Nie wiem skąd takie opinie, ale mi się bardzo podobał. Niestety dalej dla społeczeństwa jest to coś mega dziwnego jak kobieta chce być z młodszym.. ale jak facet stary bierze młodą duperkę to zazwyczaj jest o tym cicho bo to "normalne" ..
Ja przez cały film zazdrościłam im tego :D i oglądałam z mężem - 34 lata :D
Mój mąż jest siedem lat młodszy, jesteśmy razem 26 lat :) U nas czepiali się jedynie rodzice męża, ale to był krótki czas gdy chodziliśmy ze sobą.
Mogłaby mieć i 60 lat, to nie zmienia tego, że grooming dotyczy małoletnich. Dwudziestoczterolatek jest osobą dorosłą, i to już nie tylko metrykalnie, jak byłoby w przypadku osiemnasto- czy dziewiętnastolatka. Pewnie że miał znacznie mniej życiowego doświadczenia niż ona, ale nie uwodziła go ani nie "urabiała" pod siebie. Zanim zaczniesz używać jakiegoś hasła może warto byłoby się zapoznać z jego definicją.
To powinieneś wiedzieć, że o groomingu (konkretnym zachowaniu przestępczym) jest mowa w przypadku nieletnich poniżej 15 roku życia. I nie o tym jest film.
Grooming, body shaming, ghosting itp shit to jakaś plaga naszych czasów w drugą stronę.. ja pier... XD nawet nie wypada tego komentować :D
"ale jak facet stary bierze młodą duperkę to zazwyczaj jest o tym cicho bo to "normalne""
w jakim świecie ty żyjesz?
w naszym. o starszy facet ma mloda dupe - znaczy musi być super cool ze wyrwał taka, albo ona głupia bo leci tylko na kase, ale jak babka ma mlodszego faceta to od razu cos nie tak XD
Moim zdaniem bardziej chodzi o to, że ten film jest płytki, nie ma puenty, nie zmierza do niczego. Buziaki, rozstania, buziaki, rozstania... ale gdzie jest jakieś sedno?
A czy zawsze musi być morał ja nie oglądam filmów żeby mnie pouczały tylko żeby spędzić beztrosko czas a nie myśleć cały dzień o filmie i rozkminiać co by było gdyby.
Puentą jest fakt, że pomimo wszechobecnego hejtu i kompletnego braku akceptacji ze strony społeczeństwa oni i tak wrócili do siebie. Ludzie mogą sobie pisać co chcą i zarzucać innym ich wyimaginowane spostrzeżenia/problemy - prawda i tak się obroni bez względu na różnicę wieku czy inne, pozorne "przeciwności losu" :-)
Dokładnie, ten film jest po prostu nudny. Może nastolatkom mógłby się podobać, ale to tyle, dla mnie 3/10
Podaj jeden przykład gdzie stary facet ma młodą kobietę i jest to pozytywnie przedstawione w mediach. Jak już to podpina się takiemu łatkę pedofîla, albo zwykłego zboczeńca. Ale jak starucha jest z młodym chłopakiem to już coś zupełnie innego, you go queen!
Tylko w tym filmie, to nie jest starsza kobieta, tylko - nadal - dziewczęco wyglądają aktorka, której urok osobisty, jak widać nie mija. Właściwie, jakby nie ona to bym nie dotrwał do końca. Problemem tego filmu był nieznośnie smętny scenariusz.
Nie interesuje mnie czy to facet jest starszy czy kobieta.
Raczej jest to sprawa powiązana z Darwinowskim przetrwaniem gatunku. Pamiętajmy, iż pomimo rozwiniętego bardziej mózgu, nadal jesteśmy zwierzętami, którymi kieruje instynkt. A jeśli tak nie jest, to dlaczego większość kobiet stara się jak najlepiej wyglądać i złapać najlepszego faceta a większość facetów stara się dbać o siebie, szczególnie do czasu aż nie znajdą partnerki ?
