Dlaczego nikt nie pomyśli o tym,że tak naprawdę Agata Mróz była skończoną egoistką!!!Zostawiła swoją córeczkę bez matki!!!! a życie bez matki wcale nie jest fajne,coś o tym wiem i uważam takie kobiety nie za bohaterki ale za zwykłe egoistki!!!
art. 151 Kodeksu karnego
Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
miłego dnia
Agata nie była egoistką,jesli miała wybrać swoje życie a życie dziecka to wybrałą dziecka. Może gdyby przeprowadziłą aborcje to też by za jakiś czas umarła. Teraz jest przynajmniej namacalny dowód w postaci jej córeczki że Agata była z nami. Agata postąpiła moim zdaniem słusznie,każda matka chciałąby jak najlepiej dla swojego dziecka. Zrozumiesz to jak będziesz miała swoje dzieci i nic poza ich szczęściem i bezpieczeństwem nie będzie się liczyło dla Ciebie.
Takie mam zdanie,bo przeżyłam życie bez matki,niestety ale do tej pory mi jej brakuje i tęskniłam z milion razy...więc nad czym mam się zastanawiać??!!
Skoro uważasz, że lepiej zabić dziecko niż dopuścić do tego aby żyło bez matki to czemu ludzie wychowywani bez matki nie strzelają sobie w łeb?? Twój komentarz jest tak głupi, że ręce opadają. Masz takie poglądy tylko względem dzieci czy np. męża Agaty też trzeba było spalić podczas pogrzebu jak mężatki w starożytności?? No wiesz, w końcu bycie wdowcem to też nic miłego :/ Pomyśl zanim coś napiszesz.
Gdyby Agata była egoistką to by nie walczyła dalej o swoje i dziecka zycie! Egoistka była by wtedy gdyby Usunęła ciąże.
Podziwiam ją za jej decyzje i za walkę którą podjęła po porodzie o swoje życie. To nie jej wina, że w wyniku sepsy umarła.. Chciała żyć bo miała dla kogo. Dla męża i córeczkę..
Obejrzałam ten film.. nie jest on słabym wyciskaczem łez.. Oglądałam przedpremierowy seans, a od wtorku nie myślę o niczym innym jak o faktach z życia Agaty..
dokładnie! poza tym, ona nie umarła, bo urodziła dziecko, tylko w wyniku sepsy. Gdyby usunęła ciążę mogłoby się to i tak skończyć śmiercią
a gdyby zginęła np. wynosząc swoje malutkie dziecko w płonącego domu, to też by była egoistką? Przecież dziecko zostałoby bez matki... Będziesz kiedyś w ciąży , to zrozumiesz. A na marginesie - niektórzy ludzie wychowują się w domach dziecka i jakoś nie popełniają masowo samobójstw.
rozumiem, że nie oddałabyś za nie życia? bynajmniej Cię nie osądzam, po prostu wydawało mi się, że dla każdej matki to naturalna decyzja.
Każdy ma prawo do wyrażania opinii. To czy Agata Mróz była egoistką czy nie. To już jest kwestia sporna. Takich kobiet jak ona są na świecie tysiące, albo i setki tysięcy. Codziennie kobiety zachodzą w ciążę i codziennie niektóre z nich dowiadują się, że maja raka. I muszą walczyć ze sobą, z chorobą i podjąć decyzję. Usunąć, czy urodzić.
Prawda jest jednak taka, że nie nam to oceniać. Jest to wyłącznie decyzja tych kobiet. Nie mamy żadnego prawa potępiać kobiet, które zdecydowały się ciążę usunąć, nie mamy prawa nazywać ich egoistkami, potworami czy sukami, bo podjęły taką, a nie inną decyzję. Miały prawo być przerażone i miały prawo w tej sytuacji postąpić tak, a nie inaczej.
Nie mamy też żadnego prawa, nazywać bohaterkami kobiet, które zdecydowały się w takich okolicznościach na donoszenie ciąży. Tym bardziej nie mamy prawa na gloryfikowanie ich, robienie z nich bohaterek, heroicznych Matek Polek, a jak umrą, to bez mała świętych męczennic. Podjęły taką decyzję wiedząc jakie mogą być jej skutki. Jest to ich wybór, ich decyzja. Ale nie jest to żaden heroizm. Bo nikt nie nazwie bohaterem osoby chorej na raka, która nie podejmie leczenia, wiedząc jakie to ma następstwa. Większość z zebranych na tym forum, nazwie takich ludzi wręcz idiotami, bo się nie leczą i na własne życzenie zabijają. Nikt ich po śmierci nie będzie wychwalać. A przecież podjęli tylko decyzję o własnym życiu, do której mieli absolutne prawo. Ich życie, ich wybór. Nie nam to oceniać, nie nam potępiać czy gloryfikować.
