Nie jestem przekonany do końca czy postać ginie. Twórcy poświęcają (jak na ok 20 minut) wystarczająco sporo czasu, by wytłumaczyć, że jedzie na jednym wózku ze swoim partnerem. Czyli raczej ma to poważne implikacje. Bunty maszyn, ludzi to już jest od dawna eksploatowane w kinie. Zwątpienie we własne lub innych człowieczeństwo, chyba też. Może nie tyle chodzi o sam bunt, co fakt, że czasem bunt (nawet będący zdrową reakcją), postawienie na swoim - nie wystarczy? Nie, gdy ktoś (lub sam los) odpowiednio mocno nas wpuści w maliny. Nie do końca rozumiem po co dystrybutor, albo twórcy strony wspominają już w podstawowym opisie o jakimś feminizmie? Niepotrzebne zawężanie, sugerowanie odbioru, takim opisem. Jak do przedstawionej spirali nieprawdopodobieństwa, można podstawić prawie każdego; faceta, dzieciaka, starowinkę, siebie. No i fakt, że ktoś jest robotem, nie powinien go automatycznie wykluczać w kontakcie z interfejsem, Internetem. Jeżeli chce skorzystać ze strony, usługi w standardowy sposób. Te filtry/testy mają blokować zewnętrzne skrypty, algorytmy, boty itp. bezosobowe dziwadełka. Nie "w miarę" świadomych, intencjonalnych użytkowników.