To własnie ten zwierzęcy instynkt podpowiada obu płciom, w jaki sposób się dobierać w celu przetrwania gatunku. Oczywiście jest tzw. chemia (miłość), jednak podświadomość jest nadal silniejsza. Dlatego podświadomie płeć męska nie koniecznie dobrze toleruje starsze kobiety. Natomiast młodsze kobiety, często wolą starszych mężczyzn.
A dlaczego tak jest ? Ano dlatego iż starsza kobieta ma mniejsze szanse na pozbawione wad i zdrowe potomstwo, natomiast starszy facet, szczególnie z dobra pozycją, daje poczucie stabilności a poza tym jeśli dotąd nie ujawniły się u niego problemy zdrowotne to widocznie będzie dobrym reproduktorem.
Jak pisałem na początku, jesteśmy tylko bardziej rozwiniętymi zwierzętami i nic więcej. Jeśli to trudno zrozumieć, to niepotrzebnie się natrudziłem :)
Bzdura.
To, że kobiety "wolą starszych" nie ma nic wspólnego z biologicznymi uwarunkowaniami, tylko z kulturowymi. Przez całe wieki kobiety nie miały nic do gadania w sprawie swojego zamążpójścia, robiły to co kazał ojciec. Niejednokrotnie młode kobiety były dosłownie "sprzedawane" starym dziadom żeby podtrzymać jakąś umowę między rodami. Wmawiano im całe wieki, że mają im się podobać takie "stare dziady", bo facet ma być starszy i tak ma być. Takie naleciałości kulturowe zostały do dziś, ale pomału się to zmienia.
Natomiast z punktu widzenia biologii kobiety wolą młodych mężczyzn, bo są sprawniejsi seksualnie i mają zdrowsze geny.
To kiedyś obarczano za wady płody tylko i wyłącznie wiek kobiety. Kiedy nie było jeszcze dokładnych możliwości specjalistycznych badań w tym zakresie. Obecnie najnowsze badania genetyczne wykazały, że z wiekiem w materiale genetycznym w nasieniu mężczyzny też zachodzą mutacje, które mogą powodować choroby dziecka.
I teraz pytanie: dlaczego 20 latka, która planuje rodzinę i jest to dla niej priorytet ma ryzykować związek z 40 letnim facetem, skoro w świetle najnowszych badań wiemy już, że generuje to choroby dziecka??? To jest sytuacja fifty- fifty. Nie tylko kobiety po 40 się "przeterminowują".
W sprawach seksu sytuacja jest wręcz bardziej korzystna na stronę kobiet, bo one są aktywne seksualnie całe życie, nawet robia sie później sprawniejsze seksualnie, a facet z wiekiem staje sie impotentem, często już po 40 roku życia są zaburzenia erekcji i spadek sprawności. 50% 60 latków to impotenci.
To co piszesz to są kompletne bzdury- prawda jest taka, że zarówno mężczyznom, jak i kobietom podobają sie młodsi partnerzy, bo tak jesteśmy zaprogramowani, że młodość kojarzona jest ze zdrowiem i atrakcyjnością. Różnica jest tylko taka, że kobietom przez całe wieki wmawiano, że to coś złego i że facet ma być starszy, a jak podoba jej się ktoś młodszy, to się powinna wstydzić. Natomiast faceci robią co chcą. Ale po mału zaczyna się to zmieniać całe szczęście.
To oddawanie młodej córki starcowi, celem jakiejś tam zgody między rodami dotyczyło ułamka procenta populacji więc siłą rzeczy nie mogło mieć wielkiego wpływu kulturowego.
Młodszych wolą wszycy, zarówno kobiety i mężczyźnim to akurat prawda.
Odnośnie męskiego nasienia to częściowo prawda, tutaj większe znaczenia ma jajeczko. 40 letnia kobieta zapłodniona przez 20 letniego faceta (albo i 40 letniego faceta) ma duże szanse na dziecko z trisomią. Natomiast w drugą stronę nawet 50 letni facet z na przykład 20 letnią kobietą mają wielkie szanse na zdrowe dziecko.
