyli według tych newsów MJ pojawi się dopiero w cz. 3 a to oznacza, że Gwen umrze :<
Na dodatek z inną aktorką, czyli całe zdjęcia uj szczelil a szkoda :(
według mnie MJ powinna zagrać jakaś inna aktorka bardziej ładniejsza i utalentowana
na szczęście będą zmieniać aktorkę http://www.youtube.com/watch?v=TX2FNi0tGME&feature=youtu.be
Chwalmy Pana, alleluja! Bardzo mnie cieszy taki obrót sprawy. Przynajmniej w tej części tylko Rhino, oraz Electro będą straszyć widza. Oby stało się tak jak podaje @zombie001, najnormalniej w świecie niech zmienią aktorkę. Wystarczy, że popełniono błąd wybierając wcześniej do tej roli MJ Kirsten Dunst w starej trylogii, albo też Amy Adams do joli Lois Lane w "Człowieku ze Stali".
Wydaje mi się, że niestety tak jest. Weźmy na przykład taką Emmę Stone. W ogóle nie rozumiem wyboru tej gwiazdeczki do roli Gwen. Dupcia nieziemska, ale grać nie potrafi. W przypadku Shailene Woodley jest niby na odwrót, czyli również źle i po kroćset źle. Szukałem co nieco na temat Shailene Woodley i uderzyło mnie jak wszyscy wytykają nie tyle jej brzydotę, co beznadziejną do granic możliwości grę aktorską. Wielu zmieszało ją za jej umiejętności aktorskie z błotem. Myślałem, że będzie to argument służący w jej obronie, jednak i tu się myliłem. Nie jest ładna i do tego przereklamowana - takie czytałem opinie (chociaż pewnie to pasuje do każdej aktorki :\). Muszę w końcu obejrzeć "Spadkobiercy" i sam ocenić czy rzeczywistsze jest tak kiepską aktorką, bo jeśli będę się kierował wyłącznie opiniami innych to chyba zawsze będę mięć (bez podstaw) o niej negatywne zdanie, ale też może się okazać, że potwierdzą się moje obawy. Natomiast zdania na temat jej urody to nigdy nie zmienię.
Uważam, że ciężko jest znaleźć idealna kandydatkę roli takiej MJ, gdyż fani (tacy jak ja) zawsze się do czegoś doczepią. Ciebie może to może irytować, ale tak niestety jest. Osobiście nie oczekuję, że Hollywood znajdzie aktorkę, która jest wypisz-wymaluj Mary Jane Watson z kart komiksu, ale żeby przynajmniej pasowała do wyrobionego wyobrażenia. W jej przypadku to ruda dziewczyna o urodzie modelki. Kiedyś czytałem, że Stan Lee tworząc tę postać chciał aby odzwierciedlała marzenie każdego chłopaka, zwłaszcza takiego nieśmiałego nerda jakim był Parker. Dlatego za cholerę nie mieści mi się w głowie fakt, że po śmierci Gwen Stacy, Peter będzie się uganiał za taką poczwarą [ http://s13.postimg.org/40c7lo5on/Shailene_Woodley_640x960.jpg ]. To tak jakby jego self-esteem było tak niskie do tego stopnia, że wszystko byłoby mu jedno, czy chodzi z lasencją czy z czymś co powinno nosić na głowie papierową torbę z trzeba otworami: z dwoma żeby cokolwiek widzieć i trzecim żeby robić okazjonalnie fellatio.
Chyba nie myślisz iż o wczesnej porze (a o takiej są zdjęcia), dziewczyna, jakakolwiek wygląda jakby dopiero co wyszła od kosmetyczki, znam wiele ładnych dziewczyn, które gdy ano wstaną to wory pod oczami i zapuchnięte, ale to normalne i naturalne, taką ona ma fizjonomię i tyle, a to jej nie odmawia uroku gdy już jest nie wiem 10 rano itd.,
ja mam wrażenie iż niektórzy myślą chuyem, a nie mózgiem i chyba nie mieli kontaku z prawdziwą kobietą i z tego powodu mają dziwne oczekiwania...
