Poszliśmy na to dzieło, tylko ze względu ze bardzo dobrze wspominany Get Out! Nie jestem jakiś krytyczny, przymykam oko na wiele rzeczy i na prawdę nie oczekuje niewiadomo jakich cudów ale to po prostu było takie gowno ze w połowie zasnąłem a po dwóch godzinach wyszliśmy z kina. Od godziny 21 do 23 nie wydarzyło się w tym filmie nic, nie było ani jednego momentu który trzymalby w napięciu, a na scenach akcji śmiałem się z zażenowania. Omijać
Rozumiem aluzje ale nie lubię superbohaterów. Moim zdaniem ten film był po prostu nudny i to tak ze nuda nabiera nowego znaczenia, nie rozumiem tez jak może być kategoryzowany jako horror. Dla każdego oczywiście coś innego, ale ja pierwszy raz w życiu wyszedłem z kina
Kategoryzowany jako horror jest, bo jakoś być musi, Peel bawi się tutaj gatunkami więc ciężko mu przypisać tylko jeden z nich. Napisałbym, że jest „nazwany” horrorem bo trzyma w napięciu i tych widzów którzy film zrozumieli napewno, Pana może nie bo jak widać chyba średnio go Pan zrozumiał.
O, typowy filmwebowiec. Jak komuś się film nie spodobał, to na pewno go nie zrozumiał.
Panie intelektualisto, w tym filmie nie było zbyt wiele do rozumienia. On był po prostu słaby
Ten gość wyraźnie go nie zrozumiał bo jak sam przyznał, w połowie zasnął, a w samym filmie jest wiele do zrozumienia wystarczy poświęcić mu trochę więcej uwagi niż typowy widz ignorant dla którego liczy się tylko scena akcji
Zawsze mnie to bawi, 1/10 i zasnąłem w połowie. Czyli przespał pół filmu więc nie oglądał go do końca, jak więc może dyskutować o treści/przekazie obrazu skoro nie widział go w całości?
A mnie to zawsze bawi jak ignoranci tacy jak ty nie tylko podejmują dyskusje o gustach ale jeszcze uważają że ich gust jest lepszy… twoja racja jest najtwojsza… jak się komuś film nie podoba to naprawdę noe trzeba dosiedzieć do końcowych napisów albo i jeszcze oglądać materiał „jak powstawał film” żeby moc takie dzieło ocenić. Bo zmuszanie do dosiedzenia do końca każdego gniota to już tortury.
rozumiem - każdy komu nie podobał się film nie ma gustu. typowe. brawo. Mam napisać to samo tylko odwrotnie?? - każdy komu się podobał ten film - nie ma gustu itp itd? Czy taka dyskusja cię satysfakcjonuje i naprawdę chcesz ją kontynuować? Czy naprawdę na uwagę że film był dla kogoś nudny musisz odpowiadać jak jakiś fanboj że każdy dla kogo był nudny nie ma gustu? I co z tego wyniknie?? Ktoś ci odpisze to samo... może zamiast obrażać ludzi którzy wypowiadają swoje zdanie o filmie - może rzuciłbyś kilka uwag wnoszących coś do dyskusji? Może napisz co ci się podobało itp. zamiast obrażać ludzi... tak wygląda dyskusja..
Nie zrozumiałeś mnie, chodzi mi o to ze to nie jest arcydzielo, ktore mozna rozpatrywac w kategoriach gustu. I nie powiesz mi ze jeden lubi muzyke wyższą, a drugi disco polo, bo ma inny gust. Gust sie ma, albo sie go nie ma
Nie widziałem odpowiedzi ale:
1. Ad personam świadczy o niskim poziomie
2. W którym miejscu piszę coś o twoim guście XD?
3. Skoro nie widziałeś filmu w całości to twoja opinia wiele nie wnosi jak i nie jest wiele warta :P
4. Wysiedzenie tych ok. 2 godzin nie jest trudne do osiągnięcia.
dokładnie omijać szerokim łukiem ten nędzny film i również polecam dobre kino jak np produkcje Marvela czy DC
Wyobraźcie sobie wtrącanie angielskich słów w komentarz po polsku i to na 100% polskim forum. Pokolenie instagrama i ich tępe móżdżki....