Kobiety z natury wybierają facetów o wyższym statusie społecznym, prawie nigdy na niższym. Jest to zupełnie naturalne, to wyższy status faceta zapewni, że jej największa inwestycja czyli macierzyństwo się powiedzie. Natomiast ten status społeczny przychodzi po czasie, o ile mężczyzna nie pochodził z bogatej rodziny to musi ten status sobie zbudować a to zajmuje czas. Stąd właśnie to jednak częściej facet jest starszy a nie jakieś tam kulturowe schematy pochodzące z rodów królewskich.
Żaden normalny młody mężczyzna powiedzmy 20 latek nie zwiąże się z 40 letnią kobietą, owszem z chęcią będzie uprawiał seks, ale szanse na związek są nikłe. Nawet funkcjonowało powiedzenie "na starej pic*y młody bat się ćwiczy". Sam jak miałem 18 lat spotkałem się parę razy z kobietą co była po 40stce, oczywiście absolutnie nie miałem zamiaru się wiązać. Jak to się mówi "kobieta udaje orgazm a facet udaje związek".
Oczywiście 40 letnia kobieta co wygląda jak Anne Hathaway to inna sprawa, ale tak wygląda ułamek procenta kobiet, natura dla kobiet po 40stce nie jest łaskawa. Generalnie jedna związki (a nie układy oparte na seksie, bo na takie napaleni 20latkwie pójdą z chęcią) między kobietą a dużo młodszym partnerem są i będą rzadkie i najczęściej dotyczą mężczyzn z lekkimi problemami.
Zaburzenia erekcji i impotencji dotyczą zacznie mniejszej liczby facetów niż piszesz, tutaj to oczywiście nie tylko mają znaczenia hormony, ale to jak się ciało traktowało przez lata, alkohol, fajki, brak ruchu, śmieciowe żarcie, cukrzyca, problemy z ciśnieniem. Facet co uprawia ruch, odżywia się zdrowo, nie pali to spokojnie ma erekcję i będąc po 80 tce.
W/g National Down Syndrome Society zależy praktycznie wyłącznie od wieku kobiety.
40 letnia kobieta około 1 % szans
20 latnia kobieta to 0.05 - 0.07%
Wiek ojca 40+ może minimalnie zwiększyć ryzyko na przykład część mutacji punktowych czy niektóre choroby jednogenowe.
Więć piszesz absolutnie bzdury 20 letnia kobieta śmiało może mieć dziecko z facetem 40 letnim, natomiast w drugą stronę to duże ryzyko, które rośnie z każdym miesiącem i gdy kobieta ma 45 lat to już dochodzi do 4%.
Dlatego facet z młodszą kobietą to całkiem naturalne zjawisko a w drugą stronę tak rzadkie.
Facet ma co prawda coraz mniej sprawnych plemników, ale to i tak ciągle kolosalne liczby bo w jednym wytrysku może ich być 300mln więc nawet jak spadnie o 90% to ciągle jedym strzałem można zapłodnić połowę Polski.
Oczywiście piszesz totalne głupoty.
1.Rozumiem, że choroby dziecka spowodowane starszym wiekiem ojca zostały przez ciebie dziwnym trafem pominięte w tym wywodzie?
Jakby to powiedzieć: nie żyjemy już w epoce średniowiecza kiedy całą winą za choroby dziecka obarczano tylko i wyłącznie kobiety. Najnowsze badania genetyczne wskazują na mutacje genetyczne w nasieniu mężczyzny, które zachodzą wraz z wiekiem, które odpowiadają m.in. za autyzm i szereg innych chorób neurologicznych.
I zanim napiszesz, że "to nie jest tak poważne jak te choroby wywołane starszym wiekiem kobiety", to oświecę cię: nie chciałbyś mieć dziecka w głębokim autyźmie, praktycznie nie kontaktującego ze światem. Bo lekkie spektrum autyzmu to jeszcze nie jest duży problem.
Widziałeś kiedyś takie dziecko? W głębokim autyzmie? Ja tak. Przez godzinę potrafiło uderzać głową w ścianę jak się zdenerwowało. Nie mówiło prawie w ogóle.
Licytowanie się - co jest bardziej niebezpieczne: starszy wiek kobiety, czy starszy wiek ojca jest niedorzeczne.