Możemy co najwyżej wyrazić własną opinię, czy potrzeba nam tanich sensacji w postaci filmów o życiu i śmierci znanych i sławnych. W końcu niczym się nie różnią od innych (poza tym, że są rozpoznawalni), a przecież to co się dzieje z naszymi sąsiadami czy ludźmi z innych miast nas nie interesuje. No chyba, że zdarza się tragedia, wtedy jak rekiny i hieny większość ludzi się rzuca oglądać i się podniecać.
Film o Agacie Mróz będzie kontrowersją, ale też spłyci jej całe życie, cały dorobek i wszystko to sprowadzi do tego, że zachorowała, urodziła i umarła - co stanie się kolejną łzawą i płytką historyjką jakich wiele.
Pozdrawiam
Dokładnie taką sama opinię o wartościowaniu tego typu decyzji podejmowanych przez chorych wypowiedziałam po filmie, gdy rozmawiałam z mężem. Dobrze, że nie jestem osamotniona.
W naszym społeczeństwie za często nachalnie i krzykliwie, często w świetle jupiterów wypowiada się jednoznaczne osądy moralne dotyczące tak trudnych, naznaczonych tragizmem decyzji, które NAS OSOBIŚCIE tak naprawdę nie dotyczą i w związku z tym nie powinny prowokować do skandowania naszego prywatnego zdania wszem i wobec, na cztery strony świata. Tak naprawdę nikt nas o to nie prosi, a możemy kogoś po prostu skrzywdzić tak kategorycznymi osądami, bo nie znamy wszystkich okoliczności, sytuacji i motywacji chorego i jego rodziny.
Dokładnie tak!
Strasznie łatwo ferować wyrokami, siedząc bezpiecznie w fotelu przed kompem i nie mając takiego problemu. Łatwo odżegnywać od czci i wiary, wyzywać od wywłok i suk, gdy nie jest się w takiej sytuacji, a jedynym problemem jaki mają dziewczyny/kobiety gardłujące najgłośniej, to to czy kiecka będzie do butów pasować, lakier do bluzki, albo czy tamten koleś z drugiego bloku na mnie leci. Nie mówiąc już o sytuacjach, gdy taka osoba jest w wieku mówiąc dosadnie zwiędłym i zajście w ciążę jest fizycznie niemożliwe - jednymi z najgłośniej krytykującymi aborcję są wszak zaschnięte babcie. A może facet ma decydować? Nie może. Jestem facetem i nie mogę decydować za jakąkolwiek kobietę. Nie mam takiego prawa. To jest jej ciało. Skoro facet potrzebuje przyzwolenia na kontakt fizyczny (pomijam dewiantów będących facetami jedynie przez fakt posiadania chromosomu Y), to nie może robić ze swojej partnerki, a tym bardziej obcej kobiety chodzącego inkubatora, bo to nie on jest w ciąży i nie on musi decydować o swoim ciele. Zwłaszcza w tak koszmarnie trudnej sytuacji jaką jest choroba nowotworowa. Przykro mi to mówić, ale nawet bezpłodne kobiety, czy kobiety, których partnerzy są bezpłodni, nie mają prawa wyzwać chorych na raka kobiet od suk, bo zdecydowały się ciążę usunąć, a one tak walczą o to by mieć swoje. Przykro mi, ale tak nie wolno. Chcecie tego dziecka? Zabierzcie od chorych także ich chorobę, weźcie wszystko, a nie to co fajne i przyjemne, nie zachowujecie się jak kierowcy parkujący na miejscach dla niepełnosprawnych. Bo te kobiety z pewnością chciałyby urodzić i w normalnych warunkach by to uczyniły, ale TO NIE SĄ NORMALNE WARUNKI. To walka na śmierć i życie. Każdy dzień to bój i masakryczne obciążenie zarówno fizyczne jak i psychiczne. Te kobiety dostały od losu potwornego kopa. Nie wiedzą ile czasu im zostało. Każdy dzień może być tym ostatnim - zwłaszcza jeśli są poddawane chemii, przeszczepowi szpiku. Ich ciała przypominają pustynie. Mają przetaczaną krew. Rzygają jak koty. Często nie mogą jeść i nie mają siły wstać. A ich jedyną myślą jest to ile czasu im zostało. Owszem jeśli mają tą szansę na drugie życie, dane od Losu, wstają silniejsze, dzielniejsze, pełne wiary i optymizmu, ale cholera jakim kosztem?! Mogę o tym pisać, ale nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić, a tym bardziej postawić się w ich sytuacji. Mogę tylko się domyślać obserwując takie kobiety i w ogóle ludzi chorych na nowotwory.
