Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale czy ostatnią ceremonią przed ceremonią Antonio (tego od zwierząt) była ta Mirabel? Jeśli tak, to jak to możliwe? Czy Camilo (zmiennokształtny) nie jest od niej młodszy?
Według twórców Camilo i Mirabel mają po 15 lat, więc najprawdopodobniej jest o kilka miesięcy starszy
o, faktycznie wyglądał na młodszego. A ja mam jeszcze pytanie - jaki był dar babci? Czy w ogóle go nie miała, po prostu otrzymała dom i świecę, a dopiero dzieci były obdarzone darami?
Wydaję mi się, że ''darem'' w jej przypadku była sama świeca fakt, że mogła obdarzyć kolejne pokolenia mocami oraz odpowiadała za magię w rodzinie.
Abuela odpowiadała za magię w rodzinie oraz to głównie z jej winy moce rodziny szwankowały
ależ to nie Abuela obdarzała mocami kolejne pokolenia.
magia była darem. przecież Abuela NIE WIEDZIAŁA NAWET KTO BĘDZIE OBDARZONY MAGIĄ, A KTO NIE , NIE WIEDZIAŁA TAKŻE JAKĄ MOCĄ BĘDĄ OBDARZONE KOLEJNE DZIECI., SAMA ZAŚ NIE MIAŁA ŻADNYCH MOCY.
Abuela odpowiadała li tylko za to iż z jej winy "moce rodziny szwankowały" czytaj magia SŁABŁĄ, ZANIKAŁA.
Radzę uważnie oglądać filmy o których się wypowiada. pozdrawiam
Owszem magia w rodzinie była darem, jednak to dzięki świecy, która Abuela się opiekowała, rodzina była nią obdarowywana. Dlatego moje sformułowanie nie było niepoprawne. Był to swego rodzaju skrót myślowy, ale raczej na tym forum znajdują się głównie osoby, które film obejrzały.
Ze zrozumieniem filmów raczej nie mam problemów, ale dziękuję za troskę i również pozdrawiam oraz życzę udanego nowego roku.
Tak się nią opiekowała, że świeca zgasła :)
Proszę Cię, jaka opieka? O czym ty mówisz? Co podlewała ją? Dawała jeść, pić, czy wycierała z niej kurze?
Nigdzie nie napisałam, że opiekowała się nią dobrze. Opiekować się czymś można na wiele sposobów i to od nas zależy, jaki będzie skutek naszych działań.
Jeżeli jednak to, co napisałam, gryzie się z filmem, to możemy siłą wyobraźni zamienić słowo 'odpowiadała' na 'sprawowała nadzór nad świecą oraz rodziną'.
Pozdrawiam serdecznie.
Świeca była bytem autonomicznym , nie wymagającym od Abueli nadzoru, opieki etc. relacja Abueli w stosunku do świecy polegała na przyniesieniu jej do domu kropka. Abuela nie miała zatem jak się już nie raz tu stwierdziło na nią najmniejszego wpływu, nie sprawowała nad nią żadnego nadzoru etc. Obserwowała ją, jak każdy z domowników i jak każdy z domowników chciała żeby nie zgasła...TO RACZEJ ŚWIECA MIAŁA PŁYW NA ABUELĘ, DZIĘKI NIEJ ABUELA SIĘ ZMIENIŁA.Owszem nad rodziną Abuela sprawowała apodyktyczny nadzór, co zresztą jest jednym z kluczowych tematów tego filmu.Pozdrawiam serdecznie
to babcia świecę stworzyła, a właściwie nadała moc zwykłej świecy, to jej miłość i ból do męża wywołały magię, jest to dokładnie pokazane w retrospekcji, kiedy rozmawia z Mirabel nad rzeką.
bo to miłość była siłą napędową świecy. babcia swoim zachowaniem krzywdziła rodzinę, więc świeca traciła moc. jedyną drogą to utrzymania płomienia było przypomnieć sobie, że ważni są ludzie i więzi, które ich łączą, a nie to, co mogą zrobić lub nie.
no właśnie, czyli to nie babcia panowała nad świecą, bo świeca była bytem autonomicznym i to ona panowała nad członkami rodziny.
odnośnie kto był twórcą świecy, cytata z filmu kiedy babcia tłumaczy wnuczce genezę świecy:
"(...) to wtedy Abuello odszedł na zawsze, i wtedy w tej najczarniejszej godzinie zdarzył nam się prawdziwy cud. OTRZYMALIŚMY magiczną świecę której płomień nigdy nie gaśnie. Dzięki niej znaleźliśmy nareszcie swoje miejsce. "
Nie jest to powiedziane w filmie, ale mam teorię, że świeca nie tyle dawała całkowicie nową moc, ale raczej wzmacniała pewien naturalny dar do magicznych rozmiarów. Antonio ma rękę do zwierząt zanim dostał magiczny dar rozmawiania z nimi. Można podejrzewać, że podobnie mam Mirabel miała zdolność dawania ulgi nim magicznie uzyskała zdolność leczenia jedzeniem, Luiza była sama z siebie nadspodziewanie silna, nim jej siła przerodziła się w nadludzką moc, Bruno zauważał "co się święci" nim uzyskał moc bezwzględnego przewidywania przyszłości, Dolores słyszała więcej od innych (a może też bardziej zwracała uwagę) itd. W tym miejscu darem abueli była umiejętność rozpoznawania takiej naturalnej umiejętności i magicznego wzmacniania go - poprzez świecę i cały obrzęd przydzielania drzwi. Problem w tym, że nie dostrzegła umiejętności Mirabel, albo nie chciała przyznać, że ta umiejętność jest do czegoś przydatna (a zwłaszcza, że jest przydatna społeczności, a nie "tylko" rodzinie), bo umiejętnością Mirabel było nic innego, tylko... dostrzeganie co jest ważne dla członków rodziny. Krótko mówiąc umiejętność Mirabel to swego rodzaju przedłużenie (i wzmocnienie) umiejętności babci. Ponieważ abuela nie widziała tego jako dar, nie zadziałała jej magia i drzwi Mirabel zniknęły.