Myślisz, że problem podstarzałych facetów, którzy ubzdurali sobie że koło 40 będa zakładac rodzinę z 20 latką nie istnieje w kontekście zdrowia dziecka? Wystarczy spojrzeć na wysyp dzieciaków z autyzmem w środowisku Hollywood gdzie jest moda na wiązanie sie starych dziadów z młodymi kobietami. I jeszcza ta hipokryzja, jak np. w przypadku Roberta de Niro,który mając dziecko autystyczne, kompletnie nie widzi problemu w swoim podeszłym wieku, w którym był kiedy doszło do zapłodnienia, tylko jest święcie przekonany, że to przez "szczepionki". Litości.
2. Znam pełno związków z różnicą wieku gdzie kobieta jest starsza, a facet młodszy i są to trwałe związki. i nie są to tylko killkuletnie różnice wieku, ale nawet 15 letnie, czy 20 letnie. Ogólnie ten trend bardzo rośnie, bo kobiety już zdały sobie sprawę, że narzucane im wzorce kulturowe, że facet ma być starszy są tylko i wyłącznie wzorcami kulturowymi, a nie biologicznymi, jak to wymyśłili sobie red pillowcy.
Z kwestii biologicznych to jest chociażby fakt, że kobiety żyją dłużej od mężczyzn, więc wiązanie się z o wiele starszym mężczyzną jest po prostu niekorzystne, bo zostanie wdową w wieku średnim. Albo będzie pielęgniarką zramolałego starca, gdzie często jeszcze trzeba się zajmować rodzicami.
3.Zaburzenia potencji dotyczą dokładnie takiej liczby facetów koło 60 jak napisałam. "Jednym strzałem zapłodnić pół Polski"? XD
Nie rozśmieszaj mnie. Wiesz, że jest jeszcze coś takiego jak jakość seksu i sprawność seksualna? A także wytrzymałość seksualna? Były robione badania dotyczące tzw. czasu ponownej aktywacji i faceci po 40 mają żałosne wyniki w porównaniu do mężczyzn 20 letnich. To są wyniki kilkadziesiąt razy gorsze. :)
O 80 latku już się nie wypowiem. Widzę, że bardzo lubisz czepiać sie wieku kobiet, ale w przypadku starszego wieku facetów robisz wszystko żeby żałośnie "podnieść ich kwalifikacje". Badania mówią co innego.
Co z tego, że taki dziadek może mieć erekcję jeśli ćwiczy i nie pali fajek skoro jakościowo on nigdy nie będzie tak sprawny jak 20 latek choćby skały srały. Ledwo co może.
Przykro mi mój drogi ale biologia aka Matka Natura tak to wymyśliła, że kobiety tracą z wiekiem płodność, ale nie tracą technicznie sprawności seksualnej, a wy może i nie tracicie do końca płodności, ale tracicie zupełnie sprawność seksualną i stajecie się impotentami. Fakt, że 80 letniemu starcowi jakoś tam stanie o niczym nie świadczy, bo on nawet nie ma podejścia do faceta 20 letniego.
Ad 1. Nie pominąłem, przeczytaj jeszcze raz.
Normalne urodzenia dzieci z autyzmem to 1 %
Ojciec po 40stce zwiększa szanse na autyzm do 1.28% a ojciec po 50tce do 1.66%. I tak to niewiele w porównaniu do 20x zwiększenia szansy na zespół Downa w wypadku kobiety.
Posługuj się statystykami a nie "wiele", "dużo" i tak dalej.
Ad 2. Ty znasz pełno a ja żadnego (poza swoim przelotnym romansem).
Generalnie uważam , że duża róznica wieku to problem bardziej mentalny.
To od podcieraniu dotyczy też związków gdzie ona jest starsza. Dlaczego niby 45 letni facet ma zajmować się 65 letnią babcią.
Notabene jedynym przykładem trwałego związku, gdzie kobieta jest dużo starsza, który kojarzę to Emmanuel i Bridgit Macron. No ale to w ogóle popieprzone bo oni zaczęsli się spotykać jak on miał 15 a ona 39 i ona jest chyba jego jedyną partnerką w życiu. Chyba Madonna też ma młodszego faceta.