Więc z łaski swojej naprawdę, zanim wydamy wyrok na kogokolwiek i wsadzimy tą osobę do worka razem z wywłokami, które swoje dzieci na śmietnik wywalają, marynują w beczkach, albo zabijają by potem w mediach zgrywać celebrytki - bo mają taką fanaberię, bo bachora wychowywać nie będą, zastanówmy się przez chwilę co byśmy zrobili na miejscu tych chorych, przerażonych kobiet. Jak my byśmy się zachowali, mając w perspektywie szanse na to, że nigdy nie wyzdrowiejemy?
Ludzie psa czy kota nie wezmą, bo to odpowiedzialność, bo praca, bo wyjazdy, wakacje itd. Na dzieci się nie decydują (i czasem usuwają) bo właśnie kariera, bo lęk przed zwolnieniem z tej roboty - wiadomo pracownik ma być w pełni dyspozycyjny, bo chcą się wyszaleć, zwiedzać świat, chodzić na imprezy i żyć pełną piersią i w większości nikt tych osób nie potępia, ani nie osądza, a tu od osób, którym niejednokrotnie w ciągu chwili zawala się cały świat wraz z diagnozą, wymaga się heroizmu, poświęceń i bycia męczeńską matką polką. A z jakiej racji? Przecież te kobiety mają prawo się bać, rozpaczać i podejmować takie decyzje jakie w tym momencie wydają się im słuszne. I cokolwiek postanowią należy im się wsparcie, bo już wystarczającego kopa od życia dostały, by jeszcze inni ludzie je gnoili. Absolutnie na to nie zasługują.
Pozdrawiam
Zgadzam sie. Pisalem o tym juz wiec krotko.Urodzila dziecko bo miala taka fanaberie,''szalej, nie pytaj co dalej'', zachowala sie jak niedojrzała uczennica, ktora sie ... nie myslac o konsekwencjach. Chorowała od wielu lat, wiedziała o swojej chorobie od dawna i mimo tego zachowała sie nieodpowiedzialnie skazujac swiadomie dziecko na bycie sierotą i wychowywanie bez matki.
A film jak wspomnialem, to komercja, bo wiedzieli, ze kobiety pojda na film, ze beda plakac, polecac f ilm psiapsiólkom bla bla bla i $$$ wpada.
Może powiesz nam dlaczego nie popełniłaś samobójstwa, skoro to takie straszne żyć bez matki i czy chciałabyś się drugi raz narodzić? I dlaczego nie pomyślisz o Lilianie, o TYM, ŻE ONA, do k**** nędzy TEŻ ma prawo do życia! Rozumiem, że gdybyś miała mamę i ona uratowała komuś życie, samemu przy tym ginąc, też stwierdziłabyś, że to egoizm, bo przecież MUSI się Tobą zajmować. Przede wszystkim zadaj sobie pytanie o drugich narodzinach. Jeśli powstanie wehikuł czasu (wiem, bredzę, ale te brednie mają coś Ci udowodnić), to może zgłosisz się do niego sama, namówisz jeszcze kogoś, żeby namówił Twoją matkę na aborcję i udowodnisz nam tym samym, że rzeczywiście lepiej się NIE narodzić. Nie poznasz czym jest miłość, nie będziesz miała dzieci, nie będziesz się uśmiechać, nie odniesiesz żadnego sukcesu, ale co tam, przecież w życiu liczy się TYLKO matka.