Tu mnie rozbawiłeś. Zapewniam Cię, że ja nie należę do grona tych co (jak raczyłeś napisałeś) myślę chuyem (no może troszeczkę :). Wyraźnie napisałem, że nie oczekuję, że znajda idealną kandydatkę. Jeśli jakaś aktorka nie jest ładna to nie oznacza, że muszę ją na dzień dobry skreślić. Gdybym rzeczywiście kierowałbym się takimi infantylnymi uprzedzeniami to bym Cate Blanchett, bądź Umę Thurman nigdy nie uznał najlepszymi aktorkami jakie w ogóle mogą być i wybrałbym taką Megan Fox, która z porządnym make-upem może razi seksapilem, ale już nie aktorstwem. Chodzi mi o to, że mamy tu do czynienia z postacią adaptowaną, tak więc więc powinna spełniać pewne wyobrażenia. Gdyby Shailene Woodley grała w filmie opierającym się na oryginalnym pomyśle i jeśli zagrałby tam fenomenalnie to pewnie w ogóle olałbym jej wygląd i skupiłbym się na jej grze. Tutaj jednak niestety wciela się w postać kominkową. Nawet jeśli MJ byłaby Afroamerykanką (co na obecne czasy nikogo by nie zdziwiło), to bym to przełknął pod warunkiem, że będzie to wciąż mniej więcej ta MJ, którą znam z komiksów - ładna i pewna siebie dziewczyna. Dziwi Cię zapewne fakt, ze nie przeszkadza mi zmiana kolor skóry, a czepiam się tak złośliwie urody - jak wyżej napisałem to musi być MJ, nie patrząc na to czy jest czarnoskóra, jest Azjatką, blondynką, brunetką. To nie istotne. Ma być ładna i już, bo tak wymyślił ją Stan Lee i taka jest jej rola w komiksie i tak również powinno być w adaptacji. Ona ma być obiektem pożądania Spider-Mana, a nie moim, nie Twoim. ani tych nerdów w strojach superbohaterów z Comic-Con. To tak samo jakby w poważnej adaptacji "Dzwonnika z Notre Dame" w rolę Quasimodo wcielił się np. uważany za jednego z najprzystojniejszych aktorów (przez płeć piękną) Ian Somerhalder i to bez żadnego garbienia się i charakteryzacji. Wszyscy uznaliby to za profanację, tak samo jak w przypadku szpetnej MJ.
Jednak widzę, że dzieli nas tak daleka i głęboka przepaść (podejście do kobiecej urody, pojecie tragedii) i uważam, że nie ma sensu się dalej w tym babrać. Ty nie przekonasz mnie, a ja Ciebie i niech tak lepiej pozostanie bo nie mam siły odpisywać. Powiedzmy, że poprzestańmy tutaj bo ch*j wie do czego nas taka wymiana argumentów doprowadzi.
W Ultimate, na którym wzoruje się Webb, MJ to nie była super laska itd. po prostu dziewczyna z sąsiedztwa... i to może pokazywać, jak większość nie rozumie tego co ma oddawać postać.
Ja osobiście nie widziałem Woodley jako Mary Watson, tak jak ash_williams85 ta postać zawsze kojarzyła mi się z gorącom rudowłosą pięknością w dodatku porównując ją z Gwen (Emmą Stone) wypadała blado .
na szczęście reżyser poszedł po rozum do głowy i będzie wybierał inną aktorkę do roli MJ
http://www.youtube.com/watch?v=TX2FNi0tGME&feature=youtu.be
Ponoć kandydatką do tej roli jest Sarah Gadon [ http://www.comicbookmovie.com/fansites/MarvelFreshman/news/?a=81958 ].