Pomiędzy znajomymi takiego trendu absolutnie nie widzę, ani nie obserwuję go na ulicach.
Generalny trend co obeserwuje to samotne życie, coraz więcej ludzi znam co żyją samo. Ludzie wygłodniali miłości będą więc od czasu do czasu rzucali się w desperacji na cokolwiek się pojawi.
Ad3. W/g https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/ 20-40% facetów po 60 ma etapy zaburzeń erekcji (ale nie jest to stały) a w przedziale 70-75 to jest 30-50%. I znowu są to zaburzenia a nie stały stan, więc nawet i dziadzio 80 raz na jakiś czas sobie może zamoczyć
Ad 1. No jeśli już bawimy się w procenty, to zdajesz sobie sprawę, że procent dzieci z trisomnią rodzonych przez 40 latki to też tylko 1%?
Co oznacza, że 99% urodzeń dzieci kobiet 40 letnich to są normalne zdrowe dzieci? Owszem, ten procent rośnie później wraz z wiekiem, ale
gdyby sprawa była zależna tylko i wylącznie od wieku, to 20 latki nie rodziłyby dzieci z zespołem Downa, a jednak właśnie tak się dzieje. I chociaz ryzyko rośnie wraz z wiekiem, to jednak częściej rodzą je wlaśnie młode kobiety, co najlepiej pokazuje że problem jest o wiele bardziej złożony i jest to kwestia genetyki, a nie tylko i wyłącznie wieku.
Natomiast to co napisałeś + narracja, która od jakiegoś czasu krąży w sieci zaczyna już przypominac jakąś propagandę, bo z tekstów co poniektórych wynika dosłownie jakby każda kobieta po 40 rodziła dziecko z trisomnią, podczas gdy jest to dosłownie 1%- 3,3%.
W ogóle to chyba jasne, że pisząc o tych chorobach (i u kobiet i u mężczyzn) rozmawiamy o jakimś ryzyku, tak?
Oczywistym jest, że nie każdy facet 40+ będzie miał dziecko z autyzmem, podobnie jak nie każda kobieta 40 letnia urodzi dziecko z trisomnią. Natomiast hipokryzją jest nawijanie wciąż o ryzyku jednej strony kompletnie nie biorąc pod uwagę drugiej.
Mało tego- nawijanie tekstów jakby dosłownie każda babka 40+ rodziła dziecko z trisomnią to jakaś irracjonalna bańka. Rozumiem, ze to 97% zdrowych dzieci matek 40+ już nie istnieje? Jednocześnie w tym samym kontekście ryzyko facetów jest przez nich zamiatane pod dywan albo bagatelizowane i tak oto piszesz sobie, że "20 latka może mieć śmiało dziecko z 40 latkiem". Serio? Te procenty aż tak bardzo się od siebie nie różnią- to po pierwsze. A po drugie: 20 latka też może mu urodzić dziecko z Downem, albo schorowane na tysiąc innych sposobów. Jest milion chorób kompletnie niezwiązanych z wiekiem kobiety, a z zupełnie innymi czynnikami.
Napisałem wyraźnie - wiek 40+ u kobiety zwiększa prawdopodobieństwo zespłu Downa 20x
Natomiast u kobiety 45+ to już prawdopodobieństwo rośnie 80x
Wiek 40+ u mężczyzny zwiększa prawdopodobieństwa autyzmu o 0.28%
Wiek 45+ powoduje wzrost prawdopodobieństwa autyzmu o 0.56% (piszę z pamięci)
Widać różnicę?
Kobiety 40+ w usa odpowiadają za około 4% wszystkich urodzeń. Kobiety 20-40 za 92% urodzeń więc oczywiście rodzą dzieci z Downem bo generalnie rodzą 23x więcej tych dzieci.
Ad.2. No właśnie- dlaczego 45 latek ma się zajmować 65 latką? A dlaczego 45 latka ma się zajmować 65 latkiem? Bo taki układ jest dla niektórych facetów "normalny" ale w drugą stronę to już nie? Hipokryzja?