Gdy abuela w końcu (dzięki wysiłkowi i staraniom Mirabel) dostrzega w pełni wartość tego naturalnego daru, Mirabel w końcu otrzymuje magiczne wzmocnienie swojego daru. I znów - nie jest to powiedziane w filmie, ale można się domyślać, że z czasem to Mirabel zastąpi abuelę w tej roli.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że dodatkowymi przeszkodami może być to, że Mirabel nie potrafi pogodzić się ze wszystkimi członkami rodziny. Przełomem jest odkrycie, że Isabela w głębi duszy wcale nie chce być perfekcyjna i wszystko robi dla dobra rodziny. Pobodnie w kulminacyjnym momencie filmu (nie, nie pogodzenia się), Mirabel nie próbuje dostrzec motywów babci i pomóc jej się zmierzyć z demonami przeszłości, które sprawiły, że oczekuje od wszystkich hiperperfekcjonizmu, tylko atakuje ją. I w większości swoich oskarżeń ma rację, ale pod spodem jest jedno niewypowiedziane i niesłuszne oskarżenie, że babcia rodziny nie kocha.
Bo nie kochała rodziny tak jak powinna ich kochać.
stawiała ich magiczne zdolności na piedestale i chciała widzieć tylko użyteczność daru.
@clarabella12, to nie do końca tak. Polecam obejrzeć na YoutTube reakcję wstawioną przez Cinema Terapy (generalnie w ogóle warto ich sobie obejrzeć).
Abuela kocha rodzinę, ale przez traumę związaną z utratą domu i męża zapomniała, co jest ważne. Zaślepił ją strach, że rodzina może to wszystko ponownie przeżywać, dlatego uznała, że magia jest tak ważna, że cała rodzina musi się jej podporządkować. Dokładnie to mówi w trakcie wyznania nad rzeką - że tak bardzo bała się ponownie utracić wszystko, że zapomniała, komu przede wszystkim magia ma służyć.
Pęknięcia casity nie wynikały tylko z tego, że Alma nie widziała znaczenia członków rodziny poza Darami, w efekcie czego zupełnie nie widziała wartości w Mirabel. Pękałą też dlatego, że Mirabel uważała, że Alma nie kocha rodziny. Dlatego było tak ważne, że Mirabel musiała zobaczyć traumę babci i zrozumieć, że ona też nie robiła tego złośliwie.
Tak działa trauma pokoleniowa.
Ale jak Mirabel miała dostrzec i zrozumieć traumę aubeli przed ich walką skoro one cały czas siebie unikały .
I jak napisałam do sceny nad rzeką nie rozmawiały ze sobą od serca.
Ps. Alma nie miała jak wrócić do rzeki bo zaklęcie zrodzone z miłości, poświęconia i żalu odieliło ją wysokimi górami od rzeki na 50 lat .
Wygląda na to że Alma i Mirabel to kolejne postaci które sprowadzają apokalipsę na ich świat gdy jedna z nich nie wytrzyma i zacznie krzyczeć na drógą
I dopiero nad rzeką Alma wylewa to wszystko co nosiła przez lata a Mira słucha, rozumie ją wreszcie i godzą się
Camilo urodził się w grudniu, a Mirabel w marcu, oboje mają 15 lat więc... Chyba powinna być Mirabel strasza, ale nie wiem
Camillo przebrał się za Mira i Casita zgupiała na jej własnej ceremonii Coś w stylu .... bląd ten dzieciak miał już prezent"
To ja się podczepię z pytaniem. W piosence "Nie mówimy o Brunie" Dolores śpiewa, że Bruno przepowiedział, że jej wybranka serca weźmie inna (zapewne Isabela). Czyli przepowiednia Bruno była błędna?
To chyba bardziej niedopatrzenie w polskim tłumaczeniu, po angielsku przeprowiednia się zgadza, bo jest "He told me that the man of my dreams;
Would be just out of reach, betrothed to another" - będzie poza zasięgiem (przez jakiś czas), bo będzie zaręczony z inną, ale to nie oznacza, że weźmie z nią ślub. W polskiej wersji sugerowany jest bardziej definitywny obrót spraw ("On mi mówił, że z tym, o kim śnię; Nie mam szans związać się, że weźmie go inna")