Urugwaj bodajże

nie wychwyciłem tego jakoś , tam było podanych tyle odpowiedzi że trudno się zorientować która była prawdziwa , jeżeli jakakolwiek była , może dowiemy się tego w kolejnej części?

Mówili o niej "Brazylijka"

Poza tym twierdzi, że jest z Ekwadoru, Urugwaju i Paragwaju.

Jeszcze ktoś ją określił jako Meksykankę...

Urugwaj , rodzina wspomniała o tym podczas kłótni o politykę :)

Za każdym razem padała inna nazwa kraju.

no własnie dlatego zagadka nie została rozwiązana :p

Z Bangladeszu

Pochodziła z Polski a konkretnie z Radomia.

Dwie zagadki - druga, to jakim cudem ten film otrzymał takie wysokie oceny?

Podobnie, jak w niesławnym "Heridetary", tak i tu, film jest zlepkiem motywów (a wręcz scen) znanych z wcześniejszych tego typu produkcji.


Kwestia pochodzenia głównej bohaterki to chwyt, żeby pokazać, jak bardzo oni ja olewają, że nawet nie wiedzą, z jakiego kraju pochodzi. Co jest nielogiczne. Wiedzą, że ona ukrywa matkę 'nielegalną-imigrantkę, a nie wiedzą, skąd one pochodzą. Bezsens.

według mnie jest to fajny zabieg mający w zabawny sposób pokazać jak ameykanie podchodza do imigrantów i dac im troche do mysalenia ukazujac ten problem (ignoracji ponizenia innych narodowasci)w krzywym zwiercaidle

No tak, ci źli Amerykanie i ci dobrzy, uczciwi, imigranci... Tylko dlaczego ci imigranci tak lgną do USA, tak masowo emigrują, skoro Amerykanie tacy źli? Bo w USA są dolary, jest dobrobyt.

Tylko ci ambitni imigranci, zamiast pracować we własnych krajach, aby polepszyć stan własnej ojczyzny, olewają te ojczyznę i uciekają tam, gdzie dobrobyt już jest. Patriotyzm godny Ameryki Południowej.  Pytanie: czy uciekiniera, który idzie na łatwiznę, należy szanować, czy raczej stawiać mu wymagania, niech najpierw udowodni ile jest wart i czy zasługuje na zaufanie?

Podobnie myślę o tzw. "polonii amerykańskiej". Przy każdej medialnej okazji płaczą, jak to tęsknią do ojczyzny... Tyle, ze po wojnie i w czasach PRL-u uciekali myśląc jedynie o własnym tyłku, zwiewali do USA, do Kanady, tam gdzie jest wygodne życie.

Cóż, łatwo jest być patriotą, na wygodnym, opowiadając o Polsce ze łzami w oczach... z bezpiecznej odległości, żyjąc sobie w przytulnej Kanadzie albo bogatych USA, podczas gdy w kraju ludzie walczyli o wolność i bili się z zomo na ulicach. A "polscy patrioci" z Chicago oglądali to sobie w TV.

to o czym piszesz już chyba jest bardziej problem ogólno polityczny niż tego filmu

Z Brazylii