Tak sobie średnio-mało-wierna adaptacja klasycznej powieści płaszcza i szpady Paula Févala opublikowanej w połowie XIX wieku. Niestety, nie tuszująca słabości oryginału.
1 Charakteryzatorzy się nie sprawili. Choć akcja rozciąga się na przeciąg bodaj 16 lat, twarze bohaterów się nie zmieniają.
2 Jak to miło, że we francuskich zaśnieżonych górach już na przełomie XVII i XVIII stulecia pozostawiano w szopach KROWY, iżby można było w razie potrzeby nakarmić niemowlę MLEKIEM. Właścicieli krów na miejscu nie ma - widać w razie potrzeby owe krowy nakarmią się i wydoją się same.
3 Chevalier de Lagardère, choć prostak, to jednak nadzwyczaj prosto opanowuje tajniki księgowości i spekulacji akcjami.
4 Zły Gonzaga ma do wyboru bodaj dziesięciu garbusów, lecz wybiera akurat tego, który za chwilę go zdemaskuje. Co za pech!
5 Dziewczyna nie rozpoznaje w przebierańcu tego, który od -nastu lat jej ojcował. Jakaś taka mało spostrzegawcza.