weszlam w ten temat z ciekawosci i wydaje mi sie ze autorce temtu chodzi o to,ze ona wiedziala ze jest chora juz PRZED CIĄŻĄ i sam fakt,ze o tym wiedziala , a zaszla w ciaze jest bulwersujący. I juz zachodzac w ciaze skazala dziecko na to,ze zostanie ono sierotą.poniewaz w jej stanie nie powinno dochodzic do takich sytuacji.Czyli nie chodzi o to,zeby ona usuwala dziecko(bo tego na jej miejscu tez bym nie zrobila),ale o sam fakt,ze zaszla w ciaze...Byla dorosłą kobieta, a nie dzieckiem i chyba wiedziala od czego jest przede wszystkim sex(nie dla przyjemnosci, wspolzyje sie zeby miec dzieci) i jak sie zabezpieczac...a tego nie zrobila czyli byla tak jakby egoistka bo nie myslala o przyszlosci,zachowywala sie troche dziecinnie...ajesli by nie zaszla w ciaze moglaby zyc, poniewaz dawca sie znalazl..tylko nie bylo jak dokonac tego zabiegu. I wiedziala dokladnie,ze jesli zajdzie w ciaze to zagrozi jej to zyciu.
To ja się może wytłumaczę. Ja to zrozumiałam inaczej, ale podzielam pogląd, że nieodpowiedzialnością jest celowe zajście w ciążę podczas choroby. Ja w ogóle nie rozumiem skąd w ludziach się biorą takie zapędy do posiadania własnych dzieci w takim momencie. Ale to akurat nie ma się dziwić, że tego nie rozumiem, skoro nigdy nie umiałam pojąć tej chęci posiadania i wychowywania tylko swoich dzieci. To chodzi o geny? O to, że takie dziecko będzie częścią matki? Nie rozumiem tego kompletnie.
Napisać o egoizmie Agaty w takiej sytuacji mogła osoba, która ma doprawdy nieziemsko pokrzywioną hierarchię wartości. I do tego jeszcze mama to napisała. Co to się dzieję na tym świecie...
Może jak zajdziesz w ciążę to zrozumiesz, że matka gotowa jest zrobić wszystko żeby ocalić życie swojego dziecka. Agata wcale nie była egoistką, to był wielki akt miłości.
napisałaś, ze sama jesteś matką więc zabij swoje dziecko, bo przez niego nie możesz czasem w nocy spać, bo płacze, wydajesz na niego dużo pieniędzy, został ci duży brzuch po ciąży. po co ci taki mały bachor, który bedzie się z tobą wadził, nie będzie zgadzał się z twoim zdaniem. widzisz, Agata oddała swoje życie za dziecko, pokochała je od samego momentu w którym dowiedziała się, że jest w ciąży. ludzie i tak kiedyś umrą i czy nie jest to piękne pozostawić jakąś małą istotę na Ziemi żeby mogła przeżyć wiele wspaniałych chwil? być może wyzdrowiała by gdyby zabiła swoje dziecko-poddała się aborcji, lecz co by było gdyby nie dożyła narodzin tego dziecka? przynajmniej zostawiła swojego męża z kimś, z kim będzie mógł iść przez życie. Jak dla mnie Agata była niesamowicie odważną osobą że postanowiła miec te dziecko mimo wszystko!!
i tak na marginesie to polecam zajrzenie do słownika i przeczytanie wytłumaczenia słowa egoista. to smutne, bo jesteś osobą już dorosłą, a masz takie wyobrażenie o ludziach, że masakra. zastanów się kobieto jakie zasady moralne przekazujesz swoim dzieciom!
Wyobraź sobie sytuację: chorujesz na śmiertelna chorobę i zachodzisz w ciążę. Decydujesz się na aborcję żeby ratować siebie. I teraz powiedz mi że ona była egoistką! Zaryzykowała swoje życie aby jej dziecko mogło żyć, a Ty mówisz że myślała tylko o sobie?Nie zostawiła swojej córeczki dobrowolnie! Domyślam się że nie masz dzieci skoro tak mówisz, zmieniłabyś zdanie gdybyś była na miejscu Pani Agaty Mróz. Co więcej uważam, że ocenianie postępowania innych, a właściwie ich życia prywatnego jest nie na miejscu. Oceniamy film, nie życie osobiste osoby którą spotkała tragedia ale i w pewnym sensie cud.
