Jesteście zbyt surowi. Ja lubię jej grę aktorską, może nie jest tak łatwa w odbiorze, jak inne, ale za to właśnie - inna i wcale nie gorsza. Mnie osobiście męczą aktorki, które pokazują za dużo uczuć na ekranie i tylko podbijają pogląd o tym, jakie to kobiety powinny być uczuciowe i otwarte. A ocenianie aktorki po jej wyglądzie, ocenianie jej ciała i wnioskowanie z tego czy jest dobrą aktorką czy nie, nie świadczy o błyskotliwości intelektualnej...
oj tego to ona właśnie nie potrafi jej gra jest bardzo niesubtelna zwłaszcza w tym filmie -to właśnie przesada w pokazywaniu emocji ,kompletny brak jakiegokolwiek warsztatu
nominacja do maliny będzie za niego
mocno średnia w tym filmie, moja żona miała "ciary żenady" podczas jej gry. U mnie nie było tak źle, ale wrażenie raczej negatywne.
Mogę wiedzieć skąd biorą się znawcy, którzy chcą nawracać wszystkich na poprawny tor postrzegania kunsztu aktorskiego Knightley?
Znaczy... Chciałbym wiedzieć co takiego jest w was, że macie rację. Czysto towarzyskie pytanie, nie żywię żadnego urazu.
Nie będę mówił o jej wysokiej ocenie na filmwebie, bo większość to nic nie warte głosy. Twoja odpowiedź jest co najmniej poniżej poziomu, którego się spodziewałem. Możesz mi wyjaśnić co też takiego jest w jej grze aktorskiej, w tymże filmie, co odrzuca Cię od ekranu?
Rozumiem, że jej praca ciałem podczas napadów, mimika oraz modulacja głosu również nie zrobiły na Tobie żadnego wrażenia?
Całkowicie nie zgadzam się z Tobą Kinomanie. Myślę, że to wszytko, co dla Ciebie było objawem braku umiejętności, mi mówiło właśnie o czymś całkiem przeciwnym. Nie przyszło Ci do głowy, że ona miała grać właśnie taką osobę, jaką zagrała?
nie mowie o tym jaka osobe zagrala lecz w jakis sposob ja zagrala - calkowicie niewiarygodny i nieprzekonywajacy.
Ciebie nie przekonała, mnie przekonała. I teraz mamy nierozwiązywalny problem kto ma rację.
Mnie tam się podobała. Zwłaszcza na początku. To co wyrabiała mimiką - szacunek. Później było trochę gorzej, np podczas scen, 'brutalnego' seksu - wydaje mi się, że ani ona ani Fassbender sobie nie poradzili, średnio wyrażali to, że im się to podoba.
Ale ogólnie, mnie raczej przekonała. :)
drewno? drewniany to jet taki rodzaj oceniania gry aktorskiej. krytyk się znalazł...
SbobekH - szacunek !! :D pięknie pogrążyłeś "plebs" czyli tych samozwańczych krytyków filmowych zadając tylko trzy pytania. Patrząc na te wpisy to zaczynam twierdzić, iż zdecydowana większość powinna dostać jakiegoś ban-a na wszelakie wpisy na forach!! :D Widać zasada, iż w Polsce mamy 40 mln trenerów się realizuje również w filmografii .
nie uwazam ja za dobra aktorke - tutaj byla wyjatkowo nieprzygotowana do roli - atak histerii byl nie odegrany zgodnie z rzeczywistoscia. wykrzywianie ryja - jak dla mnie nieznosne - to chyba tylko jej wyobrazenia ataku histerii. ale kompletnym drewem tez nie jest - troche sie starala - gdyby trafila na rezysera, ktory potrafilby ja pokierowac to moze cos by z tego bylo - tutaj bardzo srednio.
atak histerii nie był odegrany zgodnie z rzeczywistością? A skąd wiesz, jak powinno się grać atak histerii? I czy można go przedstawić tylko w jeden sposób? Poza tym, czy ten moment, który nazywasz atakiem histerii, rzeczywiście to właśnie przedstawiał?
No ja też jej kiedyś nie lubiłem, ale zmieniłem troszkę zdanie co do jej aktorstwa po obejrzeniu http://www.filmweb.pl/film/Londyński+bulwar-2010-498798 Polecam ten film;)
Ale widziałeś film? Jestem ciekaw twojej opinii na temat jej "kreacji". Dla mnie do połowy filmu tragedia.
