Absolutnie nie sugerować się tak słabą opinią na Filmweb !!! Na pewno nie jest to western gdzie kule śmigają od pierwszej do ostatniej minuty,ten film ma po prostu swój klimat i nastrój,które wciągają widza.Obraz ten utrzymany jest w takim "leniwym" klimacie,widz w napięciu oczekuje na końcowe rozwiązanie,mi to bardzo odpowiadało.Piękna historyjka.Szczerze polecam.
Zgadzam się. Western świetny. Szkoda tylko, że western to gatunek prawie wymarły. Ale zdarzają się dobre filmy jak 'The Hateful Eight', 'Sweetwater', 'The Revenant', 'Slow West', 'The Homesman', 'Bone Tomahawk' czy 'The Salvation'. Uwielbiam w westernach ten klimat tamtych czasów. Dziki zachód, kowboje i strzelaniny na śmierć i życie. Jeden z najlepszych gatunków filmowych jak dla mnie.
O nie do końca wymarły. W ostatnich latach przeżywa prawdziwy renesans w kinie, a że nie zawsze skutek jest udany, to już inna sprawa.
Tu byłoby naprawdę lepiej, gdyby nie zbyt leniwe toczenie się fabuły, podsycone melodramatyzmem. Sama historia jednak ma w sobie sporo sensu.
Jednak u mnie zaważyły na ocenie dwie rzeczy. Pierwsza to nadmiernie wypieszczony happy end, a druga, jeszcze bardziej przesadnie wybielone zęby Portman i McGregora :) Jednak to całkiem udany western oscylujący pomiędzy ocenami 4, a 7.
Zapewne, ale patrząc na to jak każdy ocenia według swoich kryteriów, dla kogoś te same dające ocenę dobrą, u innych mogą być co najwyżej do przyjęcia. To rzecz oczywista i nie podlegająca dyskusji. Mówię tylko, że na niższe, lub wyższe oceny w tym przypadku, będę patrzył ze zdumieniem :)
Siedzę w westernach od wielu lat, badam ten gatunek, pisałem o nim pracę pod kątem prezentacji społeczeństwa. "Niepokonana Jane" nie mówi niczego nowego, co więcej , jest filmem źle skonstruowanym. Jedynie koncept był obiecujący , rezultat wyszedł tego marny. Kilka osób i każdy pisał po kilka stron i się ze sobą zamieniali, tka to widzę po tym co pokazano na ekranie.
Problem w tym że większość filmów które wymieniłeś to nie są westerny, one się co najwyżej dzieją na Dzikim Zachodzie, a to jeszcze za mało by mówić że są gatunkowe
a dla mnie to ciekawe spojrzenie na Dziki Zachód oczami kobiety, która musi walczyć. Zniewolenie i trudy życia pokazują ciemną stronę tamtych czasów. Nie ma tu patosu, jest krew, gwałt i walka o życie. Ciekawe...
"Zniewolenie i trudy życia pokazują ciemną stronę tamtych czasów. Nie ma tu patosu, jest krew, gwałt i walka o życie. Ciekawe..."
Nie ma patosu ale jest okropny melodramat, kobieta uwikłana w jakiś romans, tak horrendalnie skonstruowany zresztą, że aż śmieszny. Krew, gwałt i walka o życie to stały element westernu.
Nie wiem gdzie tu melodramat.. to film pokazujący rzeczywistość z perspektywy kobiety ówczesnych czasów. Nie ma super hiper bohaterów jak to często bywało w tych dawnych westernach. Są zwykli ludzie, którzy walczą o swoje życie.
Zgadzam się, co najmniej solidny film. Wziąwszy pod uwagę aktualny poziom (poniżej poziomu dna) światowego kina, to akurat "Niepokonana Jane" robi wrażenie. Historia trzyma się kupy, zaś główni bohaterowie nie mają za zadanie uratowanie całego świata. Mi się podobało.
Bardzo dziękuję za rekomendację!
Pomogła mi w obejrzeniu tego naprawdę świetnego filmu, co opisałem w moim komentarzu.
Pozdrawiam bardzo serdecznie! :))
Mam takie same refleksje po filmie. Stawiam go na równi z "Eskortą". Oba bardzo dobre.
Zgadzam się film ma swój klimat, ale nie jest też tak ze w ogóle nie ma strzelania bo troszkę tego jest. Fajne jest to że w tym filmie ludzie są ludźmi, nie ma tam superbohaterów którzy pokonają każdego, nie czują strachu, nie maja wątpliwości, nie popełniają błędów i nigdy nie płaczą. Postacie z tego filmu wydają się prawdziwe i aż chce się im kibicować. Przynajmniej takie są moje odczucia ale ktoś inny może odnieść odmienne wrażenie.
Właśnie. To co spodobało mi się w tym filmie to brak superbohaterów jacy bywali w tego typu filmach.
Trochę oceną bym się posugerował. Film jednak jest nudny, bardzo skromny, przez większość czasu dwójka aktorów siedzi i gada ze sobą. Trochę brakuje takiej zewnętrznej perspektywy. Tak odizolowana od świata ta Jane mieszka niby, a zaraz obok jest miasto, a zaraz obok są przyjaciele, do których można córkę podrzucić i przede wszystkim zaraz obok mieszka twoja była miłość życia??? Do tego na koniec ta żenująca strzelanina. Na finał czarny charakter robi absolutnie wszystko by go zabito. No i to przesłodzone zakończenie.