To, że może "zamoczyć", to nie znaczy że taki koleś łykający aptekę wiagry, tudzież suple w stylu "płonących konarów" jest w jakimkolwiek stopniu w stanie zaspokoić seksualnie kobietę o byciu atrakcyjnym już nie wspominając. Starość jest z reguły nieatrakcyjna, tylko niektórzy faceci dziwnym trafem zapominają że dotyczy to obu płci. A nie tylko kobiet. Nawet to twoje "zamoczyć" odnosi się tylko do jakiejś jego wykonanej "akcji". A co kobieta ma z tego mieć? Bo raczej o satysfakcję będzie ciężko. Serio, żal mi facetów, którzy akt seksualny i to co się w jego trakcie dzieje traktują jako "zamoczenie". Co za wyrafinowanie. Moje gratulacje.
Skoro mu stwardnieje i jest zdolny do stosunku to chyba jest w stanie zaspokoić kobietę?
Wcześniej już napisałem, że starość generalnie nie jest aktrakcyjna i każdy woli młodszego.
Ta sprawność seksualna kobiet powyżej 60tki to jedynie fakt posiadania pochwy, która oczywiście nie znika.
Tak samo można powiedzieć, że 90letni gej jest sprawny
Tak, posiada ją. Ale trudno, żeby cokolwiek odbyło się bez niej, chyba że ktoś lubi, jak sam wspomniałeś- z gejami. Faceci z wiekiem mają niestety gorzej, bo oprócz faktu posiadania penisa wypadałoby jeszcze żeby działał.
A o tym, że kobiety najczęściej wybierają faceta o wyższym statusie doskonale widać na przykładzie imigracji.
1. Wielka Brytania
Po 20 latach w Wielkiej Brytanii widziałem bardzo dużo Polek związanych z Anglikami, lub tymi co byli już tutaj osiadli (HIndusi, Pakistańczycy), ale tylko jeden przypadek gdy Polak był związany z Angielką. To dosyć oczywiste - dla Angielki przeciętny Polak (budowlaniec bez zaplecza finansowego) jest tak aktrakcyjny jak bezdomny. Dla Polki niemal wszscy wydawali się mieć status wyższy niż Polak, więc wybierała miejscowego (ale obecnie zjawisko chyba zaniknęło).
2. Polska
Znam kilka związków Ukrainek i Polaków, ale żadnej gdzie Ukrainieć jest związany z Polką. Tutaj zachodzi dokładnie taka sama analogia jak dla Polaków i Polek w Wielkiej Brytanii. Dla Polaka ładna, zgrabna blond Ukrainka jest świetnym wyborem i zupełnie mu nie przeszkadza, że na przykład pracuje z Biedronce, natomiast dla Polki, jakiś Ukrainiec z budowy jest właściwie przejrzysty i nie istnieje.
Taki dobór oczywiście ma sens, trudno aby zdrowa, ogarnięta kobieta szukała jako partnera, kogoś z dolnej półki
"Zupełnie mu nie przeszkadza, że pracuje w Biedronce" ? :) Totalna fikcja. Nie będzie mu to przeszkadzać, lub będzie mu to przeszkadzać- w zależności od tego kim jest ten facet. Tu się zgina dziób pingwina. To, że tylko kobiety patrzą na status, a mężczyźni zupełnie nie- to jest kolejna bujda na resorach. Nie znam ani jednego prawnika, lekarza, czy bardziej zamożnego biznesmena, który związałby się z laską z Biedronki, choćby nie wiem jak była ładna i zgrabna. :)
Nie twierdzą, że nie ma takich związków (tak jak babka z zamożnego domu, która zakochała się biedniejszym- też się zdarza), ale mówimy o większości.
A to się po prostu nie dzieje. Mężczyźni wiążą sie z kobietami ze swoich sfer i podobnym statusie. Żaden intelektualista nie zwiąże się z Karyną z Żabki (z całym szacunkiem do Karyn) :) To są bajeczki, które nam wciskano od czasów "Pretty woman"- a to była już totalnie bzdurna bajeczka.
