Film byłby dużo ciekawszy gdyby był przedstawiony jakikolwiek bunt głównej bohaterki , a nie całkowite poddanie się losowi. Cała sytuacja wydaje się mało prawdopodobna skoro bohaterzy odczuwali lęk, radość, miłość,smutek. Nie wierzę ,że inteligentne istoty godziłby się z przedwczesnym umieraniem dla zaspokojenia potrzeb innych ( w tym przypadku prawdziwych) ludzi. Film jest przygnębiający ponieważ pokazane jest , że nie ma żadnej nadziei na szczęśliwy koniec. Ja przez cały film czekałam chociaż na mały sprzeciw...no ale się nie doczekałam:(
Jest wiele przykładów na to, że ludzie z reguły godzą się niemal na wszystko. Kto protestował przeciwko mordowaniu np. Żydów podczas II wojny? Sami Żydzi też na ogół się temu nie sprzeciwiali. Buntowników jest bardzo mało. Specjalne wychowanie od małego też może sprzyjać utrwaleniu takiej biernej postawy.
Ale rzeczywiście zabrakło chociażby malutkiego sprzeciwu. Dlatego 7/10.
Ja uważam że film bardzo doby i może nawet dobrze że bez HAPPY END bo w moim odczuciu ten film chce pokazać też że klonowanie ludzi dla organów jest złe.
To jest dystopia. Co prawda ciężko jest zaakceptować ich bierność, bo w większości przypadków jesteśmy przyzwyczajeni do innych zachowań bohaterów. Nie oszukujmy się w filmach takiego typu mamy zwykle taki schemat: główny bohater (często indywidualista, z tragiczną przeszłością) który w trakcie filmu wszczyna bunt. Czasami przewodzi grupą innych buntowników i oni obalają niesprawiedliwy system. Autor tej historii zepsuł nam tu to oklepane wyobrażenie. Trzeba pamiętać, że buntownicy są pojedynczymi jednostkami. Z tych wszystkich bohaterów nikt się do tej roli nie nadawał. Kazuo Ishiguro skupił się na tych zwykłych, szarych osobnikach, którzy jedynie o tym marzą, by odwlec wyrok na kilka lat.Oczywiście pawelrumel też ma rację. Film czy książkę nie trzeba tak do końca brać dosłownie.