Ta bajka to zwykłe splunięcie w twarz dla każdego fana poprzedniej generacji kucyków. Jest tu tyle nieścisłości, że na palcach dwóch rąk nie policzę, ale to, co mnie zakłuło najbardziej to to, że wiemy, że Twilight i jej przyjaciółki naprawdę istniały, ale co się z nią stało? Przecież Twilight była alikornem i królową Equestrii, a to znaczy że powinna być nieśmiertelna, albo żyć wiele tysięcy lat. Czy bajka sugeruje, że Twilight była na tyle złą władczynią, że pozwoliła pegazom, jednorożcom i kucykom ziemskim tak po prostu się ze sobą pokłócić i zrobić z nich śmiertelnych wrogów, a potem zapadła się pod ziemię? Twórcy w żaden sposób nie pokusili się, żeby tę sprawę wyjaśnić, po prostu chcieli popychać fabułę do przodu.
Jako bajka dla dzieci ten film sprawdza się tak sobie. Jest kolorowy, ładny i wesoły, ale nie ma w nim nic, czego by nie było w serialu. Sam pomysł, że pegazy, jednorożce i kucyki ziemskie nie żyją ze sobą w zgodzie pochodzi z jednego odcinków serialu, gdzie w dawnych czasach trzy gatunki kucyków kłóciły się ze sobą powodując przez to wieczną zimę.
Wiele ludzi mówiło, że ten film powstał jedynie po to, by zareklamować nowe zabawki i po obejrzeniu go w stu procentach się pod tym podpisuje.
Akurat ja się cieszę, że nie wyjaśniano wszystkiego. W końcu twórcy muszą coś zostawić na serial.
Możliwe, że to właśnie w serialu zostanie wyjaśnione, co się stało z Twilight (chociaż ja osobiście podejrzewam, że nie żyje, gdyż twórcy kiedyś powiedzieli, że nie przeżyje ona swych przyjaciółek).
W trakcie produkcji jest serial i ten film ma być do niego wstępem. Wszystko powinno zostać w nim wyjaśnione więc spokojnie