W USA kiedyś nawet 54% małżeństw to były małżeństwa gdzie on miał wyższe wykształcenie a ona była słabiej wykształcona. Użyłem wykształcenia bo wymienieni lekarze czy adwokaci to przecież mają wyższe
Teraz widzę że wynik spadł do 17%, czyli nie tak mało.
Na pewno wzrosła liczba kobiet po studiach na przestrzeni lat więc wynik nie zaskakuje.
Co ciekawe więcej jest kobiet co ma wykształcenie lepsze od mężczyzny, to 20-25%
Ale tutaj jeśli chodzi o "status" to facet może sporo nadrobić, więc kobieta nie będzie się go "wstydzić". Z 5 ciu najbogatszych ludzi co znam, aż 3 nie ma wyższego wykształcenia.
Dużo par co poznałem to ludzie co poznali się na studiach, więc pary lekrzy , nauczycieli, prawników nie dziwią.
Z ciekawości zaprzęgnąłem AI do zadania okreslenia jakie jest procent związków z kobietą 40 i mężczyzną co najmniej 15 lat młodszym. Oczywiście to nieco karkołomne zadanie bo nikt specjalnie nie zajmuje się liczeniem różnicy wieku partnerów w związkach. Pewnie USC ma twarde dane, ale to dotyczy tylko małżeństw. Tak czy inaczej w Wielkiej Brytanii jest Office for National Statistics (ONS) co przeprowadza badania na jakiś tam wybranych próbkach populacji i dzięki temu uśrednia dane. Posługując się ONS zarówno ChatGTP oraz Gemini określili czestotliwość występowania takich związków na między 0.1 a 0.3% procenta. Załóżmy, że UK jest bardziej liberalne i progresywne niż Polska więc dosyć dla zabawy możemy stwierdzić, że w UK to są 3 pary na 1000 a w Polsce 1 na 1000. Ja osobiściie nie znam 1000 ludzi nawet nie mówiąc o tysiącu par. I mniej więcej to by się zgadzało z moimi obserwacjami bo nie znam osobiście żadnej takiej pary. Jeśli Ty znasz takich par "wiele" to rozjebu*sz statystykę. Zacznij grać w lotto bo zdarzają Ci się solidne anomalie statystyczne.
Z tą różnicą wieku oprócz prezydenta Francji to zapomniałeś o Joan Collins i jej 30 lat młodszym mężu. Jeszcze sporo by sie znalazło.
Myslę, że nikt nie prowadzi dokładnie takich statystyk :)
Natomiast serio- znam sporo takich par. Oczywiście najwięcej takich z zaledwie kilkoma latami różnicy (a to wiadomo- żadna różnica), ale większe też się zdarzają. Największa różnica wieku jaką znam w takim związku to 18 lat. I są razem już chyba z 10 lat. Możliwe, że faktycznie zacznę grać w totka.
Też z ciekawości wrzuciłam to do AI i pokazuje, że ten trend rzeczywiście gwałtownie rośnie w stosunku do mającego rzecz jasna silniejsze korzenie kulturowe trendu: starszy facet + młodsza kobieta. Ten drugi jest oczywiście liczniejszy, bo to wynika z naleciałości kulturowych, ale ten drugi za to wzrasta szybciej.
Natomiast prawdą jest, że związki z dużą różnicą wieku- obojętnie czy w jedną, czy w drugą stronę (starszy z młodszą, czy młodsza ze starszym) to jest w dalszym ciągu mniejszość. Ludzie w większości łączą się w pary w obrębie tego samego przedziału pokoleniowego (róznice kilku lat w tą czy w tamtą nie mają w tym przypadku znaczenia, bo to są małe różnice). I akurat na ten temat było sporo badań. Procentowo związki, gdzie wystepuje duża różnica wieku- ok. 20 lat- to jest zaledwie kilka procent wszystkich związków w kulturze zachodniej. Natomiast, co ciekawe, robili też badania korelacji liczby rozwodów do tzw. "age gap" i okazało się, że im większa różnica wieku, tym bardziej rośnie ilosc rozwodów. W przypadku różnicy 20 lat to jest nawet 95% rozwodów.