W tym filmie sprawdziły się dwa porzekadła:
- Wszystko, absolutnie wszystko ma swoją cenę.
- Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.
Gdyby David faktycznie bezgranicznie szanował swoją żonę to nie byłoby filmu, a nawet jeśli już
doszło do transakcji powinien zaufać jej, a nie ciągle powtarzać Dianie że czuje coś do
milliardera. Suma sumarum faktycznie zaczęła darzyć uczuciem Gage'a.
Niby zachowanie dziewczyny nie realistyczne na pierwszy rzut oka, ta jej zmiana podejścia po
odejściu męża. Uważam jednak że to takie typowo ludzkie, nie chcemy być sami ,a w swoich
poczynaniach często jesteśmy egoistyczni i głupi...
Hej:)
Ja uważam dokładnie odwrotnie. Dla mnie to piękny film, o tym, że miłość nie ma ceny. Nie miała ceny miłość, jaka łączyła Davida i Dianę. Natomiast łatwo kupić sobie wygodę, bezpieczeństwo, łatwo jest udawać miłość, najłatwiej jest kupić ułudę miłości.
Co Ty gadasz?
Nic takiego nie udowodnil ten film.
Milioner dostał z nią noc jak z prostytutką, bez emocji, bez uczuć.
Uczuć, prawdziwych, uczuć kobiety, miłości, po prostu nie kupisz.
I on tez ich nie kupił
I został nieszczęśliwy, bez miłości
Co Ci z wszelkiej kasy, jak nie masz milosci?
Nie ma nic lepszego od miłości w życiu
Rozumiem, ze 2 miliardy par malzenskich są bogate w myśl tej zasady.
Niezly z Ciebie logik, nieprawdaz...lol...
Nie. Chyba,że to nie jest szczera i prawdziwa miłość wtedy tak. Pieniądze nie maja nic absolutnie nic do miłosci. Te dwie "rzeczy" żadza sie innymi prawami.
Mylisz się. Kiedy nie ma co do gara włożyć, ludzie stają się sfrustrowani, poirytowani. Zaczynają się wzajemnie oskarżać i niestety prawie żadna milość nie przetrwa poważnych, długotrwałych problemow z pieniędzmi. Sam pamiętam okres, kiedy żyłem o chlebie i wodzie, to natężenie frustracji. Wtedy z człowieka wychodzi wszystko co najgorsze.
"Zaczynają się wzajemnie oskarżać i niestety prawie żadna milość nie przetrwa poważnych, długotrwałych problemow z pieniędzmi." -> no to wychodzi, że jednak nie była to prawdziwa miłość...
Jasna sprawa. Pieniądze nie ważne, gdy wisi nad Tobą rata kredytu ?? Koleś nie ma/miał pojęcia o życiu.
I tak poleciała do miliardera mimo braku uczuć. Potem przy stoliku, gdzie mąż oddał wszystkie pieniądze dla niej, kazała mu podpisać papiery rozwodowe. To fajny ten film o zwycięstwie miłosci, gdzie wraca po byciu rzuconą.
Zgadzam się, wszystko ma swoją cenę. Davidowi zabrakło zaufania do żony, a przecież podjął taką a nie inną decyzję. W pewien sposób sam swoim zachowaniem popchnął ją w stronę Gage'a.
Tylko debil pozwala bzykać innemu za pieniądze żonę którą kocha. To małżeństwo było chore od podstaw. Samo to że już się spotkali z tym milionerem i gadali o tych rzeczach było bez sensu. Gdyby mi żona proponowała że może uprawiać seks za milion z jakimś gachem celem spłaty zadłużenia to od razu bym jej podziękował, spakowałbym się i do widzenia. Sam film może nie jest zły ale zachowanie tego małżeństwa totalna porażka.
Prawdziwej miłości nie kupi się za żadne pieniądze. To jest prostytucja a nie miłość. Co innego jeśli się zakochali i on już był bogaty.
emplim właśnie skończyłem oglądać. Jeśli ominął bym Twój post to zrobił bym dubel, a tak zgadzam się w 100% z Tobą
pełna zgoda. Niemoralna propozycja jest niemoralna i nie ma co doklejać nową definicję miłości, której nie ma.
W sumie to tylko film a film nie musi mieć wiele wspólnego z rzeczywistością i logiką.