Boże kobieto jaka ty jesteś głupia ! w życiu nie widziałam gorszego komentarza . Agata podjęła bardzo mądrą decyzję . oddała swoje życie innemu człowiekowi . i to nie było na 100 % wiadomo , że jesli ona urodzi to umrze . widocznie tak było jej pisane . a ty zastanów się co piszesz bo w tym momencie to ty jestes egoistą a nie niewinna osoba ktora i tak już nie żyje.
Spróbuj mieć własne zdanie (odrębne od widzów takowej tematyki), a Cię zaszlachtują. Abstrahując od tego czy się zgadzam z Twoim zdaniem czy nie, muszę stwierdzić (po raz kolejny), że "wysoki" poziom wypowiedzi mnie poraża. Zatrważające, że większość komentujących (powiedziałabym 89%) , nie używa rozumu, a wyłącznie opiera się na infantylnych emocjach. Zabieg komunistów się powiódł, wybili inteligencję w czasie i po wojnie, a teraz zbiera się skutki!
Słabo mi się robi czytając niektóre posty. Piszecie o kościele, egoizmie, kalkulacjach umrę - nie umrę.... A czy ktoś był kiedykolwiek w jej sytuacji??? Wątpię. Czy ktokolwiek chociaż ma dziecko??? Skąd wiecie jak to jest być w ciąży czy być śmiertelnie choremu??? W takich momentach naprawdę się nie kalkuluje. Wybiera się to co się czuje. Ja mam dziecko- rocznego chłopczyka i jestem na szczęście zdrowa. I mimo iż mam mało czasu dla siebie, jestem zmęczona, czasem na niego wkurzona - bez żadnego wahania oddałabym za niego życie. Nie dlatego, ze tak każe kościół, państwo czy społeczeństwo. Dlatego, ze to MOJE DZIECKO !!! Więc przestańcie pisać głupoty bo gdy w grę wchodzi miłość do dziecka - niewiele się liczy. I przestańcie ją oceniać bo niewiele chyba wiecie o materii o której tak dyskutujecie.
I jeszcze jedno - pani Małgosiu0404 - nie sądzę aby miała pani dzieci. Nikomu kto je ma i nie ma problemów z osobowością nie przyszłoby do głowy to co pani napisała.
Film nawet w 30% nie pokazuje prawdziwej historii tych dwojga ludzi. Dużo przejmujący był prawdziwy dokument, wypowiedzi koleżanek z drużyny, męża, trenera, który mi osobiście dużo o tej wspaniałej kobiecie opowiedział. Ekranizacja robi jedynie zarys, ale mnie osobiście napawa nadzieją. Nie nam oceniać postawy innych, każdy robi swój rachunek sumienia. Nie pomyśleliście, że to pukające serduszko dodało kobiecie siły? Ciąża nie była planowana, wywróciła całe życie do góry nogami ; ale dostajesz kopa, wiesz, że "twoje życie dopiero wtedy ma sens". Może i była egoistką w stosunku do swojego męża, nie wiem, ale kto z wypowiadających może wiedzieć co znaczy dziecko dla kobiety? Chciałabym, żeby chociaż 2% z nas miało w sobie tyle radości, wiary, walki i miłości do życia, co miała Agata, a brała w ręce od życia tyle, ile mogła unieść (przez cały wieloletni okres swojej choroby), była ciągle uśmiechnięta, ciężko pracowała na swój sukces... no i miała jedno (dwa :)) marzenia.
Odeszła spełniona, szczęśliwa i zostawiła po sobie dużo miłości. Nie wznoszę jej na ołtarze, bo takich kobiet jest tysiące, z chorobą zmaga się co 3 z nas. Białaczka to największe sku*wysyństwo i bardzo dobrze, że sprawa była nagłośniona, mogę się założyć, że dzięki Agacie i wielu wielu innym udało się uratować kilka żyć.