Nie uważasz, że 1 to zbyt surowa ocena?, rozumiem twój zawód bo mi też film średnio się podobał jednak są w nim pozytywy, dobrze jest nakręcony, zdjęcia są spoko a CGI też daje radę. Dając 1 to jakby nic totalnie tam nie grało, a ty postanowiłeś od razu zjechać ten film tylko dlatego bo ci się nudził, oceniając filmy nie patrzy się tylko na fabułę lecz też na inne aspekty. Ocenianie typu ,,Był dla mnie nudny, daje 1" jest trochę zabawne. To nie jest atak, tylko rozpatruj na przyszłość też inne rzeczy, bo uwierz są filmy, które bardziej zasługują na takie oceny.
Dla mnie np. nie ma filmu na 1 i nie ma filmu na 10. Nie może być absolutnej klęski i absolutnego triumfu.
Jasne rozumiem cię, ja mam tak, że daje 10 filmowi, który może nie jest idealny (bo nigdy takiego filmu nie było i nie będzie) ale jest filmem, który całkowicie mnie kupił tak samo mam w drugą stronę. Po prostu nie jestem w stanie do końca zrozumieć osób, których jedynym motywem przewodnim dania oceny najniższej z możliwych jest fakt, że film był nudny. Ja przez tę ocenę rozumiem tylko to, że film był absolutnie nie do obejrzenia i zawodziło w nim wszystko: scenariusz, reżyseria, aktorstwo, zdjęcia, efekty, dosłownie wszystko, a nie NUDA. Jak pisałem wyżej to nie jest atak, bo nie chcę robić żadnej burzy z tego powodu, tylko chcę uświadomić, że nie tylko akcja/fabuła składają się na film.
Z jedynką ja to doskonale rozumiem właśnie. To chyba tylko frustracja powoduje, że wystawiają jedynki. Przy okazji mała gównoburza zawsze się zrobi : )
Są i filmy na 1 i na 10. Np. taki kolejne 365 dni. I po przeciwnej stronie Tańczący z wilkami. Arcydzieło.
365 dni na 4-5/10 zasługiwał, może wyjazd integracyjny oscylował w okolicy jedynki ale bądźmy bardziej obiektywni (Tańczący rzeczywiście 10)
Powiedział typ ktory "w lesie dziś nie zasnie nikt" ocenił na 6. Zgiń, przepadnij.
Tak sobie to czytam, te aluzje, porównania, wyzwiska i bierze mnie na śmiech. Niektórzy chyba oglądali ten film z kijem w dupje ze im się podobało i nie nudziło. Potrafię przyznać się do błędu, faktycznie ocenę wystawiłem zaraz po seansie, pod wpływem frustracji, ale nie zmienię na więcej niż 2, podnoszę za zdjęcia i Kaluuye. Wzmianka o tym ze zasnąłem w połowie to oczywiście metafora, nie przespałem połowy filmu, po prostu tak bardzo nic się nie działo ze leciały mi oczy i męczyłem się co raz bardziej z każda minuta. Zarzut ze zrozumieniem filmu mogę przyjąć na klatę bo ominąłem końcówkę która jak zakładam wiele wyjaśnia, ale tak jak już napisałem było tak cholernie słabo ze nie miałem ochoty oglądać tego do końca i czekać na końcówkę. Nie lubię filmów w których ciekawa cześć trwa 10 minut. Jak pójście NA FILM różni się tak bardzo od pójścia DO KINA to sorry bardzo ale wole iść do kina. Czy robi to ze mnie ignoranta? W tym przypadku ciężko mi się zgodzić. Pozdrawiam i mniej piany bo jak życie niektórych jest jak ten film to się nie dziwie tym komentarzom :D p.s w lesie dziś nie zaśnie nikt jak na cebula production nie jest takie zle, mowa ofc o części 1 ale zgadzam się z kolega, fatalne porownanie
Końcówka nic nie wyjaśniła. Film był gniotem do samego końca. Sam żałuję, że nie wyszedłem już w połowie.
>nie wydarzyło się w tym filmie nic, nie było ani jednego momentu który trzymalby w napięciu
Chyba byliśmy na dwóch innych filmach.
Nie rozumiem ludzi, którzy mówią lub piszą o sobie w liczbie mnogiej, albo tka jak tu naprzemiennie w pojedynczej i mnogiej. To jakiś objaw schizofrenii, czy po prostu masz problem z logicznym składaniem zdań?
Chodziło mu o to, że był z kimś w kinie. Później pisze o swoich oczekiwaniach dlatego pisze w liczbie pojedynczej. Może nie jest to jakoś super składniowo napisane, ale istotniejsze jest to że nie potrafisz mimo wszystko zrozumieć nadal prostego zdania.
Dlatego nie szedłem do kina, zapowiadało się na gniot i finalnie takim się okazało :/