Zgadza się, tyle że w tym konkretnym filmie fabuła ma się do rzeczywistości. Pamiętasz kilka..., kilkanaście lat temu była cała nagonka na Britney Spears. Dziewczyna, jak pisali, jest wówczas jeszcze dziewicą ale jakiś szejk czy inny arab chciał się z nią przespać za 5 mln $. Media o tym TRĄBIŁY. Koniec końców sprawa ucichła, piosenkarka odrzuciła zaloty. Ja mogę się domyślać, że niejedna by się pokusiła, ale są też takie, które oleją temat.
Kempsy235 pisze:
"- Wszystko, absolutnie wszystko ma swoją cenę.
- Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą." W skrócie, zgadza się. Ja kiedyś też miałam 'propozycję' nie seksualną, ale kasa była .. nieprzytomna jak na polskie realia,... odrzuciłam ją ze względu na konsekwencje, których byłam świadoma. I dzięki Bogu, odrzuciłam i nie żałuję.
No właśnie, odrzuciła jego zaloty, czyli postąpiła logicznie i normalnie a kobieta z filmu postąpiła nielogicznie, w zasadzie zachowała się jak prostytutka. Czy niejedna by się pokusiła? Trudno powiedzieć. Zależy czy kobieta ma szacunek do swojego ciała czy nie. Moim skromnym zdaniem pokusiła by się na pewno większość prostytutek ale normalne kobiety raczej by się na to nie pokusiły.
empil ty sie chyba na marsie urodziłłeś
w jakim swiecie zyjesz
za milion dolarów za jedną noc z miliarderem to mysle ze co najmniej 99,9% na 100 kobiet w Polsce by się zgodziło w ułamku sekundy,
czy jest tu jakaś która by mu odmówiła za mliion dolarków ? nie ma
wiadomo jakbys robił ankiety i sie pytał na miescie kobiet czy by sie zgodziły to 95 % by zaprzeczyło by nie wypaś na KUR>> i dla tego ze było by to pytanie czysto teoretyczne , a jakby miały realną oferte to zaraz by się wszystkie sprzedały....
Doczytaj dokładnie że miałem na myśli NORMALNE kobiety czyli szanujące siebie, swoje ciało itp. Jednak trzeba przyznać że nie wiadomo ile % jest takich normalnych kobiet a być może są w mniejszości. Resztę pociągają takie rzeczy jak pieniądze ale nie wiemy czy na pewno jest to 99,9%.
To tak samo jakby ktoś o tobie stwierdził że na pewno poszedłbyś za milion dolarów z homoseksualistą do łóżka. Poszedłbyś? Ja nie.
Ja myślę,że tak. Gdybyś nie miał co do gara włożyć, a w zamian za to miałbyś niewyobrażalne długi. Sądzę,że kobieta która się nie szanuje, daje dupy dla swojej wygody. Żeby mieć więcej i więcej. Za to kobieta która nie ma gdzie mieszkać,głoduje,nie ma z czego spłacać długów.. ma do wyboru.
Albo pracować za marne grosze i wciąż być w dupie..albo oddać się komuś za pieniądze.. albo popełnić samobójstwo. Jesteś ignorantem, który najwyraźniej nigdy nie miał sytuacji bodbramkowej. Człowiek by przetrwać,jest w stanie zrobić wszystko.
A co oni nie mieli co do gara włożyć? Nie wyglądali na niedożywionych. Ja mam co do gara włożyć a gdybym nie miał to bym tak robił żeby mieć. Tak czy inaczej żadna sytuacja nie usprawiedliwia sprzedawania się za jakiekolwiek pieniądze. Ale do tego potrzeba moralnego spojrzenia.
Prostytucja to nie jedyna praca zarobkowa, jest dziesiątki innych zawodów. Owszem, może tyle kasy się nie zarobi. Ale nie straci się twarzy i samego siebie.
"Gdyby mi żona proponowała że może uprawiać seks za milion z jakimś gachem celem spłaty zadłużenia to od razu bym jej podziękował,"
Żona mogłaby chcieć to zrobić z miłości i troski o wasz wspólny byt. tego byś nie docenił? a spakowałbyś się razem z zadłużeniem czy zostawił je żonie?