Jaką egoistką!!! To prawda zostawiła swoje dziecko, ale chciała żeby żyła. To jej córka była dla niej najważniejsza. To nie ma nic wspólnego z egoizmem. Na pewno ciężko im bez Agaty ale ona wiedziała co robi i nie żałowała tej decyzji. Jej decyzja była bardzo odważna. A z resztą nikt nie dałby jej gwarancji że jak nie urodzi dziecka to nie umrze. Ona miała nadzieje że przeżyje dziecko i ona. To nie ma nic wspólnego z egoizmem
Ludzie! Czy żeście powariowali??!! Idźcie do podstawówki z powrotem uczyć się czytania. Autorka tematu nie napisała, że Agata powinna usunąć ciążę, ani, że ogólnie trzeba się skrobać, żeby potem dziecko nie zostało bez matki. Napisała tylko, że Agata nie była bohaterką i nie była bo wiedziała o chorobie na długo przed ciążą, wiedziała, że istnieje prawdopodobieństwo, że umrze. Zaszła w ciążę świadomie, chciała mieć dziecko. Dokładnie wiedziała co robi. Więc to logiczne, że nie usunęła ciąży. Czy to egoizm? Trudno rozpatrywać takie dramaty w kategoriach egozimu, ona nie wiedziała na 100% że umrze, nie chciała zostawiac córki. Więc egoistką bym jej nie nazwała. Ale napewno tez nie bohaterką. Nie zrobiła nic nadzywczajnego bo wiedziała, że choruje, mimo to zdecydowała sie na ciążę i urodziła dziecko. Heroizm byłby wtedy gdyby zachorowała będąc już w ciaży. Życie bez matki jest straszne. I zwracam sie z uprzejmą prośbą do obecnych tu idiotów - darujcie sobie propozycje, żebym się zastrzeliła w związku z tym. Nie oceniam Agaty, zrobiła co zrobiła, jej decyzja i jej sprawa. Mogę mówić tylko za siebie - wiem, że ja nigdy bym takiej decyzji nie podjęła.
Kurde, człowieku ogarnij się. Może nie była święta, nie znamy jej. Ale skąd miała miec pewnosc, że umrze?! Wydaje mi się, jestem wręcz pewna, że aż do końca liczyła na to , że wyzdrowieje, że przeżyje i będzie mogła wychowac córeczkę, razem z kocahającym mężem. Chyba każdy w tej sytuacji liczyłby na cud, który w wielu przypadkach się wydarzył. Bardzo współczuję jej córce, ponieważ jak ktoś już wczesniej zauważył, będzie miała wyrzuty sumienia, a według mnie powinna się cieszyc, że miała tak dzielną mamę, dla której ważniejsza była ona, a nie wygrana z chorobą. Może stwierdziła, że jeśli on anie może życ, to da życie swojej córce: a może przy okazji zdarzy się cud i będzie jednak nadal żyła. Bardzo ważna decyzja, dla niektórych byłby to dylemat, a inni od razu wiedzieliby co jest słuszne...
Nikt, kto nie był nigdy w ciąży nie zrozumie, jaka to jest decyzja odebrać życie, które kwietnie wewnątrz. Konsekwencje są niewyobrażalne, zwłaszcza, że sytuacja, w której była Agata nie dawała jej szans na dziecko. Zauważ też, że po przeszczepie Agata zmarła. Gdyby nie zaszła w ciążę przedtem Liliany w ogóle by nie było. Pamiętasz scenę, w której Agata mówi matce, że dopiero teraz, w ciąży, czuje sens życia i wie, po co żyje? Tych słów także nie da się pojąć nie będąc nigdy w stanie błogosławionym. Egoistką byłaby wtedy, gdyby usunęła nowe życie i nie dała mu szans na istnienie. Pomyśl o tym.
Agata zrobiła wszystko aby uratować swoja córkę.To ze naraziła swoje życie,żeby urodzić swoje upragnione dziecko świadczy o jej miłości do niego a nie o egoizmie.
Jeśliw edług CIebie tak wygląda egoizm, to naprawdę strach się bać Twojego altruizmu. Piszesz tak, jakby Agata planowała urodzić i umrzeć, a wszyscy, którzy znaja Jej historię i chociaż trochę się tym interesowali dobrze wiedzą, że to nieprawda. To co napisałś jest wysoce niesprawiedliwe i podłe. I po co Ci tak dużo wykrzykników? Tak bardzo Ci zależy na zakrzyczeniu przejawów prawdziwego heroizmu ? Agata i tak już wygrała, a Ty możesz sobie krzyczeć ile wlezie.
Czytając to mam nadzieję, że ludzie którzy to piszą robią to tylko dlatego, żeby popisać sie swoją głupotą i nie myślą tak naprawdę. Kto Was upoważnia do tego by dyskutować nad decyzją Tej Kobiety? Zrobiła co uważała za słuszne, tyle. Nic wiecej nie ma do gadania w tej sprawie.