Ogólnie film bez niej byłby lepszy. Reszta aktorsko świetna i film naprawdę dobrze się ogląda. Ogólnie lekki zawód biorąc pod uwagę ambicje Cronenberga co do tego obrazu. To nie jest raczej film na najważniejsze Oscary biorąc pod uwagę konkurencję. Pewnie za kostiumy dostanie i tyle.
Nie oglądałem filmu, ale pewnie miała być tylko budzącą pożądanie k00rewką i niczym więcej. Zresztą, pewnie niczego innego nie potrafi zagrać.
No... delikatnie mówiąc - lekka przesada. Ładnie się uśmiecha... No i z łóżka bym jej nie wygonił... :)
A już tak bez ogródek - to pewnie najwięksi reżyserzy i producenci to debile i płacą jej grube miliony za wysuwanie szczęki?
A mogłoby być tak pięknie, gdyby zamiast Kiry Cronenberg zatrudnił Kirsten Dunst... Wtedy byłby to naprawdę przyzwoity film. Bo przecież solidny scenariusz na podstawie sztuki teatralnej, dwie niezłe męskie postaci, równa narracja. Tylko kobieca rola na granicy żenady, ech. Chociaż mogło być jeszcze gorzej. Keira tylko w "Podkręć jak Beckham była warta oglądania.
szopkaaa dokładnie miałam wspomnieć Kirsten Dunst z jej roli w "Melancholii" - wcale nie była przesadzona, nie pokazywała uczuć, nie grała realistycznie i "naturalistycznie" jak to by chciał niejeden amator gry aktorskiej sprzed dekonstrukcji a zagrała zajebiście - trzymała w napięciu i miało się wrażenie, że naprawdę jest szalona. Nie jestem pewna jednak czy chciałabym ją widzieć w "Metodzie" zamiast Kiry, bo zawiodłam się na Cronenbergu totalnie i poza tym byłaby to kolejna podobna rola.
bo szarlota jest w ogóle zaje...sta, ostatnio nawet słyszałam jak śpiewa - np. z Beck'iem;)))
http://www.youtube.com/watch?v=NARh2xZeegM
a co Keiry, jest denerwujaca z ta szczęka,ale sa chyba gorsze aktorki, podobała mi sie tylko w Never Let Me Go. PS: pies mojej siostry się tak nazywa ;))))
haaa, w całej rozciągłości popieram, świetne podsumowanie. zawsze ta sama gra aktorska ze specyficzną manierą mówienia, trochę jakby była niedorozwojem. kiedy pierwszy raz zobaczyłam ją w piratach, urzekło mnie to, ale przyszła kolej na kolejne filmy (księżna, pokuta, duma i uprzedzenie...) i okazało się, że nie było to na potrzebę roli, tylko ona po prostu robi kopij wklej do każdego filmu tę samą pozę :/ niesamowicie męczące... ale film obejrzę ze względu na Mortensena :)
tak? a to dziwne. bo im więcej filmów z jej udziałem obejrzałam, oczywiście łącznie z wymienionymi przez Ciebie tym więcej zyskała w moim oczach, Podziwiam jej grę, według mnie w rolach w których jest obsadzona sprawdza się świetnie, po prostu w większości tych postaci są pewne wspólne cechy, i nie sadzisz, że właśnie na ich podstawie jest równiez dobierana do danej roli? Jeśli wiedzą, że się sprawdza w tamtej czy innej mimice a poza tym, myślę, że gdyby miała zagrać rolę przeciwną do jej dotychczasowych też spokojnie by dała radę. To dobra aktorka. Co, może wolicie osoby sztucznie i wylewnie ukazujące emocje? Po za tym.. inaczej okazuje się pozytywne emocje a inaczej takie, jakie ona zazwyczaj odgrywa.. Do tej pory mam jakąś scenę gdy się śmiała i flirtowała z uśmiechem, i nie było to drewniane. Bardziej drewniane to są moje rówieśniczki, które naprawdę próbują flirtować czy zrobić na kimś wrażenie. :d a i moja wypowiedź nie dotyczy filmu "Niebezpieczna metoda" bo jeszcze go nie widziałam, Jak zobaczę, postaram się obiektywnie ocenić. Zresztą - jeśli nawet ulubiony aktor w jakimś filmie nie spełnił moich oczekiwań, nie przekonał mnie, potrafię uczciwie wyrazić swoje rozczarowanie. Ale to tylko moje skromne zdanie..